Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 2014-03-21
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 400
Z twórczością Alastaira Reynoldsa po raz pierwszy zetknęłam się dobrych kilka lat temu, gdy w moje ręce trafiła powieść "Przestrzeń objawienia", rozpoczynająca wielotomowy cykl kosmiczny po tym samym tytułem. Książka ta Mnie oczarowała, zaskoczyła, zmieniła moje spojrzenie na literaturę science - fiction, uświadamiając jednocześnie, że ten gatunek literacki może przybierać także niezwykle głęboką formę filozoficznej dyskusji o przyszłości człowieka i jego miejscu w kosmicznej nieskończoności. Reynolds to pisarz, który wymyka się wszelkim schematom gatunkowym, a tym samym sięga swoją wyobraźnią dalej, niż większość innych autorów. Jego książki to wielkie kosmiczne epopeje, łączące w sobie przygodę, tajemnicę, grozę, filozofię i naukę. I choć lektura tych pozycji nie zawsze jest łatwa i przystępna, to wartość jaka z nich płynie i emocje jakie tym samym doświadczamy, są tak cenne, iż po prostu nie można sobie odmówić tej wielkiej intelektualnej przyjemności. Z tym większą radością przystąpiłam do lektury najnowszego dzieła tego brytyjskiego autora, którym to jest zbiór 8 opowiadań, noszy tytuł "Północ galaktyki".
W zbiorze tym otrzymujemy 5 znanych Nam już opowiadań, fragmentów z poprzednich tomów cyklu, zaś 3 kolejne są premierowe. Historie te rozgrywają się w różnych miejscach, czasie i dotyczą rożnych bohaterów, dobrze Nam znanych lub zupełnie nowych, którzy to żyją w świecie "Przestrzeni objawienia". Opowiadania te rozgrywają w ścisłym chronologicznym układzie do powieści całego cyklu, choć na szczęście nie trzeba znać owych tomów, by czerpać radość i satysfakcję z lektury niniejszego zbioru. Nie chcąc zagłębiać się w treść poszczególnych opowiadań, zaznaczę tylko, iż będziemy świadkami początków tworzenia się "Hybrydowców", czyli odłamu ludzkiej rasy, która to zakochana w postępie technologicznym zmierza coraz bardziej do stania się już nie człowiekiem, a bytem na o wiele wyższym stanie rozwoju. Odwiedzimy także liczne stacje orbitalne i planety, w których następują tajemnicze zgony, zaś jeden z głównych bohaterów stanie przed trudnym zadaniem ich rozwikłania. Doświadczymy także pustki i samotności w kosmosie, towarzysząc nadzorcy ludzkich ciał zamrożonych w stanie hibernacji na pokładzie statku kosmicznego, który mknie przez nieograniczone pustkowia kosmosu. Nie zabraknie tu także efektownych bitew gwiezdnych i pojedynków kosmicznych najemników z terrorystycznymi zbrodniarzami. I niejako na sam koniec tej literackiej przygody.., powrócimy do wydarzeń wieńczących pierwszy tom całego cyklu, co z pewnością stanowi przysłowiową "wisienkę na torcie" dla wszystkich fanów tej twórczości, zaś tych co nie znają poprzednich dokonań pisarza, być może zachęci do sięgnięcia po "Przestrzeń objawienia".
Długo mogłabym się rozpisywać o zaletach tego zbioru, ale ograniczę się tylko do najważniejszych z nich. Tym najważniejszym atutem niniejszej książki jest niewątpliwie różnorodność przedstawianych tu historii, które mimo wszystko tworzą jedną, spójną całość. Opowiadania te stanowią w pewnym stopniu "otwarcie drzwi" do świata tego uniwersum, i zaglądnięcia na krótką chwilę w jego poszczególne miejsca, by po chwili zamknąć te drzwi, zrobić kilka kroków, otworzyć następne i ujrzeć zupełnie inny fragment tego niezwykłego świata..Ważne jest tutaj to, iż choć czasami znajdziemy się na odległej planecie, czasami na kosmicznym wahadłowcu, a czasami na stacji orbitalnej, to zawsze towarzyszy nam ten sam niezwykły klimat opowieści, połączenie fascynacji ze strachem. Strachem, którego jest tutaj nie mało i który to wynika choćby z tego, że tak naprawdę bardzo mało jest tutaj ludzkich "rzeczy", począwszy od samych ludzi, którzy zupełnie nie przypominają już Nas samych. Owa atmosfera jest kluczową dla charakteru tych wszystkich opowieści, tworząc tym samym tę niezwykłą otoczkę refleksji i niedopowiedzenia tego, jak to się stało że ludzkość uległa tak wielkiej przemianie. I chyba właśnie dzięki temu, opowiadania te tworzą odrębne całości, których punktem wspólnym jest to, iż rozgrywają się w tym mrocznym ale i fascynującym świecie "Przestrzeni objawienia".
Ogromną wartością tychże opowiadań jak i również wszystkich tomów cyklu, jest wykreowany przez pisarza świat przyszłości. Świat, w którym opanowano i skolonizowano niemalże wszystkie planety Układu Słonecznego. świat, który poprzez gwiezdną ekspansje uległ tak wielkiej przemianie, iż ludzkość utraciła raz na zawsze swój charakter, osobowość, mentalność. Ludzkość podzieliła się na frakcje Demarchistów i Hybrydowców, dążących do rozwoju intelektualnego wszelkimi kosztami, łącznie z zatraceniem ludzkich uczuć. Ponadto istnieją Ultrasi, bardzo specyficzni, barwni i nieprzewidywalni piloci wielkich wahadłowców przemierzających kosmos, w którym to czują się bezpiecznej, lepiej i bardziej wolni, niż wśród innych ludzi. Są bogaci, biedni i żyjący w absolutnym ubóstwie, dla których nie ma żadnej nadziei. Są wielkie korporacje, ogromnie wpływowi ludzie i żądze do posiadania jeszcze i jeszcze więcej, kosztem najsłabszych. A do tego gdzieś w najodleglejszych zakątkach układu znajdują się pozostałości po prastarych obcych cywilizacjach, które padły ofiarą ataku potężnej, śmiertelnej siły.., o której strach nawet myśleć. Taki oto jest ten świat.., zimny, smutny, szokujący, podzielony i skłócony. I przyznać tutaj trzeba, iż chyba żaden pisarz science - fiction nie ukazał tak pesymistycznej wizji ludzkości w dalekiej przyszłości, która to przeszła tak wiele przemian i przeobrażeń, że właściwe już chyba zapomniała, czym jest i czym powinno być człowieczeństwo. W zasadzie to chyba jedynym czynnikiem łączącym Nas i ludzi z tego świata przyszłości, jest przemoc..Przemoc wszechobecna, dyktowana chęcią zysków, władzy lub po prostu pragnieniem niszczenia. To smutna prawda, ale zarazem i bardzo filozoficzne odniesienie się do tego, jacy jesteśmy i jacy zapewne zawsze już będziemy.
Powieść napisana jest w bardzo przystępny sposób, choć nie pozbawiony tzw. "technologicznego slangu", co w tym gatunku literackim jest normalnością, choć w tym przypadku ów słownictwo wydaje się być na nieco wyższym poziomie, aniżeli w większości science - fiction. Niewątpliwie jest to spowodowane nie tylko kwestiami typowo naukowymi czy też technicznymi, ale także zupełnie nowymi pojęciami odnoszącym się do chociażby wyglądu ultrasów lub innych grup, których to ciała są w większości technicznymi udoskonaleniami. Początkowo ów terminologia może sprawiać pewne problemy, lecz po pierwszych kilkudziesięciu stronach już się do nich przyzwyczajamy. Sam sposób toczenia opowieści jest przemyślany i dopracowany w najdrobniejszych szczegółach, unikający tym samym jakikolwiek pomyłek czy też niedopatrzeń. Nie można się oprzeć wrażeniu, że wszystkie te opowiadania są dziełem jednego autora, który doskonale wie, co i w jaki sposób chce opowiedzieć swoim czytelnikom, tak by Ci już od pierwszej strony mogli poczuć to, w jakim dziwnym i jednocześnie niesamowitym świecie się znaleźli. Bohaterowie są dziwni, szokujący, nieprzewidywalni, ale na pewno bardzo interesujący. I gdy już odrzucimy te pierwsze oszołomienie ich wyglądem, postępowaniem, sposobem myślenia.., to zaczynamy ich rozumieć, a nawet lubić. Nie są oni na pewno całkowicie pozytywni, jak i nie do końca negatywni, lecz tak jakby znajdujący się po środku tych cech charakterologicznych. Najważniejsze jest jednak to, iż wierzymy im..
I jeszcze jedna drobna uwaga, odnosząca się do całości fabuły. Otóż fabuła ta jest serwowana czytelnikom zawsze "na poważnie", bez jakiegokolwiek poczucia humoru, chwili relaksu, odpuszczenia tych mrocznych emocji. I tak jak zazwyczaj jestem zwolenniczką niewielkiej dawki humoru w literaturze, tak tym razem jestem wdzięczna autorowi, że jej tutaj nie umieścił. To musi być mroczne, zimne, przerażające i przez to tak bardzo fascynujące. Taki jest świat "Przestrzeni objawienia".., po prostu.
Mam tylko jedną, niewielką uwagę, skierowaną do wydawnictwa MAG, która to odnosi się nie tylko do tego zbioru, ale także do wszystkich innych pozycji całego cyklu tego autora. Otóż nie mogę zrozumieć, dlaczego uparcie w każdej z książek Reynoldsa stosuje się tak mały rozmiar czcionki, który z pewnością utrudnia lekturę, a już bynajmniej obniża satysfakcję z czytania. Tekst wydaje się bardzo zbity, ściśnięty do granic wytrzymałości, co na pewno nie pomaga w czerpaniu radości z tych książek, nie mówiąc już o zwyczajnych kłopotach ze wzrokiem, zwłaszcza osób noszących okulary lub w starszym wieku. Nie wiem, czy wydawnictwo planuje wypuszczenie na polski rynek kolejnych pozycji tego autora, ale jeśli tak, to bardzo prosiłabym o rozważenie wprowadzenia większej czcionki.
"Północ galaktyki" to literatura wyższych lotów, nie tylko w odniesieniu do gatunku i tematu, ale także i łatwości odbioru przez czytelnika. W zbiorze tym nic nie jest proste, łatwe i pisane "pod publiczkę", tak by przyciągnąć jak największą liczbę czytelników. Lektura tej pozycji wymaga skupienia, otwartości na nowe horyzonty i chęci, by zaakceptować reguły jakie rządzą tym literackim światem. Zdaję sobię sprawę, że z pewnością nie jest to książka dla każdego, kto od czasu do czasu lubi poczytać sobie o kosmosie i bohaterskich przygodach podbijających go ludzi. Taki czytelnik będzie z pewnością rozczarowany, wręcz przygnieciony ciężarem gatunkowym twórczości Alastaira Reynoldsa. Ta książka zafascynuje tych bardziej wysmakowanych czytelników science - fiction, którzy od czasu do czasu poszukują czegoś więcej, niż tylko efektownych opisów kosmicznych bitew, obcych cywilizacji i przygód gdzieś w najdalszych zakątkach kosmosu. Tutaj otrzymujemy bowiem filozoficzną opowieść kosmiczną, o ludzkości, pustce, samotności, strachu.., czyli emocjach, które najlepiej i najdosadniej oddają magię kosmicznej przestrzeni.
Mam nadzieję, że to nie swoiste pożegnanie z cyklem "Przestrzeni objawienia", gdyż jak wiadomo, istnieje jeszcze kilka innych powieści autora cyklu, które nigdy nie ukazały się w Polsce. Gdyby jednak okazało się, że to, bynajmniej w najbliższym czasie, ostatnie spotkanie z twórczością tego genialnego pisarza, to z pewnością należałoby uznać je za bardzo spektakularne i godne uwiecznienia takiego wielkiego cyklu. Fani twórczości Alastaira Reynoldsa będą zadowoleni i usatysfakcjonowani. Ci zaś którzy spotykają się pierwszy raz z tym autorem, będą tym zbiorem albo zafascynowani, albo zmęczeni, co jest związane z ich indywidualnym stopniem oczekiwań wobec ambitnej literatury science - fiction. Z całą pewnością jednak warto sięgnąć po "Północ galaktyki", by się o tym przekonać na własnej skórze.
Tanner Mirabel, profesjonalny ochroniarz, nie popełniał błędów, ale pewnego dnia zabito kobietę, której miał bronić. Od tej pory tropi zabójcę. Pełen niezwykłych...
W bestsellerach „Przestrzeń Objawienia”, „Migotliwa Wstęga”, „Arka Odkupienia”, „Otchłań Rozgrzeszenia”...
Przeczytane:2014-07-20, Ocena: 2, Przeczytałam,