Autor bestsellerowych Morderstw w Somerset powraca!
Zaplanowała własny pogrzeb, ale czy spodziewała się, że wkrótce zginie?
Gdy sześć godzin po ustaleniach w sprawie własnego pogrzebu umiera kobieta, Daniel Hawthorne, były policjant i krnąbrny detektyw, który pilnie strzeże własnych tajemnic, zabiera się do pracy. U swego boku ma niechętnego towarzysza, który po raz pierwszy styka się ze światem prawdziwej zbrodni. Razem spróbują rozwiązać jedną z najbardziej niezwykłych zagadek kryminalnych.
Żaden z nich jeszcze nie wie, że wkraczają na niebezpieczną ścieżkę, krętą i pełną niespodzianek, z których każda ma kolor krwi...
Mocnymi stronami najnowszej powieści Horowitza są intryga i zaraźliwa żywiołowość. - ,,Daily Telegraph"
Wynosi rozgrywkę na olimpijski szczyt. -,,Guardian"
Dodając do urzekającej intrygi kryminalnej typową dla siebie dawkę energii, Horowitz zaciera granicę między faktem a fikcją. - ,,Financial Times"
Cudownie zabawna, wciągająca i trudna do zdefiniowania. A Hawthorne to intrygująca postać! -,,Daily Express"
Horowitz niezaprzeczalnie jest geniuszem budowania intrygi. -,,Metro"
Staroświecko-nowoczesna powieść detektywistyczna. Znakomita! -,,Nudge"
Wartka intryga, pełna nieprzewidywalnych zwrotów. -,,Times"
Pogrzeb na zamówienie to intrygujący labirynt kryminalnej opowieści, od której trudno się oderwać. -,,Real Crime Magazine"
Bystrzy czytelnicy, którym po pierwszych paru stronach tej powieści przyjdzie na myśl, że znają rozwiązanie, mogą być pewni, że Horowitz ofiarował im ledwie pierwszy z wielu wspaniałych i cudnie opakowanych prezentów. -,,Kirkus Reviews"
Jedna z najlepszych i najbardziej wciągających powieści detektywistycznych tego roku. Satysfakcjonująca na każdym poziomie. - Written by Sime.
Znakomita powieść detektywistyczna, o intrydze pełnej zaskakujących zwrotów, które każą czytelnikowi nieustannie zgadywać, kto jest zabójcą. - NZ Booklovers.
Trzyma się konwencji klasycznego thrillera, a jednocześnie wydaje się nowa i oryginalna. Moim zdaniem to świeża, niewiarygodnie wciągająca lektura, a słowo, którego chcę użyć, brzmi: zachwycająca! - Bibliomaniac.
Jedna z najbardziej oryginalnych książek, jakie zdarzyło mi się czytać. Trzymająca w napięciu, pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji, aż do ostatnich stron zmusza czytelnika do snucia domysłów. Gorąco polecam, i to bez najmniejszego wahania. - Splashes Into Books.
Literacki przysmak od pierwszej do ostatniej strony. - Harriet Devine.
Uzależniająca lektura! Kupujcie, nie zwlekajcie! - Me and My Books.
Wybitnie wciągająca fabuła powieść. Po prostu mnie zachwyciła! - Lavender Books.
Spośród wszystkich powieści, które czytałem, ta oparta jest na najbardziej nietypowej koncepcji. - The Stacked Shelf
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2018-10-16
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 344
Tytuł oryginału: The Word Is Murder
Anthony Horowitz, angielski pisarz i scenarzysta, jest z pewnością osobą niezwykle utalentowaną i charyzmatyczną. To właśnie on zaskarbił sobie sympatię rodziny innego wybitnego twórcy, Arthura Conana Doyla, która wyraziła zgodę na kontynuowanie dzieła zmarłego pisarza. W 2011 roku nakładem wydawnictwa Rebis ukazała się jego książka Dom Jedwabny, opisująca nowe przygody Sherlocka Holmesa. Dziś, chciałam wam przedstawić najnowsze dzieło autora"Pogrzeb na zamówienie". Podobnie jak Quentin Tarantino, którego nie może zabraknąć w reżyserowanych i produkowanych przez niego filmach, tak i Horowitz postanowił skorzystać z autopromocji i stworzył postać na swój wzór i podobieństwo. Z początku obawiałam się, że wyjdzie narcystycznie, jednak nic bardziej mylnego. Książkowy Horowitz jest niczym doktor Watson w Sherlocku Holmesie. Jednocześnie zabawny i działający na nerwy pisarz, który nadaje smaku całej zagadce.
Pewnego wiosennego poranka Diana Cawper, zamożna matka znanego autora, odwiedza jeden z zakładów pogrzebowych, by zaplanować własną, pośmiertną już, ceremonię. Sześć godzin później, znaleziona zostaje martwa, uduszona sznurkiem do firan, we własnym domu. Na scenę wkracza Daniel Hawthorne błyskotliwy choć nieco ekscentryczny detektyw. Na swojego pomocnika i jednocześnie kronikarza, wybiera Anthony'ego Horowitza. Wkrótce to właśnie pisarz, wbrew własnej woli, znajduje się w samym centrum wydarzeń. Szybko się okazuje, że również Howthorne skrywa mroczne sekrety,
Anthony Horowitz to jeden z najbardziej poczytnych i najlepiej zarabiających współczesnych, angielskich pisarzy. Mieszka w Londynie, w pięknym penthousie w przerobionej fabryce bekonu. Rewelacyjnie prawda? Nie zdziwiło mnie, że osoba ekscentryczna na tyle by zamieszkać w tak ciekawym, choć jednocześnie dziwacznym miejscu, postanowiła uczynić z siebie jednego z głównych bohaterów powieści. Był to do tej pory najbardziej zuchwały krok autora. Nie każdy ma odwagę by to właśnie siebie umieścić w samym centrum zdarzeń. Zabieg ten można uznać za próbę stworzenia metafikcji czyli dzieła traktującego o naturze literatury. W wywiadach Horowitz przyznał, że bał się jak jego najnowsza książka zostanie odebrana przez krytyków i publiczność. W "Pogrzebie nie życzenie" mamy do czynienia z czymś więcej niż zagadką, zbrodnią i fikcją literacką. Książka opowiada również o samym procesie powstawania książek, scenariuszy telewizyjnych i produkcji filmowych. Znajduje się tutaj znakomita scena rozmowy Stevena Spielberga i Petera Jacksona, którzy omawiają scenariusz Horowitza do filmu "Tintin". Spotkanie takie odbyło się naprawdę. Można śmiało powiedzieć, że najnowsza książka autora to połączenie fikcji literackiej z reportażem na temat pracy pisarskiej, literatury oraz filmu. Uważam, że autor, w którego dorobku znajduje się aż 46 pozycji, ma moralne prawo i obowiązek do dzielenia się własnym doświadczeniem i przekonaniami z czytelnikami i kolegami po fachu. Jeśli chcecie poznać kulisy tworzenia i pracy redaktorskiej to koniecznie musicie sięgnąć po tę powieść. Horowitz już od dłuższego czasu planował napisanie poradnika na temat procesu tworzenia powieści, jednak uznał ten pomysł za zbyt nudny i arogancki. Całe szczęście gdyż dzięki tej zmianie planów w moje ręce dostał się nie tylko ciekawy kryminał lecz również narzędzie, które pozwoliło mi zrozumieć proces twórczy i zasady planowania powieści oraz kreowania bohaterów. Może kiedyś z tej wiedzy skorzystam?
"Pogrzeb na zamówienie" jest czymś więcej niż przeciętną powieścią kryminalną jakich wiele na księgarnianych półkach. Wpływ na to ma narracja (narratorem jest właśnie Horowitz), która dzięki swojej interaktywności, angażuje czytelnika i daje mu wskazówki do samodzielnego rozwiązania zagadki. Kolejnym plusem książki jest postać detektywa Hawthorne'a . Jest to jeden z najbardziej antypatycznych i homofobicznych bohaterów literackich jakiego miałam okazję poznać. Ten były oficer policji, został zwolniony ze służby z powodu tajemniczego incydentu, do którego doszło kilka lat wcześniej. Ta, oraz kilka innych podstawowych informacji, to wszystko czego udaje nam się dowiedzieć o tej postaci. Liczę, że w kolejnych tomach autor rzuci więcej światła na detektywa Hawthorne'a i znajdę w nim coś co wykrzesa we mnie choć odrobinkę sympatii. Muszę przyznać, że stworzenie tak antypatycznej i odrzucającej postaci, jest prawdziwą sztuką, możliwą do wykonania tylko dla najlepszych i najbardziej doświadczonych twórców. Na samym początku książki, Horowitz buntuje się przed pisaniem dzieła, którego głównym bohaterem będzie osoba, która w jawny sposób okazuje brak szacunku wszystkim dookoła. szczególnie osobom o odmiennej orientacji seksualnej. Pisarz w końcu decyduje się na napisanie książki licząc na to, że odkryje tajemnicę detektywa i pozna powody , dla których stał się on chamem i malkontentem. Żałuję troszkę, że temat ten został porzucony kosztem głównego wątku i po skończeniu powieści nadal nie wiem co stało u podłoża problemów Hawthorna i było motywem jego nienawiści do innych. Brak wyjaśnienia tej kwestii jest jedyną łyżką dziegciu w beczce miodu.
Anthony Horowitz już kolejny raz stworzył intrygującą powieść detektywistyczną, potwierdzając tym samym, że jest mistrzem gatunku. W perfekcyjny wręcz sposób połączył fikcję literacką z rzeczywistością, tworząc coś co jest jednocześnie trudne do wytłumaczenia i bardzo proste do śledzenia i czytania. Muszę podziękować autorowi za to, że wpuścił mnie za kulisy i pozwolił poznać proces tworzenia książki przez jednego z największych "specjalistów" w tej dziedzinie. Dziękuję również za solidną dawkę angielskiego humoru, który jest wspaniale ironiczno-sarkastyczny. Związek pomiędzy Horowitzem i Hawthornem oraz ich słowne potyczki i docinki, były rozegrane w sposób fenomenalny a autorowi udało się uniknąć kolein narracyjnych. Widać, że bardzo pracował nad tym, by zdobyć lojalność czytelników. Dramatyczny koniec i zabawny finałowy zwrot akcji sprawił, że otworzyłam szeroko usta ze zdziwienia i zaskoczenia. Jednak najlepsze było to, że cała historia wciągnęła mnie na tyle, że sama zaczęłam kombinować nad rozwiązaniem zagadki opierając się tylko na wskazówkach dostarczanych przez narratora. Mówię wam, czytając tę książkę, naprawdę świetnie się bawiłam, moje szare komórki również.
Nie da się ukryć, że jedną z największych inspiracji dla autora, jest twórczość Agathy Christie. W jednym z wywiadów przyznaje, że kocha tę wielką pisarkę i choć jego powieści również wykorzystują staroświecki format zagadki to naszpikowane są również nowoczesną technologią. To właśnie to połączenie starego z nowym sprawia, że książki Horowitza są jedyne w swoim rodzaju. "Pogrzeb na zamówienie" to zabawna, absorbująca i trudna do odłożenia książka, która spełni wymagania nawet najbardziej wymagających miłośników gatunku. Polecam z całego serca.
Dość klasyczny kryminał, w którym detektyw z "asystentem" prowadzą dochodzenie. Co ciekawe ów asystent to narartor całej opowieści. Jest pisarzem i opowiada o tworzeniu książki i swoich relacjach z byłym policjantem. Ciekawa historia.
Po przeczytaniu "Morderstw w Somerset" byłam naprawdę oczarowana stylem autora, który przypominał mi nieco kryminały w starym stylu Agathy Chrisie. Po jej lekturze byłam pewna, że sięgnę również po inne książki tego pisarza. "Pogrzeb na zamówienie" mnie jednak rozczarował. Cała intryga była dość przewidywalna, akcja się ciągnęła i miejscami powiało nudą. Nie zgodzę się również z opiniami, że przez umieszczenie autora książki jako jednej z głównych postaci, opowieść dużo zyskała. W mojej ocenie było wręcz przeciwnie. Pomysł był oczywiście ciekawy i oryginalny (przynajmniej dla mnie jako czytelnika), gorzej niestety okazało się z jego wykonaniem. Lepiej wychodziło, kiedy w książkach autora narratorami były postaci fikcyjne.
Diana Cowper, jako kobieta interesu, starannie zaplanowała swój pogrzeb. A sześć godzin potem została zamordowana we własnym domu. Zagadkowa sprawa…
Narratorem jest tu sam pisarz, do którego dzwoni były policjant, obecnie prywatny konsultant Daniel Hawthorne- ma do niego sprawę. Hawthorne chce, by Anthony napisał kryminał- o tym jak detektyw rozwiązuje sprawę. Pisarz jest sceptyczny, ale daje się namówić. Razem przesłuchują, słuchają świadków, trochę jak znany duet Sherlock i Watson.
Podoba mi się ta konwencja klasycznego kryminału, duet bohaterów. Hawthorne jest bardzo dokładny, to enigmatyczna postać: niezmienny, nieprzewidywalny, tajemniczo skrywający swoją prywatę, dokładny i inteligentny.
„Od 20 lat rozwiązuję zagadki kryminalne i zdążyłem się nauczyć, że każdy detal ma swoje miejsce.”
Muszę przyznać, że rozwiązanie zagadki jest zaskakujące, detektyw odgaduje kłamstwa i odkrywa prawdę. Mamy tutaj ukrywany romans, tragiczny wypadek, który diametralnie zmienił życie wielu osób oraz zemstę. Książkę polecam fanom klasycznych kryminałów. Mam nadzieję, że powstaną jeszcze inne książki o detektywnie Hawthorne.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością Anthonyego Horowitza i muszę przyznać ,że to był bardzo dobrze spędzony czas przy "Pogrzebie na zamówienie".
Jest to doskonały kryminał,który przypominał mi przygody Sherlocka Holmesa i Watsona,gdzie Watsonem jest tu sam autor książki. Taki sposób narracji miał swoje konsekwencje, do których należą liczne wstawki z życia prywatnego Horowitza, co pozwala na nawiązanie swoistej więzi między czytelnikiem a autorem.Zostajemy wtajemniczeni w wiele kwestii, o których zwykle nie mamy możliwości dowiedzieć się podczas czytania, między innymi o okolicznościach powstania utworu, a również innych dzieł pisarza.
Jedynymi minusami w tej książce jest wiele fragmentów ,które są przegadane czasami i zbyt dużo tu czasami narracji,która zupełnie jest nieistotna dla fabuły.I w sumie to by było na koniec minusów,reszta jest doskonała a wręcz idealna.
"Pogrzeb na zamówienie"to doskonały kryminał,który rzeczywiści jest napisany z podobizną do twórczości Agathy Christie(którą uwielbiam :-) ),gdzie fabuła jest niesamowita ,tajemnica goni tajemnicę,a czytelnik musi co jakiś czas zmieniać koncepcję kto jest mordercą.Autor bowiem doskonale buduje napięcie i wprowadza nas w coraz to nowe zakamarki morderstwa,że trudno odgadnąć,kto zabił.A zakończenie jest niespodziewane.Horowitz ,to rzeczywiście niezaprzeczalny geniusz budowania intrygi a jego "Pogrzeb na zamówienie "to niezły przysmak od pierwszej do ostatniej strony.
Alex Rider. Misja: Stormbreaker (ang. Stormbreaker) to pierwsza książka z serii o Alexie Riderze, młodym chłopaku szkolonym od dłuższego czasu na... wyjątkowego...
Ark Angel to szósta książka wchodząca w skład serii książkowej o Aleksie Riderze, najmłodszym z agentów słynnej jednostki MI6, pracującej...
Ocena: 3, Przeczytałam, Mam,
Patrząc na okładkę, odczułam wrażenie, że jest bardzo minimalistyczna. Bo prócz czaszki i czerwonego kręgu nie mamy tutaj nic. Owszem, czaszka może oznaczać śmierć, przemijanie - zresztą maturzyści - powtórka z symbolów jak ta lala.
Czy mi się podoba? W sumie to niezbyt jakoś szczególnie - ale grunt, że pasuje do treści powieści.
Lektura posiada skrzydełka, dzięki którym ma zapewnioną ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Możemy na nich przeczytać opinie blogerów ale i na przykład gazet, na temat "Pogrzebu na zamówienie".
Kartki są białe, co wiem, że może pewnym z Was nie pasować... Czcionka jest duża, dzięki czemu czyta się szybko, a marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane. Literówek w tekście nie znalazłam, więc jest naprawdę dobrze.
Byłam ogromnie ciekawa tego, co przyniesie mi ta lektura. Po poprzednim spotkaniu z autorem zarówno ja jak i mój tata - byliśmy dosłownie zaczytani i pod wrażeniem Morderstwa w Somerset. A tutaj niestety przyszło poniekąd rozczarowanie... Nie takie tragiczne, ale jednak nie dostałam tego, czego się spodziewałam.
Spodziewałam się lektury ogromnie wciągającej, pełnej emocji, zwrotów akcji, takiej, która nie pozwoli mi od siebie odejść i która mnie po prostu zaskoczy. A tutaj niezbytnio to wyszło.
Styl jest jak wcześniej dobry, lekki i przyjemny, ale już nie tak bardzo wciągający jak to było przy poprzednim czytanym tytule. Jednak zdaje sobie sprawę z tego, że zdarzają się w życiu potyczki i każdy ma prawo napisać coś gorszego, z takiego czy innego powodu. Nie skreślam więc pisarza i na pewno sięgnę po następną książkę jaka wyjdzie i mam nadzieję, że będzie lepiej, tego oczekuję. Nie było źle, ale to nie to, czego oczekiwałam.
Warto wspomnieć, że jest to pierwszy tom nowej serii detektywa Daniela Hawthorne'a. Więc na pewno sprawdzę kolejne tomy i trzymam kciuki za to, by były lepsze niż dzisiaj recenzowana książka.
Mamy tutaj dwóch głównych bohaterów, samego autora oraz Daniela Hawthorne'a, którego możemy nazwać detektywem. Myślę, że ich sylwetki zostały dopracowane bardzo dokładnie i uważam, że są one zaletą tej powieści.
Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie ponarzekała, bo postać naszego Daniela, tak mnie irytowała... Mogłabym rzec, że był wrzodem na czterech literach. Ciągle coś mu nie pasowało i na miejscu Tony'ego też chodziłabym wściekła, bo w takich warunkach nie dałoby się pracować.
Jednak żeby książka mogła być dobra, można pokusić się na rozmaitą charakterystykę postaci, tak jak mamy tutaj. Jest ktoś, kogo lubimy, ale też ktoś, kto nas denerwuje i dzięki temu nic nie jest normalne, zwyczajne i czymś się wyróżnia.
Co do pozostałych postaci również są wykreowane dobrze, może kogoś polubicie, może nie. Może będziecie chcieli prześwietlić ich dotychczasowe, ale może to nie być proste zadanie. Ja jednak twierdzę, że bohaterowie tutaj byli plusem dla całości.
Jest coś, co zauważyłam charakterystycznego do pióra tegoż autora. Zamieszanie, które w Morderstwach wypadło rewelacyjnie - tutaj z kolei nie bardzo. Jakoś nie łyknęłam tego pomysłu i wydawał mi się on jakiś... bo ja wiem, gorszy? Słabszy? Po prostu nie wydawało mi się to aż tak interesujące i dlatego nie za bardzo jestem zadowolona. Sam pomysł na książkę jest całkiem dobry, ale nie fenomenalny. Nie zachwycił mnie i nie sprawił, że będę długo o niej pamiętać, niestety.
Były zwroty akcji, owszem i czasami działo się coś naprawdę interesującego, ale nie było tego dużo. Ważne, że w ogóle cokolwiek było, co mnie tutaj zaskoczyło, dlatego napisałam, że nie jestem do końca rozczarowana, a bardziej zawiedziona.
Szczerze mówiąc, nie wiem, co więcej pisać. Chyba wszystko, co chciałam zawrzeć zawarłam w swojej recenzji i nie ukrywam, że jestem zawiedziona tą książką. Spodziewałam się czegoś o wiele lepszego, a dostałam taki przeciętny kryminał, o którym szybko zapomnę... Niemniej jednak jak wspominałam wyżej nie skreślam autora i z pewnością dam mu jeszcze nie jedną szansę, byleby jej po prostu nie zmarnował.
Czy polecam? To trudne pytanie. Z moich odczuć wynika, że jestem średnio zadowolona, więc w stu procentach polecić jej Wam nie mogę. Jeśli z kolei lubicie pióro autora, znacie je to jak najbardziej proszę, sięgnijcie. Myślę, że wiecie do czego zdolny jest autor i może zdarzyć się tak, że lektura przypadnie wam do gustu bardziej niż mnie. Jeśli dopiero chcecie poznać styl, jakim autor się posługuje, nie polecam tej lektury, a jego poprzednią - Morderstwa w Somerset.