NIE ZNASZ DNIA ANI GODZINY...
Warszawa, rok 1930
Wpływowa prostytutka i burdelmama, Madame Gala, zostaje brutalnie zamordowana. Wszystkie tropy wskazują na porachunki w półświatku lub na krwawą zemstę. Sprawę prowadzi aspirant Kornel Strasburger, który ma opinię śledczego tyleż utalentowanego, co niezdyscyplinowanego. Żartowniś, zwany przez kolegów Dodkiem, wpada jednak w tarapaty, bo postępów w śledztwie nie ma, a trupów przybywa. Giną kolejni sutenerzy i prostytutki. Prasa i przełożeni Strasburgera szybko wiążą sprawę z krwawym alfons-pogromem z czasu rewolucji 1905, a jako sprawcę typują Goliata, żydowskiego bandytę i zapaśnika. Zamiast oczekiwanych awansów aspirantowi i jego podwładnemu, przodownikowi Stolarczykowi, grozi zesłanie na prowincję. Tymczasem nie brakuje chętnych, by w czasach sanacyjnej dobrej zmiany zrobić ze sprawy nowego alfons-pogromu trampolinę do awansu i kariery.
Wkraczamy w grzeszny świat prostytutek i sutenerów, upadłych przestępców i błyskotliwych, lecz całkowicie bezwzględnych prawników. To świat karierowiczów i ludzi, którzy za powodzenie swojej misji zapłacą każdą cenę. Wygrany bierze wszystko, przegrany może nie tylko pożegnać się z karierą, ale i stracić życie - oto Warszawa roku 1930.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2017-10-25
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 560
Opowieść o dwójce śledczych - Stolarczyku i Strasburgerze, będących na tropie zbrodni popełnionych przez Goliata, lecz jak się okazuje nie wszystkie są jego dziełem. Poznajemy również ich przełożonego Słubice-Popielskiego i obserujemy jego zmianę i stosunek do podkomendnych. Książka nie z mojego ulubionego działu, jednak ciekawa i wciągająca.
Powieść łotrzykowska i przygodowo-sensacyjna a zarazem kryminał miejski z elementami thrillera, dziejący się w latach 1905–1925. Autor wykorzystał...
Warszawa, wrzesień 2017 roku. Początek nowego roku szkolnego. Dzieci wracają do szkół, a protesty przeciwko zmianom w sądownictwie czołowy polityk przebija...
Przeczytane:2020-12-13, Przeczytałam,
Autor zabiera nas w podróż do przedwojennej Warszawy. Poznajemy polsko-żydowski światek przestępczy oraz raczkujące burdele.
Nasz główny bohater, aspirant Kornel Strassburger za wszelką cenę chce znaleźć złoczyńcę, który popełniał zbrodnie na prostytutkach i alfonsach.
Autor umiejętnie zabiera nas w tamte czasy co da się odczuć, a co najważniejsze starannie oddziela prawdziwe fakty od fikcji.
Wszystko wydaje się ładnie i pięknie opisane, prawda?
No cóż każda książka ma swoje plusy i minusy.
Brakowało mi w tej książce czytelniczej niepewności, za dużo bohaterów spowodowało, że po 10 stronach zapominałam kto kim jest.
Gdyby książka zawierała mniej zbędnych objaśnień możliwe, że byłaby fajniejsza.
Momentami po prostu byłam znudzona.
Muszę jednak przyznać, że mniej więcej w połowie książki wszystko zaczynało nabierać barw i sensu.
Jest to zdecydowanie kryminał i tego nie da się odjąć.
Ale jest to kryminał retro, który nie każdy czytelnik lubi.
Słyszałam wiele dobrych opinii na temat kryminałów retro na które mam wielką ochotę ale chyba zaczęłam od złej powieści.
Będę z Wami szczera.
Tej pozycji brakuje emocji, na które ja liczyłam.
A Wam moi drodzy proponuje sprawdzić czy może jednak Wam spodoba się ta książka.