Wojna uzależnia i fascynuje
Oscar Wendell, głodny sławy korespondent trafia w sam środek podziemnej walki między dwoma mocarstwami w kopalniach metali rzadkich w Kazachstanie.
Oscar odkrywa, że w podziemiach, oprócz regularnego wojska, u jego boku walczą rzesze genetycznie zmodyfikowanych istot. Genoboty to przyszłość armii. Ich siłą jest wiara w śmierć. Są bezwzględni i gotowi na wszystko.
Metale. Kiedyś będziemy wydobywać je w kosmosie, ale na razie transport stamtąd był zbyt drogi. Dlatego gdy tylko ktoś znalazł źródło surowców, zwykle głęboko pod ziemią, wszyscy rzucali się do wydobycia (...) Właśnie o to toczyła się gra, o metale rzadkie, zwłaszcza ren. To z ich powodu tutaj byliśmy.
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2014-07-18
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 396
Wojna zmienia ludzi. Utarty slogan? Raczej smutna i bolesna prawda. Z wojny się już nie wraca. Ona zostaje w nas. Nawet gdybyśmy chcieli się z niej wyrwać, ona będzie nas pragnąć, a my jej. I nic już nie będzie tak jak wcześniej. Zmienią się priorytety, zmieni się rzeczywistość. My się zmienimy. Takie jest prawo wojny.
W podziemiach, gdzie wszystko sprowadza się do przeżycia następnych minut gesty coś znaczą. ,,Jak na ironię podziemia zapewniały to, co nieuchwytne i bezcenne - uczciwość". Nie będziesz szczery wobec swoich pobratymców - umrzesz i umrą oni. Prosta matematyka. Nie ma miejsca na strach, aluzje i politykę. MASZ PRZEŻYĆ i co ważniejsze - nie widzisz już sensu w powrocie do wcześniejszego życia. Wojna to teraz ty, jesteście jednością. I pomyśleć, że dopiero na wojnie odnajdujemy w pełni swoje człowieczeństwo.
,,Podziemna wojna. Genoboty" T. C. McCarthy'ego to pierwsza część cyklu ,,Podziemnej wojny". Dwie następne to ,,Egzogen" i ,,Chimera" (też zapewne wydane będą nakładem Fabryki Słów). Co mnie dodatkowo przekonało, żeby zapoznać się z tą pozycją? Naukowe wykształcenie autora - biomedyczne zresztą. A przecież ,,Genoboty" roją się od biotechnologii i biomedycznych eksperymentów. W związku z tym, że pracował w CIA i był bliskim świadkiem wydarzeń zarówno 11. września, jak i wydarzeń z Afganistanu oraz Iraku, jego książka staje się znacznie bardziej autentyczna. Owszem, nie wiedziałam od razu, że miał bliską styczność z wojną, niemniej jednak wychwycić to można w książce. Tą niezwykłą umiejętność uchwycenia drobiazgów, uczuć, które wojna odkrywa w nas wszystkich i tego swoistego powrotu do prawdziwego człowieczeństwa, które wtedy następuje. Może wojna zamieszkała też w T. C. McCarthym?
Oscar Wendell, czyli główny bohater ,,Genobotów", jest dziennikarzem wysłanym na front w celu znalezienia ciekawego materiału na reportaż. Wtedy jeszcze nie wiedział, że front go pochłonie i nigdy już nic nie będzie tak, jak dawniej. Spotyka na swojej drodze przede wszystkim innych żołnierzy, którzy umierają z uśmiechem na ustach. To oni go uczą, jak ma zachowywać się w walce, to dzięki nim Kaz nie wydaje się taki straszny. To przez ich brak, Kaz staje się miejscem pustki, której nic nie jest w stanie mu wypełnić poza cykiem. Ile można jednak mieć nadzieję, że ćpanie pomoże zapomnieć? Na szczęście Oscar ma dużo szczęścia i także w wyjściu z nałogu pomagają mu duchy jego kompanów.
Igranie z materiałem genetycznym może przynieść zarówno wymierne korzyści, jak i niebezpieczne konsekwencje. Czy genoboty, czyli żołnierze stworzeni na potrzeby armii Stanów Zjednoczonych, będą w stanie podołać narzuconemu im zadaniu? Dlaczego zostały stworzone akurat kobiety? Logiczne jest wytworzenie idealnych kopii (tania produkcja jednakowego towaru). Genty dokładnie tak były traktowane. Zrównane z innym osprzętem, jako najnowsza technologia zdolna pokonać wroga. Czego nie przewidziano i co wymagało optymalizacji? Wpojono im ich własną religię, ale nie pozwolono żyć dłużej niż 18 lat. ,,Śmierć i wiara!". Ale ile można zrobić w imię wiary? Czy warto umierać? Dlaczego nie mogą mieć własnego życia poza armią? Powód jest prosty - żeby nie miały motywacji do dezercji, żeby wojna była ich jedynym celem. Co się dzieje, gdy genty chcą żyć? Przeczytacie w ,,Podziemnej wojnie. Genobotach".
T. C. McCarthy napisał bardzo dobrą książkę wojenną. Patrząc na aktualną sytuację polityczną i starcie USA - Rosja w książce, można by rzecz, że bardzo łatwą do wyobrażenia. Genoboty nie są niczym skrajnie niemożliwym do osiągnięcia w niedalekiej przyszłości, biorąc pod uwagę obecne zaawansowanie technologiczne, a odwieczny spór o to, czym jest nasza świadomość, nigdy nie zostanie rozwiązany jednomyślnie. Stworzenie idealnych żołnierzy, tylko do walki, wydaje się równie uzasadnione, jak stworzenie własnych klonów, tylko dla możliwości pobrania z nich organów. Nie ma tutaj miejsca na czystą taktykę wojenną, bo zawsze ktoś będzie jej przeciwny. Pod warunkiem, że w ogóle będzie o tym wiedział...Ale czy posiadanie przez którąkolwiek z armii broni takiego kalibru, jak genetycznie stworzeni żołnierze do zabijania, jest wizją świata, jaki chcemy zobaczyć za kilkadziesiąt lat?
Poruszająca, krwawa a zarazem wspaniała historia. Ektogeneza, kolejna odsłona Podziemnej Wojny opowiedziana z perspektywy genobota. Podczas wojny w...