Podróż zimowa przypomina wielowątkową opowieść, zapowiadającą opus magnum Cabrégo - Wyznaję.
Płatny morderca na tropie płatnego mordercy, na którego życie także ktoś nastaje. Szemrany szlifierz diamentów z Amsterdamu, który próbuje wkraść się w łaski łódzkiego jubilera. Człowiek, którego kaszel niesie śmierć. Pianista, który podczas recitalu widzi w pierwszym rzędzie Franza Schuberta, choć ten nie żyje od 150 lat. Kataloński organmistrz surowo ukarany za zbrodnię, przy której nawet nie był obecny. To ledwie garstka bohaterów, których Jaume Cabré wyprawił w podróż.
Kataloński mistrz zwodzi i bawi się z czytelnikiem - na poważnie, z przymrużeniem oka, rubasznie. Miesza plany czasowe i wątki. Prowokuje: na przykład, czy J.S. Bach był twórcą muzyki dodekafonicznej albo czy istnieje najbardziej przesłodzony kawałek? Prowadzi wyrafinowaną grę. Podsuwa fałszywe tropy, fałszywe cytaty, z nonszalancją powołuje się na nieistniejące autorytety, z premedytacją myli rzeczywistość z fikcją.
Każde opowiadanie jest zaskoczeniem. Każde w swej - jak pisze Cabré - ,,pozornej przeciętności" kryje prawdy najważniejsze. Miłośnicy katalońskiego pisarza pokochają Podróż zimową, podobnie ci, dla których będzie to pierwsze spotkanie z jego prozą.
Michał Nogaś
Jaume Cabré urodził się w Barcelonie w 1947 roku. Od lat uznaje się go za najwybitniejszego pisarza katalońskiego. Jest autorem wielu powieści, zbiorów opowiadań, esejów literackich oraz scenariuszy filmowych i telewizyjnych. Należy do Instytutu Studiów Katalońskich, a jego utwory, wysoko oceniane przez czytelników i krytyków, były wielokrotnie nagradzane, filmowane i tłumaczone. Ukazały się w ponad 25 krajach. Nakładem Wydawnictwa Marginesy ukazały się jego powieści: Wyznaję (2013), Głosy Pamano (2014), Jaśnie pan (2015), Cień eunucha (2016) i Agonia dźwięków (2017).
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2018-05-09
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: Viatge d'hivern
Tina, zafascynowana fotografią spokojna nauczycielka, która pracuje w Sort, robi zdjęcie starej szkoły w Torenie tuż przed jej wyburzeniem. Jedno proste...
Z jaką łatwością spada się ze szczytów władzy na dno piekła zniesławienia! Jak szybko pełnia życia może stać się igraszką śmierci! Barcelona, koniec 1799...
Przeczytane:2019-06-29, Ocena: 4, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2019 roku (30),
„Podróż zimowa” to zbiór opowiadań. Przyznam szczerze, że to moje pierwsze spotkanie z tym autorem i nie wiedziałam za bardzo, czego się spodziewać. No i dostałam coś zaskakującego, czego przewidzieć się nie dało.
Opowiadania powstawały w ciągu wielu lat, wiec – siłą rzeczy – są dość nierówne. Niektóre mi się podobały, inne zwyczajnie mnie nudziły, w kilku przypadkach zastanawiałam się, co właściwie autor chce nam przekazać – i nie odgadłam tego. Ale nie chciałabym, żeby moja recenzja zniechęciła kogoś do sięgnięcia po tę książkę, bo to, co robi w niej autor, jest niezwykłe. Mam wrażenie, że sama treść nie jest tak ważna, jak swego rodzaju gra z czytelnikiem – autor rzuca tu i ówdzie różne cytaty, „fakty”, wyniki badań naukowych – które, jeśli dociekliwy czytelnik lub czytelniczka (a taką właśnie czytelniczką jestem) zechce je sprawdzić – często okazują się wymyślone albo przeinaczone. Poza tym stosuje przedziwny styl narracji – niekiedy nawet w połowie zdania kończy narrację trzecioosobową, żeby oddać głos komuś, kto wypowiada się w pierwszej osobie. Te wszystkie zabiegi sprawiają, że – nawet jeśli nieco znuży nas w jakimś momencie treść – musimy zachowywać czujność i skupiać się na tym, co czytamy.
Trudno mi jednoznacznie stwierdzić, że opowiadania mi się podobały, bo jak już wspomniałam, niektóre mnie nudziły, ale cała książka zostawiła po sobie miłe wrażenie. To literatura spokojna, wyważona, skupiona na materii słownej, a mniej – na akcji. Wiele tutaj dzieje się w warstwie emocji, wyobrażeń, przemyśleń. Autor często wplata w te opowiadania jakieś dzieła sztuki (z różnych dziedzin: obrazy, muzykę, książki), które albo pomagają bohaterowi coś sobie uświadomić, albo też – służą odwróceniu uwagi czytelnika od czegoś, czym autor w następnym akapicie nas zaskoczy. Ta gra z czytelnikiem mi się niewątpliwie podobała i była czymś bardzo oryginalnym. Dzieła sztuki są w pewnym stopniu niezależnymi bohaterami tej książki – i autor opowiada o nich tak, że nie trzeba być znawcą, żeby wiedzieć, co nam chce przekazać. Widać wielką miłość do dzieł i wielki podziw dla ich twórców. Tematy tych opowiadań są bardzo różne: od subtelnie ukazanego uczucia rodzącego się miedzy młodą kobietą a starszym mężczyzną, poprzez potworność wojny; strach przed śmiertelną chorobą; przeżycia muzyka, który dostrzega na widowni podczas koncertu kompozytora, który od dawna nie żyje; aż po spotkanie dwojga kochanków po dwudziestu pięciu latach od rozstania.
Był też w tej książce element, który mnie zachwycił: a właściwie trzy. Jeden z nich to opis muzyki granej przez bohatera – taki, że niemal usłyszałam kolejne tony, zmiany tonacji, zmiany natężenia dźwięków! A nie jestem wielką znawczynią muzyki poważnej, ani też jej miłośniczką. Drugi – to opis obrazu Rembrandta: zobaczyłam go, zanim jeszcze odnalazłam to dzieło w albumie, żeby mu się przyjrzeć. Zobaczyłam grę świateł tak charakterystyczną dla artysty, zobaczyłam stłumione kolory i nastrój obrazu. Trzeci element to zabieg, który łączy klamrą te wszystkie opowiadania: w ostatniej historii mamy nawiązanie do telefonu, który wykonuje jeden z bohaterów w pierwszym opowiadaniu. Tym razem „odbieramy” ten telefon i poznajemy powód, dla którego rozmowa przebiegła w taki właśnie sposób. To jest niezwykłe i urzekło mnie.
Ta książka może się spodobać osobom, które lubią nieśpieszną literaturę, taką celebrującą słowa i nastroje, a nie taką, w której akcja pędzi do przodu, co kilka akapitów zmienia się sytuacja, a napięcie sięga zenitu. Nie znajdziecie tu takich emocji, ale za to dostaniecie kontemplację dzieł sztuki, smakowanie poszczególnych słów, nastrojowość, zmysłowość i wolno płynący czas. A także subtelne poczucie humoru – takie „puszczanie oczka” do czytelnika. Jeśli lubicie nieoczywiste rozwiązania, literackie gry i oryginalność – to sięgnijcie po tę książkę.
Podsumowując: może nie bardzo wciągające i pasjonujące, ale z pewnością niezwykłe i bardzo oryginalne opowiadania, które zaskakują.