„Panie Wrexham, to ja jestem tą nianią ze sprawy Elincourtów. I nie zabiłam tego dziecka.”
Intratna oferta pracy w charakterze niani skłania Rowan do złożenia aplikacji. Gdy dziewczyna dostaje odpowiedź na swoje zgłoszenie, dowiaduje się, że wokół domu państwa Elincourtów krąży wiele przesądów dotyczących jego historii – mówi się nawet, że jest on nawiedzony. Co więcej, w ciągu ostatnich czternastu miesięcy aż cztery nianie zrezygnowały z pracy w tym miejscu.
To jednak nie zniechęca Rowan, która udaje się na rozmowę kwalifikacyjną. Wiktoriański dom, zbudowany w pewnym oddaleniu od miasta, urządzony jest nowocześnie, a w jego wnętrzach widać przepych. Rowan od razu czuje, że pragnie tej pracy, tego domu, pragnie być częścią tej idealnej rodziny. I to mimo ostrzeżeń i narastającego niepokoju, który zaczyna odczuwać, przebywając w domu Elincourtów.
Ale przecież to wszystko jest zbyt piękne, żeby było realne. Prawda?
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2020-07-02
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 416
Tytuł oryginału: The turn of the key
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Anna Tomczyk
"Pod kluczem" Ruth Ware to książka, która wciąga od pierwszej strony i nie pozwala odłożyć jej aż do ostatniej. Thriller psychologiczny, który sprawia, że czytelnik zaczyna zastanawiać się nad każdym szczegółem, analizować każde słowo i gest bohaterów. Główna bohaterka, Rowan, walczy o uwolnienie się od oskarżeń o morderstwo, które stawiają ją w złym świetle. Jej praca jako opiekunki w domu Elincourtów okazuje się być prawdziwym koszmarem, z coraz bardziej przerażającymi wydarzeniami, które zmuszają ją do konfrontacji z prawdą o sobie i o rodzinie, w której się znalazła.
Dom opuszczony przez poprzednie opiekunki, inteligentny i straszny zarazem, z systemem zarządzania przez tablet i elektornikę, która sprawia, że wszystko wydaje się być obserwowane, oraz z tajemniczymi dźwiękami i zjawiskami, które sprawiają, że Rowan nie może zaznać spokoju. Rodzina Elincourtów, skrywająca własne tajemnice i problemy, a także wyjątkowo dziwne zachowania dziewcząt, które opiekunka musi zrozumieć i przeciwstawić się, aby ocalić się przed szaleństwem. Niebezpieczeństwo grozi także z zewnątrz, w postaci upiornej nastolatki Rhianon, która zagraża życiu opiekunki i zmusza ją do odkrycia prawdy, której nie chce poznać.
Autorce udało się stworzyć niesamowicie skomplikowaną fabułę, pełną zwrotów akcji i zaskakujących momentów, która trzyma czytelnika w napięciu do ostatniej strony. Sprawnie porusza się pomiędzy przeszłością a teraźniejszością, a także pomiędzy różnymi perspektywami bohaterów, co sprawia, że czytelnik nie może się oderwać od lektury. Wszystkie wątki powoli się łączą, a tajemnice zaczynają się odkrywać, prowadząc do zaskakującego finału.
"Pod kluczem" to książka, którą polecam każdemu, kto lubi thrillery psychologiczne, pełne napięcia i tajemnic. Ruth Ware stworzyła niezwykłe dzieło, które wciąga i nie daje o sobie zapomnieć. Czytelnik nie tylko będzie trzymał za serce za dramatyczne losy Rowan, ale także doświadczy emocji i strachu, które towarzyszą czytającym w trakcie lektury. To książka, która zostaje z czytelnikiem na długo po zakończeniu lektury, pozostawiając wiele do przemyślenia i analizy. Bez wątpienia jest to jedno z najlepszych dzieł Ruth Ware, które zasługuje na uznanie i polecanie dalej.
Niania. Osoba, której powierzamy nasze pociechy. Osoba, która powinna budzić zaufanie nie tylko rodziców, przede wszystkim dzieci. Ale czy wszystkie nianie są jak Mary Poppins albo Niania Frania? Czy wszystkie są "nianiami z powołania"?
Gdy przed Równań pojawia się szansa nowej, dobrze płatnej posady dziewczyna długo nie zastanawi się nad jej zdobyciem. Podczas spotkania ze swoją przyszłą pracodawczynią, pokazuje się z jak najlepszej strony. Waży każde słowo udzielając odpowiedzi na zadawane jej pytania. I udaje się, otrzymuje posadę w Heatherbrae.
W momencie przybycia na miejsce zostaje od razu rzucona na głęboką wodę. Zostaje sama z czwórką dziewczynek, których ma być nianią. I zaczynają się przysłowiowe schody. Dziewczynki nie są początkowo skórę do współpracy, a ona sama nie wiem jak do nich dotrzeć. Ale to nie wszystko. Problemy z komunikacją z dziećmi nie są jedynym zmartwieniem Równań. Już pierwszej nocy dziwne hałasy nie pozwalają jej spać...
Zanim zaczęłam czytać "Pod kluczem", miałam co do tej książki dość duże oczekiwania. I chyba nie ma się co dziwić, bo była i jest nadal bardzo polecana.
Ja natomiast czuję lekki niedosyt. Niby wszystko było, stara posiadłość z tajemniczą przeszłością, hałasy na strychu... Ale czegoś zabrakło. Odnosiłam wrażenie, że kiedy akcja już się rozkręcała i wchodziła na wyższe obroty, a ja zacierałam ręce nagle wszystko się urywało. I tak ciągle... Miałam nadzieję na większy dreszczyk emocji. Zakończenie historii niby wszystko wyjaśniało, ale znowu zostawiło mnie w poczuciu, że nie dowiedziałam się wszystkiego.
Zaczyna się od listu i kończy na liście, a to wszystko w thrillerze psychologicznym Ruth Ware „Pod kluczem”, który czytelnik otrzymuje od Wydawnictwa Czwarta Strona. Tak skonstruowana powieść trzyma w napięciu i trudno ją odłożyć, by zająć się codziennymi obowiązkami. Nawet świadomy czytelnik będzie zdumiony, ba w pewnym momencie poczuje się oszukany.
Rowan napisała obszerny list do adwokata z prośbą, by uwolnił ją od oskarżenia o morderstwo. To, że znalazła się za kratkami jest nieporozumieniem, a fakty zgromadzone przez przesłuchujących ją śledczych stawiają ją w złym świetle, gdyż przerażona sytuacją niezbornie składała wyjaśnienia i nie potrafiła zdać relacji z dnia, w którym wydarzyła się tragedia. Oto Rowan, wykwalifikowana opiekunka do dzieci podejmuje pracę w rodzinie Elincourtów. Ma opiekować się dziewczynkami w różnym wieku - od niemowlęcia do nastolatki. Przybywa do wiktoriańskiego domu naszpikowanego elektroniką. Ten inteligentny dom doprowadzał ją do obłędu. Przerażały zainstalowane wszędzie szpiegujące kamery, otwarte bądź zamknięte okna, zagubiony a odnaleziony klucz do tradycyjnych drzwi. I rodzina. Okropna. Dziewczynki niby dobrze wychowane , ale dziwnymi zachowaniami sprawiające kłopoty. Starsza Maddie terroryzowała siostrę Ellie i zmuszała ją do wykonywania nieakceptowanych przez nią poleceń. Złej siostrze potrzebna była pomoc psychologa, wymagała wielkiej troski rodziców, gdy rozpaczliwie sygnalizowała, że nie godzi się z rozkładem dnia w rodzinie i nie akceptuje zmian nowych opiekunek. Jej ucieczkami nie przejmowali się rodzice. Nie przeszkadzało im, że nie chciała się z nimi pożegnać. Nieodpowiedzialni i dziwni rodzice opuszczający dzieci na długie dni i kontrolujący je przez system zarządzania z tabletu, a miłość okazujący przez krótkie wieczorne chwile. Zdziwienie budzi księga wychowawcza, która ciągle wertowana przez opiekunkę, przynosi sporo zmartwień. Jej wiedza i doświadczenie w konfrontacji z zapisami wychowawczymi matki stawała się bezużyteczna. Na dodatek w tym nowoczesnym domu straszyło. Rowan nie mogła zasnąć, bo ciągle słyszała odgłosy kroków. I chociaż nie wierzyła w duchy, to dociekanie prawdy sprawiało, że była wiecznie roztrzęsiona i niewyspana. Próba opanowania nerwów nie była łatwa w konfrontacji z ujawnianymi tajemnicami . Historie poprzedniczek opuszczających w strachu posiadłość, gburowate zachowanie gospodyni, tajemnicze schody na strych z rupieciami , zaginiony i odnaleziony na strychu wisiorek( pamiątka od ojca) nie pomagały. Dom okazał się naznaczony śmiercią za sprawą ogrodu trujących roślin. I upiorna nastolatka Rhianon, która powróciła do domu z internatu i zachowywała się jak dorosła. Okłamywała opiekunkę i szantażowała, gdy odkryła jej tajemnice. W czasie kłótni Rowan zrozumiała, dlaczego nastolatka zachowuje się tak nieodpowiedzialnie. Obie do siebie podobne – bardzo zagubione, gdyż dla rodziców ważniejsze były ich sprawy zawodowe. Opiekunkę rozumiał tylko Jack, który też nie był wobec niej szczery, ale swoim zachowaniem przynajmniej koił nerwy.
Prawda wyszła na jaw, ale otrzymała ją tylko Rowan. Ta historia pokazuje jak mroczna i delikatna może być psychika człowieka. Jak kłamstwo i tajemnice doprowadzają do tragedii. I , niestety, nie zawsze prawdziwy zbrodniarz zostaje ukarany. Tak naprawdę to tęsknota Rowan za ojcem, chęć poznania go, marzenia o rodzinie i rodzeństwie przyczyniło się do zguby bohaterki. To dla tych wartości podjęła się pracy na odludziu, Dla niespełnionego marzenia sfałszowała swoją tożsamość i wpędziła się w tarapaty.
Warto przeczytać tę powieść nie tylko po to, by z Rowan przeżywać jej tragedię, by zrozumieć motywy zachowań , które w nieuzasadniony sposób do niej prowadzą, ale także przeżyć dreszczyk emocji i zwyczajny strach.
"Duchom by się to nie spodobało..."
"W ciemnym mrocznym lesie" i "Gra w kłamstwa" to książki Ruth Ware, które zrobiły na mnie mocne dobre wrażenie, dlatego z zainteresowaniem sięgnęłam po kolejną. A "Pod kluczem" spodobała mi się jeszcze bardziej, ochoczo przechodziłam przez rozdziały, niecierpliwie zastanawiałam się, dokąd prowadzi scenariusz. Fabuła wymykała się przewidywalności, kilka elementów uniemożliwiało trafne określenie przypuszczalnej kontynuacji, stwarzało pożywne warunki do frapującego snucia rozległych tez. Chętnie weszłam w zabawę w wysuwanie interpretacji, rozgryzanie okoliczności tak, aby nie kluczyć.
Długo dawałam się nabrać podsuwanym fałszywym tropom, nie wychwytywałam odpowiednich brzmień, co czyniło poznawanie przybliżanej historii ciekawym i atrakcyjnym. W wolnym rytmie powieści pojawiały się mocno zakręcone wiry akcji, pobudzające do śledzenia tego, co przytrafiało się głównej bohaterce. A trzeba przyznać, że zadziwiających zbiegów okoliczności i incydentów sporo się nagromadziło. Szalenie odpowiadało mi zakończenie, takiej melodii nie spodziewałam się. Myślałam, że pójdzie utartym szlakiem podobnych książek, może pojawi się nadzwyczajna nuta, a jednak doszło do mega zaskakującego obrotu, muzyka wybrzmiała czymś chrapliwym, jednocześnie łagodnym. Warto postawić na tytuł, zapewni interesującą rozrywkę z dreszczykiem.
Rowan podejmuje pracę w charakterze opiekunki dzieci. Skusiło korzystne wynagrodzenie, zagwarantowany własny pokój, rozciągające się przepiękne widoki z bogatej rezydencji na okoliczną przyrodę. Rodzina Elincourtów wydaje się wieść nieco osobliwe życie, do którego Rowan nie jest przyzwyczajona, lecz właśnie kilka bonusów posady przyciąga niczym magnes. Wśród okolicznych mieszkańców chodzą słuchy, że rezydencja jest nawiedzona, zaś jej historia bogata w tragedie. Nowi właściciele, architekci, zachowali wiktoriańską duszną przeszłość domu, ale połączyli stare z nowym, dodali kosmiczną ultranowoczesność. Już pierwszego dnia Rowan spotyka się z dziwacznymi zdarzeniami, które z każdym dniem tylko zyskują na intensywności. Sprawy przybierają niepokojące odniesienia. Wkraczamy w mroczne tajemnice przyciągające ku niebezpiecznym strefom. Zastrzeżenie mam do mało realnego zachowania Rowan jako opiekunki czwórki dzieci, kładę je na karb specyficznej sytuacji i dużego rozstrzału wieku podopiecznych.
bookendorfina.pl
Pod kluczem
Książka zaczyna się od listu pisanego przez młodą dziewczynę do prawnika. Tłumaczy ona w nim że nie jest winna zbrodni o którą ją posądzają i stara się wytłumaczyć co się wydarzyło. Opowiada o swoich staraniach o posadę niani w wielkim naładowanym elektroniką domu i o momencie w którym została sama w posiadłości z trójką małych dzieci. Jednak to nie wszystko jeszcze zanim dostaje prace od właścicielki dowiaduje się że krążą plotki o nawiedzeniu tego domu, oraz o tym że cztery poprzednie nianie uciekły wystraszone.
Książka jest świetnie napisana. Wciągneła mnie mocno i czytałam z zapartym tchem zastanawiając się, oco w tym chodzi. Szczerze powiem, że rozwiązanie książki mnie zaskoczyło, kompletnie nie spodziewałam się czegoś takiego, ale to chyba dlatego, że po opiniach o książce spodziewałam się czegoś bardziej ... "łał". Nie mówie, że zakończenie było złe, ale czegoś w nim mi brakowało, coś w nim mi przeszkadzało do tego stopnia, że sama nie chciałam wierzyć, że to jest prawdziwe zakończenie. Mimo tego uważam książkę za naprawde dobrą i napewno sięgne po inne dzieła autorki.
"Pod kluczem" Ruth Ware
Czwarta Strona Kryminału
Czytałam już jedną książkę Ruth Ware i bardzo spodobał mi się stworzony tam klimat. Postanowiłam więc sięgnąć po tytuł, który zbierał bardzo dobre opinie.
I była to ciekawa podróż pełna napięcia i tajemnic, która wciągnęła mnie dość szybko. Sama forma mnie trochę zaskoczyła, bo poznajemy całą historię z listów głównej bohaterki, która z więzienia pisze listy do prawnika, którego chce zainteresować swoją sprawą. Widać z tego, że autorka nie boi się eksperymentować, a do tego połączyła wiktoriański klimat z nowoczesną technologią, co też mi się spodobało. Dom, który zdawał się być wyjęty z tej epoki, skrywał w sobie nowoczesne innowacje, tworząc niepokojący kontrast.
Bohaterką jest młoda kobieta, Rowan, która decyduje się podjąć pracę niani w tajemniczym domu państwa Elincourt. Już na samym początku autorka wzbudziła moją ciekawość, tworząc atmosferę, w której nic nie jest takie, jak się wydaje. Wraz z Rowan wkroczyłam do świata domu skrywającego wiele tajemnic, a każdy kolejny rozdział przynosił nowe zwroty akcji, zaskakujące i trzymające w napięciu.
Niestety zakończenie było dla mnie zbyt "pospieszne", takie urwane, uproszczone i poczułam niedosyt. Spodziewałam się czegoś bardziej spektakularnego.
Bezsprzecznie jednak autorka to mistrzyni thrillera, świetnie operuje językiem, tworząc lekką i przystępną narrację, dzięki której wchłaniałam fabułę bez zauważalnego wysiłku. Chociaż niektóre momenty sprawiały wrażenie rozwlekłych, to ogólny rytm akcji utrzymywał się na odpowiednim poziomie i nie dawał zbyt wielu chwil wytchnienia.
Historia z pewnością zasługuje na uwagę i będę sięgać po kolejne książki autorki.
Genialna książka,którą chce się czytac szybko a zarazem sie nią delektować.
"Pod kluczem" to powieść,która od samego początku przyciaga.Napisana w nietypowy sposób,ponieważ całą fabułę poznajemy z perspektywy głównej bohaterki - jako list do prawnika, którego próbuje przekonać o swojej niewinności i poprosić o pomoc.Niektórzy mogą być zniesmaczeni,gdyż na samym początku wiemy co sie stało i dlaczego główna bohaterka pisze do prawnika ,ale w trakcie czytania dowiadujemy się krok po kroku całą historię.
"Panie Wrexham, to ja jestem tą nianią ze sprawy Elincourtów. I nie zabiłam tego dziecka."
Autorka niesamowicie budowała napięcie, stopniowo otula nas złowroga atmosfera pełna niepewności i strachu. Podczas czytania wyobraźnia działała na najwyższych obrotach i zapominałam o otaczającym mnie świecie. Byłam wraz z Rowan w tym przedziwnym domu, słysząc jej przyspieszony oddech przesiąknięty panicznym strachem.
Zapewniam ,że dreszczyk emocji jest tu gwarantowany.
Jest to tajemnicza i trzymająca w napięciu książka.
Zakończenie lektury może ciut grubymi nićmi szyte ,ale autorka dała radę -bo tym i owym zaskoczyła, coś dopowiedziała, coś przemilczała, a tym samym zgrabnie zakończyła powieść.
Podsumowując ,"Pod kluczem" dobrze się czyta, a unowocześniona wersja starego motywu literackiego gwarantuje rozrywkę na przyzwoitym poziomie.Polecam
"Pod kluczem" to pierwsza książka autorstwa Ruth Ware i zarazem kolejna publikacja, którą wraz z grupą koleżanek, wybrałyśmy do przeczytania w ramach naszej akcji "Czytanie z Wiedźmami". Przyznam, że bardzo ucieszyłam się, kiedy padło właśnie na tę książkę, ponieważ już od dłuższego czasu chciałam zapoznać się z twórczością autorki, o której słyszałam wiele dobrego. Czy podzielam zdanie osób, które tak ochoczo mi ją polecały? No cóż... Nie będę ukrywać, że mam trochę mieszane uczucia, ponieważ fabuła książki poszła w zupełnie inną stronę, niż zakładałam. Jednak, czy tak naprawdę można ocenić autora po przeczytaniu tylko jednej publikacji? Odpowiedzcie sobie sami.
W "Pod kluczem" poznajemy historię niani, która została zatrudniona w domu państwa Elincourt. Dziewczyna przebywa w więzieniu i stara się w listach pisanych do adwokata nazwiskiem Wrexham udowodnić, że nie zabiła jednego z dzieci, nad którymi sprawowała pieczę. Jednak, czy można jej wierzyć?
Kiedy Rowan znalazła intratną ofertę pracy w charakterze niani, nie zastanawiała się zbyt długo nad złożeniem swojej aplikacji na to stanowisko. Gdy dziewczyna otrzymała odpowiedź od matki dziewczynek, którymi miałaby się opiekować, nie ukrywała swojej radości. Jednak wtedy dowiedziała się, że wokół domu państwa Elincourtów krąży wiele plotek dotyczących jego historii. Niektóre źródła podawały nawet, że jest on nawiedzony. Na Rowan, która podchodzi do takich historii dość sceptycznie, ów informacje nie zrobiły większego wrażenia, jednak zupełnie inaczej było w przypadku wiadomości o tym, że w ciągu ostatnich czternastu miesięcy aż cztery nianie zrezygnowały z pracy w tym miejscu.
Po przemyśleniu wszystkich za i przeciw Rowan decyduje się jednak udać na rozmowę kwalifikacyjną. Gdy pojawia się na miejscu piękny wiktoriański dom, zbudowany w pewnym oddaleniu od miasta, robi na niej piorunujące wrażenie. Budynek, mimo że stary, jest urządzony w nowoczesny sposób, a wszystko w nim sterowane jest za pomocą aplikacji. Rowan niemal od razu czuje, że pragnie zarówno tej pracy, jak i stania się częścią tej idealnej rodziny. I to pomimo ostrzeżeń i narastającego niepokoju, który zaczyna odczuwać, przebywając w domu Elincourtów. Ale czy to wszystko nie jest zbyt piękne, żeby było prawdziwe? Czy Rowan rzeczywiście nie popełniła zbrodni, która rozegrała się w posiadłości? Odpowiedzi na te pytania uzyskacie, sięgając po "Pod kluczem" autorstwa Ruth Ware.
Muszę przyznać, że na początku publikacja bardzo zaciekawiła mnie swoją formą, ponieważ do tej pory nie spotkałam się z książką, która byłaby pisana w formie listów, w których główna bohaterka opowiada swoją historię. I naprawdę zrobiło to na mnie wrażenie! Jednak w którymś momencie autorka chyba zapomniała o swoim pomyśle z listami i porzuciła je na rzecz normalnej narracji pierwszoosobowej, co niesamowicie mnie rozczarowało, bo liczyłam, że będzie to książka inna niż wszystkie. Wprawdzie pod koniec historii wróciła na "dobre tory", ale to już nie było to, co na początku.
Wielbicieli wszelkiego rodzaju techniki z pewnością ucieszy fakt, że akcja tej książki rozgrywa się w domu, który jest niemal w całości zautomatyzowany. Przyznam, że kiedyś interesowałam się kwestiami związanymi z inteligentnymi domami, ale po przeczytaniu "Pod kluczem" i przeanalizowaniu wszelkiego rodzaju "usterek", które miały w nim miejsce, nie wiem, czy miałabym odwagę zainstalować podobny system w moim domu. Chociaż jestem raczej wielbicielem technologii niż jej przeciwnikiem, Ruth Ware sprawiła, iż zaczęłam się mocno zastanawiać, czy taki system więcej pomaga, czy szkodzi. Niemniej jednak wiktoriański dom państwa Elincourt i cały teren wokół naprawdę robi wrażenie, a nutka tajemnicy, którą jest owiany, dodaje uroku całej historii. Dlaczego więc oceniłam tę publikację tak nisko?
Nie da się ukryć, że ,,Pod kluczem" ma wiele niedociągnięć, a niektóre opisane wydarzenia są wręcz absurdalne. Począwszy od rodziców, którzy zostawiają swoje małe dzieci z osobą, którą znają dosłownie dwa dni z podróżą, a skończywszy na samym pochodzeniu Rowan. Tak naprawdę największe wrażenie zrobił na mnie "Tajemniczy ogród", którego wątek i tak został potraktowany trochę po macoszemu oraz ostatni list, który był zaadresowany do głównej bohaterki. Przyznam szczerze, że od samego początku obstawiałam, że tajemniczym zbrodniarzem okaże się ktoś inny, dlatego byłam zaskoczona, gdy dowiedziałam się prawdy. Jednak nie będę zdradzać kto, aby nie sugerować niczego osobom, które jeszcze nie miały okazji czytać tej książki.
Chociaż "Pod kluczem" nie zrobiło na mnie piorunującego wrażenia, myślę, że zdecyduje się sięgnąć po inne książki autorki. Jestem bardzo ciekawa, czy poczuję z nią chemię, czy jednak okaże się, że jej twórczość zupełnie nie jest dla mnie. A jak jest w Waszym przypadku? Należycie do teamu Ruth Ware, czy raczej nie?
?Bohaterką ,,Pod kluczem" Ruth Ware jest Rowan. Podejmuje ona świetnie płatną pracę,w charakterze niani,czyli dziedzinie,która nie jest jej obca.Udaje się do domu Państwa Elincourtów,o którym w pobliskim miasteczku krążą niepokojące historie.Wiktoriański budynek ma w sobie zaskakująco dużo technologii -nowi właściciele są architektami. Pod opiekę Rowan trafia 4 dzieci.3 młodsze dziewczynki i najstarsza- Rhiannon przyjeżdżająca z internatu na weekendy. Natłok obowiązków,dziwne dźwięki, tajemniczy ogród i śmierć dziecka. Pytanie,kto jest mordercą.?
?To moje drugie spotkanie z twórczością Ware,z którego jestem bardzo zadowolona.Dostałam tutaj wszystko to,czego szukam w thrillerach - fajnie skonstruowaną fabułę, skrzętnie poprowadzoną akcję.Portrety psychologiczne bohaterów, które nasuwają czytelnikowi jeszcze więcej wątpliwości,co do ich moralności. I atmosferę- tajemniczą, gęstą, wywołującą niepokój.Osadzenie miejsca akcji wokół praktycznie jednego budynku, powolne odkrywanie przez autorkę kolejnych sekretów sprawiło, że dosłownie chłonęłam tę historię.
Jeśli szukacie thrilleru,który wciągnie Was w swoje objęcia bez reszty,to ten jest idealny na jeden,dwa wieczory ?
ABY ODKRYĆ PRAWDĘ, MUSI ŚCIGAĆ SIĘ Z CZASEMJack i jej mąż Gabe to najlepsi w branży testerzy systemów zabezpieczeń. Jedno z rutynowych zleceń wymyka się...
Nora jest autorką kryminałów, która niechętnie opuszcza swoje londyńskie mieszkanko. Gdy nieoczekiwanie otrzymuje zaproszenie na wieczór panieński przyjaciółki...