Autorka prowadzi swoich bohaterów inteligentnie i z uczuciem". El País
Co może się przydarzyć mieszkańcom wielkomiejskiej dzielnicy w trudnych czasach? Jak żyje się w oku cyklonu parom, osobom samotnym, rodzicom i dzieciom, młodym i starym? W jaki sposób dotyka ich kryzys? To poruszająca opowieść o życiu kilkorga bohaterów: rodziny, która wraca z wakacji z postanowieniem, że w jej życiu nic się nie zmieni; mężczyzny w czterech ścianach opłakującego swój rozwód; babci ubierającej przed czasem choinkę, by dodać otuchy bliskim; kobiety, która postanawia wrócić na wieś i uprawiać ziemię, odziedziczoną po przodkach. Wszyscy oni ukazani są w codziennych sytuacjach i miejscach: salonie fryzjerskim, barze, biurze, przychodni, gdzie przeżyją chwile solidarności i wzruszenia, ale też oburzenia i nienawiści. I zrozumieją, dlaczego ich dziadkowie uczyli ich całować chleb.
Wydawnictwo: Sonia Draga
Data wydania: 2017-05-17
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: LOS BESOS EN EL PAN
Almudena Grandes, choć bardzo utalentowana i ceniona na całym świecie, w Polsce nie jest szczególnie znana. A szkoda, bo jej książki zalicza się do najbradziej wartościowych dzieł współczesnej literatury hiszpańskiej, część doczekało się też ekranizacji. Osobom, które chciałyby zapoznać się z jej stylem zachęcam do lektury książki "Pocałunki składane na chlebie".
Książka opowiada losy mieszkańców pewnej madryckiej dzielnicy w dobie kryzysu. Ścieżki bohaterów potoczyły się w różny sposób, mamy tu pary, rodziny, ludzi samotnych, a każda z tych osób musi znaleźć sposób, by odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Zamknięto już wiele sklepów i instytucji, niektóre zdołały przetrwać, jak choćby zakład fryzjerski Amalii czy bar Pascuala, jednak ich właściciele również ledwo wiążą koniec z końcem. Wydawałoby się, że sytuacja jest beznadziejna, jednak w trudnych czasach ludzie zaczynają się jednoczyć, wielu zaczyna bardziej doceniać pozytywne drobnostki, których wcześniej nawet nie zauważał...
Kolejne strony książki "Pocałunki składane na chlebie" są niczym spracer po madryckiej dzielnicy. Zaglądamy do mieszkań i instytucji, poznajemy wnętrza, obserwujemy zachowania bohaterów. Stajemy się niemym świadkiem ważnych dla tych prostych ludzi zdarzeń, ich tragedii i momentów radości. Historie są tym bardziej przejmujące, że autorka bazowała na autentycznych wydarzeniach.
Im dalej, tym lepiej poznajemy każdą osobę, sieć powiązań między bohaterami, miejsca w których się spotykają i są dla nich ważne. Wszyscy na pozór są bardzo przeciętni, jednak każdy ma w sobie coś wyjątkowego, zasługującego na naszą uwagę. Choć kryzys zdaje się wyglądać z każdego zakątka, nie brakuje osób, które próbują mu się przeciwstawić, starają się zachęcić innych do walki o lepsze jutro. Zadanie nie jest proste, ale z każdym małym sukcesem rodzi się zalążek nadziei, że w końcu coś może się zmienić. Bo choć przeciwnik zdaje się być wszechmocny, czasem niewielka ale zaangażowana wspólnota może odnieść prawdziwy sukces.
"Pocałunki składane na chlebie" to bardzo kameralna opowieść o życiu zwykłych, przeciętnych ludzi. Każdy z nich ma swoją historię, którą chętnie się z nami podzieli. Będzie smutno, sentymentalnie ale czasem również zabawnie. Duże wrażenie robi ludzka solidarność, jaka spontanicznie rodzi się wśród ludzi w potrzebie. I choć ludzie wiele stracili, kryzys dał im coś bardzo cennego: siebie nawzajem.
Powieść Almudeny Grandes jest bardzo stonowana, brak tu gwałtownych emocji, pełno za to refleksji. To piękny i poruszający obraz ludzi zmagających się z przeciwnościami losu, szukających sposobu na dalsze, godne życie. Opisane tu historie robią wrażenie i zmuszają nas do refleksji nad własnym życiem. Co tak naprawdę jest w nim ważne, jak zachowalibyśmy się w obliczu trudności, z jakimi zmagają się bohaterowie, czy znalazłyby się osoby, gotowe nam pomóc w trudnych czasach? "Pocałunki składane na chlebie" to inteligentna i wartościowa książka, napisana z dużą wrażliwością i wyczuciem. To opowieść o tragedii, która mogła i nadal może wydarzyć się gdziekolwiek na świecie. Może właśnie dlatego warto ją przeczytać i przemyśleć. Zachęcam.
Niestety książka której nie skończyłam czytać i raczej już do niej nie wrócę... może dlatego że czytam nocą.. wielu bohaterów, akcja która niby ze sobą się łączy ale w dość skomplikowany sposób i tak naokoło że po kilku wieczorach nie wiedziałam o co chodzi. Być może idealna książka na 2-3 wieczory by przeczytać ją całą i zrozumieć. Nie w moim stylu. Przekaz powieści na pewno jest bardzo ważny ale dialogi są długie i takie codzienne.. nie przepadam za podglądaniem cudzego życia i plotkami więc pewnie dlatego powieść nie przypadła mi do gustu i porzuciłam ją.. może kiedyś dojrzeje ;)
Hmm, kolejna ksiażka, która mnie nie zachwyciła, nie porwała. Histroria kilku ludzi, ich życie i codziennosć.
I tyle, nie wiem co napisać. Bo nie dosc, ze mi sie nie spodobała to w połowie czytania dałam za wygraną - nie przeczytałam do końca a naprawde sa to wyjatki :/
Historie opisane, ale tak sucho, bez emocji bohaterów, po prostu słowo po słowie i sa zdania...
,,Matka Frankensteina to powieść fikcyjna oparta na faktach. Moją inspiracją były losy Aurory Rodríguez Carballeiry, tak niewiarygodne, że wydają się czysto...