Niezwykle wartościowa książka dla dzieci, ale i nie tylko dla nich.
Niosąca ze sobą wiele przesłań, których nie sposób zliczyć. Pod płaszczykiem zwykłej historii o chłopcu żyjącym w obrazie próbującym ratować swoją krainę, przypomina o ogromnej roli śmiechu, pozytywnym myśleniu i nie poddawaniu się.
Dzieci utwierdzi, że warto jest się śmiać, a dorosłym może przypomni jak wiele się kiedyś śmiali i zachęci do tego, by częściej to robili.
Zawiera wątki autobiograficzne (udział autorki w biegu górskim na 21 kilometrów w 2020 roku).
Cóż to dopiero za niesamowita historia! Liwia, mama Kingi, bierze udział w biegu górskim, podczas którego panują niesprzyjające warunki - pada intensywny deszcz, a na trasie pełno jest kałuż i śliskich skał.
Czas oczekiwania na powrót mamy z zawodów Kinga wraz z tatą spędza w restauracji, gdzie wprost z obrazu znajdującego się na ścianie przemawia do niej mały człowieczek. Oliwier, bo tak ma na imię chłopak żyjący w obrazie, prosi Kingę o pomoc w uratowaniu jego znikającej krainy.
Jakich zadań musi podjąć się Oliwier, by jego świat pozostał niezmieniony? W jaki sposób Kinga i jej mama mogą pomóc chłopcu? Czy uda się wykonać wszystkie zadania, aby kraina dalej istniała? Czy mama Kingi ostatecznie dobiegnie do mety? Odpowiedzi na te pytania poznasz w tej niezwykłej książce, której akcja toczy się podczas Dolnośląskiego Festiwalu Biegów Górskich w Lądku-Zdroju.
To magiczna książka, która przypomina, jak ważny jest śmiech i sport.
,,Niemożliwe jest możliwe!"
Książka jest drugą z serii " Pobiegane". Książki z tej serii mogą być czytane oddzielne, poleca się jednak przeczytanie także " Pobiegane z wiewiórkami".
,,Pobiegane z deszczem" to książka nie tylko dla dzieci. Choć polecana dla dzieci powyżej 6 roku życia, ze względu na poruszane tematy może być także czytana przez osoby dorosłe.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2022-05-07
Kategoria: Dla dzieci
Kategoria wiekowa: 9-12 lat
ISBN:
Liczba stron: 120
Język oryginału: polski
Dziś przyszła pora przedstawić drugi tom z serii "Pobiegane z...". Jeśli nie znacie pierwszej części, czyli "Pobiegane z wiewiórkami"... to nic nie szkodzi, książeczki można czytać niezależnie od siebie, choć i tak namawiam do sięgnięcia po poprzedniczkę.
Ostatnio na blogu pojawia się wiele ciekawych pozycji i "Pobiegane z deszczem" nie jest wyjątkiem.
Bardzo się cieszę, że mogłam poznać kolejną wartościową historię, która pokaże młodemu czytelnikowi, co tak naprawdę jest wartością w dzisiejszych czasach. Przedstawiona historia pokaże, jak ważny w życiu każdego człowieka jest optymizm, wiara w siebie, ale i również w to, że każdy z nas może być dobry, a nasze postępowanie również wpływa na samopoczucie innych.
Aneta Staszewska stworzyła przepiękną opowieść o dziecięcych marzeniach i sile wyobraźni, pierwszych przyjaźniach, zaufaniu i pozytywnym myśleniu.
Wplatając w realnie istniejące miejsca elementy fantastyki, rozbudza ciekawość i chęć poznania opisywanych miejsc- przy okazji pobudza wyobraźnię i pozwala jej płynąć szerokim strumieniem.
Sama niejednokrotnie złapałam się na myśli, że chciałabym zarzucić plecak i wyruszyć w podróż, by zobaczyć opisywane miejsca na własne oczy i wziąć udział w opisywanych wydarzeniach.
Dla dzieci, które zrozumieją treść, będzie to świetna "baza wypadowa" do rozmowy o różnych emocjach, pięknie otaczającego nas świata itp.
Książeczka jest przepięknie wydana, wyraziste czarno- białe obrazki, czytelny tekst. Nie znajdziemy w tej pozycji chaosu. Całość tworzy spójną i bardzo ciekawą całość- jest dopracowana w najdrobniejszym szczególe.
Ciekawym dodatkiem są umieszczone na końcu książki ciekawostki o śmiechu. Przyznaję, że kilka z nich naprawdę mnie zaskoczyło.
Z wielką niecierpliwością czekam na kolejny tom, o którym autorka już wspomniała. Jestem niezwykle ciekawa z kim pobiegnie następnym razem
Czy polecam?
Zdecydowanie tak, kolejna bardzo wartościowa książeczka nie tylko dla młodszego czytelnika. Cudowna i klimatyczna, opowieść dla całej rodziny.
POLECAM...
Do wszystkich osób czytających recenzję! Mam dla Was zadanie! Pomyślcie o trzech dobrych rzeczach, jakie spotkały Was w ciągu ostatnich 24 godzinach i... uśmiechnijcie się! Tak szeroko!
'Pamiętajcie, idźcie przez życie z uśmiechem i choćby nie wiadomo co się działo, szukajcie w niesprzyjających momentach czegoś dobrego. Zawsze jest coś, czym można się pocieszyć. I śmiejcie, śmiejcie się jak najwięcej i jak najczęściej.'
To drugi tom serii 'Pobiegane' od Anety Staszewskiej. Tym razem mama Kingi bierze udział w biegu górskim w czasie niesprzyjających warunków pogodowych. Dobiegnie do mety? I jaką przygodę przeżyje w tym czasie sama Kinga?
Uwielbiam książki z przesłaniem. Szczególnie bajki - bo to one trafiają do młodszego czytelnika najbardziej pobudzając tym samym wyobraźnię dziecka i kształtując jego spojrzenie na pewne rzeczy. Tym razem magiczna książka autorki z ruszającymi się obrazami i dzielnym chłopcem Oliwierem skupiają się na... śmiechu i jego wpływie na nasze życie. Cała historia napisana jest prostym językiem, idealnie trafiającym do dzieci i jednocześnie odwzorowująca dziecięce zachowania - bo to najmniejsi są najbardziej ciekawi świata, prawda? Zachowania dorosłych również pokazują, jak wiele tracimy przez swoją powagę i stereotypowe odruchy 'bo mi nie wypada'. Dorosłość jest przereklamowana, ale posiadanie w sobie wewnętrznego dziecka to naprawdę nic złego!
Jeżeli szukacie lekkiej, zabawnej, magicznej i mądrej książki/bajki nie tylko dla swoich pociech, ale również dla siebie - polecam sięgnąć po serię 'Pobiegane'! Pierwszy, jak i drugi tom to świetne historie, które zainteresują osoby w każdym wieku.
Lektura ta jest pozycją dla dzieci. Jednak uważam, że historia ta jest zarówno dla małych jak i dużych czytelników. Potrafi ona zainteresować każdego a dodatkowo, można jeszcze się czegoś ciekawego dowiedzieć. Jest to 2 część z serii "Pobiegane". Jednak z pewnością wiem już, że nieostatnia, co bardzo mnie cieszy 😁🥰 tym bardziej cieszę się, że mogłam tę lektury objąć patronatem medialnym i nieco bliżej Wam ją przedstawić ;) 😍 a o czym jest? O tym poniżej.
Mamy tutaj dwie bohaterki. Matkę i córkę. Liwia to mama dziewczynki, która uwielbia biegać. Tym razem bierze udział w biegu górskim, lecz okazuje się się to nie lada wyzwaniem. Pada bowiem bardzo mocno deszcz, a trasa jest dosyć niebezpieczna. Przez opady jest mnóstwo kałuż, a skały są śliskie i mało przyjazne. W tym czasie, gdy mama dzielnie zmierza do mety, córka Kinga wraz z tatą oczekują na jej powrót w urokliwej restauracji. Nagle, do dziewczynki prosto z obrazu wiszącego na ścianie, zaczyna mówić mały człowieczek imieniem Oliwier. Prosi ją o pomoc ratowania krainy, w której mieszka on i jemu podobni. I tak zaczyna się kolejna część historii... Jakich zadań chłopiec musi się podjąć, aby jego miejsce zamieszkania całkowicie nie zniknęło? Jak Kinga i jej mama mogą mu pomóc? Czy wszystkie zadania uda się wykonać? Czy Liwii, pomimo bardzo niesprzyjających warunków, uda się ukończyć bieg? I jaką rolę w tym wszystkim odegra śmiech? Odpowiedzi na te pytania, znajdziecie podczas lektury. Powiem Wam tylko, że akcja książki toczy się podczas Dolnośląskiego Festiwalu Biegów Górskich w Lądku - Zdroju :)
Autorka po raz kolejny przeniosła nas w świat pełen magii i niesamowitych przygód. Poznajemy tutaj ciekawą historię a przy tym dowiadujemy się co jest tak naprawdę ważne. Pani Aneta pokazuje nam, że zawsze należy we wszystkim doszukiwać się pozytywów. Zacytuję w tym miejscu słowa piosenki Sylwii Grzeszczak : "Cieszymy się z małych rzeczy, bo wzór na szczęście w nich zapisany jest". Uważam, że te słowa doskonale odzwierciedlają przekaz, który pisarka chce nam przekazać. Mówi się, że śmiech to zdrowie. Myślę, że jest to absolutna prawda. A w tej pozycji jak się przekonacie, dobry humor i szczery uśmiech ma naprawdę olbrzymie znaczenie ;) jest to wspaniala historia zarówno dla młodszych jak i starszych czytelników. Absolutnie każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Dla mnie jest to drugie spotkanie z piórem Autorki i wiem już, że z pewnością nieostatnie. Wyczytałam, że jest w planach kolejna część serii "Pobiegane", której już absolutnie nie mogę się doczekać ;) myślę też, że publikacja ta będzie wspaniałym prezentem na zbliżający się Dzień Dziecka. Jeśli szukacie wartościowej lektury dla waszych pociech, ta z pewnością wpisze się w ten kanon. Warto również zaznaczyć, że Autorka łączy i śmiech i sport, co jest rzadko spotykane a zarazem jak będziecie się mogli przekonać w pewien sposób magiczne :) pamiętajcie jednak o najważniejszym : "NIEMOŻLIWE JEST MOŻLIWE"!!! ;)
Pięknie dziękuję Autorce za możliwość patronatu oraz egzemplarze. 😍Tak dobrze widzicie, użyłam liczby mnogiej :) a to oznacza tylko jedno ;) a mianowicie? Już niedługo odbędzie się konkurs, w którym ktoś z Was będzie mógł wygrać tę wspaniałą pozycję!! 😍😍😍 także wypatrujcie z niecierpliwością !!! 😍😍 ze swojej strony mogę powiedzieć, że bardzo polecam wam tę pozycję i przyznaję w pełni zasłużone 9 ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10 punktów!!! 😍😍
W "Pobiegane z deszczem" mama Kingi bierze udział w biegu górskim w Lądku Zdroju. Przez brzydką pogodę Kinga i jej tata postanawiają poczekać w restauracji. A tam dziewczynka przeżywa niesamowitą przygodę. To właśnie tam z obrazu namalowanego na ścianie odzywa się do niej malutki człowieczek Oliwier. Chłopak opowiada dziewczynce o swojej niezwykłej krainie i prosi ją o pomoc. Czy Kinga będzie w stanie pomóc mieszkańcom obrazu oraz czy jej mama ukończy bieg?
To niesamowite, że z książek można wyczytać tak wiele. W tej książce pokazane jest jak ważny w życiu jest uśmiech, jak wiele może wnieść.
Ale nie tylko to można wynieść z tej książki. "Pobiegane z deszczem" uczy, że warto dążyć do wyznaczonych celów i nie poddawać się po drodze. Mimo przeciwności pojawiających się w trakcie warto wytrwale walczyć do samego końca.
Pani Aneta pisze w taki przystępny sposób, że dziecko na pewno dużo zrozumie i wyniesie z tej książki. Poza tym myślę, że my dorośli też dużo wyczytamy z "Pobiegane z deszczem".
W książce pojawia się informacja, że pojawią się kolejne tomy z serii "Pobiegane", z niecierpliwością będę czekała no nowe przygody Kingi
Wyobraźcie sobie, że na dworze mocno pada deszcz, a wasza mama bierze udział w maratonie. Do tego wiecie, że wasze żołądki są totalnie puste, aż można prowadzić z nimi konwersację. Wtedy poszukujecie miejsca do schronienia i najlepiej jeszcze, by podawali tam coś dobrego do zjedzenia. Spotykacie tam różnych ludzi, lecz waszą uwagę nagle przykuwa pewien obraz... Być może faktycznie jesteście bardzo głodni, a przy tym wasza głowa dobrze nie pracuje, ale żeby słyszeć szepty z obrazu? Tym bardziej, że to nie piękny sen w którym wszystko może być możliwe, ani nawet drzemka na sofie, podczas przydługiej reklamy telewizyjnej. Dreszcz na dworze wciąż pada, ty nadal znajdujesz się w tym samym miejscu co przed chwilą a z obrazu naprawdę słychać głosy...
Kochani, to naprawdę świetna bajka, która zabierze was do świata znikających rzeczy. Poznacie młodego chłopca imieniem Oliwier, którego po prostu nie da się nie polubić. Nawet wewnątrz będziecie mieli jego zobrazowaną postać. Zresztą w książce jest wiele rysunków, które bardzo oddziałowują na naszą wyobraźnię. Sama autorka jest malarką i przyznam, że potrafi w swoje dzieła tchnąć życie. Być może dlatego zamknięta w obrazie kraina tak bardzo potrzebuje pomocy.
Poprzez książkę autorka podpowiada nam, by dbać o domowe dzieła sztuki i nie skazywać ich na zaniedbanie. Z biegiem lat bowiem płótno blaknieje i świat na nim przedstawiony zanika niczym najpiękniejszy sen. Ja sama mam w domu kilka obrazów, których nigdy bym nie oddała, choć postronni ludzie nie widzą w nich niczego ciekawego. Tak jak książki mają duszę, tak i świat w płótnie go posiada. Być może nigdy nie wsłuchiwaliście się w niego i może nawet nie wiecie, że potrzebuje waszej pomocy. Może wystarczy go odnowić? Kto wie, czy wam nie podziękuje:-)
Zajrzyjcie do świara Oliwiera i Kingi pozwalając ponieść się wyobraźni. W końcu każdy z nas kiedyś był dzieckiem:-)
Tym razem Kinga poznaje chłopca z obrazu, Oliwera. Ma on trudny cel do zrealizowanja - musi wykonać zadania, by uratować swoją wioskę przed zniknięciem z obrazu. Jakie przygody czekają chłopca i co będzie miała z tym wspólnego mama Kingi? W jaki sposób śmiech pomoże Oliwerowi rozwikłać zagadki? Czy warto iść na skróty?
"Pobiegane z deszczem" miałam okazję czytać już parę razy przedpremierowo i za każdym razem odnalazłam w niej coś innego. Nowe przesłanie, kolejną dobrą radę, dostrzegłam ciekawe szczegóły, na które poprzednio nie zwróciłam uwagi. To świadczy tylko o tym jak świetna jest to historia i jak wiele można z niej czerpać.
Bajka dla dzieci, która sprawdzi się jako Bajka dla dorosłych. Szczególnie dlatego, że zwraca nam uwagę na to, że pomimo dorosłości, powinniśmy nadal pielęgnować w sobie dziecko, cieszyć się z drobnych rzeczy, śmiać się beztrosko i uśmiechać. Takie proste sprawy, o których niestety często zapominamy. A przecież śmiech to zdrowie!
Dziecko natomiast dowie się np. dlaczego nie można zbaczać z wyznaczonej drogi, czym grozi droga na skróty, jak ważne jest wsparcie przyjaciół, ile można zdziałać współpracą i ile radości daje uśmiech.
Mądra, pouczająca, zabawna i przyjemna książka dla małych i dużych. Przeniesie czytelnika w barwny świat górskiego klimatu, ale i fantazji, gdzie niemożliwe jest możliwe!
Polecam i zachęcam również do przeczytania pierwszej części pt. "Pobiegane z wiewiórkami". I czekam oczywiście na kolejną część z serii Pobiegane.
Cześć! Nazywam się Kinga! Opowiem Wam niezwykłą historię, jaka mnie spotkała, kiedy czekałam na mamę, biegnącą w półmaratonie. Dzieją się tu...
Ocena: 5, Przeczytałam,
Za oknem deszczowa aura. W teorii taka pogoda nie nadaje się do biegania. Napisałam „w teorii” bo dobrze przygotowanemu człowiekowi żadne warunki nie straszne. Zerknijmy na bohaterów książki Anety Staszewskiej „Pobiegane z deszczem”. Mama Kingi bierze udział w Dolnośląskim Festiwalu Biegów Górskich w Lądku-Zdroju. Warunki są fatalne, ale uczestnicy w dobrych nastrojach ruszają ze startu. Dziewczyna wraz z tatą musi gdzieś się schronić na czas zawodów. Trafiają do restauracji, której ścianę zdobi wielki obraz, a z niego odzywa się do dziewczynki pewna postać. Opowiada ona niesamowitą historię obrazu. Problem w tym, że malowidło niszczeje. Aby cudowna kraina przetrwała, a malowidło zachowało swoją moc trzeba odnaleźć szereg magicznych składników, które pomogą w renowacji dzieła. Jak to zrobić? Czy uda się uratować tę niezwykłą krainę? Jaka będzie w tym rola Kingi i jej mamy?
Wiecie dlaczego pokochałam literaturę? Bo jest magiczna. I właśnie magii w książce Anety Staszewskiej nie brakuje. Magiczny obraz, magiczne zadania – jest po prostu magicznie. Jak już zdążyłam zasygnalizować akcja skupia się wokół obrazu i namalowanej na nim cudownej krainy. Chłopiec, który przemawia do Kingi, musi wykonać misję z cyklu „uratować świat”. Jeżeli mu się nie powiedzie miejsce, w którym mieszka przestanie istnieć. Czytelnicy wysłuchają opowieści o tym, jak bohater książki główkuje, żeby rozszyfrować otrzymane wskazówki i znaleźć wszystkie składniki potrzebne do wytworzenia magicznej farby.
Anecie Staszewskiej udało się napisać całkiem radosną książkę. Jest tu sporo o mocy uśmiechu. Głowna bohaterka jest pełna energii i bije od niej optymizm, co jest bardzo widoczne na tle nieco gburowatego taty. Zastanawiało mnie, dlaczego ten pan zachowuje się, jakby dziecko mu przeszkadzało. Czy miało to podkreślić beztroskę Kingi? To się udało. Dziewczynkę kompletnie nie rusza marudzenie rodzica.
Mamy w swojej biblioteczce już dwie książki Anety Staszewskiej. Moja córka jest fanką „Pobiegane wiewiórkami”, bo jest w niej księżniczka. Ja natomiast wolę „Pobiegane z deszczem”. Uważam, że autorka zręczniej połączyła w niej motyw baśniowo z pasją do biegania. Niemniej konkluzja jest taka, że polecamy obie publikacje.