Anka, Karolina i Magda wybierają się na wakacje nad polskie morze. Bez mężów, bez dzieci, bez planu, za to z butelką rumu w podręcznym bagażu i mnóstwem entuzjazmu. Mimo że przyjaźnią się od lat, dawno już nie miały okazji spędzić czasu tylko ze sobą. Zamierzają znów, jak kiedyś, przegadać kilka nocy, tańczyć do upadłego i bawić się, jakby świat nie istniał.
Ich mężowie (w tym jeden były) wyruszają w przeciwnym kierunku. Wszystko mają dopięte na ostatni guzik, a wydatki rozpisane w Excelu. Rzeczywistość jednak dość szybko weryfikuje ich plany.
Nikt nie spodziewa się, do czego doprowadzi ten krótki urlop. Ani jak wiele mogą zmienić jeden telefon i jeden SMS...
Powieść obyczajowa o kobiecej przyjaźni, męskiej solidarności i życiowych rewolucjach, które czasem mogą nadejść z zupełnie niespodziewanej strony.
Wydawnictwo: DRAGON
Data wydania: 2021-07-14
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 320
Język oryginału: polski
Trzy przyjaciółki, Anka, Karolina i Magda postanawiają wybrać się na babski wyjazd, nad morze. Nie mają precyzyjnego planu. Chcą odpocząć od obowiązków, pracy, facetów, dzieci i dobrze się bawić.
Ich mężowie (w tym jeden były) chcą spędzić przyjemnie czas w górach. Ich wycieczka jest zaplanowana w najdrobniejszych szczegółach. Jednak nie wszystko przebiega zgodnie z planem.
Jeden telefon i jeden sms, może namieszać w życiu bohaterów.
"Plan B" to wakacyjna, lekka książka, w której znajdziemy coś więcej, niż tylko zabawne perypetie bohaterów. W podróży, tak jak w życiu, może zdarzyć się wiele nieprzewidzianych sytuacji, które mogą nas zaskoczyć. Pewne rzeczy warto planować, ale los potrafi nam spłatać wiele niespodzianek.
"Plan B" to powieść obyczajowa, która pokazuje, że bardzo często żyjemy według utartych schematów. Nie jesteśmy szczęśliwi, ale wypełniamy swoje role i chcemy, żeby wszyscy wokół nas czuli się dobrze. Zapominamy o sobie. Impulsem do zmiany może być jeden sms, telefon, przypadkowe spotkanie.
Postacie z książki "Plan B" postanawiają zmienić coś w swoim życiu.
Dla mnie trochę za dużo było w tej książce psychologicznych wywodów, które momentami mnie nużyły. Za to podobały mi się rewolucje, które nastąpiły w życiu bohaterów. Fajnie, że ich związki były pokazane ze strony kobiecej i męskiej, bo często inaczej odbieramy świat i nie zawsze łatwo nam ze sobą rozmawiać.
"Plan B" to powieść o kobiecej przyjaźni, miłości, zmianach w życiu, którą serdecznie Wam polecam.
Anka, Karolina i Magda – trzy przyjaciółki, kobiety po czterdziestce, spełnione zawodowo, matki, żony (w tym jedna była żona) i kochanki.. Jako że dawno nie miały okazji celebrować swojej przyjaźni wyłącznie we włanym towarzystwie, postanowiły wykorzystać nadarzającą się okazję i wyjechać razem nad morze. Bez mężów i dzieci (jedna nawet bez bagażu), właściwie bez konkretnego planu. Za to z zapasem napoi wysokoalkoholowych, głowami pełnymi myśli, sercami spragnionymi pokrzepienia i duszami ogarniętymi nadziejami. Rum, martini i wermut to świetni towarzysze do zwierzeń, dyskusji, zabaw i hulanek.
Ich mężowie (w tym jeden już były) nie pozostali dłużni. Męski wypad w zupełnie przeciwnym kierunku został szczegółowo zaplanowany, z uwzględnieniem prognozy pogody i okoliczności przyrody. Może bez bujnej finezji, ale za to logistycznie wydawał się być bez zarzutu. Przynajmniej w teorii…
Czy jeden krótki urlop może wywrócić całe życie do góry nogami?
Czy „to co się stało w Las Vegas, zostaje w Las Vegas”?
„Plan B” to świetnie napisana, kobieca powieść obyczajowa. Niektóre przemyślenia i konkluzje bohaterów łatwo jest przyłożyć do własnego życia.
Autorka zgrabnie łamie stereotypy płci. Pokazuje schematy zachowań par i wzorce ich relacji. Daje do myślenia... trochę o mężczyznach, o feminizmie, o życiu i miłości. Z humorem, z przekorą i groteską.
Książka jest mądrą lekcją o nowoczesnych środkach komunikacji, życiowych remontach i przemeblowaniach, o braniu odpowiedzialności za własne pragnienia. I o tym, że warto mieć czasami plan B. Tak na wszelki wypadek...
Polecam.
Anka, Karolina i Magda wybierają się na wakacje nad morze. Bez mężów, dzieci i planu.
Mają tylko jeden zamiar- dobrze się bawić.
Ich mężowie zaś( w tym jeden były) wyruszają w góry. Oni mają wszystko dopięte na ostatni guzik, a wydatki rozpisane w exelu.
Rzeczywistość jednak weryfikuje te plany.
Pewnego dnia dochodzi do sytuacji, gdzie jeden esemes i jeden telefon wystarcza, aby urlop zmienił się w huragan, który zmiata z ziemi to, co dotychczas zostało zbudowane.
Historia opowiadana jest z perspektywy każdego z bohaterów i traktuje o związkach.
Tych długotrwałych, gdzie większość emocji już się wypaliła i tkwimy w nich bardziej z przyzwyczajenia, chociaż tak naprawdę być już w nich nie chcemy.
O tym, jak w międzyczasie gubimy w tym wszystkim siebie i że wystarczy jedna iskra, aby wszystko się posypało.
Mnie ta książka zbytnio nie porwała.
Moim zdaniem za dużo w niej było wszystkiego i momentami mnie drażniła.
Ale też skłoniła do wielu przemyśleń na temat własnego małżeństwa, więc jeśli też macie ochotę pofilozofować o swoim, co by było gdyby..itd. to zapraszam do czytania.
Przeczytane:2021-09-26,
Gdyby tak wsiąść do pociągu byle jakiego, zabrać kumpelki i butelkę rumu ?
Ręka do góry kto się pisze.
Ania, Karolina i Magda to zwariowane przyjaciółki, które wybierają się na wakacje nad polskie morze. Same. Bez dzieci, mężów, byłych mężów, kochanków, bez planu,za to z miodowym trunkiem.
Mimo wieloletniej przyjaźni nie miały dawno czasu tylko dla siebie i to jest ten moment, gdyby nie panowie wyruszający w tym samym kierunku.
Co z tego wyniknie? Czy Excell będzie pomocny? Czy zrobią krok do tyłu? Czy wręcz przeciwnie wyzwolą się i będą żyć jak chcą.
To bardzo przyjemna powieść obyczajowa. O przyjaźni, o tym, że nie wszystko jest piękne i różowe, o trudzie dnia codziennego, rozczarowaniach, marzeniach, bólu.
Książka napisana lekko, łatwo i przyjemnie.
Jednak daje do myślenia nam kobietom.
Musimy dbać o siebie, o to aby kiedyś nie zostać na lodzie,nie zostać z niczym. Z pretensjami i wypominkami. Bez docenienia tego co robiłyśmy dla drugiej osoby.
Polecam lekturę może otworzy Wam oczy na coś czego nie zauważacie.