Przeżyj niezapomnianą przygodę razem z bohaterami naszych książek. Wprowadzą Cię oni w świat dziecięcych fascynacji, gdzie marzenia się spełniają, a wszystko wokół zachwyca swoją niezwykłością. Dzięki najcenniejszym utworom literatury dziecięcej odnajdziesz krainę, z której nie będziesz chciał wychodzić... Piękna królewna Angelika od lat jest zaręczona z księciem Lulejko. O jej rękę stara się jednak także Bulbo, następca tronu sąsiedniego państwa. Posiada on zaczarowaną różę, która czyni właściciela pięknym i lubianym przez wszystkich. Podobne właściwości ma pierścień, noszony przez Angelikę. Co się stanie, gdy oboje stracą te cudowne przedmioty? Jaką rolę w historii bohaterów odgrywa Czarna Wróżka? Kim naprawdę jest mała służąca Rózia?
Wydawnictwo: Greg
Data wydania: 2009-11-17
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 151
Zaskakująco dobra, z dużą dawką humoru i ironii. Bardzo mile mnie zaskoczyła :)
Redmond Barry z Ballybarry urodził się w nobliwej rodzinie, która niestety czasy świetności ma już dawno za sobą. On sam jednak zdaje się nie dopuszczać...
Jedno z najważniejszych dzieł literatury angielskiej XIX wieku! Nikt nie jest lepiej przygotowany do wielkiej kariery i walki o bogactwa od powabnej...
Przeczytane:2019-09-23, Ocena: 4, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2019 roku,
Dworzanie z przymróżeniem oka
Akcja powieści rozgrywa się w dwóch krajach rządzonych przez uzurpatorów. Do władzy doszli na różne sposoby. Jeden ją objął z racji, że następca tronu był jeszcze dzieckiem, a drugi był przekonany o śmierci następczyni tronu.
Jest to opowieść fantasy dla dzieci. Tytułowe przedmioty posiadają magiczne moce. Postaci, nawet te drugoplanowe, noszą niesamowicie zabawne imiona, które oddają przy tym ich charakter, osobowość lub zachowanie. Jest to plejada przeróżnych ludzi, pośród których znajdziemy księcia Lulejkę i panienkę Rózię.
Lulejko początkowo nie jest takim wyśmienitym młodzieńcem, jakiego można się spodziewać po przypisywanym mu tytule.
Również Rózia ma swoje trudne początki.
Otacza ich zgraja prawdziwych dziwaków i paskud, ale to tak zabawna historia, że nie jednemu dorosłemu (z poczuciem humoru ma się rozumieć) przypadnie do gustu ta bajkowa satyra.
Zastanawiam się jednak czy tylko mnie wydaje się być ta historia ciut skomplikowana, czy może dzieciom nie sprawi ona najmniejszego problemu.
Czyta się przyjemnie, bo kolorowy dworski świat pełen jest romansów, intryg, knowań, problemów i zwrotów.
Humor jest pierwszorzędny, bo takie, dla przykładu, przemienienie jednego bohatera w klamkę było fenomenalnym zabiegiem komediowym a przebiegłość innej postaci, kobiecej tym razem, gdy miała haka na księcia Lulejkę, by go poślubić a w rezultacie dostała męża, to moim zdaniem pierwszorzędna scena.
Takich śmiesznych gagów jest bardzo dużo. Nie mniej jest wzruszających chwil, bo przecież takie jest choćby szczęśliwe zakończenie albo historia Rózi, która w ciężkich momentach wygnania i tułaczki znajduje dom, opiekę i coś więcej. Coś, co pozwala jej na powrót stać się prawdziwą sobą.
Przemiana, która zachodziła w młodym następcy tronu, Lulejce była taka umoralniająca i pouczająca.
Nie brakowało również dramaturgii. Na szczęście, bo jaka by to była bajka, gdyby zachwiany został balans dobra i zła, czy szczęścia i niedoli.
Bajeczne są te dworskie klimaty, które przybliżają codzienność zamieszkujących te zamczyska ludzi, począwszy od władców, poprzez następców a skończywszy na służących i podwładnych.
Ekranizację tego utworu obejrzałam na bardzo długo przed lekturą i choć ten muzyczny obraz uważam za ciekawy, udany jako historyjka, to warto przeczytać i poznać w najdrobniejszych szczegółach te intrygi i zajścia no i Czarną Wróżkę.
Idealna na stonowany relaks, na pośmianie się i na oderwanie się od rzeczywistości.
Dla romantyków bardzo na tak, bo różne oblicza tego uczucia zadowolą z pewnością. Poza pięknym uczuciem, które dotknęło Lulejkę i Rózię, są przecież inne pary, którym udało się coś tam w te materii ugrać.
Takie zastanowienie: czy przeciętny współczesny dzieciak doceni tę historię?
Taka obawa: nie doceni, nie zrozumie i nawet gdy zacznie czytać, nie dokończy.
Chciałabym się mylić, ale mając na uwadze rok powstania, a raczej wydania tego utworu, obawiam się, że nie wielu po niego sięgnie. Ja to zrobiłam (nie jako dzieciak) i nie żałuję.