Pełne grozy baśnie, które znamy wszyscy, opowiedziane na nowo!
Nieoczekiwanie przewrotne i śmiałe!
Dwanaście niebezpiecznych historii o tajemnicach, magii i zbuntowanych sercach.
Ale też o rasizmie i wykluczeniu, o seksizmie i o pięknie, które może być... piętnem!
Kopciuszek. Królewna Śnieżka. Jaś i Małgosia. Wydaje ci się, że znasz te baśnie? Nawet nie wiesz, jak bardzo się mylisz! Soman Chainani, autor bestsellerowego cyklu Akademia Dobra i Zła, postanowił napisać je całkiem na nowo. Niektóre to tylko kwestia zmiany perspektywy. Inne to całkowicie nowe opowieści na znanych motywach, za każdym razem okrutnie przewrotne.
Dwanaście baśni to dwanaście niebezpiecznych, drapieżnych opowieści o magii, tajemnicach i bohaterach, którzy nie obawiają się buntować przeciwko światu. Komu się powiedzie, a kto poniesie klęskę? Kto ulegnie konwenansom baśni, a kto uwolni się od nich raz na zawsze? Czy księżniczka musi czekać na swojego księcia? Czy piękna ma prawo walczyć jak bestia? Czy zagubioną drogę do szczęścia da się odnaleźć ponownie?
Oto przed tobą stare baśnie napisane w nowej erze!
Baśnie, które poruszą cię do głębi. Baśnie, które przypomną, że nie są i nigdy nie były tylko historyjkami dla dzieci. Baśnie, które odzwierciedlają nasze czasy, łączą stare i nowe.
Czy odważysz się je przeczytać?
Opowiedziane przez prawdziwego mistrza słowa klasyczne historie, które poruszą cię do głębi i przypomną,
że nie są i nigdy nie były wyłącznie opowiastkami dla dzieci.
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2022-03-09
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: Beasts and Beauty. Dangerous Tales
Baśnie. Myślę, że każdy z nas słyszał chociaż jedną w swoim życiu. Wszystkie te Czerwone Kapturki, Roszpunki, Królewny Śnieżki i inne doczekały się naprawdę wielu wznowień, retellingów i interpretacji. Jednak, kiedy wydawnictwo Jaguar zapowiedziało Piękno i Bestie. Niebezpieczne baśnie, czyli pozycję, która zdecydowanie odbiega od dotychczas znanych mi interpretacji tych opowieści - wiedziałam, że muszę tę pozycję poznać bliżej. Czy okazała się ona tak dobra, jak mówiło wielu czytelników?
Soman Chainani nie ukrywa swojego zamiaru – autor od początku zamierza przedstawić znane nam dotychczas i kochane przez wielu baśnie w klimacie mrocznym, chwilami wręcz przerażającym. Czy naprawdę znaliśmy te wszystkie historie, czy były to tylko ugrzecznione ich formy, a rzeczywistość jest zupełnie inna? Czy to możliwe, by Piękna była w stanie walczyć jak Bestia, a Chłopiec stanowczo i skutecznie sprzeciwił się byciu ofiarą dorosłego?
Pozwolę sobie zacząć od plusów, jakie udało mi się odnaleźć w tej pozycji. Przede wszystkim moją największą przychylność uzyskały historie o Czerwonym Kapturku, Jasiu i magicznej fasoli, Jasiu i Małgosi, Sinobrodym oraz Kopciuszku. Te pięć opowieści sprawiły, że poczułam się niezwykle zaintrygowana, zaangażowana i co więcej - nie dało się nie czuć tego dreszczyku niepokoju, który towarzyszył mi właśnie podczas lektury. Pozostałe baśnie okazały się po prostu dobre, ale nie poczułam do nich głębszych uczuć. Piotruś Pan okazał się opowieścią o niezwykłym pomyśle i bardzo dobrym wykonaniu, choć i ten tytuł zaliczam do grona tych raczej dobrych, niż tych, w których się całkowicie zauroczyłam.
Bardzo liczyłam na Śpiącą Królewnę, która nawet w tej bardziej przyjaznej odsłonie może wzbudzić niepokój. Tutaj niestety się przeliczyłam, a sama baśń okazała się dla mnie niezrozumiała - z jakiegoś powodu nie potrafiłam zorientować się, dlaczego wydarzyło się to, co się wydarzyło i jaki był tak właściwie cel tej historii. No cóż, zdarza się. Mała Syrena, na którą również liczyłam, okazała się stanowczo za krótka, a szkoda – po początku spodziewałam się czegoś naprawdę WOW, a dostałam coś pospieszonego, bez możliwości większego zaangażowania w historię.
Moim największym zarzutem w stronę niektórych tytułów jest ten, że były one jak dla mnie za bardzo moralizatorskie. Choć autor bardzo chciał przedstawić znane nam baśnie w sposób ciekawy, a jednocześnie przemycić jakieś nauki z nich płynące (zresztą, to samo można spotkać w pozostałych interpretacjach), to jednak wyszło mu to trochę na siłę i nie do końca przypadło mi to do gustu.
Poza moimi zarzutami uważam, że Soman Chainani ma naprawdę dobre pióro i poza warstwą moralizatorską, książkę czytało mi się bardzo dobrze i szybko. Nie wszystkie baśnie trafiły w mój gust, ale nie było też tak, że do gustu nie przypadła mi żadna. Dlatego też myślę, że Piękno i Bestie. Niebezpieczne baśnie to pozycja, która w pewien sposób zrzeszy ze sobą wielu czytelników - wymiana zdań na temat poszczególnych historii, porównanie swoich odczuć i otwarta dyskusja – jest tutaj ogromne pole do popisu. Kto wie, może i nawet książka ta mogłaby sprawdzić się idealnie w jednym z kół czytelniczych?
Jeżeli lubicie baśnie, ale chcielibyście poznać je od innej strony, to zdecydowanie polecam Wam ten tytuł. Ja po jego lekturze z chęcią poznam inne książki autora i sprawdzę, czy zostały one napisane równie dobrze.
Autora znam z cudownej serii „Akademia dobra i zła” która według mnie jest ponad czasowa, ale o niej to przy innej okazji. Autor tym raz napisał książkę dla młodszych, ale i dla starszych osób, które przeżyją szok (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) Na początku przeczytałam sama, bo nie wiedziałam, czy mogę przedstawić swojej córce, ale spokojnie i bez obaw mogę polecić, lecz zdaje sobie sprawę, że różni są rodzice i różne mają poglądy więc niech sami zdecydują.
W tej pozycji spotkasz takie baki jak:
Mała syrena
Titelitury
Piotruś Pan
Śpiąca królewna
Roszpunka
Jaś i magiczna fasola
Jaś i Małgosia
Czerwony Kapturek
Królewna Śnieżka
Piękna i Bestia
Sinobrody
Kopciuszek
Myślisz, że już przeczytałeś wszystkie wersje tych bajek? Myślisz, że już nic nie da się wymyślić? Otóż pozwól, że zaproszę ciebie do świata, w którym jest dyskryminacja, zło, walka, niezrozumienie itd. Bajki, które w końcu nie zawsze muszą kończyć się happy endem, ponieważ tak jak w życiu nie zawsze jest różowo i to jest naprawdę mega plusem dla tych bajek. Opowiedziane totalnie na nowo i nie zawsze zgodnie z przyjętym harmonogramem, przypuszczeniem, za co każdy z was na pewno to doceni.
Moja córka, która ma 9 lat sama powiedziała, że takie bajki można czytać całe życie, bo są nie tylko dla małych dzieci, ale i dla dorosłych i tu ma racje, ale od siebie dodam też, że bez względu na to w jakim momencie w życiu jesteś na pewno znajdziesz coś dla siebie. Opisu książki jest pełno więc gorąco polecam zapoznać się z nim. Jest to jedna z tych przemyślanych książek, które warto postawić na półce z innymi książkami jakie posiada wasze szkraby. Będzie też idealnym prezentem dla młodych gniewnych nastolatków które mają w swoim życiu etap buntu bądź dnia na NIE.
Jestem ogromnie wdzięczna Wydawnictwu Jaguar za możliwość zrecenzowania tej pozycji i nawet teraz pisząc recenzję mam ją przy sobie . Nie dość, że cudownie pachnie farbą drukarska to jeszcze ta treść i morał jest cudowny. Polecam i na pewno będę starała się przechować ten egzemplarz dla własnych wnuków. Mam nadzieję, że autor jeszcze czymś nas zaskoczy.
"Piękno i bestie. Niebezpieczne baśnie" to pozycja ukazująca zupełnie inną stronę znanych i lubianych historii.
Książka zawiera nie tylko ciekawą oprawę graficzną, ale również wartościowe wnętrze.
Jest to zbiór 12 znanych opowieści jednak z całkiem innymi, mrocznymi zakończeniami. Znajdziemy tu między innymi historię Czerwonego Kapturka, Królewny Śnieżki czy Kopciuszka. Jednak w tych wersjach nic nie jest tym, czym się wydaje.
Myślałam, że baśnie będą przewidywalne, ale wcale tak nie było! Większość mnie zaskoczyła, a dwóch tytułów nawet nie kojarzyłam.
Najbardziej podobała mi się Mała syrena i Piotruś Pan. Gdzie postaci pokazują swoje oblicze, które jest zupełnie inne niż w pierwowzorach.
Jeśli jesteście fanami baśni to naprawdę warto sięgnąć po tę pozycję. Myślę, że się nie zawiedziecie i kilka rzeczy was na pewno zaskoczy!
Interesujące zestawienie wielu klasycznych baśni w treściwej acz przyjemnie zmienionej formie. Pozycja ta pozwala zobaczyć, w jak nowatorski sposób można podejść do starych, oklepanych zgoła tematów. Zawsze można wymyślić coś nowego, zawsze. Książniczki mogą być samolubne i płytkie, czarownice mogą być przyzwoite, książęta i królowie mogą być do cna zepsuci. Bo właściwie czemu nie?
Polecam wszystkim fanom bajek, baśni i fantastyki jako takiej.
A gdyby tak... mroczne baśnie?
Soman Chainani stworzył dwanaście baśni o klimacie mrocznym, niebezpiecznym na podstawie klasyków, z którymi mamy do czynienia od samego dzieciństwa. Jednak w nowej wersji nic nie jest takie, jakie znamy...
Szanuję autora za pomysł, naprawdę. Styl również jest przystępny. Jednak dla mnie to były bardzo przekombinowane historie.
Najbardziej podobały mi się dwie baśnie:
?? "Czerwony Kapturek", który ogromnie przypominał "Dziewczynkę, która wypiła księżyc" oraz "Czerwoną baśń".
?? "Piotruś Pan", w którym poznajemy historię Wendy.
Pozostałe historie mnie nie porwały. Jak już wspomniałam wyżej, były zdecydowanie przekombinowane, a końcówka oderwana od rzeczywistości i większego sensu.
Ubolewam nad tym i to bardzo. Liczyłam na mroczne baśnie, które będą wciągające i warte przeczytania, a w zasadzie skończyło się, jak się skończyło. Zawodem. Może za dobrze się nastawiłam i oczekiwałam ideału? Któż to wie...
"Ale szczęśliwe zakończenia nie przychodzą tak łatwo Sprawiedliwość potrzebuje czasu"
Lubicie baśnie? Ja uwielbiam. Tym razem sięgnęłam po "Piękno i bestie czyli baśnie w nowej odsłonie od Domana Chainiani.
Autor przedstawił m.in "Kopciuszka", "Piotrusia Pana","Roszpunkę", "Czerwonego Kapturka" w zupełnie nowej odsłonie. Te baśnie są niebezpieczne, krwawej, brutalnej i chwilami bardzo realistycznej. Każda z nich jest pełna magii, tajemnic i zupełnie odmienionych bohaterów. Jak to zwykle z baśniami bywa te również niosą ze sobą przekaz, mówią o seksizmie, pięknie, wykluczeniu i rasizmie.
Znajdziemy tu m.in odnowionego Kopciuszka, Królewnę Śnieżkę, Jasia i Małgosię, Roszpunkę czy Piotrusia Pana. Czytając bawiłam się świetnie. Książka zawiera śliczne obrazki, dzięki którym "Piękno i bestie" wygląda jak baśnie, które czytalismy w dzieciństwie.
Każdy wychował się na bajkach: czy to była Mała Syrenka, Kopciuszek albo Smerfy, Psi Patrol czy Miś Coralgol, nie ma większego znaczenia. Najważniejsze, że przez kilka najmłodszych lat brało się przykład z ukochanych bohaterów, próbując ich naśladować w działaniach. Osobiście jestem fanką baśni i mimo że na karku mam już 27 lat, niezmiennie oglądam animacje lub czytam bajki skierowane stricte dla dzieci.
Tak oto trafiłam na książkę Somana Chainani'ego pt. "Piękno i Bestie". I się zakochałam w tych do bólu dotkliwych, niemal realistycznych i zdecydowanie dających do myślenia opowieściach niosących przesłanie prawie w każdym zdaniu.
"Piękno i Bestie" zawierają aż dwanaście bajek znanych z dzieciństwa, które zostały pokazane z zupełnie innej strony. Przeinaczono je, przekształcono, pozmieniano albo wyciągnięto od razu najważniejsze wnioski, zaznaczając przestrogi albo uwagi. Książka rozpoczyna się od Czerwonego Kapturka - historii niebezpiecznej, wręcz tragicznej, pełnej strachu, ale też i odwagi. Otóż co roku na początku wiosny wataha wilków z pobliskiego lasu naznacza drzwi domu najpiękniejszej dziewczyny z wioski, którą mieszkańcy mają złożyć im w ofierze. Sęk w tym, że tegoroczna ślicznotka nie zamierza się poddać. Przyodziewa czerwony płaszcz, stając twarzą w twarz z wilkami. I zrobi wszystko, by przeżyć...
W "Pięknie i Bestiach" czytelnicy mają do czynienia również z samolubnym Piotrusiem Panem, Sinobrodym za bardzo lubiącym małych chłopców, Roszpunką czekającą na miłość, Arielką, która dla młodzieńczej miłości zapragnie oddać nieśmiertelność albo z Jasiem marzącym o miłości i rodzinie. To zaledwie kilka przykładów, bowiem książka bogata jest w o wiele więcej nietuzinkowych spojrzeń na te znane historie.
Soman Chainani stworzył kapitalnie oryginalną książkę, niemal zachwycającą, pokazującą wartości zamieniające się w przywary (lub odwrotnie). W niezwykle twórczy sposób pokazał prawdę o niektórych sytuacjach, wplatając magię i wyjątkowo obrazowe fragmenty. Najcudowniejsze jest, że w. "Pięknie i Bestiach" nie ma tabu. To pojęcie zupełnie nie istnieje, a autor porusza nawet najdrażliwsze, najbardziej kontrowersyjne tematy.
Nie twierdzę, że wszystkie bajki podobały mi się w równym stopniu. Na największą uwagę według mnie zdecydowanie zasługuje wspomniany wcześniej Czerwony Kapturek, ale również Piękna i Bestia, Piotruś Pan oraz Jaś i Małgosia.
W książce czytelnicy znajdą tonę najróżniejszych emocji: zaczynając od radości, dumy czy odwagi, poprzez neutralność, kończąc na strachu, smutku i żalu. "Piękno i Bestie" to nie jest opowieść, którą czyta się na raz - ją się dawkuje. Historie trafiają prosto w serce, a po przeczytaniu każdej zdecydowanie trzeba zebrać myśli.
Na koniec, oczywiście, polecę lekturę "Piękna i Bestii", bowiem książka zawiera wiele sekretów, których odkrycie przyniesie wiele emocji. Nie jestem do końca przekonana, czy będzie odpowiednia dla dzieci (w tej kwestii decyzję powinni podjąć rodzice, ale po przeczytaniu, na pewno nie przed!), ale dorosłym czy starszej młodzieży skutecznie otworzy oczy na wiele problemów, z którymi aktualnie zmagają się ludzie na świecie. To przepiękne, do bólu prawdziwe baśnie, jakie naprawdę warto poznać.
Baśniowy świat, w którym zwyczajni młodzi ludzie mogą być bohaterami i złoczyńcami jednocześnie. Uczniowie z Akademii Dobra i Zła byli przekonani, że...
Przyjaciółki Sofia i Agata powracają do fantastycznego świata, w którym jedynym sposobem na wydostanie się z baśni jest przeżycie do jej końca. Dopóki...
Przeczytane:2022-05-22,
W dzieciństwie miałam swoją ulubioną bajkę. Była nią Kopciuszek. Uwielbiałam główną bohaterkę i z wielką chęcią oglądałam każdą wersję. Lata mi przybywały, ale sentyment do Kopciuszka pozostał i nadal lubię oglądać nowe ekranizacje i wersje tej historii. W momencie, gdy zobaczyłam zapowiedź książki „Piękno i bestie. Niebezpieczne baśnie”, to od razu pomyślałam o Kopciuszku i zalały mnie pozytywne wspomnienia z tą postacią. Musiałam sprawdzić czy pośród tych niebezpiecznych baśni jest ta moja ulubiona.
Z wielkim zaciekawieniem zaczęłam czytać książkę „Piękno i bestie. Niebezpieczne baśnie”. Od razu zatonęłam w historiach. Poczułam się trochę jak w dzieciństwie, gdyż znowu przeżywałam przygody z bohaterami poznanymi w dzieciństwie. Jednak czytane historie się różniły od tych znanych i to sprawiało, że byłam ciekawa jak dokładnie się potoczą. Niektóre były naprawdę niebezpieczne, mroczne i klimatyczne. Pokazały jak mogłyby zakończyć się znane historie, gdyby nie miały szczęśliwego zakończenia. Ach, aż dreszcze mnie przychodzą na samo wspomnienie.
„Piękno i bestie. Niebezpieczne baśnie” to po części powrót do dzieciństwa, ale bez mydlenia oczu, że każda historia kończy się dobrze. Ta książka pokazuje jakby wyglądały znane baśnie, gdyby od początku byłyby pisane dla dorosłych. Jestem usatysfakcjonowana lekturą i mam ochotę na więcej takich lektur. Jestem wielką fanką Kopciuszka, jednak w tej książce zdecydowanie moje serce skradła nowa wersja Pięknej i Bestii. Zaskoczyła mnie, rozśmieszyła, aby na końcu sprawić, że uznałam, że to jest najbardziej logiczne zakończenie.