Piękna katastrofa


Tom 1 cyklu Piękna katastrofa
Ocena: 4.74 (19 głosów)
Inne wydania:

Opowieść o trudnej miłości i namiętności, pojawiających się na przekór zdrowemu rozsądkowi. Abby, dziewczyna z burzliwą przeszłością, pragnie stabilnej egzystencji. Travis z pozoru uosabia wszystko to, od czego planowała uciec - to pewny siebie, uczestniczący w nielegalnych walkach podrywacz, ,,zaliczający" kolejne dziewczyny. A jednak przyciąga ich do siebie niewytłumaczalna siła.

Pięknie seksowna, pięknie intensywna i pięknie doskonała. Jamie McGuire napisała cholernie dobrą książkę

Jessica Park, NYT Bestsellering Autor

Informacje dodatkowe o Piękna katastrofa:

Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2014-07-02
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788378858492
Liczba stron: 464
Tytuł oryginału: Beautiful Disaster
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Agata Karolak

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Piękna katastrofa

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Piękna katastrofa - opinie o książce

Avatar użytkownika - monweg
monweg
Przeczytane:2024-01-07,

Zobaczyłam książkę o intrygującym tytule Piękna katastrofa z niezbyt pociągającą okładką. Pomyślałam – czemu nie? Wielkie było moje zdziwienie, gdy po kilku dniach zamiast jednej otrzymałam dwie książki, a konkretnie dwa kolejne tomy. Dopiero wtedy sprawdziłam, co też do mnie przyszło. O matko! Czyżby po kilku latach powtórka z rozrywki? Co to ma być? Kalka z After? No ale jak się powiedziało A… czyli czytamy moi drodzy.

 


 

Porządna dziewczyna

Abby ciężko pracuje, żeby skończyć studia i zostawić za sobą mroczną przeszłość. Nie pije, nie przeklina, dobrze się prowadzi…

Dopóki na jej drodze nie staje…

Zepsuty chłopak

Travis, biorący udział w nielegalnych walkach wytatuowany twardziel, zmieniający dziewczyny jak rękawiczki. Uosabia wszystko, czego Abby chciała uniknąć.
 

 


Faktycznie już czytając blurb nie miałam ochoty otwierać książki, a przypominam, że są dwie. To naprawdę brzmi jak żywcem ściągnięte z serii After. Tam też ona była taka grzeczniutka, on bardzo niegrzeczny i wytatuowany. No i był zakład, od którego wszystko się zaczęło. Ale muszę dać szansę Jamie McGuire, bo być może okaże się lepszym rzemieślnikiem od Anny Todd i jej historia choć trochę mnie porwie.

 


 

Zaczęło się od zwykłego zakładu

A przerodziło się w coś więcej: W miłość? W pożądanie? W początek czegoś pięknego?

A może po prostu – w katastrofę?
 

 

Nie będę pisać długo, bo nie lubię się znęcać nad nikim. Chyba już wiecie, że nie mam najlepszego zdania o tych powieściach. Prawdę mówiąc żałuję, że je zamówiłam, że do mnie trafiły, że musiałam je przeczytać, że teraz o nich piszę. To był czas stracony, który mogłam wykorzystać w inny sposób.

 


Piękna katastrofa to opowieść Abby. Chodząca katastrofa natomiast to mniej więcej ta sama historia, ale przedstawiona z punktu widzenia Travisa. I w tym momencie nie daje mi spokoju pytanie, które towarzyszyło mi podczas lektury. Po co było pisać praktycznie dwa razy tę samą opowieść? Wystarczyłaby jedna książka, którą można byłoby podzielić na dwie narracje. Jestem pewna, że wyszłoby to lepiej.

A tak w ogóle to tytuły są prorocze. Te książki to jest katastrofa.

 


Abby Abernathy i Travis Maddox.

Główni bohaterowie. Główna para tej katastrofy.

Nie lubię ich. Nie! Ja ich nie znoszę! Abby jest najzwyczajniej w świecie głupią osobą, która lubi gdy się nią pomiata i traktuje jakby była niespełna rozumu. Jest nudna i brak w niej oryginalności. A miała być taka sympatyczna. Ale przez swoje niemądre i kompletnie nieprzemyślane decyzje, nie da się wykrzesać do niej krztyny sympatii. Travis to psychopatyczny i agresywny drań. Jest niestabilny emocjonalnie. Ma wszystkie cechy charakteru, żeby od niego uciekać jak najszybciej. Tymczasem dziewczyny traktują go jak boga i z chęcią rozkładają dla niego nogi. Całkowicie niezrozumiałe.

 


Podobieństwa do innych dzieł i „dziełek” nie są przypadkowe, że wspomnę: Podziemny krąg z Bradem Pittem – i tu mamy zerżnięty podziemny klub z walkami jak w filmie. Sama postać Travisa (jego wygląd) żywcem ściągnięty został z serii After (Hardin) – on też jest wytatuowany i bardzo niegrzeczny. Niektóre zachowania głównego bohatera ocierają się o maniery Edwarda z cyklu Zmierzch, jak zauważyli niektórzy recenzenci. Faktycznie trudno się z nimi nie zgodzić.

 

 

 

Obie książki Piękna katastrofa i Chodząca katastrofa nie są romantyczne, a za takie chyba chciałyby uchodzić. Niestety reprezentują wszystko co można uznać za niezdrowe i niepożądane. Zdaję sobie sprawę, że literatura powinna być różnorodna, ale twierdzę, że ta dla młodych ludzi (a w końcu bohaterowie mają po dziewiętnaście lat) powinna nieść jakieś przesłanie; dawać przykłady, a nie pokazywać i chwalić dysfunkcyjne zachowania, jakie sobą reprezentuje protagonista.

Dodatkowo nie skłaniają do polecenia niezręczne i wymuszone dialogi; mizoginistyczny język oraz niepokojąca tematyka. To wszystko składa się na prawdziwą katastrofę.

Link do opinii

Kolorowa historia o grzecznej dziewczynie i niegrzecznym chłopcu. Ogień i woda. Przeciwieństwa. A wiadomo, że przeciwieństwa się przyciągają. Czy los sprawi, że tych dwoje młodych ludzi stanie na swojej drodze? Czy można dopuścić do spotkania dwóch żywiołów i jaki może być tego efekt? Zadziwiający …

Nastoletnia Abby Abernathy opuszcza rodzinne strony i postanawia studiować z dala od domu. Chce zapomnieć o koszmarze, jaki zafundowali jej rodzice. Ma nadzieję, że rozpocznie nowe szczęśliwe życie. I na jej drodze pojawia się on, Travis Maddox. Bożyszcze dziewczyn, przystojny i pewny siebie. Dziewczyny lgną do niego, a on zalicza jedną po drugiej. Do czasu, aż pozna Abby, z nią już nie pójdzie mu tak łatwo. Pomimo, że chłopak wpadł jej w oko, trzyma go na dystans, nie należy do licznego grona zaliczonych przez niego panienek. Ich relacje nabierają tempa, gdy dziewczyna przyjmuje zaproponowany przez niego zakład. Jeśli Abby przegra, ma zamieszkać z nim przez miesiąc, jeśli wygra – on da jej spokój. Czy Abby podejmie wyzwanie? Jaki będzie finał zaskakującej gry między młodymi? Kto okaże się wygranym? Czy taki zakład można traktować poważnie? Wynik zakładu wniesie wiele nowego w życie nastolatków i będzie początkiem ciekawej i pełnej wrażeń przygody …

Piękna katastrofa to opowiedziana przez bohaterkę, Abby, historia pewnej, nieoczekiwanej miłości. Dwa przeciwieństwa, Abby i Travis, które raz się przyciągają, raz odpychają. Ich relacje kołyszą się w rytmie szalonej piosenki, granej w niespokojnym tempie. Dwie różne osoby, mające zgoła odmienne podejście do życia i spojrzenie na nie. A jednak coś ich ku sobie pcha, jakiś niewidzialny magnes krąży między nimi, i okazuje swoją moc raz w jedną, raz w drugą stronę.

Muszę przyznać, że nie zawsze zachowanie bohaterki – w mojej subiektywnej ocenie – było właściwe. Momentami mnie denerwowało jej brak zdecydowania i konsekwencji, jej stanowczości. Ale jeżeli w grę wchodzi niespodziewane i nieoczekiwane uczucie, to chyba nie ma co oczekiwać rozsądnych decyzji i zachowań. Miłość rządzi.

Fabuła lektura jest dość przewidywalna i raczej nie zaskakuje, za wyjątkiem małych epizodów. Można śmiało przewidzieć jak się skończy buńczuczna walka z uczuciem. Zabrakło mi trochę wyrazistości przełamania schematu w tej opowieści. Liczyłam na coś nowego, coś co mnie zaskoczy i wprawi w osłupienie. Ale obyło się bez fajerwerków.

To znakomita lektura dla młodych ludzi, którzy targani wewnętrznymi emocjami i niespokojni duchem nie zawsze potrafią dokonywać dobrych wyborów. Nie zawsze wiedzą, z której strony może przyjść zagrożenie. Na przykładzie tej opowieści widzimy, jak butny i zły chłopiec się zmienia na lepsze, jak zmienia się hierarchia jego systemu wartości, jak zauroczenie trochę niedostępną dziewczyną zmienia jego wizję życia. Bohaterowie są odważni i szaleni w swoich zachowaniach, wiedzą, czego chcą i dążą do tego, nawet kosztem zmiany swoich dotychczasowych nawyków i zasad.

Lektura lekka i przyjemna, doskonała na weekend. Rozweseli, zasmuci, zaskoczy i zdziwi, ale też skłoni do refleksji. I sprawi, że z niecierpliwością będziemy spoglądać na drugi tom przygód Abby i Travisa. Przyjemna odtrutka na bolączki dnia codziennego!

Link do opinii
Avatar użytkownika - Flusz
Flusz
Przeczytane:2016-05-02,
Bardzo długo zabierałam się do tej książki i z góry zakładałam, że będzie fenomenalna. Niestety szybko się okazało jak bardzo się myliłam. Trochę za dużo dramatów i konfliktów jak na jedną książkę, przez co czytanie tej pozycji było bardzo męczące.
Link do opinii
Ciekawa opowieść o miłości wbrew wszystkiemu, przyjaźni, zagubieniu i walce. Wartka akcja, wyraziści bohaterowie i rewelacyjne dialogi. Książka mocna, brutalna, naszpikowana testosteronem, pokazująca jakimi wartościami powinniśmy kierować się w życiu i jakich podejmować wyborów. A dzieję się naprawdę sporo: mamy rozstania i powroty, trójkąt miłosny, krwawe walki, hazard, gorący seks, demony przeszłości, rodzinne tajemnice, układy z mafią. I choć w książce widać trochę niedociągnięć (dialogi momentami wydawały się mi banalne lub sztuczne) i irytujących mankamentów (przewracanie oczami Abby, które przez telefon komentował jej chłopak - mnie od razu skojarzyło się z "50 twarzami Greya"), to warto po nią sięgnąć. Mnie ta książka oczarowała i rozśmieszyła.
Link do opinii

A Ty, chcesz się założyć?

Trudno mi byłą zacząć pisać recenzję ,,Pięknej Katastrofy". Zaczynałam kilka razy, po czym kasowałam wszystko. Rzadko mi się to zdarza, że mam tyle rzeczy do powiedzenia, tyle emocji do opisania, aż nie umiem tego wyrazić słowami. Jamie McGuire stworzyła powieść, która, można powiedzieć, że pozbawiła mnie słów.

,,Od pierwszego spotkania w nas obojgu coś się zmieniło, a cokolwiek to było, sprawiło, że staliśmy się sobie niezbędni. Z nieznanych mi powodów byłam dla niego kimś wyjątkowym, a on, chociaż starałam się z tym walczyć, był kimś wyjątkowym dla mnie."

Abby rozpoczyna studia. Jest to dla niej również rozpoczęcie nowego życia, gdyż musi zostawić za sobą mroczną przeszłość. Chce zacząć od nowa. Travis  na pierwszy rzut oka wydaje się całkowitym przeciwieństwem Abby - jego ciało pokrywają liczne tatuaże, nie cieszy się dobrą opinią i bierze udział w nielegalnych walkach. Gdy tych dwoje się spotyka i zawiera zakład, jest już pewne, że coś się wydarzy. Coś nieuniknionego, coś pięknego. Po prostu ,,piękna katastrofa".

,,Zamiast stać się kimś szczególnym, stałam się jego słabością."

Mimo to, że temat jest ostatnio dość powszechny i oklepany - ona z mroczną przeszłością, skrywa tajemnice, on nie kryje się ze swoją złą reputacją, ma wygląd niegrzecznego chłopaka - to książka jest wyjątkowa. New adult jest ostatnio bardzo popularnym gatunkiem literackim i na rynku jest bardzo dużo historii, które nie zawsze kończą się happy endem i nie zawsze są dobrze dopracowane. Jednak pani McGuire zasługuje na ogromne oklaski, gdyż swoją powieścią podniosła poprzeczkę dla wszystkich pisarzy bardzo wysoko.

Książka jest przepełniona emocjami. To istna kolejka górska złożona z tych dobrych i tych złych emocji. Wiadomo, że w takiej literaturze nie powinno zabraknąć żadnych emocji. Czytając ,,Piękną Katastrofę" mamy momenty, w których czujemy się jak Titanic, który zderza się z górą lodową. Myślimy, że już wszystko dobrze, że nic złego nie może się wydarzyć, że wszystkie tajemnice zostały odkryte, gdy nagle walimy głową w górę przepełnioną emocjami, zmianą biegu akcji i kolejną tajemnicą. Wszystko się idealnie zazębia, nie ma przeskoków, nie ma niepotrzebnej paplaniny.

Pochwała dla bohaterów drugoplanowych. Są to postacie bardzo dobrze wykreowane, barwne i idealnie wpasowujące się w fabułę. Mają swoje zdanie i zostawiają po sobie widoczny ślad. Główni bohaterowie również są idealnymi postaciami do powieści new adult. Mają swoje tajemnice, swoją przeszłość, której odkrywanie przyprawia czytelnika o zawrót głowy.

W ,,Pięknej Katastrofie" znajdziemy całą masę zabawnych dialogów. Uśmiech nie schodził mi z twarzy podczas czytania, i to dosłownie. Momentami łzy płynęły mi po policzku, a brzuch bolał od śmiechu. W tego typu powieściach, zdarzają się momenty humorystyczne, jednak nie jest ich aż tyle. O wiele łatwiej się czyta właśnie takie zabawne dialogi, niż te pełne bólu, grozy i smutku. Oczywiście na te mniej humorystyczne również natrafimy.

,,Piękna Katastrofa" uzależnia. Nie jest łatwo odłożyć ją choćby na chwilę, więc zarwana nocka jest gwarantowana. Książkę czyta się bardzo szybko, choćby dlatego, że język jest prosty, a styl bardzo płynny. Przechodzimy z akcji do akcji, autorka nie daje chwili wytchnienia, po czym, ani się obejrzymy, a już musimy się pożegnać z naszymi bohaterami. Czy historia Abby i Travisa zakończy się happy endem? O tym musicie się przekonać sami.

Książkę polecam każdemu, ale to naprawdę każdemu czytelnikowi. Rzadko można spotkać książkę, tak dokładną pod wieloma względami. Nie jest przesłodzona, nie jest wygórowana. Jest taka jaka powinna być dobra powieść, która pozostanie w pamięci na długo. ,,Kac książkowy" gwarantowany, bo ja sama nie wiem, jak zabrać się za inną książkę, kiedy w głowie wciąż mam ,,Piękną Katastrofę".

Link do opinii
To, co mnie zachęciło do sięgnięcia po tę książkę jest przede wszystkich cudowna okładka i intrygujący opis, a jak wypadła sama sama historia? Abby jest wzorową uczennicą, piękną i łatwo zawierającą znajomości dziewczyną. Stara się jak najlepiej ukończyć studia i zacząć nowe życie z dala od destrukcyjnego wpływu rodziny. Więc gdy poznaje zepsutego do granic możliwości Travisa wie, że ten nieobliczalny chłopak wprowadzi nie lada zamęt w jej świecie. Kiedy ta dwójka zaczyna spędzać ze sobą każdą chwilę, cała uczelnia zaczyna plotkować o nowej zdobyczy miejscowego podrywacza. Jednak prawda wygląda całkiem inaczej. Nasi bohaterowie są po prostu najlepszymi przyjaciółmi i nie mają zamiaru się ze sobą wiązać, choć między nimi ciągle iskrzy. Abby wie, że nie powinna zakochać się w tego typu mężczyźnie, jednak nic nie może poradzić na to, że przeciwieństwa się przyciągają. Początkowo wcale nie miałam zamiaru dawać tej powieści tak wysokiej oceny, bo przede wszystkim kreacja głównych bohaterów nie jest jakaś zaskakująca: sympatyczna nastolatka, której temperament daje o sobie znać w pobliżu równie niegrzecznego chłopaka. Dodatkowo Abby potrafiła zirytować, a i Travis swoim zachowaniem często przyprawiał mnie o nudności. Również fabuła nie powala na kolana, bo jest schematyczna i przewidywalna, liczyłam też na jakieś zaskakujące zakończenie, ale musiałam obejść się smakiem. To, co przemawia na korzyść tej pozycji jest niewątpliwie akcja, której nie można odmówić tempa. Cały czas coś się działo, a wzajemne relacje tych dwóch postaci ciągle się zmieniały. Pomimo swoich wad książkę pochłania się błyskawicznie, bo czytelnik chce się dowiedzieć jak potoczą się losy przyjaciół. Historia miłosna może i jest banalna, ale nadal potrafi oczarować, dlatego tę pozycję chciałabym Wam polecić, bo uważam, że może się ona podobać, a nawet urzec
Link do opinii
W literaturze dla młodzieży o miłości zostało powiedziane już wiele. A zagadnienia związane z pierwszymi porywami serca, doświadczeniami erotycznymi czy dylematami pojawiającymi się u progu dorosłości były podejmowane przez niejednego autora. I choć na tym polu półki z książkami mają bardzo szeroką ofertę, to niełatwo jest znaleźć powieść niesztampową i odbiegającą od schematów. Sięgając po książkę Jamie McGuire ,,Piękna katastrofa" nie miałam zbyt wygórowanych oczekiwań, ale nie przypuszczałam, że autorka tak pozytywnie mnie zaskoczy. Główną bohaterką powieści jest dziewiętnastoletnia Abby Abernathy, która schronienie przed przeszłością znalazła na Uniwersytecie Eastern. Ucieczka miała zapewnić jej nowy początek, ale kiedy na jej drodze staje uosabiający wszystko to, od czego uciekała Travis Maddox, życie dziewczyny znów wkracza na niebezpieczne tory. I choć Abby nie chce podążać tą drogą, jej opór dla chłopaka, któremu żadna nie odmawia staje się osobistym wyzwaniem. A kiedy kosa trafia na kamień wszystko może się zdarzyć, lecz w tym przypadku zarówno happy end jak i katastrofa może okazać się bardzo realnym scenariuszem.

Między bohaterami iskrzy od pierwszych stron, a w powietrzu buzuje adrenalina, testosteron i fenyloetyloamina.  Determinacja chłopaka rośnie proporcjonalnie do oporu dziewczyny, dlatego też każda próba zniechęcenia Travisa odnosi odwrotny skutek. Niewinna gra szybko przeradza się w coś więcej, ale czy rzeczywiście charakterna dziewczyna z przeszłością i charyzmatyczny obiekt westchnień żeńskiej części kampusu to dobre połączenie?

Historia jak ich wiele - ona, on i mnóstwo przeszkód do pokonania, a jednak jest w tej historii coś magicznego i porywającego. Autorka naznaczyła oboje bohaterów temperamentem, ale też nie zapomniała o bagażu doświadczeń, który niejednokrotnie determinował ich wybory i podejmowane decyzje. Postawiła na drodze rozchwytywanego amatora jednorazowych przygód dziewczynę niewinną i niepragnącą dołączyć do jego trofeów. Zagrała Travisowi na nosie wywołując tym samym lawinę zdarzeń i doprowadziła do nieuchronnego zakończenia. Tak, fabuła książki jest przewidywalna, ale w przypadku tego typu literatury liczą się emocje przeżywane podczas lektury i tych, możecie mi wierzyć, nie brakuje. Pisarka nie potrzebuje wielu słów by wprowadzić czytelnika w odpowiedni nastrój i uderzyć w najbardziej wrażliwe struny wywołując odpowiednie rekcje. Od tachykardii, przez radość, śmiech, smutek, żal, aż po łzy, a dzięki temu przygoda z książką trochę przypomina jazdę rollercoasterem. Nie obyło się również bez ulubionego przez czytelniczki motywu zatwardziałej dziewicy, która w ówczesnych czasach wydaje się kreacją dość fantastyczną. A jednak patrząc z perspektywy matki, mnie lokowanie tego ,,produktu" w książkach bardzo odpowiada, bo może młode dziewczyny przekonają się, że na pewnych płaszczyznach nie warto ulegać modzie i więcej korzyści można odnieść zostawiając przysłowiowy dowód miłości dla tego jedynego niż udowadniać swoje zaangażowanie na prawo i lewo. I tu z pomocą przychodzi nam również Travis, który bardzo obrazowo pokazuje, jakim szacunkiem darzy się to, co zdobywa się bez większego wysiłku. ,,Piękna katastrofa" to lekka i przyjemna lektura, która porywa czytelnika i pozwala mu oderwać się od rzeczywistości. Nie zmuszająca do refleksji i głębokich przemyśleń, ale zapewniająca emocjonującą rozrywkę i dostarczająca pokaźną dawkę pozytywnej energii. Idealna na długie jesienne wieczory i odpoczynek po ciężkim dniu. Polecam, szczególnie tym, którzy mają ochotę na romantyczne chwile.
Link do opinii
Abby Abernathy rozpoczyna studia w nowym miejscu. Są one dla niej pewnego rodzaju przepustką do rozpoczęcia świeżego startu, bez pamiętania o swojej bolesnej i niezbyt udanej przeszłości. Wszystko przebiega nie po jej myśli, gdy w życiu poukładanej bohaterki pojawia się Travis. Ten chłopak uosabia wszystko, czego dziewczyna chce unikać. Travis walczy w nielegalnych walkach w podziemnym klubie i generalnie jest typowym playboyem. Ścieżki tych dwóch krzyżują się, gdy Abby przegrywa pewien zakład... Nie ukrywam, że wobec "Pięknej katastrofy" miałam naprawdę duże oczekiwania. To za sprawą tego, że nieraz na zagranicznych forach tytuł "Beautiful disaster" obił mi się o uszy (przy okazji chwała wydawnictwu, że zdecydowali się dosłownie przełożyć tytuł na język polski, to strzał w dziesiątkę!). Zwrot zachęcający do lektury z tyłu okładki: "Intensywna. Niebezpieczna. Wciągająca. Absolutnie uzależniająca. Powieść, na punkcie której oszalały młode Amerykanki." tylko wzmógł moją chęć do jak najszybszego zapoznania się z tym dziełem. Może to dlatego moje rozczarowanie było jeszcze dotkliwsze. Jamie McGuire bowiem ściągnęła mnie na ziemię i och, cóż to był za upadek! Bardzo bolesny. Autorka sprowadziła mnie na rzeczywistość, prawie tak jakby twierdziła: moja książka jest fajna, ale tylko fajna. Na pewno nie taka, jak zakładaliście. Nie zrozumcie mnie źle, "Piękna katastrofa" to powieść, którą czyta się niezwykle szybko i przyjemnie, no właśnie, a więc dlaczego nie daję jej wyższej oceny? Już śpieszę tłumaczyć. Zazwyczaj gustuję w książkach, które czyta się szybko i lekko, które pozwalają oderwać mi się od rzeczywistości i nieuchronnych problemów oraz monotonii dnia codziennego. Lubię, kiedy dane dzieło naprawdę absorbuje CAŁĄ moją uwagę, które pozwala mi się zanurzyć w czymś cudownie niezobowiązującym. Nie wstydzę się tego, że wolę sięgać po literaturę typu young adult czy new adult. Na ambitną literaturę czas jest w szkole i na studiach, a poza obowiązkami trzeba znaleźć czas na przyjemność. "Piękna katastrofa" choć wpasowuje się w mój typ książek do czytania, to czegoś w niej jej zabrakło. Choć, gdy przystępowałam do lektury, wciągała mnie, to jednak wciąż niewystarczająco. Nie skradła mojej uwagi całkowicie, nie wywołała wielkich, a nawet praktycznie żadnych emocji. Nie czepiałabym się tego, gdyby nie to, że miała to być powieść m.in "uzależniająca i intensywna". Równie szybko co się ją przeczyta, to niestety i się o niej zapomni. A intensywne dzieło w całej swojej wymowie powinno na długo zapaść w pamięć... Ale to tylko moja, czysto subiektywna opinia. "Piękna katastrofa", jak już pewnie się zorientowaliście, nie do końca spełniła moje oczekiwania. Może dlatego, że mam już za sobą lekturę wielu takich książek i trudniej mnie zadowolić. Nie chodzi mi nawet o schematy, które niewątpliwie tutaj występują. Dobra, porządna dziewczyna i zły chłopak. Duet iście oryginalny (ha!). Takie utarte koncepcje wcale mi nie przeszkadzają, bo ja akurat ten motyw bardzo lubię. Piszę tak chaotycznie, że chwała komukolwiek, kto zrozumie moje przemyślenia. W każdym razie, związek Abby i Travisa z pewnością nie należy do stabilnych, więc cóż, będzie dużo wzlotów i upadków. Z drugiej strony jeśli postawię się na miejscu niezaprawionego w boju czytelnika, to wiem, że "Piękna katastrofa" się mu spodoba. Jakby nie patrzeć, to bardzo lekka, dobrze i przystępnie napisana książka. Fabuła też jest niczego sobie, a akcja jest wartka i dynamiczna. Wszystko dzieje się bardzo szybko, Jamie McGuire zadbała o to, aby nie było nudno. Zresztą, duet Abby i Travisa wiele gwarantuje, ale jedną z tych rzeczy na pewno nie jest nuda. Kim więc jestem, aby odradzać Wam przeczytanie tej książki, jeśli właśnie dokładnie tego rodzaju literatury oczekujecie?
Link do opinii
Nie można cofnąć tego, co się zrobiło. Wymazać przeszłości, chociażby się bardzo chciało. Można jedynie przed nią uciekać, zacząć nowe życie, odizolować się od tego, co było tak niszczące. Ale prędzej, czy później to i tak powróci. Przeszłość jest jak kula u nogi, której nie da się pozbyć. Ale można przestać się nią przejmować i zadbać o przyszłość, nie popełniając drugi raz tego samego błędu. Abby Abernathy pragnie zapewnić sobie dobrą przyszłość i zapomnieć o tym, co było kiedyś. Chce zacząć wszystko od nowa i dlatego też wybiera się na uniwersytet z daleka od jej rodzinnego domu. Wszystko idzie świetnie, a przynajmniej do czasu gdy na jednej z walk spotyka Travisa Maddoxa, który przypomina jej wszystko, od czego pragnęła uciec. Jest wytatuowanym brutalem biorącym udział w nielegalnych walkach, a na dodatek zmienia dziewczyny jak rękawiczki. Abby od samego początku czuje do niego jakieś przyciąganie, jednak jako jedyna nie chce mu ulec. Wszystko zaczyna się od zakładu: jeśli wygra Abby, on raz na zawsze zostawi ją w spokoju, natomiast gdy zwycięży Travis, ona będzie musiała zamieszkać z nim przez miesiąc... Co z tego wyniknie? Do tej książki przyciągnęła mnie prześliczna okładka, ale także opis, który zapowiadał bardzo ciekawa historię, którą zapragnęłam jak najprędzej poznać, mając nadzieję, że autorka mnie nie zawiedzie. W sumie to kolejna, nieco stereotypowa opowieść typu: bad boy spotyka grzeczną dziewczynę, która go zmienia. Tyle, że to była nie do końca grzeczna dziewczyna. Abby miała mroczną przeszłość i wielką tajemnicę, która kiedyś zrujnowała jej życie. A na dodatek sama wywodziła się z rodziny, w której nie brakowało uzależnień, więc nie dziwię się, że do Travisa podeszła z dystansem, a nawet z niechęcią. Ciekawa z niej postać. Posiadała wiele różnych twarzy, czasami potrafiła zaskoczyć. Podobnie było z Travisem. Niby był z niego taki wytatuowany twardziel, a jednak potrafił być delikatny. Miłość nadała mu jeszcze drugie oblicze, którego nie pokazywał praktycznie nikomu. I przede wszystkim stał się zupełnie innym człowiekiem. Z rozdziału na rozdział coraz bardziej było widać zmiany, jakie w nim zachodziły. I kto by pomyślał, że facet lekkich obyczajów będzie gotowy nagle porzucić swoje nawyki... Książka opierała się głównie na wątku romantycznym. To była taka słodko-gorzka opowieść pełna rozstań i powrotów. Ciągłe kłótnie bohaterów sprawiały, że sytuacja była jeszcze bardziej napięta. Czasami sama się zastanawiałam, czy ta historia może skończyć się dobrze. A poza tym ich relacja była taka skomplikowana, że ciężko było mi określić, co tak naprawdę ich łączy. To była po prostu jedna wielka katastrofa, którą stał się związek dwóch ludzi zmagających się z przeszłością, problemami i wreszcie samym sobą. Po prostu piękna katastrofa, jak to głosi tytuł książki. Podsumowując, "Piękna katastrofa" to dość burzliwa historia miłości pomiędzy dziewczyną z trudną przeszłością, a zepsutym chłopakiem, który zmienia partnerki jak rękawiczki. Nie jest może ani wybitna, ani oryginalna, ale bardzo przyjemnie mi się czytało. Polubiłam bohaterów i zainteresowaniem śledziłam ich losy, by dowiedzieć się czy jest im pisane szczęśliwe zakończenie. Jednak kierowała mną jedynie ciekawość. Nie porwała mnie ta książka, bo było w niej nieco utartych schematów, które już powoli zaczynają nudzić. Ale powinna się spodobać wielkim fankom romansów, gdzie dużą role grają tak zwani bad boy'e, oraz tym, którzy szukają czegoś lekkiego. To całkiem przyjemna i mało wymagająca lektura.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Leoska
Leoska
Przeczytane:2015-08-17,
Ciekawa książka. Bardzo mi się spodobała. Opowiada świetną historię miłosną, którą nie jedna nastolatka chciałaby przeżyć. Zmieniła bym tylko tytuł na: Szczęśliwa trzynastka :)
Link do opinii
Historia wydaje się typowa. Dwa przeciwieństwa, które się sobą nie interesują. W dodatku jest bardzo schematyczna i przewidywalna. Jest w niej jednak coś co sprawia, że chłonie się ją jednym tchem. Fabuła już od samego początku rozwija się bardzo dynamicznie i momentalnie zajmuje czytelnika, mimo, iż wiemy, co za chwilę się wydarzy. I choć same wątki w akcji są bardzo idylliczne i proste to stwarzają pewną magie i klimat, która po prostu nie chce wypuścić nas z rąk. Co prawda główna bohaterka bardzo mnie irytowała swoim podejściem do niektórych spraw. Zachowywała się ona bardzo dziecinnie i wręcz głupio w niektórych sytuacjach. Jako że jesteśmy w podobnym wieku, to zdaję sobie sprawę, że rozsądna osoba, którą początkowo się wydawała, tak się nie zachowa. Książkę czyta się ogromnie szybko mimo sporej liczby stron, a rozdziały nie są zbyt długie. I mimo iż jest to książka bardzo paradoksalna to w gruncie rzeczy, bardzo dobrze wspominam czas z nią spędzony. Polecam na długie wieczory.
Link do opinii

Dziewiętnastoletnia Abby Abernathy wraz z najlepszą przyjaciółką Americą rozpoczyna naukę w college. Ma nadzieję, że z dala od rodzinnego miasta zapomni o bolesnej przeszłości i wyrzuci z pamięci własną, mroczną, głęboko skrywaną tajemnicę. Swoim wyglądem oraz zachowaniem stara się nikomu nie rzucać w oczy. Pewnego dnia wspólnie ze znajomymi uczestniczy w pokazach nielegalnych walk. To właśnie wtedy po raz pierwszy spotyka Travisa Maddoxa {pseud. Wściekły pies}- seksownego, wytatuowanego, uniwersyteckiego podrywacza, w którym podkochują się wszystkie dziewczyny. Chłopak jest dokładnie tym, czego Abby za wszelką cenę pragnie unikać, dlatego stara się trzymać go na dystans. W rezultacie efekt jest odwrotny od zamierzonego. Travis zaintrygowany odpornością dziewczyny na jego urok postanawia ją zdobyć poprzez absurdalny zakład:

'' -Trudno mi uwierzyć, że dostajesz cios tylko wtedy, kiedy na to pozwalasz.
-Chcesz się założyć, Abby Abenathy?- Oczy mu rozbłysły.
Uśmiechnęłam się.
-Dobrze. Idę o zakład, że Hoffman cię uderzy.
-A jeśli nie? Co wygram? (…)
Travis wyszczerzył zęby w uśmiechu.
-Jeśli ty wygrasz, przez miesiąc nie będę uprawił seksu.
-Ale jeśli ja wygram, będziesz musiała przez miesiąc ze mną mieszkać''.


Co wyniknie z tej konfrontacji? Kto wygra, a kto przegra? Czy to początek nadchodzącej katastrofy, czy może czegoś pięknego?

Mam ochotę krzyczeć, płakać i śmiać się z radości jak po udanej randce z wymarzonym mężczyzną. Przeczuwałam, że moja kobieca intuicja mnie nie zawiedzie. ''Piękna katastrofa'' jest wyjątkowa w każdym calu. Nie dziwi mnie fakt, że na jej punkcie oszalały młode Amerykanki, bowiem ja także jestem nią oczarowana. Dawno nie czytałam tak głębokiego, porywającego romansu. Nie raz przyłapywałam się na tym, że z nadmiaru emocji nieświadomie wstrzymuje oddech, albo z nerwów przygryzam wargę.

Historia na pozór wydaje się banalna i schematyczna. Nic bardziej mylnego. Mamy niby grzeczną dziewczynę i złego chłopca, lecz w rzeczywistości nic nie jest takie proste i oczywiste, jakby się początkowo mogło wydawać. Rzecz jasna punktem zapalnym fabuły jest szalony zakład Travisa i Abby. Zapewne większość osób domyśla się, kto w tej grze będzie zwycięzcą, a kto przegranym. Między parą bohaterów od samego początku iskrzy aż miło. Autorka znakomicie nakreśliła wyraziste, wielowymiarowe postacie, w tym szczególnie uchwyciła ich prawdziwość charakterów, uczuć i złożoność relacji. Abby to fajna, sympatyczna dziewczyna, ale nie bez wad. Drażniła mnie jej lekkomyślność i wewnętrzne rozdarcie. Ale z drugiej strony, naznaczona piętnem córki człowieka skończonego była przekonana, że wchodząc w związek z Travisem ponownie będzie musiała stoczyć walkę z demonami przeszłości. Dlatego po części rozumiałam jej chaos emocjonalny i huśtawkę nastrojów. Z kolei Travis to młody, dobrze zbudowany, piekielnie przystojny i czarujący mężczyzna na widok którego miękną kolana (i nie tylko), a umysł krzyczy: uciekaj gdzie pieprz rośnie! Bierze udział w nielegalnych walkach, jeździ na motorze i ma wokół siebie pełno panienek, które przewijają się przez jego mieszkanie niczym drzwi obrotowe. Ponadto często bywa zaborczy, zazdrosny, porywczy i impulsywny. Nie potrafi radzić sobie z uczuciami. Zwłaszcza Abby była dla niego jedyną niewiadomą, której nie mógł kontrolować. Bez niej szalał, była jego słabością.

''To niebezpieczne pragnąć kogoś tak bardzo. Ty próbujesz go ratować, a on ma nadzieję, że ci się uda. To katastrofa''

Czy ten toksyczny związek ma szansę na przetrwanie? Jak poradzić sobie z wybuchowym temperamentem i agresją ukochanego? Niekiedy byłam przerażona gwałtownym zachowaniem Travisa. Żaden facet nie mógł nawet spojrzeć na Abby, bo inaczej dostawał solidne manto. Natomiast kiedy coś szło nie po jego myśli wyładowywał złość demolując mieszkanie bądź rzucał się w wir innych ''rozrywek''. W tym przypadku mogłoby się wydawać, że tej mąki chleba nie będzie, mimo to Jamie McGuire pokazała i udowodniła, że namiętny związek dwojga zakochanych w sobie ludzi może przerodzić się w coś stałego i pięknego. Trzeba tylko umieć go utrzymać, doceniać, wspierać, iść na kompromisy i pielęgnować.

Oprócz głównego wątku fabularnego mamy również szereg innych pobocznych wydarzeń, które zgrabnie zostały połączone w spójną całość. Czekają nas nie lada atrakcje: kłótnie, nieporozumienia, rozstania i powroty, trójkąt miłosny, krwawe walki, zwariowane imprezy, niepokojące wyprawy do Vegas, hazard, gorący seks, konfrontacja z demonami przeszłości, odkrywanie rodzinnych tajemnic, pożar, układy z mafią itp. Jak widać sporo się dzieje.

Styl autorki jest lekki. Przyjemny w czytaniu, zrozumiały, bez zbędnych opisów czy udziwnień. Akcja trzyma w napięciu, wciąga i absorbuje do samego końca. Zakończenie ewidentnie sugeruje, że nie należy spodziewać się kontynuacji. Mimo to z informacji znalezionych przeze mnie w sieci wynika, że ukaże się ta sama historia, ale opowiedziana z punktu widzenia Travisa. Ciekawy pomysł. Mam nadzieję, że jego realizacja będzie równie dobra. Na koniec wspomnę jeszcze o okładce. Przykuwa wzrok, choć nie rozumiem, dlaczego wewnątrz słoika znajduje się motyl zamiast… gołąbek, który o wiele bardziej nawiązuje do treści tej historii. Jako ciekawostkę dodam, że opcję na prawa do ekranizacji tej powieści nabył Warner Bros. Wspaniała wiadomość!

To INTENSYWNA, NIEBEZPIECZNA, UZALEŻNIAJĄCA powieść o przyjaźni i trudnym życiu, a równocześnie studium wielkiej, namiętnej miłości rozwijającej się wbrew rozsądkowi i logice. Działa jak narkotyk, ale za to nie ma skutków ubocznych. W życiu bym nie przypuszczała, że skradnie moje serce, zawładnie umysłem i przejmie kontrolę nad duszą. Brak mi słów by wyrazić to, co czuję. Bez wątpienia jest jedną z lepszych pozycji w swoim gatunku. Gorąco polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - ktomzynska
ktomzynska
Przeczytane:2022-08-29, Ocena: 4, Przeczytałam,

Historia grzecznej dziewczynki i niegrzecznego chłopca...

 

Abby chce uciec od domu rodzinnego - matki alkoholiczki, ojca hazardzisty i głęboko skrywanej tajemnicy. Travis to przeciwieństwo tego co chce Abby. Jednak jakaś dziwna siła przyciąga do niego dziewczynę. Dlatego godzi się na jego zakład - jeśli wygra ona, Travis zostawi ją w spokoju; w razie jego wygranej - Abby zamieszka z nim na miesiąc. Jak potoczy się ich historia? Czy dziewczyna ulegnie niegrzecznemu chłopcu? Kto wygra zakład? 

 

,,Piękna katastrofa" to książka, która odrazu przypomniała mi ,,After", gdzie prym wiedzie skomplikowana, a nawet obsesyjna miłość. Jednak w przypadku tej książki w moim odczuciu zostało to znacznie lepiej przedstawione. McGuire ma talent pisarki, który sprawił że książkę przeczytałam bardzo szybko i odrazu sięgnęłam po drugi tom. Fabuła jest bardzo dobrze przemyślana, logicznie poskładana i nie znajdziemy tutaj jakiś banałów. Sposób przedstawiania relacji naszych bohaterów jest głęboki. Z łatwością możemy wczuć się w Abby oraz Travisa i poczuć ich emocje. Mamy tutaj do czynienia z motywem hate-love i takiej prawdziwej słodko-gorzkiej miłości. Wszystko przez to, że dwójka ta jest bardzo ciekawym zlepkiem osobowości. Zdecydowanie się od siebie różnią, ale łączy ich bagaż przeszłości, który ich ukształtował i sprawił kim są dzisiaj. Równie mocno się kochają co nienawidzą. Podejmują nielogiczne i dziwne decyzje co sprawia, że momentami możemy odnosić wrażenie jakby cała ta historia była przerysowana i nierealna, ale przecież jest to tylko fikcja literacka, a w książce wiele może się wydarzyć. 

 

,,Piękna katastrofa" to książka, która zdecydowanie się wyróżnia na tle obecnie wydawanych książek. Jej fabula jest złożona i momentami nieprzewidywalna. Jednak jak na romans przystało nie brakuje w niej miłości, który powoduje, że u czytelnika występuje istny rollercoaster emocjonalny. Sięgnijcie po tę książkę! Jestem pewna, że ciężko będzie Wam się oderwać od lektury. 

 

Link do opinii

Książka niby o młodych ludziach ( około 19 lat) a badzo wciągająca. Abby dzięki dziewczyna z przeszłością spotyka chłopaka rozrabiakę i wychodzi z tego niezła bajzel. Dużo zwrotów akcji, dzięki czemu książka nie jest cukierkowa. Travis okazuje wcale nie tak złym człowiekiem. I kocha Abby na zabój. A Abby w końcu rozprawia się z przeszłością. Tych dwoje to niezły kogel mogel.

Link do opinii
Avatar użytkownika - emulina
emulina
Przeczytane:2017-10-10, Ocena: 5, Przeczytałam, 2017,
Avatar użytkownika - Lila5
Lila5
Przeczytane:2017-06-01, Ocena: 6, Przeczytałam, 52,
Avatar użytkownika - salemeczka
salemeczka
Przeczytane:2016-11-16, Ocena: 5, Przeczytałam,
Inne książki autora
Piękna katastrofa
Jamie McGuire0
Okładka ksiązki - Piękna katastrofa

Opowieść o trudnej miłości i namiętności, pojawiających się na przekór zdrowemu rozsądkowi. Abby, dziewczyna z burzliwą przeszłością, pragnie stabilnej...

Piękne zapomnienie
Jamie McGuire0
Okładka ksiązki - Piękne zapomnienie

Życie podsuwa pokusy w najmniej oczekiwanym momencie... Camille ,,Cami" Camlin szybko musiała się usamodzielnić. Jest barmanką i poza pracą oraz zajęciami...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy