Opowieść o trudnej miłości i namiętności, pojawiających się na przekór zdrowemu rozsądkowi. Abby, dziewczyna z burzliwą przeszłością, pragnie stabilnej egzystencji. Travis z pozoru uosabia wszystko to, od czego planowała uciec - to pewny siebie, uczestniczący w nielegalnych walkach podrywacz, ,,zaliczający" kolejne dziewczyny. A jednak przyciąga ich do siebie niewytłumaczalna siła.
Pięknie seksowna, pięknie intensywna i pięknie doskonała. Jamie McGuire napisała cholernie dobrą książkę
Jessica Park, NYT Bestsellering Autor
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2014-07-02
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 464
Tytuł oryginału: Beautiful Disaster
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Agata Karolak
Kolorowa historia o grzecznej dziewczynie i niegrzecznym chłopcu. Ogień i woda. Przeciwieństwa. A wiadomo, że przeciwieństwa się przyciągają. Czy los sprawi, że tych dwoje młodych ludzi stanie na swojej drodze? Czy można dopuścić do spotkania dwóch żywiołów i jaki może być tego efekt? Zadziwiający …
Nastoletnia Abby Abernathy opuszcza rodzinne strony i postanawia studiować z dala od domu. Chce zapomnieć o koszmarze, jaki zafundowali jej rodzice. Ma nadzieję, że rozpocznie nowe szczęśliwe życie. I na jej drodze pojawia się on, Travis Maddox. Bożyszcze dziewczyn, przystojny i pewny siebie. Dziewczyny lgną do niego, a on zalicza jedną po drugiej. Do czasu, aż pozna Abby, z nią już nie pójdzie mu tak łatwo. Pomimo, że chłopak wpadł jej w oko, trzyma go na dystans, nie należy do licznego grona zaliczonych przez niego panienek. Ich relacje nabierają tempa, gdy dziewczyna przyjmuje zaproponowany przez niego zakład. Jeśli Abby przegra, ma zamieszkać z nim przez miesiąc, jeśli wygra – on da jej spokój. Czy Abby podejmie wyzwanie? Jaki będzie finał zaskakującej gry między młodymi? Kto okaże się wygranym? Czy taki zakład można traktować poważnie? Wynik zakładu wniesie wiele nowego w życie nastolatków i będzie początkiem ciekawej i pełnej wrażeń przygody …
Piękna katastrofa to opowiedziana przez bohaterkę, Abby, historia pewnej, nieoczekiwanej miłości. Dwa przeciwieństwa, Abby i Travis, które raz się przyciągają, raz odpychają. Ich relacje kołyszą się w rytmie szalonej piosenki, granej w niespokojnym tempie. Dwie różne osoby, mające zgoła odmienne podejście do życia i spojrzenie na nie. A jednak coś ich ku sobie pcha, jakiś niewidzialny magnes krąży między nimi, i okazuje swoją moc raz w jedną, raz w drugą stronę.
Muszę przyznać, że nie zawsze zachowanie bohaterki – w mojej subiektywnej ocenie – było właściwe. Momentami mnie denerwowało jej brak zdecydowania i konsekwencji, jej stanowczości. Ale jeżeli w grę wchodzi niespodziewane i nieoczekiwane uczucie, to chyba nie ma co oczekiwać rozsądnych decyzji i zachowań. Miłość rządzi.
Fabuła lektura jest dość przewidywalna i raczej nie zaskakuje, za wyjątkiem małych epizodów. Można śmiało przewidzieć jak się skończy buńczuczna walka z uczuciem. Zabrakło mi trochę wyrazistości przełamania schematu w tej opowieści. Liczyłam na coś nowego, coś co mnie zaskoczy i wprawi w osłupienie. Ale obyło się bez fajerwerków.
To znakomita lektura dla młodych ludzi, którzy targani wewnętrznymi emocjami i niespokojni duchem nie zawsze potrafią dokonywać dobrych wyborów. Nie zawsze wiedzą, z której strony może przyjść zagrożenie. Na przykładzie tej opowieści widzimy, jak butny i zły chłopiec się zmienia na lepsze, jak zmienia się hierarchia jego systemu wartości, jak zauroczenie trochę niedostępną dziewczyną zmienia jego wizję życia. Bohaterowie są odważni i szaleni w swoich zachowaniach, wiedzą, czego chcą i dążą do tego, nawet kosztem zmiany swoich dotychczasowych nawyków i zasad.
Lektura lekka i przyjemna, doskonała na weekend. Rozweseli, zasmuci, zaskoczy i zdziwi, ale też skłoni do refleksji. I sprawi, że z niecierpliwością będziemy spoglądać na drugi tom przygód Abby i Travisa. Przyjemna odtrutka na bolączki dnia codziennego!
A Ty, chcesz się założyć?
Trudno mi byłą zacząć pisać recenzję ,,Pięknej Katastrofy". Zaczynałam kilka razy, po czym kasowałam wszystko. Rzadko mi się to zdarza, że mam tyle rzeczy do powiedzenia, tyle emocji do opisania, aż nie umiem tego wyrazić słowami. Jamie McGuire stworzyła powieść, która, można powiedzieć, że pozbawiła mnie słów.
,,Od pierwszego spotkania w nas obojgu coś się zmieniło, a cokolwiek to było, sprawiło, że staliśmy się sobie niezbędni. Z nieznanych mi powodów byłam dla niego kimś wyjątkowym, a on, chociaż starałam się z tym walczyć, był kimś wyjątkowym dla mnie."
Abby rozpoczyna studia. Jest to dla niej również rozpoczęcie nowego życia, gdyż musi zostawić za sobą mroczną przeszłość. Chce zacząć od nowa. Travis na pierwszy rzut oka wydaje się całkowitym przeciwieństwem Abby - jego ciało pokrywają liczne tatuaże, nie cieszy się dobrą opinią i bierze udział w nielegalnych walkach. Gdy tych dwoje się spotyka i zawiera zakład, jest już pewne, że coś się wydarzy. Coś nieuniknionego, coś pięknego. Po prostu ,,piękna katastrofa".
,,Zamiast stać się kimś szczególnym, stałam się jego słabością."
Mimo to, że temat jest ostatnio dość powszechny i oklepany - ona z mroczną przeszłością, skrywa tajemnice, on nie kryje się ze swoją złą reputacją, ma wygląd niegrzecznego chłopaka - to książka jest wyjątkowa. New adult jest ostatnio bardzo popularnym gatunkiem literackim i na rynku jest bardzo dużo historii, które nie zawsze kończą się happy endem i nie zawsze są dobrze dopracowane. Jednak pani McGuire zasługuje na ogromne oklaski, gdyż swoją powieścią podniosła poprzeczkę dla wszystkich pisarzy bardzo wysoko.
Książka jest przepełniona emocjami. To istna kolejka górska złożona z tych dobrych i tych złych emocji. Wiadomo, że w takiej literaturze nie powinno zabraknąć żadnych emocji. Czytając ,,Piękną Katastrofę" mamy momenty, w których czujemy się jak Titanic, który zderza się z górą lodową. Myślimy, że już wszystko dobrze, że nic złego nie może się wydarzyć, że wszystkie tajemnice zostały odkryte, gdy nagle walimy głową w górę przepełnioną emocjami, zmianą biegu akcji i kolejną tajemnicą. Wszystko się idealnie zazębia, nie ma przeskoków, nie ma niepotrzebnej paplaniny.
Pochwała dla bohaterów drugoplanowych. Są to postacie bardzo dobrze wykreowane, barwne i idealnie wpasowujące się w fabułę. Mają swoje zdanie i zostawiają po sobie widoczny ślad. Główni bohaterowie również są idealnymi postaciami do powieści new adult. Mają swoje tajemnice, swoją przeszłość, której odkrywanie przyprawia czytelnika o zawrót głowy.
W ,,Pięknej Katastrofie" znajdziemy całą masę zabawnych dialogów. Uśmiech nie schodził mi z twarzy podczas czytania, i to dosłownie. Momentami łzy płynęły mi po policzku, a brzuch bolał od śmiechu. W tego typu powieściach, zdarzają się momenty humorystyczne, jednak nie jest ich aż tyle. O wiele łatwiej się czyta właśnie takie zabawne dialogi, niż te pełne bólu, grozy i smutku. Oczywiście na te mniej humorystyczne również natrafimy.
,,Piękna Katastrofa" uzależnia. Nie jest łatwo odłożyć ją choćby na chwilę, więc zarwana nocka jest gwarantowana. Książkę czyta się bardzo szybko, choćby dlatego, że język jest prosty, a styl bardzo płynny. Przechodzimy z akcji do akcji, autorka nie daje chwili wytchnienia, po czym, ani się obejrzymy, a już musimy się pożegnać z naszymi bohaterami. Czy historia Abby i Travisa zakończy się happy endem? O tym musicie się przekonać sami.
Książkę polecam każdemu, ale to naprawdę każdemu czytelnikowi. Rzadko można spotkać książkę, tak dokładną pod wieloma względami. Nie jest przesłodzona, nie jest wygórowana. Jest taka jaka powinna być dobra powieść, która pozostanie w pamięci na długo. ,,Kac książkowy" gwarantowany, bo ja sama nie wiem, jak zabrać się za inną książkę, kiedy w głowie wciąż mam ,,Piękną Katastrofę".
Między bohaterami iskrzy od pierwszych stron, a w powietrzu buzuje adrenalina, testosteron i fenyloetyloamina. Determinacja chłopaka rośnie proporcjonalnie do oporu dziewczyny, dlatego też każda próba zniechęcenia Travisa odnosi odwrotny skutek. Niewinna gra szybko przeradza się w coś więcej, ale czy rzeczywiście charakterna dziewczyna z przeszłością i charyzmatyczny obiekt westchnień żeńskiej części kampusu to dobre połączenie?
Historia jak ich wiele - ona, on i mnóstwo przeszkód do pokonania, a jednak jest w tej historii coś magicznego i porywającego. Autorka naznaczyła oboje bohaterów temperamentem, ale też nie zapomniała o bagażu doświadczeń, który niejednokrotnie determinował ich wybory i podejmowane decyzje. Postawiła na drodze rozchwytywanego amatora jednorazowych przygód dziewczynę niewinną i niepragnącą dołączyć do jego trofeów. Zagrała Travisowi na nosie wywołując tym samym lawinę zdarzeń i doprowadziła do nieuchronnego zakończenia. Tak, fabuła książki jest przewidywalna, ale w przypadku tego typu literatury liczą się emocje przeżywane podczas lektury i tych, możecie mi wierzyć, nie brakuje. Pisarka nie potrzebuje wielu słów by wprowadzić czytelnika w odpowiedni nastrój i uderzyć w najbardziej wrażliwe struny wywołując odpowiednie rekcje. Od tachykardii, przez radość, śmiech, smutek, żal, aż po łzy, a dzięki temu przygoda z książką trochę przypomina jazdę rollercoasterem. Nie obyło się również bez ulubionego przez czytelniczki motywu zatwardziałej dziewicy, która w ówczesnych czasach wydaje się kreacją dość fantastyczną. A jednak patrząc z perspektywy matki, mnie lokowanie tego ,,produktu" w książkach bardzo odpowiada, bo może młode dziewczyny przekonają się, że na pewnych płaszczyznach nie warto ulegać modzie i więcej korzyści można odnieść zostawiając przysłowiowy dowód miłości dla tego jedynego niż udowadniać swoje zaangażowanie na prawo i lewo. I tu z pomocą przychodzi nam również Travis, który bardzo obrazowo pokazuje, jakim szacunkiem darzy się to, co zdobywa się bez większego wysiłku. ,,Piękna katastrofa" to lekka i przyjemna lektura, która porywa czytelnika i pozwala mu oderwać się od rzeczywistości. Nie zmuszająca do refleksji i głębokich przemyśleń, ale zapewniająca emocjonującą rozrywkę i dostarczająca pokaźną dawkę pozytywnej energii. Idealna na długie jesienne wieczory i odpoczynek po ciężkim dniu. Polecam, szczególnie tym, którzy mają ochotę na romantyczne chwile.Dziewiętnastoletnia Abby Abernathy wraz z najlepszą przyjaciółką Americą rozpoczyna naukę w college. Ma nadzieję, że z dala od rodzinnego miasta zapomni o bolesnej przeszłości i wyrzuci z pamięci własną, mroczną, głęboko skrywaną tajemnicę. Swoim wyglądem oraz zachowaniem stara się nikomu nie rzucać w oczy. Pewnego dnia wspólnie ze znajomymi uczestniczy w pokazach nielegalnych walk. To właśnie wtedy po raz pierwszy spotyka Travisa Maddoxa {pseud. Wściekły pies}- seksownego, wytatuowanego, uniwersyteckiego podrywacza, w którym podkochują się wszystkie dziewczyny. Chłopak jest dokładnie tym, czego Abby za wszelką cenę pragnie unikać, dlatego stara się trzymać go na dystans. W rezultacie efekt jest odwrotny od zamierzonego. Travis zaintrygowany odpornością dziewczyny na jego urok postanawia ją zdobyć poprzez absurdalny zakład:
'' -Trudno mi uwierzyć, że dostajesz cios tylko wtedy, kiedy na to pozwalasz.
-Chcesz się założyć, Abby Abenathy?- Oczy mu rozbłysły.
Uśmiechnęłam się.
-Dobrze. Idę o zakład, że Hoffman cię uderzy.
-A jeśli nie? Co wygram? (…)
Travis wyszczerzył zęby w uśmiechu.
-Jeśli ty wygrasz, przez miesiąc nie będę uprawił seksu.
-Ale jeśli ja wygram, będziesz musiała przez miesiąc ze mną mieszkać''.
Co wyniknie z tej konfrontacji? Kto wygra, a kto przegra? Czy to początek nadchodzącej katastrofy, czy może czegoś pięknego?
Mam ochotę krzyczeć, płakać i śmiać się z radości jak po udanej randce z wymarzonym mężczyzną. Przeczuwałam, że moja kobieca intuicja mnie nie zawiedzie. ''Piękna katastrofa'' jest wyjątkowa w każdym calu. Nie dziwi mnie fakt, że na jej punkcie oszalały młode Amerykanki, bowiem ja także jestem nią oczarowana. Dawno nie czytałam tak głębokiego, porywającego romansu. Nie raz przyłapywałam się na tym, że z nadmiaru emocji nieświadomie wstrzymuje oddech, albo z nerwów przygryzam wargę.
Historia na pozór wydaje się banalna i schematyczna. Nic bardziej mylnego. Mamy niby grzeczną dziewczynę i złego chłopca, lecz w rzeczywistości nic nie jest takie proste i oczywiste, jakby się początkowo mogło wydawać. Rzecz jasna punktem zapalnym fabuły jest szalony zakład Travisa i Abby. Zapewne większość osób domyśla się, kto w tej grze będzie zwycięzcą, a kto przegranym. Między parą bohaterów od samego początku iskrzy aż miło. Autorka znakomicie nakreśliła wyraziste, wielowymiarowe postacie, w tym szczególnie uchwyciła ich prawdziwość charakterów, uczuć i złożoność relacji. Abby to fajna, sympatyczna dziewczyna, ale nie bez wad. Drażniła mnie jej lekkomyślność i wewnętrzne rozdarcie. Ale z drugiej strony, naznaczona piętnem córki człowieka skończonego była przekonana, że wchodząc w związek z Travisem ponownie będzie musiała stoczyć walkę z demonami przeszłości. Dlatego po części rozumiałam jej chaos emocjonalny i huśtawkę nastrojów. Z kolei Travis to młody, dobrze zbudowany, piekielnie przystojny i czarujący mężczyzna na widok którego miękną kolana (i nie tylko), a umysł krzyczy: uciekaj gdzie pieprz rośnie! Bierze udział w nielegalnych walkach, jeździ na motorze i ma wokół siebie pełno panienek, które przewijają się przez jego mieszkanie niczym drzwi obrotowe. Ponadto często bywa zaborczy, zazdrosny, porywczy i impulsywny. Nie potrafi radzić sobie z uczuciami. Zwłaszcza Abby była dla niego jedyną niewiadomą, której nie mógł kontrolować. Bez niej szalał, była jego słabością.
''To niebezpieczne pragnąć kogoś tak bardzo. Ty próbujesz go ratować, a on ma nadzieję, że ci się uda. To katastrofa''
Czy ten toksyczny związek ma szansę na przetrwanie? Jak poradzić sobie z wybuchowym temperamentem i agresją ukochanego? Niekiedy byłam przerażona gwałtownym zachowaniem Travisa. Żaden facet nie mógł nawet spojrzeć na Abby, bo inaczej dostawał solidne manto. Natomiast kiedy coś szło nie po jego myśli wyładowywał złość demolując mieszkanie bądź rzucał się w wir innych ''rozrywek''. W tym przypadku mogłoby się wydawać, że tej mąki chleba nie będzie, mimo to Jamie McGuire pokazała i udowodniła, że namiętny związek dwojga zakochanych w sobie ludzi może przerodzić się w coś stałego i pięknego. Trzeba tylko umieć go utrzymać, doceniać, wspierać, iść na kompromisy i pielęgnować.
Oprócz głównego wątku fabularnego mamy również szereg innych pobocznych wydarzeń, które zgrabnie zostały połączone w spójną całość. Czekają nas nie lada atrakcje: kłótnie, nieporozumienia, rozstania i powroty, trójkąt miłosny, krwawe walki, zwariowane imprezy, niepokojące wyprawy do Vegas, hazard, gorący seks, konfrontacja z demonami przeszłości, odkrywanie rodzinnych tajemnic, pożar, układy z mafią itp. Jak widać sporo się dzieje.
Styl autorki jest lekki. Przyjemny w czytaniu, zrozumiały, bez zbędnych opisów czy udziwnień. Akcja trzyma w napięciu, wciąga i absorbuje do samego końca. Zakończenie ewidentnie sugeruje, że nie należy spodziewać się kontynuacji. Mimo to z informacji znalezionych przeze mnie w sieci wynika, że ukaże się ta sama historia, ale opowiedziana z punktu widzenia Travisa. Ciekawy pomysł. Mam nadzieję, że jego realizacja będzie równie dobra. Na koniec wspomnę jeszcze o okładce. Przykuwa wzrok, choć nie rozumiem, dlaczego wewnątrz słoika znajduje się motyl zamiast… gołąbek, który o wiele bardziej nawiązuje do treści tej historii. Jako ciekawostkę dodam, że opcję na prawa do ekranizacji tej powieści nabył Warner Bros. Wspaniała wiadomość!
To INTENSYWNA, NIEBEZPIECZNA, UZALEŻNIAJĄCA powieść o przyjaźni i trudnym życiu, a równocześnie studium wielkiej, namiętnej miłości rozwijającej się wbrew rozsądkowi i logice. Działa jak narkotyk, ale za to nie ma skutków ubocznych. W życiu bym nie przypuszczała, że skradnie moje serce, zawładnie umysłem i przejmie kontrolę nad duszą. Brak mi słów by wyrazić to, co czuję. Bez wątpienia jest jedną z lepszych pozycji w swoim gatunku. Gorąco polecam!
Historia grzecznej dziewczynki i niegrzecznego chłopca...
Abby chce uciec od domu rodzinnego - matki alkoholiczki, ojca hazardzisty i głęboko skrywanej tajemnicy. Travis to przeciwieństwo tego co chce Abby. Jednak jakaś dziwna siła przyciąga do niego dziewczynę. Dlatego godzi się na jego zakład - jeśli wygra ona, Travis zostawi ją w spokoju; w razie jego wygranej - Abby zamieszka z nim na miesiąc. Jak potoczy się ich historia? Czy dziewczyna ulegnie niegrzecznemu chłopcu? Kto wygra zakład?
,,Piękna katastrofa" to książka, która odrazu przypomniała mi ,,After", gdzie prym wiedzie skomplikowana, a nawet obsesyjna miłość. Jednak w przypadku tej książki w moim odczuciu zostało to znacznie lepiej przedstawione. McGuire ma talent pisarki, który sprawił że książkę przeczytałam bardzo szybko i odrazu sięgnęłam po drugi tom. Fabuła jest bardzo dobrze przemyślana, logicznie poskładana i nie znajdziemy tutaj jakiś banałów. Sposób przedstawiania relacji naszych bohaterów jest głęboki. Z łatwością możemy wczuć się w Abby oraz Travisa i poczuć ich emocje. Mamy tutaj do czynienia z motywem hate-love i takiej prawdziwej słodko-gorzkiej miłości. Wszystko przez to, że dwójka ta jest bardzo ciekawym zlepkiem osobowości. Zdecydowanie się od siebie różnią, ale łączy ich bagaż przeszłości, który ich ukształtował i sprawił kim są dzisiaj. Równie mocno się kochają co nienawidzą. Podejmują nielogiczne i dziwne decyzje co sprawia, że momentami możemy odnosić wrażenie jakby cała ta historia była przerysowana i nierealna, ale przecież jest to tylko fikcja literacka, a w książce wiele może się wydarzyć.
,,Piękna katastrofa" to książka, która zdecydowanie się wyróżnia na tle obecnie wydawanych książek. Jej fabula jest złożona i momentami nieprzewidywalna. Jednak jak na romans przystało nie brakuje w niej miłości, który powoduje, że u czytelnika występuje istny rollercoaster emocjonalny. Sięgnijcie po tę książkę! Jestem pewna, że ciężko będzie Wam się oderwać od lektury.
Książka niby o młodych ludziach ( około 19 lat) a badzo wciągająca. Abby dzięki dziewczyna z przeszłością spotyka chłopaka rozrabiakę i wychodzi z tego niezła bajzel. Dużo zwrotów akcji, dzięki czemu książka nie jest cukierkowa. Travis okazuje wcale nie tak złym człowiekiem. I kocha Abby na zabój. A Abby w końcu rozprawia się z przeszłością. Tych dwoje to niezły kogel mogel.
Wzruszająca i pełna zwrotów akcji opowieść o przyjaźni i stracie z tajemniczą zbrodnią w tle Elliott i Catherine poznali się, gdy byli dziećmi...
Opowieść o trudnej miłości i namiętności, pojawiających się na przekór zdrowemu rozsądkowi. Abby, dziewczyna z burzliwą przeszłością, pragnie stabilnej...
Przeczytane:2024-01-07,
Zobaczyłam książkę o intrygującym tytule Piękna katastrofa z niezbyt pociągającą okładką. Pomyślałam – czemu nie? Wielkie było moje zdziwienie, gdy po kilku dniach zamiast jednej otrzymałam dwie książki, a konkretnie dwa kolejne tomy. Dopiero wtedy sprawdziłam, co też do mnie przyszło. O matko! Czyżby po kilku latach powtórka z rozrywki? Co to ma być? Kalka z After? No ale jak się powiedziało A… czyli czytamy moi drodzy.
Porządna dziewczyna
Abby ciężko pracuje, żeby skończyć studia i zostawić za sobą mroczną przeszłość. Nie pije, nie przeklina, dobrze się prowadzi…
Dopóki na jej drodze nie staje…
Zepsuty chłopak
Travis, biorący udział w nielegalnych walkach wytatuowany twardziel, zmieniający dziewczyny jak rękawiczki. Uosabia wszystko, czego Abby chciała uniknąć.
Faktycznie już czytając blurb nie miałam ochoty otwierać książki, a przypominam, że są dwie. To naprawdę brzmi jak żywcem ściągnięte z serii After. Tam też ona była taka grzeczniutka, on bardzo niegrzeczny i wytatuowany. No i był zakład, od którego wszystko się zaczęło. Ale muszę dać szansę Jamie McGuire, bo być może okaże się lepszym rzemieślnikiem od Anny Todd i jej historia choć trochę mnie porwie.
Zaczęło się od zwykłego zakładu
A przerodziło się w coś więcej: W miłość? W pożądanie? W początek czegoś pięknego?
A może po prostu – w katastrofę?
Nie będę pisać długo, bo nie lubię się znęcać nad nikim. Chyba już wiecie, że nie mam najlepszego zdania o tych powieściach. Prawdę mówiąc żałuję, że je zamówiłam, że do mnie trafiły, że musiałam je przeczytać, że teraz o nich piszę. To był czas stracony, który mogłam wykorzystać w inny sposób.
Piękna katastrofa to opowieść Abby. Chodząca katastrofa natomiast to mniej więcej ta sama historia, ale przedstawiona z punktu widzenia Travisa. I w tym momencie nie daje mi spokoju pytanie, które towarzyszyło mi podczas lektury. Po co było pisać praktycznie dwa razy tę samą opowieść? Wystarczyłaby jedna książka, którą można byłoby podzielić na dwie narracje. Jestem pewna, że wyszłoby to lepiej.
A tak w ogóle to tytuły są prorocze. Te książki to jest katastrofa.
Abby Abernathy i Travis Maddox.
Główni bohaterowie. Główna para tej katastrofy.
Nie lubię ich. Nie! Ja ich nie znoszę! Abby jest najzwyczajniej w świecie głupią osobą, która lubi gdy się nią pomiata i traktuje jakby była niespełna rozumu. Jest nudna i brak w niej oryginalności. A miała być taka sympatyczna. Ale przez swoje niemądre i kompletnie nieprzemyślane decyzje, nie da się wykrzesać do niej krztyny sympatii. Travis to psychopatyczny i agresywny drań. Jest niestabilny emocjonalnie. Ma wszystkie cechy charakteru, żeby od niego uciekać jak najszybciej. Tymczasem dziewczyny traktują go jak boga i z chęcią rozkładają dla niego nogi. Całkowicie niezrozumiałe.
Podobieństwa do innych dzieł i „dziełek” nie są przypadkowe, że wspomnę: Podziemny krąg z Bradem Pittem – i tu mamy zerżnięty podziemny klub z walkami jak w filmie. Sama postać Travisa (jego wygląd) żywcem ściągnięty został z serii After (Hardin) – on też jest wytatuowany i bardzo niegrzeczny. Niektóre zachowania głównego bohatera ocierają się o maniery Edwarda z cyklu Zmierzch, jak zauważyli niektórzy recenzenci. Faktycznie trudno się z nimi nie zgodzić.
Obie książki Piękna katastrofa i Chodząca katastrofa nie są romantyczne, a za takie chyba chciałyby uchodzić. Niestety reprezentują wszystko co można uznać za niezdrowe i niepożądane. Zdaję sobie sprawę, że literatura powinna być różnorodna, ale twierdzę, że ta dla młodych ludzi (a w końcu bohaterowie mają po dziewiętnaście lat) powinna nieść jakieś przesłanie; dawać przykłady, a nie pokazywać i chwalić dysfunkcyjne zachowania, jakie sobą reprezentuje protagonista.
Dodatkowo nie skłaniają do polecenia niezręczne i wymuszone dialogi; mizoginistyczny język oraz niepokojąca tematyka. To wszystko składa się na prawdziwą katastrofę.