Wydawnictwo: Melanż
Data wydania: 2016-11-18
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 400
Język oryginału: polski
Powieść „Pewna pani z telewizji” jest debiutem literackim dziennikarki telewizyjnej, scenarzystki, autorki słuchowisk radiowych emitowanych w Teatrze Polskiego Radia, pani Anny Mentlewicz.
Główną bohaterką historii jest obracająca się na co dzień w świecie mass mediów znana i uwielbiana prezenterka popularnego talk show Stella Lerska. Kobieta próbuje odzyskać równowagę po tragicznej śmierci swojego kochanka, który był także jej współpracownikiem, ponieważ wykonywał on zawód reżysera.
W tym trudnym czasie jedynym oparciem dla Stelli jest ciotka Wanda, która jest jej jedyną rodziną, gdyż matka kobiety została przed laty zamordowana. Wychowywała ona Stellę samotnie, więc po jej śmierci siostrzenicą zajęła się Wanda.
Niestety z racji wieku starsza pani ma kłopoty ze zdrowiem, w efekcie czego trafia do szpitala. Jej lekarzem prowadzącym jest młody, przystojny, niezwykle szarmancki i ogromnie troskliwy kardiolog Jacek Miliński.
Doktor od razu przypada do gustu rekonwalescentce, która postanawia zeswatać go z samotną i nieustannie zapracowaną Stellą… Starsza pani robi wszystko, co może, aby dr Jacek i Stella, co rusz się spotykali.
Młoda kobieta z jednej strony broni się przed dosyć tajemniczy Jackiem, z drugiej natomiast coś ewidentnie ją do niego ciągnie, chociaż nie powinno, ponieważ dr Miliński jest synem nieżyjącego Marka…
Nasza bohaterka czuje się coraz bardziej zagubiona w sieci swoich własnych uczuć i pragnień. Prócz tego jest także niesamowicie zmęczona zawirowaniami w pracy, jakie z pewnych względów stają się jej udziałem – czego dokładnie dotyczą dowiecie się z kart książki. Jak gdyby tego wszystkiego było zbyt mało dla jednej osoby młoda dziennikarka zaczyna otrzymywać groźne anonimy – czy jej przypuszczenia, co do ich nadawcy okażą się słuszne? Przekonajcie się sami.
Książka jak już wcześniej pisałam jest debiutem, w mojej ocenie bardzo udanym. Powieść czyta się płynnie i szybko, a jej treść trzyma w napięciu poprzez wyczuwalną cały czas aurę tajemnicy i zagadkowości zarówno, jeśli chodzi o wykreowane postacie jak też opisywane wydarzenia.
Autorka przybliża czytelnikom blaski i cienie świata mediów, ukazując jednocześnie, jak bardzo pozory mogą mylić, bo przecież nie zawsze wszystko jest takie, na jakie wygląda z zewnątrz.
Dodatkowym atutem tej powieści są dla mnie dobrze nakreślone rysy psychologiczne i charakterologiczne poszczególnych bohaterów oraz intrygująco opisana gra pozorów, w której główna bohaterka staje się swego rodzaju pionkiem i ofiarą zarazem.
Jeśli chcecie poznać perypetie Stelli Lerskiej zajrzyjcie na karty „Pewnej pani z telewizji”. Dodam jeszcze, iż druga odsłona losów naszej bohaterki jest już dostępna na rynku wydawniczym i nosi tytuł „Zemsta na ekranie”. Lektura drugiego tomu jest dopiero przede mną, niemniej jednak jej recenzja też na pewno z czasem się pojawi.
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
https://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2017/08/czesto-za-pozorami-kryje-sie-ktos.html
Przeczytane:2018-12-23, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2018,
Młoda, atrakcyjna dziennikarka, Stella Lerska nie może się odnaleźć po nagłej i tragicznej śmierci przyjaciela, Marka. Jego śmierć była niespodziewana, zaskoczyła wszystkich. Stella stara się żyć dalej, ukojenie znajduje w pracy. Dalej usiłuje prowadzić talk show, którego twórcą był Marek, a który cieszy się dużą popularnością wśród widzów. Jednak w telewizji trwają zmiany, które również nie ominą Stelli. Robert – jej przełożony – proponuję zmianę kontraktu, którą będzie się wiązać z większą promocją dziennikarzy, otworzeniem swojego życia prywatnego dla widzów. Stella jest rozgoryczona, za wszelką cenę stara się chronić swoją prywatność i nie udziela żadnych wywiadów. Czy jednak wygra z wielką machiną korporacyjną, jaką jest telewizja? Czy też wygra chęć osiągania zysków przez telewizję i sprzedaż znanych twarzy telewizji czy górę weźmie zdrowy rozsądek i rozwaga? Cóż – w świecie, gdzie rządzi pieniądz – nie jest to takie oczywiste.
W życiu Stelli pojawia się młody i tajemniczy lekarz, który opiekuje się w szpitalu jej ciotką, Wandą. Ciotka stara się skojarzyć parę, jednak Stella broni się przed tym. Gdy się okaże, że lekarz jest synem jej kochanka, Marka, Stella z wielkim dystansem zaczyna go traktować. Jednak Jacek nie daje za wygraną, walczy o zdobycie względów dziennikarki, jest szarmancki, taktowny, czeka cierpliwie na jakiekolwiek znaki zainteresowania jego osobą ze strony Stelli. Znajomość rozwija się powoli i spokojnie, Stella broni się przed uczuciem, głównie ze względu na osobę Jacka. Czy jednak Jacek zdobędzie względy Stelli i ona mu ulegnie? A może przeszłość zbyt mocno ciąży jej na barkach i nie da żadnych szans młodemu lekarzowi? Stella od jakiegoś czasu otrzymuje anonimy, w których ktoś jej grozi, straszy ją, i jak wynika z ich treści, zna jej przeszłość. Podejrzenie pada na młodego mężczyznę, Wojtka, swoje podejrzenia w jego kierunku stawia również Jacek. Czy Jacek robi to celowo, bo chce zdobyć Stellę, a może ma w tym jakiś ukryty interes?
Po raz pierwszy sięgnęłam po twórczość Anny Mentlewicz i bardzo mile mnie zaskoczyła. Ciepła i serdeczna lektura, która pod pozorem łatwej i przyjemnej historii prezentuje nam świat ludzi telewizji, ich wzajemne relacje, intrygi i konspiracyjne działania. Każdy w tym wielkim świecie myśli tylko o własnej osobie, o zdobyciu popularności kosztem innych. Wykorzystywanie współpracowników, traktowanie ich jako narzędzi w realizacji własnych celów są na porządku dziennym i nikogo nie dziwią. Ale Stella jest inna, nie pasuje do tego wielkiego i zepsutego kręgu. Anonimowo udziela się charytatywnie, wspomaga biednych i chorych, jej wielkie serce i hojne gesty są powodem kpin i zazdrości rzekomych przyjaciół. Uważają, że Stella się lansuje, aby zdobyć sławę i nie wyobrażają sobie, że można to robić w innym celu, tak z dobrego serca. Mierzą innych swoją miarką.
Powieść „Pani z telewizji” przeniosła mnie w błogi czas relaksu w towarzystwie niesamowicie ciekawej i nietuzinkowej postaci, jaką jest Stella. Spędziłam z nią miłe i niezapomniane chwile radości i ukojenia, uspokojenia od zgiełku dnia codziennego. Świetnie przemyślana historia, z główną anielską bohaterką, której nie da się nie polubić. Od samego początku Stella przekonuje nas do siebie, zaprasza do przeżycia wspólnych przygód. Zarazem uczy nas dobroczynności i bezinteresowności, wrażliwości na ludzką krzywdę, współczucia dla innych, będących na zakrętach losów własnego życia. Swoim życiem daje przykład innym, jak powinno się postępować, zachęca do pomocy potrzebującym, otwarcia swojego serca dla innych ludzi. Piękna postawa zasługująca na szacunek i pochwałę. Gotowy wzór do naśladowania.
„ - No dobrze, ale pamiętaj, że w życiu lepiej wiedzieć, nawet coś najgorszego, bo można szukać wyjścia. Gorzej, jak się dowiadujesz nagle albo przypadkiem i masz niewielką szansę na działanie”.
Autorka odsłania też kulisy pracy w telewizji, brudnej walki o wpływy, przychylność szefa czy umizgi do producentów programów. Współpracownicy są mili i uśmiechają się do siebie, a w rzeczywistości za plecami obgadują jeden drugiego, dyskredytują w oczach przełożonych, tylko w jednym celu, aby brylować na szklanym ekranie, być tym naj pod każdym względem. Pracując w telewizji trzeba być bardzo czujnym, mieć oczy dookoła głowy, chwila nieuwagi i można stracić wpływy.
Bardzo zaintrygowała mnie Anna Mentlewicz swoim pomysłem na powieść. Już nie mogę się doczekać dalszych losów Stelli, przyznam, że autorka zaskoczyła mnie zakończeniem powieści, spowodowała, że z wielką niecierpliwością oczekuję na dalsze wybory bohaterki. Oby dalej kierował nią rozsądek i nie dała się ponieść złudnym obietnicom kręcących się wokół niej mężczyzn.
Mile spędza się czas z tą książką, szczególnie w dżdżyste zimowe wieczory. Dodaje otuchy i energii do działania, mobilizuje do bycia jeszcze lepszym i bardziej otwartym na ludzi.
Polecam gorąco!