Julce Jastrzębskiej wali się świat. Najpierw rzuca ją facet, potem o mały włos (przypadkowo!) nie uśmierca szefa... Niezrażona niepowodzeniami postanawia utrzeć nosa swojemu byłemu i na dorocznej imprezie firmowej pokazać się z nowym wystrzałowym partnerem. Tylko skąd go wziąć? Niełatwa sprawa! Czy Julka dokona właściwego wyboru?
Pełna humoru historia dziewczyny dobrze obeznanej z urokami pracy w korporacji i poszukującej miłości w świecie szybkich randek.
Aleksandra Mantorska ma 26 lat. Pochodzi z Warszawy, gdzie mieszka i pracuje. Chętnie pochłania historie miłosne i kryminalne. Zgłębia historię warszawskiej Pragi i uwiecznia jej wyjątkowy charakter na zdjęciach. W wolnych chwilach biega - ma na koncie udział w kilkunastu imprezach, w tym w ekstremalnym biegu przeszkodowym. Pragnienie zostania pisarką zrodziło się w jej głowie już w dzieciństwie, kiedy stworzyła pierwsze opowiadanie: ,,O dwóch bociankach, które grały w piłkę nożną". Tym razem napisała zwariowaną książkę dla kobiet o poszukiwaniu miłości w niekoniecznie rozsądny sposób. Każda z nas znajdzie w sobie coś z głównej bohaterki, bo każda z nas chce być kochana i czasem zapomnieć o całym świecie.
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2016-08-17
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 288
Na pewno każdemu z Was zdarza się mieć dni, kiedy nic nie wychodzi: to sprawdzian napisany na niską ocenę; spóźnienie się na autobus a tym samym na pierwsze lekcje; to wylana herbata na zeszyty, innym razem niezauważenie odchodów psa i wejście prosto na nie… ile razy w takich sytuacjach mówiliście, że macie totalnego pecha? Pecha, który towarzyszyć będzie Wam już zawsze, bo przecież od początku tygodnia nic pozytywnego Wam się nie zdarza. Mnie osobiście zdarza się to raz na jakiś czas, jak każdy człowiek mam wzloty i upadki.
„Pechowa dziewczyna” Aleksandry Mantorskiej jest przykładem na to, że pech dosięga każdego, w każdym wieku i tak naprawdę nie zna się dnia ani godziny, kiedy rozpocznie swoje żniwa. Podchodziłam do książki trochę sceptycznie, bo natarczywie opis kojarzył mi się z filmem „Całe szczęście” z Lindsey Lohan w roli głównej. Tyle, że tam główna bohaterka jest ogromną szczęściarą, ma wspaniałe ciuchy, jeszcze lepszą pracę a jej życie to pasmo sukcesów. Kończy się w momencie, gdy spotyka Jake’a; cały jego pech przechodzi na nią. Ale dlaczego porównuję film do książki i to z tak rozmijającą się fabułą? Nie mam pojęcia.
Julia Jastrzębska pracuje w korporacji, zajmuje się marketingiem i świat powoli zaczyna jej się walić pod nogami. Rzuca ją chłopak, z którym spotyka się od roku, następnie w dobrej wierze częstuje szefa swoimi wypiekiem… okazuje się, że szef jest uczulony na jeden składnik, jednak po dziale rozchodzi się plotka, że Julka chciała go uśmiercić. I to tak naprawdę wystarczy by zakreślić ogólnie fabułę książki. Całe 317 stron zajmują przygody, jakie przeżywa Julka poszukując miłości swego życia (tak nawiasem mówiąc potrzebnej jej tylko po to, żeby „błysnąć” przed byłym z nowym, lepszym facetem).
Tak naprawdę głównym punktem życia Julki są poszukiwania, a jej, w pewnym momencie książki, desperacja jest… no naprawdę już lekko żałosna. Jak kobieta nisko upada, gdy wręcz żebrze o jakąkolwiek uwagę od mężczyzn? Czytając o perypetiach głównej bohaterki stwierdzam, że bardzo nisko, bo wychodzę z założenia, że facetów jest cała masa na świecie i nie ten to inny, jednak szukanie odpowiedniego partnera na imprezę firmową, po to tylko, żeby pokazać wszystkim, że jednak stać mnie na najlepszego mężczyznę pod słońcem jest… och, no naprawdę desperacją!
Julia jest osobą patrzącą nie dalej jak na czubek swojego nosa, dosłownie! Jej problemy są najważniejsze… nie zapyta nawet najbliższej przyjaciółki, co u niej w życiu się dzieje, zapomina do niej zadzwonić… szukanie drugiej połówki jest najważniejsze! No… mój mózg się rozwala. Irytowała mnie i na szczęście pod koniec pewne zdarzenie doprowadza do tego, że zmienia ton.
Ta książka mogłaby się spodobać osobom, które mają problemy na różnych płaszczyznach życia, bo choć tematyka może płytka, to jednak obrazuje jak można poradzić sobie z niepowodzeniami, daje tę wiarę, że będzie lepiej, że wszystko się szczęśliwie ułoży, a choć życie to nie bajka to warto mieć nadzieję Nie jest to może literatura najwyższych lotów, ale na chwilkę. Ot, siąść wieczorem po pacy, zatracić się wśród literek, zakończyć późno w nocy i wynieść z niej mądrość, że prawdziwa miłość może czekać tuż za rogiem, tam gdzie zwykle jej nie dostrzegamy, ale ona tam jest! Czeka… a kto to zrozumie zyska prawdziwe szczęście.
Książkę czytałam w nowym wydaniu
Julka pracująca w firmie marketingowej ma poczucie, że pech jej nie opuszcza od najmłodszych lat. Poznajemy ją w momencie, kiedy niespodziewanie Wojtek kończy ich roczny związek. Jakby tego było mało za miesiąc ma odbyć się impreza firmowa na której on będzie fotografem. Przecież nie może tam pojawić się sama prawda?
Jednak jak w tak krótkim czasie znaleźć kogoś, kto będzie panem idealnym? Napisanie do seksownego byłego, szybkie randki, założenie konta na portalu randkowym- takie pomysły wpadły naszej bohaterce do głowy?
Poznajemy również Magde i Ewe, jej przyjaciółki, których życie także nie jest idealne. Czy Julia zda sobie sprawę jak bardzo jest skupiona na sobie i nie zauważa ich problemów?
Sprawę komplikuje dodatkowo fakt, że Darek kolega z pracy niespodziewanie wzbudza w niej nieznane dotąd emocje..
Oh kochani, jakby tego było mało zostaje zwolniony Tomek , jej szef (krwawa szarlotka, to mistrzostwo?)a na jego miejsce przychodzi Monika? Była szefowa Julii , miło nazywana Jaszczurą, z którą wiążą się niezbyt przyjemne wspomnienia?
Historia dwunastu randek rozbawiła mnie ogromnie ? Takie "osobowości" jakie tam poznała, to naprawdę mistrzostwo? mężczyzna mieszkający dwa lata w Niemczech, który zapomina ojczystego języka ???? maniak komputerowy, kibic i wielu innych - świetne, zabawne, ale również uczące czegoś historie ?
Jest to bardzo zabawna książka, czytając ją śmiałam się w głos ?? podobały mi się dialogi, wątki i lekkość pisania? Ta książka ma jednak o wiele więcej do zaoferowania, niż uśmiech-złożoność relacji, emocje, szczere uczucia i problemy dnia codziennego?
Spędziłam przy niej wspaniały czas- oby więcej takich książek?
Z całego serducha polecam!!! Bo cudowna, to mało powiedziane!?
Anna Prus nie chce już uciekać. Jej oprawca i były szef Andrzej Smolny trafił do aresztu i oczekuje na proces, w którym mają mu zostać postawione zarzuty...
Jego terytorium skrywa mroczną tajemnicę. Anna Prus ma już dosyć obecnej pracy w biurze. Dlatego gdy dostaje propozycję wyjazdu do małej miejscowości...
Przeczytane:2024-10-20,
To już moja kolejna przygoda z Olą i jej twórczością. Wcześniej czytałam jej kryminały, a tym razem w moje ręce wpadła komedia i to do tego romantyczna. Ola pokazała się tu z zupełnie innej strony. Powiem Wam, że polubiłam taką jej odsłonę. ,,Pechowa dziewczyna" to przyjemna i lekka historia, w sam raz na początek jesieni.
Julia Jastrzębska to młoda dziewczyna, która uważa, że prześladuje ją pech. Tak, do tego ogromny i to w każdej dziedzinie życia. A dowodem na to miała być niewinna szarlotka, która doprowadziła niemal do tragedii w biurze, gdzie pracuje dziewczyna. Co ma wspólnego szarlotka z tragedią i pechem, musicie już sami doczytać.
Wkrótce ma się także odbyć coroczna impreza firmowa. Z racji tego, że na tejże imprezie ma pojawić się były chłopak Julii, ta postanowiła za wszelką cenę przyjść z przystojnym facetem. Niby proste zadanie, bo Julia to śliczna dziewczyna, a jednocześnie piekielne trudne, bo wszyscy fajni faceci są zajęci lub ich już po prostu nie ma. A może ona ich nie zauważa? Hmmm
Czy Julia znajdzie osobę towarzyszącą na imprezę? Czy znajdzie miłość?
Ale to było świetne!!! Jak już wspomniałam wcześniej, Olę poznałam w ,,Skowycie wilka" i ,,Świeżych bliznach". To dylogia kryminalna, którą nawiasem mówiąc polecam. Kiedy dowiedziałam się, że napisała komedię romantyczną, musiałam ją poznać! Nie było innego wyjścia! I miałem rację, bo ta historia okazała się świetna. To lekka i przyjemna komedia romantyczna, która potrafi rozśmieszyć.
Julia twierdzi, że ma pecha, gdy się czegoś dotknie, tam coś się dzieje. Oczywiście to był tylko zbieg okoliczności, ale ona nie daje sobie tego wyperswadować. Związek w jakim była niestety rozleciał się, ale zbliżająca się impreza firmowa będzie doskonałą okazją, by utrzeć nosa byłemu chłopakowi. Rozpoczyna się szalony pęd Julki, by znaleźć sobie faceta na imprezę. Zapisuje się nawet na portal randkowy. Oczywiście co z tego wyszło nie zdradzę, bo nie chcę wam psuć zabawy. Dodam tylko, że będzie śmiesznie.
Zdradzę Wam, że Julia nie spodziewała się, że tego czego tak bardzo pragnie i o czym marzy, jest na wyciągnięcie ręki. Taki właśnie wyciągnęłam morał z tej historii. Wystarczy dobrze się rozejrzeć, a wszystko czego pragniemy i o czym marzymy jest bliżej iż nam się wydaje.
A Wy zwracacie uwagę, na a to co się dzieje wokół Was, na osoby w Waszym otoczeniu? Czasem szczęście mamy pod samym nosem a szukamy gdzieś daleko.
Polecam