Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2010-08-03
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 368
Nie zachwyciła mnie, mało akcji, bardziej jako wspomnienia i to trochę mgliste a momentami przerysowane. Dużo opisów ulic i przeróżnych miejsc w Paryżu. Coś dla wielbicieli przewodników po mieście.
Każdy kto choć trochę zaznał życia w siermiężnych czasach lat 70 i 80 ubiegłego wieku doskonale wie, jakim ogromnym szczęściem była możliwość wyjazdu za granicę. Uzyskanie paszportu graniczyło z cudem, a już podjęcie pracy...
Bohaterkom książki " Paryska pokojówka " Agnieszce i Ewie to się udało. Wraz z koleżankami z uczelni Migułkami wyruszają w podróż aby zasmakować i poznać jak to jest żyć inaczej. Po długiej podróży trafiają do pracy w znanym hotelu Sheraton. Tam jak to pokojówki muszą się zmierzyć z obowiązkami zupełnie innymi niż miały do tej pory. Dla dziewcząt wszystko jest nowe i inne niż w kraju. Nawet tak prozaiczne środki do sprzątania wzbudzają zachwyt. No ale obowiązki obowiązkami, ale być w Paryżu i nie zwiedzać to przecież się nie godzi. Po godzinach pracy przyjaciółki korzystają z uroków wielkomiejskiego życia w postaci kawiarni, zwiedzania najsłynniejszego placu pełnego artystów czyli Montmartr. Tam spotykają pięknego i uzdolnionego Marca, a także sympatycznego Mariana, który jako jedyny wycina profile z papieru. Tu także rodzi się pomysł na zarabianie poprzez wykonywanie portretów.
Tu autorka zapoznaje czytelnika z całą gamą sytuacji związanych z praca nielegalną, bo dziewczyny wciąż muszą uważać na policję. Poznają smak aresztu , poznają kloszardów, kontaktują się z polskim konsulem czyli po prostu proza życia za granicą.
Ale oprócz sytuacji trudnych jest także mnóstwo wywołujących śmiech. Bo jak inaczej reagować na paniczny strach Ewy przed sprzątaniem wanny. Nasze bohaterki poznają także co znaczy inna kultura zwłaszcza z kręgu krajów arabskich, bo oto kolacja z przystojnymi chłopcami znaczy ni mniej ni więcej jak zgodę na ślub.
Jest także mnóstwo miejsca poświęconego zakupom zwłaszcza kosmetycznym. W tamtych czasach zdobycie wody toaletowej innej niż osławione "Być może" graniczyło z cudem,tusz do rzęs to tylko w kamieniu, a tu i Chanel i Dior nie wspominając o kolorowej bieliźnie i innych fatałaszkach.
Warto sięgnąć po tę książkę choćby z tego powodu aby poznać - ci co nie znają tego czasu lub przypomnieć sobie jak to było w czasach słusznie minionych.
Jest grudzień 1981 roku, zaledwie kilka dni po ogłoszeniu stanu wojennego. Życie w mieście zamiera, dodatkowo utrudnione przez wyjątkowo mroźną zimę...
Upłynęły trzy lata, odkąd Agnieszka wróciła z pełnego wrażeń Paryża do szarej rzeczywistości w peerelowskiej Polsce. Wspomnienia zbladły, a życie toczy...
Przeczytane:2021-03-28, Przeczytałam,
Rzecz dzieje się w latach 70. Bohaterki zwiedzają muzeum d'Orsay, które otwarto w 1986 r. No litości! Mówią, że po polskich drogach jeżdżą polonezy, to też później, jak pamiętam. Język dziewczyn też mi nie pasuje do tamtych czasów, no ale może się czepiam.