To bardzo osobista książka, bo choć w jej centrum jest Jezus i Jego dzieło zbawienia, tak naprawdę jest ona wyznaniem wiary Autora, który dzieli się z Czytelnikiem swoim doświadczeniem Boga. Przy okazji rekolekcji, które prowadzi w różnych parafiach i ośrodkach katolickich w Polsce i poza jej granicami, często przytacza parafrazę słów św. Augustyna: „Karmię was tym, czym sam żyję”. Tą książką chce nakarmić wszystkich, którzy są głodni miłości Boga…
Ksiądz Piotr Kieniewicz MIC pochodzi z Warszawy. Przez kilkanaście lat pracował na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, zajmując się głównie problematyką bioetyczną. W latach 2011–2017 zajmował się duszpasterstwem rodzin w Sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej oraz prowadził tamtejszy Ośrodek Wsparcia Płodności „NaProTechnologia”. Obecnie mieszka i pracuje w Warszawie. Napisał kilka książek, m.in.: W pół drogi (2007), Bioetyczny labirynt (2013) i niezwykle ciepło przyjęty przez Czytelników bestseller wydawniczy Małżeński labirynt (2018).
Wydawnictwo: Promic
Data wydania: 2020-01-29
Kategoria: Duchowość, religia
ISBN:
Liczba stron: 208
Trafiają do mnie czasem lektury, które trudno opisać wprost – jasno, klarownie, bez zbędnych opisów i przydługich wstawek. Przyznaję, że z najnowszą książką ks. Piotra Kieniewicza mam niemały problem…
Publikacja składa się z kilku rozdziałów, w każdym z nich dostajemy oddzielne rozważania. Choć wszystkie połączone są ze sobą w logiczną i spójną całość, każde z nich jest tak jakby oddzielnym bytem, bo dotyka innych strun w sercu czytelnika.
Autor opiera rozważania na Piśmie Świętym i co jest bardzo charakterystyczne w tej publikacji – na swoich własnych doświadczeniach, którymi dzieli się bardzo otwarcie i szczerze.
Refleksje w pewien sposób krążą wokół tematu krzyża. Nie jest to jednak wielkopostny traktat do umartwień. Osobiście lekturę odebrałam bardziej jako zachętę do głębszej relacji z Tym, który pokochał mnie tak mocno, że za mnie umarł.
Głębokie spojrzenie, okraszone doświadczeniem człowieka, który szuka i w jakiś sposób znajduje. Dzieli się tym co i jak widzi. Mnie te rozważania przekonały, dotknęły i sprawiły, że po przeczytaniu długo nie potrafiłam nic o nich napisać.
"I nawet gdy nie mogę uleczyć ran czy chorób – nadal mogę kochać. Mogę zatrzymać się przy cierpiącym sercu i otoczyć je miłością i modlitwą. Mogę wysłuchać twojej skargi, mogę otrzeć twoje łzy lub płakać razem z tobą. Mogę się z tobą modlić". Str. 117
Rozważania, które proponuje nam autor są krótkie i logicznie ze sobą powiązane, ale mam wrażenie, że można czytać je ciągiem, jak i osobno – gdy tylko będziemy czuć potrzebę by do nich wrócić.
Wracałam do nich często – nie potrafiłam odłożyć tej książki na długo. Przyciągała mnie nie tylko biblijna analiza wydarzeń (choć jest rzetelna i na bardzo wysokim poziomie), dotykały mnie również refleksje autora – choć napisane są w sposób bardzo nienachalny. Tak, jakbym słuchała go z kubkiem kawy w ręku…
"Chcę tylko być do Niego podobny. Mogę uwierać jak kamień w bucie, byle bym to robił tak, jak On. Mam dawać siebie tak, jak On, choć spodziewam się, że wówczas świat potraktuje mnie tak samo, jak potraktował Jego". Str. 200
Czy udało się autorowi to choć trochę? Nie wiem – zostawiam to ocenie każdemu z czytelników, bo jak sądzę – każdego z nas ta książka może poruszyć na różne sposoby. W to, że poruszy choć trochę nie wątpię.
Polecam – nie tylko na okres zbliżającego się Wielkiego Postu, choć uważam, że to pozycja idealna do krótkich, ale sensownych, wartościowych rozważań na ten czas.
Nie wiem, kiedy i gdzie, św. Jan Paweł II powiedział: "Miłości bez Krzyża nie zrozumiecie; Krzyża bez miłości nie uniesiecie", ale zgadzam się z nim w...
Gdyby mnie ktoś zapytał, jak scharakteryzować tę książkę, do końca nie wiedziałbym, co odpowiedzieć. Zbiera moje doświadczenie pracy z małżeństwami różnych...