"Pan Przypadek i cykliści" to już ósmy tom popularnej serii komedii kryminalnych o przygodach błyskotliwego detektywa Jacka Przypadka. W tej części rozwiązuje on sprawy, które kręcą się wokół dwóch kółek. W zagadce Mistrz kierownicy już nie ucieka stara się odnaleźć mordercę, który zakradł się do snów znanego aktywisty rowerowego. W drugiej sprawie o kryptonimie Jak cię zabić, draniu? pomaga oczyścić się z zarzutów kurierowi rowerowemu, którego środowisko podejrzewa o zabicie kolegi za pomocą laleczki voodoo. W śledztwie O jedno kółko za daleko próbuje wyajśnić, czy wypadek znanego kolarza był wynikiem uderzenia piorunu, czy raczej efektem działania bardziej przyziemnych zjawisk.
W śledztwach znów pomagają mu warszawscy bezdomni zbieracze złomu. Pani Irmina Bamber, niezawodna sąsiadka Jacka, wyrusza w rejs dookoła świata. Do jej mieszkania wprowadzają się dwie kuzynki, Zygfryda i Teodora, żądające sprawozdań ze śledztw detektywa i uważające przy tym, że potrafią rozwiązywać zagadki nie gorzej niż on.
Więcej o bohaterze można się dowiedzieć z jego bloga znajdującego się pod adresem
źródło opisu: okładka
Wydawnictwo: Zakładka
Data wydania: 2019-10-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 240
Tytuł oryginału: Pan Przypadek i cykliści
Język oryginału: Polska
Po niektóre książki sięga się przez przypadek. A to okładkę miały ładną, a to tytuł zachęcający. Czasami z tego pośpiechu sięga się po powieści w zupełnie „nie swoim”, które mimo wszystko okazują się strzałem w dziesiątkę. Jak było tym razem?
Pan Przypadek to specjalista od spraw beznadziejnych i obecne śledztwo również jawi się jako takie. Bo co z tego, że potencjalna ofiara wie, kto dybie na jej życie i jak ma zginąć, skoro tego wszystkiego dowiedziała się… ze snów. Konkurencja wśród cyklistów jest spora, a szefowie największych rowerowych fundacji muszą się mieć na baczności, dlatego nawet taka poszlaka jest dla jednego z nich powodem do paniki. Jednak czy detektyw może cokolwiek zrobić w tej sprawie?
„Pan Przypadek i cykliści” to ósmy tom komedii kryminalnej. Pewnie zastanawiacie się, dlaczego sięgnęłam po niego bez znajomości. Spokojnie, ja też… tego nie wiem. Coś mnie natchnęło, zaciekawiło i już. Przy obecnych zaległościach nadrabianie takiego cyklu było dla mnie niemożliwe. Zdecydowałam się więc na skok w głęboką wodę i… było to naprawdę ciekawe doświadczenie. Brakowało mi trochę wiedzy na temat wątków osobistych, te były co prawda tłumaczone, a korelacje związkowo-rodzinne wyjaśnianie, jednak zawsze to co innego znać opowieść od początku. Mimo wszystko… dało się. Wszystkie inne wątki były w książce prowadzone od nowa.
"– (...) A po trzecie, czy my się temu ekspresowy kazałyśmy zatrzymać? (...)– Komunikaty wyraźnie mówiły, że w razie gdy czujnik wykryje papierosy, pociąg się zatrzyma!– Potem też paliłyśmy, a pociąg jakoś dał radę jechać dalej –stwierdziła rezolutnie Zygfryda".
Rzeczą, która mnie bardzo zaskoczyła, było zmieszczenie w ten cieniutkiej (trochę ponad dwustustronicowej) powieści aż trzech zagadek kryminalnych. Jak możecie się domyślić, akcja płynie szybko, bez zbędnych dłużyzn czy niepotrzebnych opisów. Sama kwintesencja i kiedy czytelnik zaczyna domyślać się rozwiązania, ono się pojawia. To całkiem niezłe rozwiązanie, które niweluje nudne oczekiwanie na finał.
Za książkę dziękuję portalowi Czytam Pierwszy.
Z autorem serii o Panu Przypadku spotkałam się już wcześniej podczas czytania jego powieści "Podejrzany na wieki wieków". Wtedy spodobał mi się styl jego pisania i stwierdziłam, że chętnie sięgnę i po tę książkę.
Po pierwsze urzekła mnie jej okładka! Od razu rzuca się ona w oczy i przykuwa uwagę. Miałam lekkie obawy przed rozpoczęciem czytania tej książki, ponieważ jest to już 8 tom serii, a ja wcześniejszych nie czytałam, ale jak się szybko okazało niesłusznie. Od razu udało mi się wejść w całą historię i nie miałam żadnych problemów ze zrozumieniem jej. Kolejność tomów nie ma tutaj aż takiego wpływu i spokojnie możecie zacząć czytać od tej książki, a następnie sięgnąć po poprzednie.
Książka jest przyjemna i bardzo szybko się ją czyta. Lekka historia, z wieloma zabawnymi momentami, które na pewno wywołają u Was uśmiech. Mamy też oczywiście tajemnice, którą Pan Przypadek postara się rozwiązać. Już jak sama okładka i tytuł nam mówi związaną z rowerami i cyklistami! Nie jest jakaś mroczna i skomplikowana, ale mi bardzo się podobała. Jest to bardzo lekka literatura i idealna na jesienne wieczory. DO tego dużo barwnych postaci, a szczególnie Teodora i Zygryda, które na długo pozostaną w mojej pamięci!
Książkę polecam dla osób, które lubią lekkie książki z tajemnicą do rozwiązania w tle. Do tego nie jest ona długa i szybciutko się ją czyta, Mi bardzo podoba się styl pisania autora i chętnie sięgnę po jego inne książki.
Twórczość Jacka Getnera miałam okazję poznać już wcześniej i nie ukrywam, że spodobał mi się jego styl. Serię z Panem Przypadkiem zaczęłam czytać od Przygód z Cyklistami i tym razem nie zaskoczyło tak od razu. Początkowo ksiażka mi się ciągnęła, nie bawił mnie humor, ale później było tylko lepiej.
Autor jak zwykle nie zawodzi, swój humor opiera często na ironii, satyrze i irracjonalnych zdarzeniach, ale robi to ze smakiem. Miałam kilka podejść do komedii kryminalnych i większość budziła we mnie nie smak. Nie wiem czemu, ale polscy autorzy są bardzo rubaszni i to w najgorszym tego słowa znaczeniu.
Pan Przypadek to wnikliwy detektyw, któremu nie umknie żaden szczegół, często korzysta z niekonwencjonalnych metod, bo i takie ma zlecenia – nie wiem czy jakiś inny detektyw szuka przestępców ze snów?
Całość jest zabawna, dopracowana i godna polecenia. Jeśli chcecie zacząć przygodę z tym gatunkiem to polecam na początek inną książkę autora – „Podejrzany na wieki wieków”. Mój egzemplarz otrzymałam z portalu Czytam Pierwszy.
Komedia kryminalna to gatunek, który świetnie trafia w mój gust. To już ósmy tom i ósme spotkanie z bohaterami książek Jacka Getnera - to jak spotkanie ze starymi, dobrymi przyjaciółmi! Miło wracać na kartach książki do znanych już postaci, jak też poznawać nowe, równie ciekawe osobowości.
Pan Przypadek i cykliści to nie tylko sarkastyczny Jacek, ale również inne, zabawne postaci. Na pochwałę zasługują nowe sąsiadki Przypadka, które opiekują się mieszkaniem pani Irminy podczas jej nieobecności - ich dialogi i przekonanie o wynikach śledztwa wzbudzają wręcz wybuchy śmiechu. Jak zwykle w formie jest również komisarz Łoś, któremu jednak ostatnio do śmiechu nie jest. Ten policjant nie wyobraża sobie już swojej służby bez Jackowej pomocy, toteż i on będzie starał się pomóc detektywowi.
Każdy tom przygód Pana Przypadka to jakaś szczególna grupa społeczna, tym razem są to cykliści. Walki o granty, szemrane interesy fundacji, wyścigi na dwóch kółkach, a między tym miłość, zdrada, oszustwa i morderstwa. Świetnie przedstawione są tamtejsze rozgrywki, postaci, z których wad i zachowań lekko podśmiechujemy się, jak zwykle ze smakiem i delikatnym pstryczkiem w nos. Bardzo lubię za to książki o detektywie Przypadku.
Polecam fanom komedii i kryminałów, jak również obu tych gatunków. Dobra zabawa gwarantowana!
www.czytampierwszy.pl
Ósma odsłona przygód genialnego detektywa Jacka Przypadka. Tym razem musi rozwikłać trzy sprawy dotyczące rowerzystów. Jest zabawnie, gdy np. do pomocy rwą się dwie sędziwe staruszki- sąsiadki pana Jacka- Zygfryda i Teodora. Ciekawa fabuła; dośc sporo intryg wśród zamieszanych w sprawy. Książkę czyta się szybko i z uśmiechem na twarzy. Polecam. Książkę odebrałam za punkty ISBN w portalu Czytam Pierwszy.
„Pan Przypadek i cykliści” autorstwa Jakuba Getnera to ósmy tom serii komedii kryminalnej o przygodach detektywa Jacka Przypadka. Ta część skupia się, jak łatwo się domyślić, wokół dwóch rowerowych kół. Książka podzielona jest na trzy odrębne zagadki, które jednak łączy tło obyczajowe, a nieznajomość poprzednich części nie zabiera przyjemności z lektury.
Jacek Przypadek jest błyskotliwym (a jakże) detektywem, którego dewizą jest to, że ludzie są wprost do bólu przewidywalni. On – niekoniecznie. Niektórych zachowań (ale wszak to ósmy tom) nie rozumiałam, metody wydawały mi się dość niekonwencjonalne. Natomiast szczerze polubiłam sąsiadki głównego bohatera, poczciwe starsze damy poprawiały mi humor.
Było to moje pierwsze spotkanie z gatunkiem, jakim jest komedia kryminalna, ale chyba nie zapałaliśmy do siebie sympatią pomimo dobrego początku. Z każdą stroną żarty coraz mniej mnie bawiły, opisy zagadek wydawały mi się nader absurdalne. Chyba jednak pozostanę fanką kryminałów.
Pierwsza zagadka „Mistrz kierownicy już nie ucieka” detektyw stara się odnaleźć mordercę, który... zakradł się do snów znanego rowerowego aktywisty. Druga, czyli „Jak cię zabić, draniu?” jest o kurierze rowerowym, który zostaje oskarżony o morderstwo, którego dokonał przez... laleczkę voodoo. Trzecia „O jedno kółko za daleko” opisuje kolarza, który uległ wypadkowi. Niewiadomo jednak, czy nastąpił on z powodu piorunu czy z powodu bardziej przyziemnych zjawisk. To chyba dla mnie jednak ciut za dużo.
Wspominałam już o niekonwencjonalnych metodach detektywa. Nazywany jest jasnowidzem, w biurze ma magiczną kulę, w śledztwach pomagają mu warszawscy bezdomni. Rozwiązanie zagadek za każdym razem były dla mnie zadziwiające, mimo że coś tam podejrzewałam. Bohaterowie noszą wyszukane imiona i nazwiska, a język, którym posługuje się autor jest również nastawiony na rozśmieszanie czytelnika. Jednak momentami wydawał mi się dość sztuczny i przerysowany.
„Pan Przypadek i cykliści” pozwolił otworzyć mi się na nowe gatunki książkowe. Niestety to spotkanie w moim przypadku nie zakończyło się sukcesem, którego oczekiwałam wraz z początkiem lektury. Ta część nie zachęciła mnie do sięgnięcia po poprzednie lub/i następne tomy. Nie mogę Wam go polecić z pełnym przekonaniem, ale wiem, że i tak zyskał tu sporo fanów. Pewne jest, że niektóre wydarzenia opisane z książki mają potencjał do tego, by rozweselić te zimne, jesienne wieczory.
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.
Pan Przypadek i Cykliści to moje pierwsze spotkanie z komedią kryminalną i mimo że to już ósmy tom, nie miałam problemów w odnalezieniu się w historii bez znajomości poprzednich. części. Detektyw Przypadek ma do rozwiązania kilka niesamowicie frapujących spraw, które na pierwszy rzut oka wydają się być paranormalne, ale nic z tych rzeczy, nie ma tam krzty fantastyki :D Wszystkie historie Przypadka i jego ekscentrycznych znajomych są nie tylko intrygujące, ale i zabawne. Dobre samopoczucie po lekturze gwarantowane :)
Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.
"Pan Przypadek i korpoludki" to już trzeci tom przygód rodzimego detektywa geniusza. Tytułowy bohater, Jacek Przypadek, trochę romantyk, bardziej cynik...
„Pan Przypadek i fioletowoskórzy” to czwarty tom przygód rodzimego detektywa geniusza. Tytułowy bohater, Jacek Przypadek, trochę romantyk,...
Przeczytane:2019-12-22,
Książka „Pan Przypadek i cykliści” to niezwykle zabawna komedia kryminalna. Z twórczością Jacka Getnera miałam już wcześniej styczność, jednak nie miałam okazji bliżej poznać się z detektywem Przypadkiem. Postanowiłam zaryzykować i… jestem oczarowana. Niby kryminalne zagadki, ale rozwiązywane w zabawny sposób i do tego ukazujące ludzkie przywary bez cenzury.
Czyta się bardzo szybko, a uśmiech z twarzy nie schodzi podczas śledzenia zabawnych perypetii bohaterów. Śledzenie przestępców na rowerach, odkrywanie drugiego dna w ludzkich wypowiedziach, rozwikłanie niecodziennych zagadek – to wszystko znajdziemy właśnie tutaj. Ja świetnie bawiłam się czytając wypowiedzi starszych sąsiadek detektywa, które żywiły się jedynie papierosami, kawą i plotkami. Niecodzienne zachowanie leciwych dam potrafi u każdego wywołać rozbawienie. Przypadek odnajduje rozwiązania tam, gdzie ja sama nie pomyślałabym ich szukać, a przy okazji prowokuje ludzi do ukazania swej prawdziwej natury, bo jak twierdzi – ludzie są bardzo przewidywalni. Ale czy aby na pewno?
Przeczytajcie koniecznie. Gwarantuję, że przy tej lekturze będą wam towarzyszyć salwy śmiechu. Idealna na odstresowanie.
Za możliwość przeczytania dziękuję @CzytamPierwszy
www.czytampierwszy.pl