Pamiętajcie, że byłem przeciw. Reportaże sądowe

Ocena: 5 (3 głosów)

Ze wstępem Cezarego Łazarewicza.

Chociaż pamiętała, że reporter powinien być obiektywny, to szczerze przyznawała, że nie potrafi. Tam, gdzie prokuratorzy, adwokaci i sędziowie widzieli paragrafy, Barbara Seidler widziała ludzi. I chociaż twórcy kryminałów mogą tu szukać inspiracji, bo opisane sprawy mrożą krew w żyłach, to autorce udało się - dzięki opisywaniu także procesów o miedzę, zabójstw na wiejskiej zabawie, gehenny w kwaterunkowym mieszkaniu, czynu zawiedzionego amanta czy pijackich awantur - oddać atmosferę i klimat PRL-u. Powstało fascynujące świadectwo epoki, ale także kawałek literatury napisany tak, jak dziś już nikt nie napisze.

,,Chciałabym, ach, jak bardzo chciałabym umieć to zrobić... - żeby czas i ludzie, i tło, i to, co najważniejsze, odbiło się w słowie pisanym, żeby było coś z mechanizmu władzy, czasu przyspieszonego, ludzkich zakamarków...".

Barbara Seidler

,,Bardzo Państwu zazdroszczę, że po raz pierwszy będziecie mogli przeczytać jej najlepsze reportaże kryminalne. To dziś prawdziwy rarytas. Nie ma już takich tekstów w polskiej prasie, odkąd największe redakcje pozwalniały reporterów sądowych. No i nikt tak nie pisze jak ona. Proszę tylko pamiętać, że teksty te pochodzą z czasów, gdy ostatnim redaktorem był cenzor, a czytelnicy szukali prawdy między wierszami." Cezary Łazarewicz

Informacje dodatkowe o Pamiętajcie, że byłem przeciw. Reportaże sądowe:

Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: 2017-10-04
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 9788380495852
Liczba stron: 280

więcej

Kup książkę Pamiętajcie, że byłem przeciw. Reportaże sądowe

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Pamiętajcie, że byłem przeciw. Reportaże sądowe - opinie o książce

Stara, dobra szkoła reportażu.

Seidler. Barbara Seidler. To mówi wszystko. Wytrawna reportażystka pisze o sprawach sądowych głębokiego PRL.

 

Mamy wstrząsającą historię kobiety, która z zimną krwią zakatowała swojego pasierba, sześcioletniego Danielka. Później, jak się okazało, zabójczyni została zatrudniona jako... katechetka. Słusznie pyta publicystka, czy taki ktoś powinien pracować z dziećmi. Konkubina ojca chłopczyka zajmowała też stanowisko doradcy MEN w 2013 roku.

 

Autorka porusza wiele kwestii, także tych o charakterze politycznym, jak np. afera mięsna. Dowiemy się, jak wyglądał proces Stanisława Wawrzeckiego i innych oskarżonych. Co ówczesne społeczeństwo myślało na ten temat?
Barbara Seidler nie przyjmuje postawy jednoznacznie oceniającej, dostrzegalny jest jej gniew na rażącą i skrajną niesprawiedliwość. Nie ucieka się do łatwych sądów, raczej próbuje zrozumieć.

Z kart reportażu wyłania się absurdalny, kuriozalny obraz polityki karnej komunistów. Ten wynaturzony system niszczył ludzi, łamał im kręgosłupy moralne. Zasądzane wyroki były niewspółmierne do przewinień.

Szokuje również opowieść o Mariannie Kaim, polskiej mistrzyni w łyżwiarstwie szybkim, i której państwo nie potrafiło zapewnić należytej ochrony. Było to tak: bohaterka naszej opowieści od dziecka miłowała sport, była też zdolną i pracowitą dziewczynką, często więc wyjeżdżała na treningi. Podczas jednego z takich turnusów w umyśle pewnego człowieka zakiełkowała chora myśl o związku z podopieczną. Mężczyzna słał do Marianny płomienne listy, miał wówczas dwadzieścia cztery lata, ona ledwie czternaście. Dziś o takim człowieku powiedzielibyśmy, że miał skłonności pedofilskie.
Kazimierz Walczyk nie odpuszczał nastolatce, a następnie dorosłej kobiecie. Posunął się nawet do tego, że lubianą przez wszystkich nauczycielkę oblał kwasem; został skazany na karę dwóch lat i sześciu miesięcy pozbawienia wolności. ''Adorator" Kaim wysyłał listy z zakładu karnego, naszpikowane były jawnymi pogróżkami, korespondencja- o dziwo, nie była cenzurowana (!). Nie wiadomo jak sprawa potoczyła się dalej.

Represyjne, stalinowskie prawo wyznaczające dwie zasady: Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie oraz: Bijcie tak, żeby nie było śladów, nie potrafiło poradzić sobie z prześladowcą Marianny Kaim. Lepiej wychodziło im bicie.

Link do opinii
Inne książki autora
Szok wolności Reportaże i doniesienia z sejmu 1989 roku
Barbara Seidler0
Okładka ksiązki - Szok wolności  Reportaże i doniesienia z sejmu 1989 roku

Reportaże sejmowe z roku 1989 autorstwa znakomitej dziennikarki Barbary Seidler relacjonują na gorąco pierwsze kroki polskiej demokracji u schyłku komunizmu...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy