"Pałac lodowy" jest to poetycka baśń opowiedziana w sposób realistyczny, bez najmniejszej domieszki elementu literackiej fantastyki. Baśniowość książki wynika stąd, że autor ukazuje w niej świat widziany oczyma dziecka, jedenastoletniej dziewczynki, która po raz pierwszy przeżywa wielką, egzaltowaną przyjaźń i po raz pierwszy styka się ze śmiercią. Niewiele jest w całej literaturze światowej utworów poświęconych dziecku, które dorównałyby kunsztem artystycznym i wnikliwością psychologiczną dziełu Vesaasa.
Wydawnictwo: 12 Posterunek
Data wydania: 1969 (data przybliżona)
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 133
Tytuł oryginału: Is-slottet
Język oryginału: norweski
Tłumaczenie: Beata Hłasko
Po tym, jak na małej wyspie zostaje dokonana zbrodnia, społeczność chłopska organizuje polowanie na niezrównoważonego psychicznie sprawcę, który...
ARCYDZIEŁA NORWESKIEJ KLASYKI W NOWYM TŁUMACZENIU. Czternastoletni Hallstein wraz z siostrą zostają sami w domu. Kiedy do ich drzwi puka rodzina szukająca...
Przeczytane:2015-10-15, Ocena: 3, Przeczytałam, Ukończone w roku 2015, Gatunek: Literatura piękna/współczesna,
Zachęcona pozytywnymi opiniami oraz w większości bardzo dobrymi ocenami, postanowiłam rozpocząć przygodę z Vesaas’em od „Pałacu lodowego”. Czy była to dobra decyzja? I tak, i nie…
Zaczęło się bardzo dobrze. Oto Vesaas poznał mnie z przebojową, rezolutną, popularną w szkole Siss. Chwilę później poznaję Unn: skromną, cichą, wiecznie trzymającą się gdzieś z boku szkolnego towarzystwa. Jedenastolatka bardzo zaintrygowała swoją osobą Siss, która to zapragnęła poznać ją bliżej. Miedzy dziewczynkami rodzi się nić porozumienia. Przyjaźń? A może bardziej uczucie ocierające się o głęboką fascynację? To już zależy od interpretacji własnej czytelnika.
Gdy pewnego dnia Unn znika, Siss zaczyna poznawać czym jest ból związany ze stratą bliskiej osoby.
Autor opisuje wydarzenia posługując się alegoriami, poetycko wiąże ze sobą przemyślenia, sytuacje. Nieraz robi to w naprawdę ładny sposób. Moją szczególną uwagę zwróciły opisy komnat lodowego pałacu: jedne mroczne, inne wzbudzające zachwyt, a jeszcze inne napawające lękiem lub ogromnym przygnębieniem. Właśnie strach, lęk, niepokój to te uczucia, które Versaas opisuje zręcznie i niekiedy w sposób piękny.
Dlaczego więc oceniam jedynie na trzy gwiazdki? Podczas lektury „Pałacu lodowego” od razu polubiłam tajemniczą Unn, natomiast do Siss poczułam empatię (najbardziej w drugiej połowie książki). Podoba mi się alegoryczne ujęcie tematu. Jednakże nie czuję u siebie tego zachwytu, który poczuli inni czytelnicy.
Pomimo tych pięciu gwiazdek nie uważam tej książki za przeciętną. Wręcz przeciwnie: można w niej znaleźć wartościowe fragmenty, które zachwycają tak formą, jak i przesłaniem. Moim zdaniem zasługują na ocenę dobrą. Aczkolwiek uczucie niedosytu (spowodowane także tymi fragmentami, które mnie niekiedy zmęczyły) sprawia, że nie mogę wystawić więcej niż pięć. W przypadku „Pałacu lodowego” moje sprawiedliwe pięć gwiazdek oznacza jednak książkę niezłą.
To, czy spodoba się ona innym czytelnikom zależy od indywidualnego gustu. Moich oczekiwań nie spełniła. Polecam jednak zapoznać się z tym tytułem choćby dla możliwości wyrobienia sobie własnej opinii, niekoniecznie pokrywającej się z moją.