Czy egzekucje więźniów skazanych na śmierć mogą stać się rutyną?
Jakie słowa wypowiadają skazani, kiedy w ich żyła krąży już śmiercionośny koktajl?
Jak to jest obserwować śmierć kogoś kto przez lata stał się Twoim przyjacielem?
12 lat pracy, niemal 300 egzekucji, jedna kobieta która zobaczyła blaski i cieni najwyższego wymiaru kary– śmierci.
Michelle Lyons najpierw jako reporter, a później jako rzecznik Departamentu Sprawiedliwości w Teksasie, była częstym gościem w Huntsville's Walls Unit – jednym z najcięższych zakładów karnych w Stanach Zjednoczonych, gdzie była oddelegowana jako świadek podczas egzekucji. Przez ponad dekadę autorka obserwowała ostatnie chwile życia najbardziej znanych przestępców w Stanach Zjednoczonych, w tym seryjni mordercy czy gwałciciele, których zbrodnie wstrząsnęły całym krajem.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2021-12-16
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
Liczba stron: 208
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Janusz Ochab
,,Ostatnie pięć minut" to książka otwierająca drzwi do świata dostępnego tylko dla nielicznych. Dla mnie to publikacja niejednoznaczna i kontrowersyjna. Mam z nią problem. Z jednej strony bardzo mi się spodobała, dostarczając konkretnej wiedzy, a z drugiej mnie rozczarowała, gdyż autorka częściowo rozminęła się z tematem.
Dzięki temu reportażowi poznałam od podszewki system wykonywania kary śmierci w teksańskim więzieniu Huntsville oraz ludzi na nią skazanych. Podziwiałam tę kobietę za odwagę i rzetelność, z jaką wykonywała swoją pracę. Jej notatki i wspomnienia poruszały we mnie głębokie pokłady empatii, gdy opowiadała o niektórych więźniach, którzy zabili pod wpływem narkotyków, alkoholu czy w przypływie ataku szału, lecz z drugiej strony przerażenie, gdy słuchałam o psychopatach i seryjnych mordercach. W mej pamięci utkwił mężczyzna, któremu w chwili śmierci popłynęła samotna łza, oraz Napoleon, który w wieku 17 lat zabił człowieka. Ta część reportażu była prawdziwa do bólu, rzetelna, mocna, działała na wyobraźnię i wywoływała skrajne emocje. Skłoniła mnie do wielu ważnych refleksji, zwłaszcza nad istotą i sensem kary śmierci.
Jednak wiele rzeczy mi się nie spodobało w tej książce. Autorka przedstawia w niej przebieg swej kariery, także gdy zmieniła pracę i przestała być świadkiem wykonywania kary śmierci. Denerwowały mnie jej osobiste perypetie rodzinne, którymi się dzieli, a raczej które uzewnętrznia, jakby ta publikacja w ogóle była dla niej formą psychoterapii. Ponadto tytuł wskazuje na to, że to będą TYLKO jej wspomnienia, a autorka kilkukrotnie przytacza słowa swego współpracownika Larrego, a nawet opowiada o jego chorobie, śmierci i stypie! Po co? Nie mam pojęcia.
Przeczytane:2022-01-29, Ocena: 3, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2022, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2022, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, 12 książek 2022, 26 książek 2022,
Ostatnie pięć minut, to historia wielkich zbrodniarzy opisana oczami kobiety, która była przy wykonywaniu ich wyroku śmierci. Spodziewałam się ciekawych historii, niemniej jednak podczas czytania nieco się nudziłam. Nie są to historię opisane w ciekawy sposób, aż trudno było dotrwać do ostatniej strony. Niestety mnie książka znacznie rozczarowała.