Ostatnie lato

Ocena: 4 (3 głosów)
Autorka podejmuje jeden z najbardziej unikanych tematów — cierpienie, a czyni to językiem prostym, czasami wręcz do okrucieństwa, ale nigdy retorycznym, naznaczonym nutką sarkazmu, który nie dopuszcza patetyczności. Czytelnikowi ani na chwilę nie dane jest zapomnieć, że pani Z. jest chora, i to ciężko chora. Wystarczy jednak szparka w kuchennym oknie, aby do historii wślizgnął się platan czy kos. I wierna, wyrozumiała i litościwa kotka. Widać wyraźnie życie, które może — ale pani Z. nigdy by tego nie powiedziała i z pewnością odrzuca taką myśl — przepełniać dumą i szczęściem. Życie naznaczone, ale piękne. I pełne marzeń, wspomnień, duchów, mądrości.

Informacje dodatkowe o Ostatnie lato:

Wydawnictwo: Wydawnictwo M
Data wydania: 2011-02-08
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788375952582
Liczba stron: 164

więcej

Kup książkę Ostatnie lato

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Chodzenie na dwóch nogach i mówienie to dwie umiejętności, które małpę uczyniły człowiekiem – ja tracę obie. Pozostają: niepotrzebny nikomu przeciwstawny kciuk i nieznośna samoświadomość.


Więcej
Więcej cytatów z tej książki
REKLAMA

Zobacz także

Ostatnie lato - opinie o książce

Avatar użytkownika - SylwiaN
SylwiaN
Przeczytane:2014-06-30, Ocena: 5, Przeczytałem,
Autorka podejmuje w książce trudny temat, jakim jest cierpienie. Nie jest to jednak książka, która opisuje jak straszne jest życie cierpiącego człowieka, nie wyciska łez. Autorka do swojej choroby podchodzi jak to strasznej rzeczy, która odebrała jej godność, jednak nie płacze nad sobą, można powiedzieć, że szuka odpowiedzi na pytanie "dlaczego"? Bardzo się zdziwiłam, gdyż po przeczytaniu opisu książki spodziewałam się książki trudnej. Myślałam, że czytając ją nieustannie będę zmuszona myśleć o przemijaniu, chorobach, cierpieniu. Zostałam przez autorkę zaskoczona. Co prawda, nie daje zapomnieć o tym, że jest chora, jej zapiski są rodzajem spowiedzi, rozliczeniem się z życiem. Autorka jest ciężko chora, umiera i doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Przeprowadza czytelnika przez całe swoje życie, pozwala poznać historię swojej matki, ukazuje jak zawiłe relację je łączyły, wyjaśnia co kształtowało jej poglądy i charakter. Nie usprawiedliwia się, nie szuka współczucia- po prostu opowiada. I to jak! Książkę zaczęłam czytać późnym popołudniem, następnego dnia rano była skończona. Śmiało mogę nazwać ją bardzo ciekawą powieścią. Trzeba przyznać, że życie Pani Z. było bardzo ciekawe, a opowiedziane w leki sposób czyni z książki doskonałą lekturę.
Link do opinii
Avatar użytkownika - malaM
malaM
Przeczytane:2013-04-10, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,

Cesarina Vighy była włoską pisarką, która cierpiała na stwardnienie zanikowe boczne. Czując, że śmierć nieuchronnie się zbliża, pogodziła się ze swoim losem, zebrała swoje wspomnienia i stworzyła Ostatnie lato, które w istocie okazało się być ostatnim, jakie przeżyła.

Poznajemy panią Z., nieuleczalnie chorą staruszkę, której choroba stopniowo odbierała sprawność ruchową, mowę, a także godność. Otoczona wiernymi kotami oraz ptakami, które zawsze chętnie dokarmiała, snuje opowieść o życiu. Przybliża czytelnikowi fragmenty biografii swojej matki, powoli dochodząc do punktu, w którym przyszła na świat. Następnie mówi o życiu w czasach wojny, o trudnym dzieciństwie, pierwszej miłości, o swoich pierwszych krokach jako aktorka teatru uniwersyteckiego. Pani Z. podsumowuje całe swoje życie, patrzy na nie z nowej perspektywy i wydaje się, że mimo okropnej choroby, która niszczy jej organizm, jest pogodzona ze swoim losem. Nieudane próby leczenia, eksperymenty i liczne rehabilitacje, którym się poddawała, nie przyniosły skutku. Pozostaje więc tylko leżeć i czekać aż przyjdzie po nią śmierć. To właśnie wylewa się z każdej strony książki – świadomość przemijania.

W Ostatnim lecie mamy do czynienia z dwoma narratorami. Jeden z nich to oczywiście pani Z., pierwszoosobowo opowiadająca o swoim życiu, myślach i odczuciach związanych z sytuacją, w jakiej postawił ją los. Taka narracja pozwala nam nawiązać więź z bohaterką, wczuć się w jej sytuację, sprawić, że czytelnik będzie miał wrażenie iż siedzi obok i słucha tej niezwykłej historii.  Z drugiej strony mamy wszechwiedzącego narratora, który w pewnym sensie ‘podgląda’ bohaterkę, towarzyszy nam przy tej opowieści i od czasu do czasu wtrąca własne zdania, nigdy nie zwracając się bezpośrednio do pani Z. To również on informuje nas o jej śmierci, a jego wnikliwe obserwacje pozwalają spojrzeć na tę historię z perspektywy osoby stojącej z boku, przyglądającej się głównej bohaterce. Jest to naprawdę dobry zabieg, ponieważ dzięki temu obraz nie jest zniekształcony przez subiektywne odczucia pani Z, czytelnik jest w stanie lepiej poznać samą bohaterkę, jak i kolejne sytuacje, o których mówi.

Cesarina Vighy używa prostych słów, jednak sposób w jakie je łączy jest fascynujący, ale wymaga również głębszego zastanowienia się nad treścią. Mimo niewielkiej objętości, Ostatnie lato nie jest lekturą, którą można pochłonąć w mgnieniu oka. Wręcz przeciwnie – rozbudowane zdania, a także tematyka książki wymagają dawkowania jej w niewielkich ilościach. W innym wypadku łatwo się pogubić, zgubić wątek i ominąć jakąś część opowiadanej historii.

Styl autorki jest niekonwencjonalny, jednak chwilami te długie zdania i liczne metafory mogą być nużące, a lektura niemiłosiernie się dłużyć. Jest to kolejny powód, dla którego Ostatnie lato warto czytać powoli, skupiając się na treści i analizując postawę bohaterki.

Cesarina Vighy napisała swoją krótką powieść, bo przeczuwała bliską śmierć, wiedziała, że stan jej zdrowia pogarsza się i z dnia na dzień czuła się coraz gorzej. Nie wiem ile jest wątków autobiograficznych w tej książce, ale warto się zastanowić co autorka chciała przekazać czytelnikowi. Być może pisząc historię pani Z. próbowała zachować pamięć o sobie, swoim życiu i swojej chorobie, a może próbowała przekonać nas, że śmierć jest naturalnym porządkiem rzeczy i należy się z nią pogodzić i nie bać się odejść. Są to tylko moje subiektywne spekulacje, ale do takich właśnie refleksji zmusiła mnie lektura Ostatniego lata, którą polecam osobom, zainteresowanym tą historią.

Link do opinii
Avatar użytkownika - magdalenardo
magdalenardo
Przeczytane:2013-05-17, Ocena: 3, Chcę przeczytać, 26 książek 2013, Mam,
Zupełnie nie tego się spodziewałam.... Nie wiem skąd to przeświadczenie, że książka będzie bardzo ciepłym wyrazem pogodzenia się ze śmiercią. Coś jak powieść dziękczynna, podsumowanie życia i potwierdzenie, że choć nie zawsze bywa usłane różami, to w gruncie rzeczy było dobre i spokojne. Książka jest zupełnie inna, a może to ja ją tak odbieram? Wybrałam ją na podstawie licznych recenzji, które czytałam. Czytałam jednak tylko fragmenty, bo boję się czasem, że autor recenzji zdradzi zbyt wiele. Książka rzeczywiście jest opowieścią chorej kobiety o życiu jej (i jej matki), ale nie w formie rachunku sumienia. To opis relacji kobiety i jej matki, konsekwencji takiego, a nie innego wychowania w jej dalszym życiu. O tym, czy inni i w jaki sposób mają wpływ na całe nasze życie. Książka raczej filozoficzna, traktująca życie metaforycznie. Być może się mylę i inni czytelnicy "widzą" to inaczej. Ja jednak, czytając często gubiłam się w tekście. Nie wiedziałam do jakich wniosków zmierzają wywody bohaterki. Kiedy raz wydawało mi się, że to wyznanie żalu i boleści to za chwilę odczuwałam zobojętnienie. Gdy zdawało mi się, że nadejdzie zadośćuczynienie i zemsta odkrywałam zrozumienie i przebaczenie. Dla mnie to trudna książka. Może nie ten czas, może nieodpowiednie nastawienie... Sugerowałam się też tym, że Wydawnictwo M ściśle powiązane jest z Księgarnią Katolicką, więc szukałam tu Boga, sądząc, że będzie On odpowiedzią na wszystkie zawarte w książce pytania. Nie znalazłam Go. Znalazłam za to "przepis" na to, jak radzić sobie z chorobą. Bohaterka stworzyła minidekalog, w którym zawarła ważne prawdy. Nie wiem, jak ocenić książkę. To dla mnie trudna pozycja. Być może z czasem przetrawię jej treść i zrozumiem przesłanie autorki. Teraz mam w głowie mętlik.
Link do opinii
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy