Niezwykła barokowa opowieść, w której ponadczasowa muzyka jest tłem dla salonowych intryg i zaskakujących zwrotów akcji Jest grudzień 1791 roku. Przebywająca w niewielkiej austriackiej wsi Nannerl, siostra Mozarta, otrzymuje szokujący list z informacją o śmierci brata. Zgodnie z relacją żony, dwa miesiące przed śmiercią wirtuoz zwierzył się jej, że ktoś podał mu truciznę, w wyniku czego jego życie niechybnie zmierza ku końcowi. Nannerl niezwłocznie udaje się do Wiednia. Pragnie czym prędzej odkryć mroczną tajemnicę morderstwa. Otoczona oprószonymi śniegiem barokowymi pałacami i urokliwymi kawiarniami rzuca się w wir podejrzeń i intryg, które ukazują ponure sekrety Mozarta. Zazdrosne kochanki, złowieszczy wierzyciele oraz masoni – im bardziej Nannerl zgłębia przeszłość wirtuoza, tym mocniej przeklęty los brata splata się z jej życiem. Ostatnia aria Mozarta to wciągająca opowieść, która przenosi czytelnika na wystawne salony, w barokowe wnętrza pałaców oraz do monumentalnych sal koncertowych XVIII-wiecznej Austrii. To także owiana historyczną nutą intrygi książka, w której króluje ponadczasowa muzyka, ognista namiętność i moc zagadek.
Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 2017-07-11
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 336
Tytuł oryginału: Mozart’s Last Aria
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: Ryszard Oślizło
Jan Chryzostom Wolfgang Amadeusz Mozart należy do grona klasyków, kompozytorów genialnych. Podczas krótkiego, zaledwie 35-letniego życia zasłynął swoimi muzycznymi kompozycjami na całym świecie. Jego przedwczesna śmierć w dniu 5 grudnia 1791 r. z jednej strony była zaskoczeniem, z drugiej zaś stanowi wciąż wielki znak zapytania. Matt Rees w swojej powieści „Ostatnia aria Mozarta” wspomina wielkiego mistrza i jego ponadczasową muzykę, ale skupia się przede wszystkim na postaci równie genialnej, choć nigdy nie docenionej siostry kompozytora Marie Anne Mozart. To ona stara się poznać i wyjaśnić okoliczności i przyczynę śmierci brata i w tym celu udaje się do Wiednia, gdzie wkracza w hermetyczny świat wolnomularstwa, w którym za życia obracał się brat. Kobieta staje się świadkiem wielu intryg, także politycznych i powoli, krok po kroku, rozwiązuje zagadkę śmierci kompozytora. Należy pamiętać, że prawdziwa przyczyna zgonu Mozarta dotąd nie została potwierdzona, a hipoteza jaką zaproponował autor w powieści „Ostatnia aria Mozarta” jest tylko jednym z kilku możliwych scenariuszy. Ponoć odpowiedzi na nurtujące pytania należy szukać w ostatniej, najbardziej nowatorskiej operze kompozytora jaką jest „Czarodziejski flet” oraz pewnej arii skomponowanej dla szczególnej osoby.
Matt Rees stworzył niezwykle ciekawą, barokową opowieść o sławnych ludziach i trudnych czasach, w których intrygi, knowania i matactwa nie oszczędzały nikogo. Koniec XVIII w. w Austrii, ale także w Europie to czas, w którym otoczone aurą tajemniczości wolnomularstwo odgrywało istotne znaczenie i wywoływało coraz większy wpływ na decyzje wagi państwowej, a nawet międzynarodowej. Cele, symbole i zasady tego męskiego ugrupowania były ściśle określone i egzekwowane, a odstępstwa od przyjętych reguł surowo karane. Włączenie kobiet w szeregi masonerii wiązało się ze sprzeciwem wielu dotychczasowych członków ruchu i powodowało ogólne niezadowolenie mniej postępowych masonów.
Autor podarował czytelnikom fikcyjną opowieść mocno zakorzenioną w faktach historycznych, która zdradza zasady jakimi rządziło się wolnomularstwo u schyłku XVIII w. Dzięki temu jest bardzo autentyczna i wiarygodna. Przybliża postać Wolfganga Amadeusza Mozarta – jednego z najbardziej postępowych i ponadczasowych kompozytorów, masona, który żył krótko, ale intensywnie, a jego przedwczesna śmierć stała się przyczyną wielu domysłów i spekulacji. Pozwala wreszcie poznać bliżej Nannerl – starszą siostrę kompozytora, która żyła w cieniu sławnego brata. Powieść Reesa to intrygująca historia, która swoją formą nawiązuje do jednej z sonat fortepianowych Mozarta składającej się z trzech zasadniczych części. Pierwsza to niepokój towarzyszący Nannerl, kiedy dowiaduje się o śmierci brata, druga to zaduma nad tym wydarzeniem, czyli czas spędzony w Wiedniu na poszukiwaniu prawdy i trzecia, gdzie niepokój zostaje rozładowany poprzez wyjaśnienie zagadki. Wszystkie te części nie zostały wyraźnie wyodrębnione, ale można je bez trudu odnaleźć w treści. Każdej towarzyszą inne emocje i różne tempo akcji. Podążając za Marie Anne poznajemy wiele szczegółów z życia kompozytora oraz jego rodziny. Możemy wyrobić sobie własny pogląd na tamte wydarzenia i jednocześnie ekscytować się dążeniem do prawdy, która wymaga zaangażowania i cierpliwości w poskładaniu wszystkich elementów w jedną spójną całość.
Lektura „Ostatniej arii Mozarta” była dla mnie fantastyczną ucztą nie tylko słowa, ale również muzyki. Dźwięki poszczególnych utworów Mozarta nieustannie towarzyszą czytelnikowi i zapraszają do sięgnięcia po kolejne mniej lub bardziej znane kompozycje. Każdy, kto poszukuje w literaturze czegoś nowego, niebanalnego z pewnością chętnie przeczyta tę interesującą powieść.
Nannerl, mimo że niemal tak samo utalentowana, nigdy nie zrobiła takiej kariery jak jej słynny brat – Wolfgang Amadeusz Mozart. Mijają trzy lata, odkąd rodzeństwo straciło kontakt, kiedy przychodzi list informujący o śmierci wirtuoza. Nannerl przyjeżdża do Wiednia, ściągnięta wyrzutami sumienia oraz niepokojącym przeczuciem. Istnieje możliwość, że jej brat nie zmarł na skutek choroby, tylko został otruty... o czym był przekonany nawet sam muzyk.
Zabierając się do lektury tej książki nie przypuszczałam, że po jej skończeniu będę miała taki problem z oceną. Lubię powieści inspirowane faktami i osadzone w historycznej rzeczywistości, nawet jeśli pisarz siłą rzeczy musi nagiąć pewne wydarzenia do własnych potrzeb. Byłam ciekawa, jak może rozwinąć się opowieść o siostrze słynnego kompozytora, która postanowiła na własną rękę odkryć przyczynę jego śmierci. Po przeczytaniu nie potrafiłam określić – i właściwie nadal nie mogę – czy książka mi się podobała, czy też może przyćmiły ją minusy, które zauważyłam.
Po kilkudziesięciu stronach z rozczarowaniem odkryłam, że... wieje nudą. Jak na powieść, w której wątkiem wiodącym jest amatorskie, ale jednak kryminalne śledztwo, akcja jest bardzo spokojna i powolna. Co najgorsze, główną bohaterką targały silne emocje, w końcu zmarł jej ukochany brat, na dodatek wszystko wskazywało na to, że ktoś go zabił, jednak jakoś nie potrafiłam odczuć związanego z tym napięcia. Co więcej, przez dłuższy czas nie mogłam także zagłębić się w realia XVIII wieku. Gdyby nie fakt, że wspominane są charakterystyczne elementy stroju czy też to, że bohaterowie poruszają się konnymi powozami, właściwie bym nie odczuła, że wydarzenia rozgrywają się ponad 200 lat temu.
Nie ulega wątpliwościom, że autor książki odrobił pracę domową, o czym zresztą wspomniał w notce końcowej. Przeczytał masę dzieł dotyczących życia Mozarta, sam interesował się muzyką, udało mu się nawet zwiedzić te wiedeńskie zakątki, które dla kompozytora stały się domem. Mimo tego... to wszystko wydawało mi się mało realne. Nawet dla takiej muzycznej ignorantki jak ja Mozart to postać charakterystyczna, niezwykła, tymczasem tutaj zupełnie tego nie odczuwałam. Może takie było zadanie: pokazać geniusza jako niepozornego człowieka, który również miał swoje lęki i problemy? Autor fajnie wykorzystał to, że śmierć muzyka wiązała się z licznymi spekulacjami, podoba mi się też sam pomysł wybrania na główną bohaterkę siostry Mozarta – ale nie mogę z ręką na sercu powiedzieć, by cały ten obrazek, złożony niewątpliwie misternie, przekonał mnie do siebie i wywołał chociażby pozorne wrażenie autentyczności.
Mniej więcej w połowie powieści zrobiło się naprawdę ciekawie. Wówczas się wciągnęłam i nareszcie zaczęłam śledzić akcję z należytą uwagą. Autor barwnie rozwinął wątek dotyczący masonów, a to są zdecydowanie moje klimaty. Zrobiło się bardzo dynamicznie, gdzieś po drodze udało mi się podłapać mroczną, niepokojącą atmosferę. Na jaw wychodziły nowe fakty, Nannerl stawała się coraz bardziej dociekliwa, a ja razem z nią, bo chciałam wiedzieć, kto otruł jej brata. I wiecie co? Rozwiązanie okazało się naprawdę niespodziewane. Dzięki temu książka zdecydowanie zapunktowała w moich oczach. Ponadto autor zastosował fajną klamrę kompozycyjną, co sprawiło, że całość wydała mi się skonstruowana w przemyślany, logiczny sposób.
Warto zwrócić uwagę na opisy muzyki, które naprawdę były przepiękne. Właściwie wspomniane utwory stały się odrębnymi bohaterami, zresztą sama opera „Czarodziejski flet” odegrała tutaj dużą rolę. Styl Matta Reesa jest prosty i przystępny, a chociaż zwykle wolę, kiedy książki z tłem historycznym pisane są współczesnym językiem, tutaj przydałby się od czasu do czasu jakiś archaizm (pomijając zwroty grzecznościowe), bo może to spowodowałoby, że klimat byłby bardziej wyczuwalny. Podobało mi się natomiast, że pisarz starał się wniknąć w psychikę swojej bohaterki i faktycznie dobrze sobie przemyślał, jaka powinna być Nannerl w jego wydaniu. No i wątek miłosny! Chociaż uważam, że pewne rzeczy wydarzyły się nieco zbyt szybko, to jednak nie da się odmówić chemii, która buchała ze stron już od pierwszego spotkania pewnej dwójki.
„Ostatnia aria Mozarta” ma świetny pomysł na fabułę, aczkolwiek odnoszę wrażenie, że jego potencjał nie został w pełni wykorzystany. Wątek dotyczący zabójstwa poprowadzono całkiem nieźle, co w połączeniu z urokliwym Wiedniem oraz przebiegłymi masonami dało fajną, ale miejscami nieprzekonującą mieszankę. I właśnie tu jest problem z moją oceną: książka jest całkiem niezła, jednak dużo rzeczy nie zagrało, a już na pewno zabrakło tego „czegoś”. Dam znać, kiedy się dowiem, czym to „coś” jest.
Zacznijmy od tego, że o Mozarcie wiadomo mi tyle co nic. Wiem tylko, że był kompozytorem. Tutaj przychodzi na pomoc „Ostatnia aria Mozarta”. Przedwczesna śmierć Mozarta była szokiem, ogromna ilość plotek jaka temu towarzyszyła... Co o tym wszystkim ma myśleć rodzina?
Nannerl, siostra Wolfganga poruszona plotkami krążącymi wokół tematu śmierci jej brata postanawia odkryć prawdę. Postanawia dowiedzieć się dlaczego jej brat zmarł? Czy śmierć Mozarta okaże się morderstwem?
Kobieta szukając odpowiedzi na liczne pytania, a wszystkie dotyczące tego samego. Czy Wolfgang Amadeusz Mozart zmarł czy został zabity? Jeżeli tak to przez kogo? Może to mąż kochanki, a może ktoś zazdrosny o niespotykany talent kompozytora? Niezależnie od odpowiedzi, Nannerl będzie narażona na ogromne niebezpieczeństwo!
Jak osobiście nie jestem fanką zagadek kryminalnych (nie mówię o serii Sherlocka) tak w tym przypadku czytałam z zaciekawieniem. Czy każdy z bohaterów jaki się pojawi na drodze bohaterki jest jej przychylny? Czy sytuacja jaka się nakreśla nie jest przypadkiem kolejnym kłamstwem?
Historia jest ciekawa, pomysł świetny, ale... No oczywiście cudownie być nie może. Nie znam się na muzyce, tym bardziej nie mam zielonego pojęcia o muzyce klasycznej, tak więc momentami miałam wrażenie, że czytam o chemii. Coś mi świta, ale tak na prawdę nie mam pojęcia, a szkoda. Troszkę mniej rzucania nazwami profesjonalnymi, a więcej opisów jak czytelnik może odczuć daną muzykę i byłoby bosko!
Mimo wszystko lekturę polecam ♥. Bardzo ciekawa odskocznia i zawsze jakiś sposób, żeby dowiedzieć się czegoś o tak wybitnym kompozytorze.
Zazwyczaj bardzo starannie dobieram książki w przypadku egzemplarzy recenzenckich. Oszczędza mi to zawodu i straty czasu na czytanie oraz późniejszą konieczność opisywania mojego rozżalenia. W przypadku Ostatniej arii Mozarta wybór nie był jednak oczywisty. Co prawda bardzo zaintrygował mnie wątek główny opisany na łamach zapowiedzi, jednak nie miałam do tej pory żadnej styczności z twórczością Matta Reesa i jakość jej treści była dla mnie ryzykowna niczym gra w ruletkę. Kusząca treść zawoalowana w porywających utworach jednego z najwybitniejszych kompozytorów pociągała mnie jednak na tyle, że postanowiłam po tytuł ten sięgnąć. Czy jednak okazał się być godnym odwzorowaniem dawnych czasów? I co najważniejsze, czy książka ta potrafi porwać czytelnika?
Nannerl Mozart na wieść o śmierci jej brata nie jest w stanie uwierzyć w pospolitość jego odejścia.
Wiedziona miłością oraz chęcią rozwikłania tajemniczych okoliczności działalności Wolfganga, postanawia na własną rękę rozpocząć śledztwo. Wiedeń to miasto wielu ukrytych prawd, a teoria goni teorię, rozsiewając potężną sieć plotek dotyczących ostatnich miesięcy jego życia. Ponoć i on sam wierzył, że został podstępnie otruty, a wszystko to jest owocem uknutego przez wrogów spisku. Krok po kroku Nannerl odkrywa przerażające fakty, zaczynające sięgać znacznie głębiej, niż mogła sobie wyobrażać.
Pierwszą rzeczą, która ewidentnie się wyróżnia jest perfekcyjny sposób, w jaki książka ta została napisana. Klasyczna forma przedstawiania treści, tak dobrze dopasowująca się do wyznań z pamiętnika oraz nieskrywana fascynacja światem muzyki, chwyciła mnie za serce. Widać jak na dłoni, że miłość do dzieł Mozarta nie jest jedynie elementem profilu głównej bohaterki, ale i prywatnej sympatii autora, której nie sposób przeoczyć. Opisy wykonywania utworów i piękne, emocjonalne wrażenia z nimi związane sprawiają, że czytelnik odczuwa je tak, jakby sam stał i wsłuchiwał się w skomplikowane fortepianowe kompozycje. W sprawie kwestii formalnych również trudno jest coś zarzucić autorowi. Widać, że dokładnie odrobił pracę domową nie tylko w zakresie twórczości, ale i życia prywatnego kompozytora. Oczywiście kilka sytuacji oraz historii losów bohaterów zostało nieco zmodyfikowanych na potrzeby kreacji, jednak nie jest to nic karygodnie naruszającego porządek realnych wydarzeń. Do dziś bowiem śmierć Mozarta owiana jest nutką tajemnicy, a książka ta jest jedną z możliwych teorii wysnutych przez pisarza.
Tytuł ten prócz wspomnianych wcześniej historycznych naleciałości oraz wątku kryminalnego przesiąknięty jest na wskroś muzyką i to ona niejako dryguje losami ludzi, odkrywając kolejne tajemnice. Naszpikowana jest ogromem emocji, a zagłębianie się w nią i rzeczowe rozpatrywanie ukrytych znaczeń, pozwala na zapoznanie się z faktami od innej strony i rozwikłanie skomplikowanej symboliki z pozoru nieistotnych elementów utworów Wolfganga, które później okazują się być furtką do tajemnicy jego śmierci. Dosłownie każde zdanie ma swoje znaczenie. Nie uświadczymy niepotrzebnych wypychaczy, byleby tylko stworzyć kolejną stronę.Wszystko ewidentnie ma swój sens i znajdzie zastosowanie w późniejszych wydarzeniach. Wielką niesprawiedliwością byłoby jednak, gdybym nie wspomniała również o duszy tej historii - Nannerl Mozart. Niewiele do tej pory mogliśmy się dowiedzieć o tej jakże ciekawej kobiecie, tak niesprawiedliwie odsuniętej na bok przez własną rodzinę. W Ostatniej arii Mozarta zyskuje ona jednak drugie życie, zostając przedstawiona jako osoba o niezwykle mocnym charakterze i sile przebicia. W sposób zdecydowany stąpa po trudnym świecie mężczyzn i bezlitośnie, acz w dalszym ciągu nie tracąc wdzięku damy, rozbija uknutą sieć intryg. To jej osoba sprawia, że książkę tę czyta się z chęcią i to dla niej właśnie warto poświęcić te kilka godzin lektury.
Ostatnia aria Mozarta jest z pewnością tytułem, o którym zbyt mało się mówi. Niezwykłe połączenie faktów biograficznych i muzyki, wzbogacone o wątek kryminalny, osadzone jest tak dobrze, że aż z trudem jest uniknąć mi porównań do dzieł Dana Browna. Bowiem na pierwszy rzut oka niepozorna sprawa zaczyna rozrastać się do do czegoś niebywale dużego. Zwykła śmierć stała się owocem knowań, a one zaś utworzyły część planu będącego ucieleśnieniem chorych układów zamożnego światka. Wartym nadmienienia jest również fakt, że na końcu opowieści znajdziemy listę utworów, o jakich mowa podczas rozgrywających się wydarzeń. Próbowałam odsłuchać kilka z nich podczas czytania i muszę stwierdzić, że doznania płynące z brnięcia przez losy bohaterów były o niebo intensywniejsze i zabarwione dodatkowo nutką melancholii nad przykrym losem tak fantastycznego kompozytora.
Ogromnie polecam Wam zapoznać się z dziełem Matta Reesa, ponieważ jest one nie tylko prawdziwą perełką dla osób zafascynowanych muzyką, ale i naprawdę dobrą historią, przystępną dosłownie dla każdego, za sprawą pięknego języka wypowiedzi i chwytających opisów pozwalających zatopić się w świecie dawnych kompozytorów.
Urodzony w Salzburgu Wolfgang Amadeusz Mozart był siódmym dzieckiem Leopolda Mozarta i Anny Marii. Miał też o pięć lat starszą siostrę Marię Annę, zwaną Nannerl, która również posiadała uzdolnienia muzyczne. Od dziecka przejawiał niezwykły talent muzyczny. W wieku siedmiu lat miał występ solowy przed cesarzową Sisi. W ciągu jego dalszego życia jego talent i sława tylko wzrastały. Śmierć tego sławnego kompozytora owiana jest wieloma fantastycznymi legendami.
Wolfgang Amadeusz Mozart dwa miesiące przed śmiercią powiedział swej żonie, że został otruty. Przedwczesna śmierć artysty wstrząsnęła Wiedniem. Stolica wrzała od plotek o morderstwie. Siostra kompozytora, Nannerl, pragnąc dowiedzieć się jakie były prawdziwe przyczyny przedwczesnego zgonu brata, przybywa do Wiednia. Tam szuka prawdy i odkrywa sekrety Mozarta. Dokumenty, które pozostawił po sobie kompozytor, zawierają ślady masońskiego spisku sięgającego bogatych sal balowych wiedeńskich salonów, oraz biur tajnej służby pruskiej.
Jak już zapewne wiecie, mam ogromną słabość do książek poruszających wątki historyczne, a tym bardziej jeśli owiane są jakąś mroczną tajemnicą. Pomimo, że muzyka nie jest moją mocną stroną, to i tak interesuję się wiedeńskimi kompozytorami. Darzę Austrię, a szczególnie Wiedeń wielką miłością. Dlatego też Ostatnia Aria Mozarta, opowiadająca o ostatnich chwilach artysty i poszukiwaniu prawdziwej przyczyny jego zgonu, wzbudziła we mnie niezmierną ciekawość. Do tego, niedawno miałam okazję zainteresować się siostrą Mozarta. Ta książka dostarczyła mi na jej temat więcej informacji.
Bohaterka powieści jest niezwykłą postacią. Szalenie uparta, inteligenta i utalentowana kobieta. Nie zawahała się, by zawalczyć o prawdę, by dowiedzieć się co stało za śmiercią ukochanego brata. Już od pierwszych stron wzbudziła we mnie ogromny szacunek, z czasem, zaś, sympatię.
Autor zastosował cudowne opisy. Czytając, czułam, jakbym znalazła się w sercu Wiednia, w moim ulubionym miejscu na ziemi. A do tego towarzyszyła mi cudowna muzyka z epoki. Po raz kolejny wybrałam się w podróż w to kochane miejsce, tym razem literacką i po raz kolejny pozwoliłam się oczarować tą magią płynącą z muzyki.
Matt Rees opierając się na tajemniczej i wciąż stanowiącej dla historyków zagadkę śmierci Wolfganga Amadeusza Mozarta, stworzył nietypową fikcję literacką z nutką intrygi. Na główną bohaterkę tej powieści autor wybrał siostrę kompozytora, czyli Nannerl. Kobieta pomimo trzyletniej rozłąki z bratem nadal za nim tęskni, a kiedy dowiaduje się o jego śmierci, postanawia wyruszyć do Wiednia i odkryć przyczynę jego odejścia z tego świata. Tak właśnie rozpoczyna się historyczna przygoda z udziałem Masonów, muzyków, władców i ludzi, którzy są owiani mrokiem. Książka zdawałaby się – miód malina, ale już w trakcie czytania pierwszych stron Ostatniej Arii Mozarta zrozumiałam, że raczej nie będzie to typowa powieść historyczna, gdyż główny nurt akcji skupia się na przeżyciach Nannerl i opisie jej życia, zaś wątek kryminalny stanowi tylko mały dodatek do książki. Samych dziejów z epoki oświecenia nie ma również dużo, stały się one jedynie tłem dla tej historii. Do książki został ponadto wpleciony wątek miłosny, romantyczny i to on właściwie zmienia charakter Ostatniej Arii Mozarta. Gdyby nie osadzenie akcji w XVIII wieku, można by uznać, że jest to kolejna historia kobiety, która pragnie wolności i miłości, gdyż tak naprawdę na tym głównie skupia się fabuła.
Ostatnia Aria Mozarta pomimo ciekawego opisu i tego, że dobrze się zapowiadała, trochę mnie rozczarowała. Mając tę książkę przed oczami, liczyłam raczej na dobrą powieść historyczną z dodatkiem sensacji. W zamian uzyskałam powieść trochę obyczajową, trochę romantyczną z namiastką z historii, ale z doświadczenia wiem, że niektóre osoby w takich książkach właśnie gustują, dlatego postanowiłam umieścić Ostatnią Arię Mozarta w tym zestawieniu.
http://raven-and-books.blogspot.com
Książka sama w sobie jest genialna. Oparta na zasadzie pamiętnika, opowiada o przygodach siostry Wolfganga - Nannerl. A czyta je sam syn Mozarta. Dowiaduje się wielu rzeczy, o romansie, o zdradzie, o nieszczęśliwym życiu, o masonach, o intrygach możnych Wiednia. Siostra kompozytora, również uzdolniona jak on, niestety stłamszona przez ich ojca, wyruszyła zbadać przyczyny śmierci brata - udało jej się. Zachęcam do lektury, wtedy sami przekonacie się, jak autor świetne to wszystko wymyśli. A według mnie naprawdę ta fikcja wyszła mu idealnie. A może to jednak nie fikcja, a prawdziwe wydarzenia:P? Sami ocenicie!
Wraz z książką wróciły wspomnienia, gdy jako mały chłopiec, chciałem nauczyć się gry na fortepianie. Niestety, rodzice nie mieli funduszy. Niestety, najbliższa "szkoła" znajdowała się kilkadziesiąt kilometrów od domu. Niestety, chyba jest już za późno na naukę gry na tymże instrumencie? A Wy jak uważacie? Tylko dzieci są w stanie, czy również i dorośli, nauczyć się gry?
„Ostatnia aria Mozarta” Matta Reesa jest przykładem fikcji historycznej. Książkę czytało mi się niezwykle przyjemnie i szybko. Jest to jakby pamiętnik Nannerl, który daje swojemu bratankowi na łożu śmierci.
Nannerl dostaje wiadomość o jego śmierci Mozarta. Wyrusza więc do Wiednia, żeby odkryć, kto stoi za śmiercią brata. Wolfgang bowiem powiedział wcześniej swej żonie, Konstancji, że został otruty. Kiedy Nannerl przybywa na miejsce odnajduje dokumenty pisane przez brata, które wskazują na jego związki z lożą masońską. Kobieta odkrywa, że zagadka śmierci brata kryje się w jego ostatniej operze.
Czytając „Ostatnią arię Mozarta” idealnie wkomponowałam się w klimat powieści słuchając dzieł maestra. Chociaż na końcu książki jest spis utworów wspominanych na kartach książki nie korzystałam z niego. Jestem pewna, że moja miłość do Wolfganga Amadeusza Mozarta nie raz wepchnie tę pozycję znów w moje ręce.
Dorosły syn wybitnego kompozytora, Wolfganga Amadeusza Mozarta, odwiedza swoją umierającą ciotkę. Ta wręcza mu pamiętnik – własnoręcznie spisaną historię, w której opowiada o swoim śledztwie w sprawie śmierci brata. Chociaż od kilku już lat rodzeństwo nie utrzymywało ze sobą kontaktu, to jednak jest to dla niej wielka strata. Tym bardziej, że w swoim liście szwagierka sugeruje Nannerl, że śmierć Wolfganga wcale nie była naturalną konsekwencją choroby, na którą rzekomo zapadł. Tak więc pomimo licznych obowiązków wobec najbliższej rodziny madame de Mozart wyrusza w podróż mającą na celu odkrycie spisku wymierzonego w ukochanego brata.
To, co odkryje może zmienić losy wielu ludzi na najwyższych stanowiskach w państwie, a także wpłynąć na sytuację polityczną na arenie międzynarodowej. Nic dziwnego więc, że niektórym jej śledztwo jest bardzo nie na rękę i będą chcieli jak najszybciej je zakończyć, nie przebierając w środkach.
Całość recenzji dostępna pod adresem: http://zapach-ksiazek.pl/ostatnia-aria-mozarta/
Powieść sensacyjna z akcją we współczesnej Palestynie. Świetnie skonstruowana intryga na szerokim tle obyczajowym i politycznym. Autor, amerykański...
Omar Yussef, nauczyciel i detektyw-amator znany z "Kolaboranta z Betlejem", próbuje rozwikłać zagadkę tajemniczych morderstw. Co i kto kryje się...
Przeczytane:2019-12-17, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2019 roku,
Każdy z nas zna światowej sławy kompozytora Wolfganga Amadeusza Mozarta. Nawet jeśli nie jesteśmy wielbicielami muzyki klasycznej, kojarzymy jego wielkie dzieła. Przeszedł do historii jako wybitnie uzdolniony już od małego. Jednak nie był jedyny. Drugie uzdolnione dziecko, bardzo do niego podobne nie miało szansy również zabłysnąć.
W historii tylko wspomina się o Nannerl starszej siostrze Wolfganga, z którą był bardzo blisko. Kiedy jej brat zdobywał sławę, ona musiała opiekować się ojcem, wyjść za mąż, oddać się codzienności. Ich kontakt częściowo się zrywa. Nagle przychodzi wiadomość o śmierci brata. Faktem jest, że Wolfgang przed śmiercią wierzył, że został otruty. Jednak nic nie potwierdza tych przypuszczeń. Nie można im jednak całkowicie też zaprzeczyć. Autor niniejszej książki zadaje sobie bardzo ważne pytanie: A co jeśli...?
Na główny plan wyprowadza Marię Annę Mozart, która dowiedziawszy się o urojeniach brata, postanawia zbadać, czy nie są, aby prawdziwe. Zostawia swoje nudne życie, niekochającego ją męża, jego dzieci i swojego ukochanego syna, by wyruszyć do Wiednia. Miasta jej byłej sławy, muzyki jej brata, spisków, tajemniczych masonów i wielkich namiętności.
Książka, choć opisuje fikcyjne wydarzenia, trzyma się wielu faktów, a postacie w niej są autentyczne. Daje to czytelnikowi okazję do zastanowienia się, czy faktycznie śmierć wielkiego kompozytora nie skrywała w sobie jakiejś większej tajemnicy.
Sam kryminał może nie należy do najlepszych, nie jest to książka, którą czyta się z zapartym tchem. Postacie też nie były szczególnie mocne. Ich duża ilość chwilami przytłaczała i trochę gubiłam się, kto był kim. Szczególnie mężczyznom brakowało cech charakterystycznych. Znacznie lepiej zarysowane były postacie kobiece.
Do samej głównej bohaterki można odczuć sympatię. Osoba, która zawsze żyła w cieniu brata, a jednak pałała do niego ogromną miłością. W książce próbuje odnaleźć w sobie wspólne cechy, które zawsze łączyła ze sławnym muzykiem. Odnajduje swoją wolność i wewnętrzną siłę.
Wątek wolnomularstwa już nie raz wykorzystywany był w książkach z elementami historycznymi. Tu również autor skorzystał z faktu, że Mozart autentycznie należał do loży masońskiej i komponował dla niej utwory. Czy mogło to zagrażać jego życiu? To właśnie próbuje odgadnąć jego siostra, łącząc różne fakty i osoby pojawiające się w jego życiu.
Książka możne nie jest fenomenalna, ale lekka i przyjemna. Napisana przystępnym językiem, nie dłuży się. Urozmaica ją lekki wątek romantyczny, trochę tajemnic, a cały czas towarzyszy nam muzyka Mozarta. Autor starał się utrzymać powieść w tonacji jednej z kompozycji, przeplatał różne utwory do treści. Pięknie wykorzystał dzieła mistrza. Najprzyjemniej się czyta, słuchając właśnie Mozarta w tle.
Najmocniejszym punktem powieści są jednak autentyczne zdarzenia i postacie. Książka co chwilę zachęca, by oderwać się od niej i sprawdzić jakiś fakt. Zobaczyć, czy dane zdarzenie było wymyślone przez autora, czy też zdarzyło się naprawdę? Czy dana osoba faktycznie pojawiła się w życiu kompozytora? Doprowadza to do tego, że sami próbujemy rozwikłać wielką tajemnicę. Podczas czytania tej książki dowiedziałam się więcej o Wolfgangu niż na jakiejkolwiek lekcji muzyki czy historii.