Oto historia seryjnego mordercy, ale nie tylko. To także opowieść o porwanym dziecku, zemście i śmierci. Oraz o pewnym zwyczajnym domu na końcu zupełnie przeciętnej ulicy.
Wszystkie te historie są prawdziwe, a jednocześnie w każdej z nich kryje się kłamstwo…
Jedno jest pewne – pod ciemnym lasem na końcu zapomnianej ulicy czają się z dawna pogrzebane tajemnice.
Być może uznaliście już, że dobrze wiecie, co mieści się w ostatnim domu na tamtej zwyczajnej ulicy. Myślicie, że znacie już tę historię.
I tu się mylicie.
Ta książka rzuciła mnie na kolana. Nie czytałem nic podobnie ekscytującego od czasu „Zaginionej dziewczyny”.
Stephen King
"Niesamowita… Nie przypominam sobie, aby w ostatnich latach ukazała się druga tak odważna i udana książka."
A.J. Finn
Więcej
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2021-07-28
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: The Last House On Needless Street
Tłumaczenie: Martyna Tomczak
Oto historia seryjnego mordercy, ale nie tylko. To także opowieść o porwanym dziecku, zemście i śmierci. Oraz o pewnym zwyczajnym domu na końcu zupełnie przeciętnej ulicy.
Wszystkie te historie są prawdziwe, a jednocześnie w każdej z nich kryje się kłamstwo…
Jedno jest pewne – pod ciemnym lasem na końcu zapomnianej ulicy czają się z dawna pogrzebane tajemnice.
Być może uznaliście już, że dobrze wiecie, co mieści się w ostatnim domu na tamtej zwyczajnej ulicy. Myślicie, że znacie już tę historię.
Książkę czytałam w ramach akcji kryminalny wrzesień u Pauli. A znając jej upodobania wiedziałam ze mam się spodziewać czegoś nieoczywistego. Jest to pierwsze zbliżenie z tym autorem, I z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że książka jest tak pokręcona ale każdy aspekt jest idealnie ze sobą połączony za co podziwiam bo kilka razy się pogubiłam ale można było sobie to ułożyć. Ciekawe jest to ze już w połowie książki mówię że już wiem o co w niej chodzi po czym totalna zmiana akcji i masz takie co ku….
Inaczej się tego nie da ująć, aż do ostatniej strony wszystko jest tak zaskakujące ze nie potrafisz zrozumieć co się dzieje. Bardzo polecam tę pozycję każdemu kto kocha coś nie oczywistego i trochę z tłem psychologicznym.
Mam zamiar przeczytać także kolejną jej książkę i mam nadzieje że będzie na takim samym poziomie.
"Ostatni dom na zapomnianej ulicy" Catriona Ward
Znakomity thriller psychologiczny, który,, zmęczył,, nie jednego czytającego,a mnie osobiście bardzo się podobał. Z przyjemnością odkrywałam,krok po kroku, z każdą kolejną stroną tajemnice głównego bohatera. Książka jest podzielona na rozdziały, a raczej podzielona na trzy różne perspektywy: dziecka (dziewczynki), kotki i dorosłego (mężczyzny). Wszystko się ze sobą łączy, co troszkę mąci obraz i czytający się gubi. Samo rozwikłanie zagadki i odkrycie prawdy, co się stało z zaginioną dziewczynką, było wręcz mistrzowsko napisane.
Czy zdajecie sobie sprawę jak łatwo jest nam sobie wmówić różne rzeczy, zwłaszcza jeśli tak jak bohater miał przerażające dzieciństwo. Od samego początku zmieniałam postrzeganie głównego bohatera, najpierw go osądzałam, potem współczułam, a na końcu trzymałam kciuki aby udało mu się stanąć na nogi i nauczyć samodzielnie funkcjonować w społeczeństwie, które nie ochroniło go w dzieciństwie. Podczas czytania trzeba być bardzo skupionym,aby nie zgubić żadnego śladu, części puzzla, podpowiedzi autora. Dzięki temu zakończenie, się Wam spodoba, kiedy wszystko zostaje sensownie wyjaśnione. Tajemnice ludzkiego umysłu są zadziwiające,a ta książka przedstawia przypadek, kiedy umysł próbuje ratować to, co najważniejsze, czyli życie.
Bardzo gorąco Wam polecam.
“Ostatni dom na zapomnianej ulicy” jest jedną z niewielu przeczytanych przeze mnie książek o których tak naprawdę nie wiem co napisać. Po pierwsze dlatego, że pisząc o niej nie chciałabym zdradzać zbyt wielu szczegółów, a po drugie sama do końca nie potrafię określić czy „Ostatni dom na zapomnianej ulicy” mi się podobał czy też może nie. Bardzo trudno jest mi ją zrecenzować. Nie czytałam wcześniej tak napisanej książki. Jest to z pewnością pozycja warta przeczytania i dość nietuzinkowa, ale jednocześnie bardzo dziwna i przerażająca, jak również nawet momentami denerwująca,
lecz nawet mimo tego trudno ją odłożyć na półkę. Na pewno w mojej pamięci zapadnie na długi czas.
Autorka z pewnością włożyła bardzo dużo pracy w przygotowana do napisania tej książki, zaplanowała ją dosyć dobrze. Ukazuje w niej jak złożona jest ludzka psychika, pokazując jednocześnie całe zło świata i walkę z nim. Lecz czegoś moim zdaniem zabrakło w tej książce.
Może po prostu to nie jest literatura dla mnie, zbyt ciężka i męcząca w czytaniu, jakby momentami nawet chaotyczna, chociaż na koniec wszystko się układa jak należy i wszystkie wątki znajdują swoje miejsce.
Polecam wszystkim, którzy chcą przeczytać coś zupełnie innego.
Kompletnie nie rozumiem zachwytów nad tą książką. Nic ciekawego w niej nie znalazłam. Nic. Było za to trochę irytujących wątków (nic w literaturze od dawna tak mnie nie rozczarowało i nie zdenerwowało jak wątek kota w „Ostatnim domu” – okropny pomysł, wykonanie niewiele lepsze!).
Mam wrażenie, że Autorka nie miała pomysłu na tę historię, dlatego poplątała i pomieszała wiele wątków, postaci, traum i dziwnych chorób. Nie kupuję tego, tak się nie robi czytelnikowi.
Na szczęście szybko się zapomina takie „arcydzieła”, już prawie nie pamiętam, co, kto, z kim i dlaczego 😉
PS: Wyjaśnianie czytelnikowi w posłowiu, o co chodziło i dlaczego tak, a nie inaczej, jest moim zdaniem niepoważne.
PPS: Nie polecam, no chyba, że wierzycie okładkowym zachwytom Kinga 😉
To historia o seryjnym mordercy.
To historia o porwanym dziecku.
To historia o pewnym domu na końcu zapomnianej ulicy.
Te historie są prawdziwe, jednak każda kryje w sobie kłamstwo.
Zapomniana ulica na skraju lasu skrywa mroczną tajemnicę sprzed lat, a w szczególności ostatni dom.
Tylko po tych kilku wyżej napisanych zdaniach można spodziewać się o czym jest ta książka i z góry założyć jakie będzie rozwiązanie.
O nie , nie moi drodzy to co tu się będzie działo spowoduje, że nic już nie będzie takie jak być powinno.
Fani Kinga myślę, że spokojnie odnajdą się w tej historii. Chociaż zakończenie i ich może nieco zdziwić.
Historia napisana z perspektywy kota Olivii, Teda mieszkańca domu na Mgielnej , Dee której siostra zaginęła.
Niezwykła mieszanka, która zmieni wszystko.
Nic więcej nie można napisać żeby nie zdradzić za dużo i nie popsuć Wam zabawy.
Bądźcie pewno po zakończeniu lektury nic już nie będzie takie samo. 😉
Tym razem o fabule nie napiszę Wam nic, bo boję się, że powiem o jedno słowo za dużo.
,, Wszystkie te historie są prawdziwe, a jednocześnie w każdej z nich kryje się kłamstwo..."
Książka ma swoisty klimat i właśnie on tworzy atmosferę niepewności, tajemnicy i czegoś jeszcze. Czegoś na pograniczu strachu i przerażenia. Miałam wrażenie, że poruszam się w świecie zbyt ulotnym by go dotknąć a jednocześnie tak mrocznym, że nie chciałabym w nim zamieszkać.
Biłam się z myślami czy to wszystko jest prawdą czy moim wrażeniem. Finał uświadomił mi jak błędnymi drogami szły moje przypuszczenia. Nie tego się spodziewałam.
Ted to postać, która wzbudziła we mnie całą gamę totalnie różnych emocji. I te wszystkie odczucia wzbudzi również w Was.
Autorka genialnie prowadzi nas przez wydarzenia i podnosi temperaturę retrospekcjami. Niezwykle wciągająca lektura, która potrafi zmrozić krew w żyłach. Do tego cudownie napisana...
Skończyłam ją czytać, ale Ted wciąż siedzi w mojej głowie. Co za postać, co za pomysł i co za realizacja!!! Polecam wszystkim miłośnikom silnych emocji 😊
Thriller psychologiczny jest zdecydowanie jednym z moich ulubionych gatunków. Bardzo chętnie po nie sięgam, gdyż nie są łatwe i przewidywalne, a często wbijają w fotel i dają do myślenia. Tak też było w tym przypadku. Zdecydowanie wbija w fotel i zaskakuje!
Lulu to sześcioletnia dziewczynka, która podczas wakacyjnych zabaw na plaży zostaje porwana i ślad po niej zaginął. Od tej pory nikt jej nie widział i nie wiadomo, co stało się z dziewczynką. Dee — starsza siostra Lulu, mimo iż wciąż współpracuje z policją, to już dawno przestała wierzyć w jej skuteczność i w to, że uda im się odnaleźć dziewczynkę. Dlatego też postanawia sama poszukać sprawiedliwości i odnaleźć zaginioną siostrę. Jej podejrzenia padają na ostatni do na zapomnianej ulicy, w którym mieszka mężczyzna o imieniu Ted. Dee wprowadza się do domu obok, aby móc go bacznie obserwować i śledzić każdy jego ruch.
Autorka w książce stosuje narrację z perspektyw kilku osób, co może nieco dezorientować czytelnika. Właśnie tak było w moim przypadku, szczególnie że narracja prowadzona jest zarówno w pierwszej, jak i trzeciej osobie, a historię poznajemy również z perspektywy Olivi, która okazuje się kotką. W każdym momencie książki nas zaskakuje, a gdy mamy wrażenie, że przejrzeliśmy historię na wylot i znamy doskonale jej zakończenie, następuje kolejny zwrot akcji, który kompletnie burzy ułożony przez nas scenariusz.
Muszę przyznać szczerze, że podczas czytania książki miałam momenty, w których czułam się zmęczona książką. Nie potrafiłam się odnaleźć i zbyt duży chaos powodował, że kompletnie gubiłam się w akcji, nie wiedząc, już kto jest kim i co się dzieje. Niemniej jednak przebrnęłam trudne momenty i tego nie żałuję, bo książka jest warta przeczytania. Dawno, żaden tytuł nie był dla mnie tak nieprzewidywalny i zaskakujący. Do samego końca czytelnik nie wie, czego jeszcze może się spodziewać podczas czytania.
Ta historia to istny rollercoaster niebezpieczeństw, strachu i skrajnych emocji. Zdecydowanie książkę mogę polecić fanom thrillerów psychologicznych i skomplikowanych historii.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Przyznam się wam szczerze, że początkowo nie mogłam połapać się w tej historii i czytanie jej szło mi ciężko. Ogarniał mnie chaos i trochę gubiłam się w zagadnieniach. Jednak, gdy dobrze się skupiłam, przechodząc dalej kartka po kartce, pewne obrazy i treści opisane w powieści zaczynały układać się w mojej głowie w całość. Podziwiam autorkę za jej styl, pomysłowość i umiejętne mącenie w głowie, podsuwająca nam coraz to nowe, nieraz fałszywe tropy oraz narrację pierwszo- i trzecioosobową. Przyznaję, że prawie do końca książki, nie miałam pojęcia kto jest winny a kto ofiarą. Owszem podejrzewałam co nieco, ale niczego nie byłam pewna. Zakończenie zaskoczyło mnie, czegoś takiego to się totalnie nie spodziewałam. Ostrzegam, że lektura wciąga, pobudza szare komórki do analizowania tego co przeczytaliśmy, w głowie huczy od natłoku myśli i zadawanych pytań. Emocji też tu nie brakuje od tych łagodnych aż po te skrajne. Nieraz przez natłok emocji miałam gęsią skórkę a włoski na rękach stały na baczność. Z zapartym tchem śledziłam poczynania bohaterów, fascynowało mnie to co działo się w ich umysłach. Jest to recenzja przedpremierowa, więc nie będę za dużo się rozpisywać o treści. Jednak jest ona ciekawa, intrygująca i niezwykle zagmatwana. Tak jak tytuł wskazuje akcja rozgrywa się w niewielkim, zaniedbanym domku, gdzie mieszka Ted. Kim jest ten mężczyzna, dlaczego żyje tak a nie inaczej, jaki wpływ miały na niego przeżycia z dzieciństwa? Kim jest Lauren i Oliwia? Co jest prawdą a co jest kłamstwem? Tego moi kochani musicie dowiedzieć się sami czytając tę książkę.
Naprawdę uważam, że warto i polecam gorąco. Jest to perełka dla fanów mocnych thrillerów psychologicznych ale twierdzę, że i omijający ten gatunek fani czytania, też będą mieli ucztę dla umysłu. Nie da się nudzić przy takiej powieści, do końca niczego tutaj nie możemy być pewni. Jeśli wydaje się wam, że już wiecie o co chodzi, wtedy następuje zwrot o 180 stopni i trzeba od nowa odkrywać tajemnicę. Nie brakuje tu mroku, tajemniczości, niedomówień. Ludzka psychika jest niezbadana do końca i nikt nie ma pojęcia co się w niej skrywa na samym dnie. Polecam!
?Zabierałam się trzy razy do tej książki i za każdym razem odpuszczałam. Tym razem udał mi się dotrzeć do końca.
?Jakie wrażenia? Trudno powiedzieć tak do końca. Znając już zamysł autorki i problem, który przedstawiała, rozumiem zawiłości tej książki. Jednak dotarcie do końca i przedarcie się przez całość....to walka z samym sobą i nie do końca popieram takie rozwiązanie.
?Nie umiem Wam nawet opisać kto jest kim i o czym jest ta książka. Znaczna część tej książki jest kompletnie niezrozumiała. Dopiero pod koniec zaczyna się wszystko wyjaśniać. Nie przeczę, że byłam zadziwiona i zaskoczona zakończeniem. Jednak nie wiem, czy pisanie tak ciężkiej i zakręconej powieści jest odpowiedzią na ukazanie problemu, który jest niezwykle ważny.
?Czy polecam? Nie odpowiem. Cieszę się, że udało mi się ją przeczytać. Nie wywołała jednak u mnie efektu WOW!
Uważam, że książka może wielu zniechęcić do czytania a nie to, jak sądzę było zamysłem autorki. I od razu chcę odeprzeć komentarze typu, że to literatura dla ambitnych czy bardziej inteligentnych. Absolutnie się nie zgadzam.
?Zakończenie rekompensuje w pewnym stopniu całość. Uważam, że autorka przedstawiała bardzo ważny problem. Jednak książka mnie bardzo zmęczyła.
"Ostatni dom na zapomnianej ulicy" to niesamowita powieść. Ciężka, zagmatwana ale warta przeczytania. Nic nie jest oczywiste, a każda teoria na rozwiązanie zagadki, rozsypuje się jak domek z kart.
Nie zniechęcajcie się początkiem i nie róbcie z niej DNF, bo warto przeczytać ją do końca.
Pomimo początkowego zniechęcenia, po zakończeniu jestem kupiona całkowicie.
Bardzo nietypowa książka. Pełna niepokoju i napięcia. Ted mieszka na uboczu, koło lasu. Mieszka z nim Lauren, dziewczynka oraz kot. Obok wprowadza się Dee. Każde z nich opowiada historię ze swojego punktu widzenia.
,,Ostatni dom na zapomnianej ulicy" to pierwsza książka Catriony Ward, która ukazała się w Polsce. Gatunkowo to thriller, porównywany przez Stephena Kinga do ,,Zaginionej dziewczyny". I jest w tym sporo racji!
Jest to historia mężczyzny, kotki i dziewczyny szukającej swojej zaginionej przed laty młodszej siostry. Mężczyzna prawdopodobnie jest upośledzony, kotka to fanatyczka wiary, a dziewczyna ogarnięta jest wyniszczającą obsesją. Historię poznajemy z punktu widzenia każdej z tych postaci, jednak mimo że każda zdradza nam sporo, to w kluczowych kwestiach nie zdradza nic. Tajemnica (nie jedna!) wisi więc cały czas w powietrzu, powoduje, że czytelnik z najwyższą uwagą wyczekuje choć skrawka informacji, który pomoże potwierdzić lub zaprzeczyć hipotezie tworzącej się w głowie czytelnika. Temat, który książka porusza jest mroczny, ale przedstawiony ostatecznie naprawdę szeroko i dokładnie. Nic więcej powiedzieć nie mogę, obiecuję jednak, że to historia, którą ciężko odłożyć przed poznaniem zakończenia! Mroczna, tajemnicza i pokręcona! Polecam!
Oto historia pewnego chłopca, który chłopcem nie był.
I porwanej dziewczynki, która nie była porwana.
No i kota.
Który był kotem, albo i nie był?
Któż to wie???
Jest jeszcze tajemnicza sąsiadka i morderca.
A to wszystko dzieje się na końcu zwyczajnej ulicy.
A może nie takiej zwyczajnej?
Może kryje oba więcej trupów niż jesteśmy w stanie sobie wyobrazić.
Jedno jest pewne.
Odpowiedź zna ciemny las, bo to tam pogrzebane są wszystkie sekrety.
Myślicie, że wszystko już wiecie?
Otóż nie, moi drodzy.
Tak naprawdę nie wiecie nic.
Chyba pierwszy raz w życiu czytałam tak fascynującą opowieść, gdzie jednym z narratorów był kot.
Nie żebym miała coś przeciwko kotom,ale ten był wyjątkowo specyficzny i intrygujący.
Zresztą, cała ta książka była intrygująca.
Miała w sobie tyle gorzkich cukierków, ile zmieściłoby się w ogromnej Puszce Pandory.
Ciekawość każe Wam ją otworzyć, a potem już nic nie jest takie samo.
Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak wiele może unieść nasz umysł, a jak wiele nie.
Strasznie chciałabym Wam powiedzieć, co tu tak naprawdę się wydarzyło, ale nie mogę popsuć Wam tej makabrycznej zabawy.
Dlatego powiem tylko tyle.
Ta książka jest fantastyczna!
Jedyna w swoim rodzaju i wyjątkowa.
Smutna, przerażająca, zawoalowana i wciągająca.
Dlatego musicie ją przeczytać!
Ja Wam ogromnie polecam!!!
Nie możesz uciec przed tym, co masz we krwi...Wszystko, czego Rob chciała, to normalne życie. Mąż, dwoje dzieci i ładny dom na przedmieściach zdają się...