Fabuła powieści rozgrywa się w niedalekiej przyszłości na terenach obecnych Stanów Zjednoczonych. Stworzone tam państwo, Gilead, jest ideologiczną odpowiedzią na klęskę ekologiczną oraz powszechny upadek wartości. Władzę w państwie sprawuje fundamentalistyczna dyktatura, która chce ukształtować społeczeństwo według nowych zasad, zgodnych z zapisami Starego Testamentu. Rzesze płodnych kobiet są poddawane praniu mózgów w obozach o ostrym reżimie. Tytułowe ,,podręczne" stanowią nagrodę dla zasłużonych działaczy politycznych, którzy nie mogą mieć potomstwa w swoim związku małżeńskim.
Po oddzieleniu od męża i córki bohaterka zostaje zesłana do obozu, a następnie, już jako podręczna, zamieszkuje u Komendanta i jego żony SerenyJoy. Ma urodzić im zdrowe dziecko. W domu Komendanta poznaje Nicka, młodego szofera, dzięki któremu ma szansę odzyskać utraconą wolność. Co istotne dla akcji książki, bohaterka, 33-letnia Freda -Freda nie jest jej prawdziwym imieniem, lecz nazwą, która oznacza, że stanowi własność Komendanta Freda -pamięta jeszcze czasy sprzed powstania Republiki Gileadzkiej, sprzed totalitaryzmu.
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2021-04-07
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 240
Tytuł oryginału: The Handmaids Tale. The Graphic Novel
Ilustracje:Renee Nault
Freda żyje w dystopijnym społeczeństwie, w którym stała się towarem. Kobiety niemal całkowicie utraciły jakiekolwiek prawa, a te, które "się nadały" przekształca się na Podręczne. Czyli kobiety, które mają urodzić dzieci tym, którzy nie doczekali się ich w małżeństwie. Najgorsze jednak jest dla Fredy to, że ona pamięta dawny świat. Świat, w którym mogła pracować, śmiać się i być z kim ma ochotę. Te czasy niestety minęły bezpowrotnie i stały się tylko odtwarzanym w głowie filmem, który niestety nie pomaga w sytuacji, w jakiej się znalazła.
Opowieść Podręcznej to bardzo ważna społecznie książka. A w tej formie - komiksowej - jest luźna i łatwo przystępna. Wspaniała kreska uświetnia to, co autorka chciała przekazać słowami.
Recenzję - jak zawsze - znajdziecie na moim blogu, na który was serdecznie zapraszam :)
? https://bit.ly/3evRKFi
“Nie chce być lalką powieszoną na Murze.
Nie chcę być takim aniołem bez skrzydeł.
Chcę dalej żyć, wszystko jedno jak.
Chętnie wyrzekam się swojego ciała,
niech inni go używają
Mogą ze mną zrobić, co chcą. Jestem niczym”
Freda jest Podręczną w Republice Gileadzkiej. Kobiety nie mogą tam pracować, mają zakaz czytania, nie wolno im się z nikim przyjaźnić. Freda służy w domu Komendanta oraz jego żony i według nowego prawa ma tylko jeden cel: zajść w ciążę z Komendantem, bo Podręczne mają tylko wtedy prawo do życia jeśli są płodne.
Przyznam wam się, że do tej pory nie znałam historii Podręcznych. Widziałam nawiązania do tej powieści na Strajkach Kobiet ale nie czaiłam o co chodzi. Kiedy wydawnictwo Jaguar zaproponowało mi współpracę przy recenzji komiksu “Opowieść Podręcznej” z wielką chęcią się zgodziłam.
Wcześniejsze moje przygody z komiksami były słabe, uważałam, że to forma bez emocji, które tak bardzo lubię w książkach. W “Opowieści podręcznej” emocje były, chwilami było ich aż za dużo, a ja z każdą stroną byłam coraz bardziej przerażona fabułą. To jak traktowane są Podręczne nie mieści mi się w głowie. Zdaniem Komendanta, u którego pracuje Freda “kobiety są chronione, mogą spokojnie realizować swoje biologiczne przeznaczenie”, a wszelkie inne prawa zostały im odebrane.
Kreska jest piękna, pierwszy raz nie przeszkadzało mi to, że ktoś narzuca mi to jak mam sobie wyobrażać bohaterów. Na pewno przeczytam powieść Margaret Atwood.
Dziś o ważnym tytule - „Opowieść podręcznej. Powieść graficzna” autorstwa Margaret Atwood w znakomitej adaptacji, zrealizowanej przez wybitną artystkę Renée Nault.
Podręczna nie ma prawa czytać.
Podręczna nie ma prawa do przyjaźni.
Podręczna ma prawo żyć… jeśli jest płodna!
Prowokująca opowieść o kobietach – ofiarach reżimu. Historia pisana krwią, zmuszająca do przemyśleń i donośny głos w sprawie roli kobiety w przestrzeni społecznej. Ilustracje Renée Nault sprawiają, że przedstawiony świat ożywa i jest absolutnie przerażający… wzbudza lęk, ból i pytanie „jak to możliwe”?
Forma, w jakiej ta książka została wydana, przez Wydawnictwo Jaguar jest wyśmienita. Prostota rysunków podkreśla złożoność mechanizmów, kolorystyka oddaje narastające w czytelniku emocje, wybór fragmentów został tak skompilowany, że oddaje historię bez uszczerbku dla fabuły.
Gorąco polecam nie tylko fanom powieści graficznych. To historia o niesamowitym ładunku emocjonalnym, która zostaje w głowie i sercu na bardzo długo, która wyczula na zagrożenie narastające wokół kobiet. To książka niestety bardzo aktualna (mimo iż wydana w 1985r., wydanie polskie 1992r.), wnikliwie pokazująca proces zniewalania jednej grupy społecznej przez drugą i sprowadzanie roli kobiet do poziomu użyteczna - nieużyteczna.
Tę historię należy poznać!
Za egzemplarz serdecznie dziękuję Wydawnictwu Jaguar.
GRAFICZNA POWIEŚĆ O PODRĘCZNEJ
„Opowieści o podręcznej” chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Kultowa książka cenionej pisarki – nie do końca spełniona, ale warta uwagi – zekranizowana swego czasu w formie całkiem udanego filmu, w ostatnich latach doczekała się popularnej serialowej wersji (wersji, która nie kupiła mnie tak, jak bym na to liczył, ale nie była złą produkcją). Na fali popularności serialu jednak zrodziła się powieść graficzna właśnie debiutująca na polskim rynku. I jest to komiks wart uwagi nie tylko, jako adaptacja utworu literackiego.
Treść „Opowieści podręcznej” jest chyba znana każdemu. Dla formalności jednak przypomnę, o co tutaj chodzi.
Świat, w którym żyje nasza bohaterka, Freda, cierpi na niedobór narodzin dzieci. Jednocześnie to świat, w którym kobiety nie mają niemal żadnych praw. Najgorzej zaś mają tzw. Podręczne, których rola jest tylko jedna: dać się zapłodnić. I do nich należy właśnie Freda, która jednak pamięta czasy, kiedy była wolna. Ale czy tamten świat może wrócić?
https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2021/04/opowiesc-podrecznej-margaret-atwood.html
Rok, w którym potop zniszczył ludzkość, dał nowe życie kilku wybrańcom. Akcja najnowszej powieści Atwood zaczyna się wtedy, kiedy kończy się świat...
Polska premiera najnowszej powieści jednej z największych pisarek świata. Stan i Chrmaine są małżeństwem, które stara się utrzymać na powierzchni w czasach...
Przeczytane:2021-05-02,
Do powieści Margaret Atwood podchodziłam niczym pies do jeża. Nie dlatego, że uważam ją za coś złego i niegodnego mojej uwagi. Bardziej chodziło tutaj o ładunek emocjonalny, jaki niesie za sobą ta historia. Niedawno dotarła do mnie jednak jedna z najnowszych premiery wydawnictwa Jaguar, czyli Opowieść podręcznej w formie opowieści graficznej. Uznałam więc, że to świetna okazja do poznania tej historii, chociażby w takiej lżejszej odsłonie. Czy przypadła mi ona do gustu? O tym opowiem za chwilę.
Kiedy zaczęłam czytanie tej powieści, nie miałam żadnego pojęcia o tym, czego mogę się tutaj spodziewać. Już pierwsze sceny jednak pokazały mi, że poznawanie historii Fredy i innych podręcznych nie będzie prostą i przyjemną lekturą. Mimo tego, że jest to przedstawienie tej ciężkiej i niesamowicie przerażającej powieści w formie graficznej, to i tak czuć tutaj ten ogromny ładunek emocjonalny - zwłaszcza patrząc na ostatnie wydarzenia, które wydarzyły się w naszym kraju.
Warto w tym miejscu wspomnieć, o czym właściwie jest to powieść. Otóż autorka ukazuje dystopijną wizję świata i społeczeństwa, gdzie kobiety nie mają żadnego prawa głosu i służą za narzędzie rozrodu - są zapładniane, nie mogę się temu sprzeciwić, a po urodzeniu dzieci są im odbierane. Ich kolor to czerwień, która często kontrastuje z ich bladą, zniszczoną cerą. Podręczne nie mają dostępu do środków pieniężnych i są całkowicie zależne od mężczyzn.
Główna bohaterka została ciekawie wykreowana i muszę przyznać, że udało jej się wzbudzić we mnie nie tylko moją sympatię, ale też i pewnego rodzaju współczucie. To, co musiała przechodzić ta kobieta (oraz inne podręczne) było okropne, straszne i absolutnie nie chcę sobie wyobrażać, jak ja bym postępowała w takiej sytuacji.
Powiem szczerze, że pisanie tej opinii jest dla mnie dość ciężkie. Opowieść podręcznej wzbudziła we mnie mnóstwo emocji i sprawiła, że zaczęłam realnie obawiać się o naszą przyszłość. Nie chcę też zabrzmieć jak stara ciotka, która panikuje na myśl o każdym, nawet najmniejszym zagrożeniu, jednak tak to wygląda z mojej strony – i wiem, że nie tylko, bo kilka innych czytelniczek tej pozycji wyraziło podobne stanowisko.
Powieść graficzna ma świetną kreskę, a kolory, które dobrano do przedstawienia całej historii, zostały idealnie wręcz dopasowane, potęgując jeszcze odbierane bodźce emocjonalne ze strony tej książki. Jestem zachwycona talentem Renée Nault, ponieważ ilustratorka wykonała genialną robotę, jeśli chodzi o rysunki i dopełniła tym samym całą historię, nadając jej smaczku. Jakby tego było mało, co nie?
Po skończeniu tej pozycji jestem przekonana, że sięgnę w przyszłości po pełen egzemplarz Opowieści podręcznej oraz drugiego tomu tej historii. Poczułam się nie tylko zachęcona do tego, ale również zaintrygowana tym, co jeszcze autorka zawarła na kartach swojej powieści. Jeśli chodzi natomiast o tę książkę, to uważam, że ona bezsprzecznie zasługuje na uwagę każdego czytelnika, bez względu na jego płeć, wyznanie, kolor skóry czy sposób patrzenia na świat. Ta książka poraża, uczy, przestrzega i pokazuje, jak będzie wyglądać nasze społeczeństwo, gdy dopuścimy do tak okropnych czynów.
Zdecydowanie nie jest to książka dla czytelników o słabych nerwach - jeżeli należycie do tej grupy, zalecałam na ten moment odłożyć tę lekturę w czasie. Jednak, jeśli czujecie się na siłach, to koniecznie przeczytajcie tę historię i przekonajcie się o jej genialności.