Operator 112. Relacja z centrum ratowania życia

Ocena: 4.14 (7 głosów)

Zaczynało się zawsze tak samo.

- Operator 36, w czym mogę pomóc?

Dalsza część rozmowy za każdym razem była wielką niewiadomą. Czy operatora czeka dziesięć minut wysłuchiwania wyzwisk od pijanego mężczyzny? A może właśnie dzwoni zrozpaczona matka, której dziecko odchodzi w jej ramionach? Lub po drugiej stronie jest samobójca, który za moment targnie się na swoje życie?

Roman Klasa przez prawie sześć lat pracował w Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Gdańsku jako operator numeru alarmowego 112. Nigdy nie widział swoich rozmówców, jednak często to właśnie od niego zależał ich dalszy los.

Książka ,,Operator 112. Relacja z centrum ratowania życia" to poruszająca i szokująca opowieść człowieka, który przez lata był uczestnikiem ludzkich dramatów. Autor wspomina proces rekrutacji do CPR, przywołuje najciekawsze przypadki zgłoszeń na numer 112 i przedstawia realia pracy ludzi, którzy nie są zauważani, mimo że każdego dnia biorą na siebie ogromną odpowiedzialność za ludzkie życie i zdrowie.

Informacje dodatkowe o Operator 112. Relacja z centrum ratowania życia:

Wydawnictwo: Kobiece
Data wydania: 2020-04-15
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN: 9788366520394
Liczba stron: 264

Tagi: Polska

więcej

Kup książkę Operator 112. Relacja z centrum ratowania życia

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Operator 112. Relacja z centrum ratowania życia - opinie o książce

Dzwoniąc na numer alarmowy oczekujemy jak najszybszej pomocy. Nie zastanawiamy się kto odbiera od nas telefon i co czuje ta osoba. Często zdarza się, że jesteśmy dla tej osoby niemili, bo przecież mogła się bardziej postarać. Nie myślimy o tym co czuje osoba, która przez cały dzień odbiera telefony ze zgłoszeniami. Musi działać szybko, ale zachowując trzeźwość umysłu, gdyż niejednokrotnie to od niego zależy ludzkie życie.
Książka porusza trudne tenaty, ale czyta się ją szybko i z zapartym tchem. Zdecydowanie polecam.
Książkę odebrałam za punkty w portalu czytam pierwszy. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - czytunia
czytunia
Przeczytane:2020-05-31,

Zdarzyło Wam się kiedyś dzwonić na 112? A zastanawialiście się kto siedzi po drugiej stronie i obiera Wasze zgłoszenie? Roman Klasa przez 6 lat był operatorem numeru alarmowego 112 w Trójmieście i napisał książkę, która zabierze nas za kulisy tego zawodu. Jednak jeśli liczycie na liczne historie dotyczące przyjmowanych zgłoszeń to możecie się rozczarować. Lektura podzielona jest na trzy części – przed pracą, w pracy i po pracy. W pierwszej części prześledzimy ścieżkę edukacyjną autora, ale też dowiemy się o jego gimnazjalnej miłości i zerwaniu J Rozumiem, że pan Roman chciał nam przedstawić swoją osobę i drogę, która doprowadziła go do wykonywanej pracy, ale jak dla mnie wątków autobiograficznych było zbyt wiele i nie zawsze wnosiły coś do tematu. Na szczęście druga część traktuje już o rekrutacji, szkoleniu i samej pracy. Dowiemy się jak wyglądają realia i dlaczego ta praca jest nawet trudniejsza niż nam się wydaje. Przeczytamy się z czym ludzie dzwonią na 112 i będziemy załamywać ręce nad ludzkością… Poznamy też historie zgłoszeń, które dla autora były szczególnie ważne. Naprawdę należy się szacunek za codzienne obcowanie z tyloma tragediami. Mnie trudno było przestać myśleć o tych zdarzeniach po samym przeczytaniu… W części trzeciej skupimy się na nowej pracy pana Romana, zdecydowanie spokojniejszej. Cieszę się, że powstała ta książka. Autor napisał ją w celach edukacyjnych i z pewnością pełni role uświadamiającą. Tym bardziej, że na końcu znajdziemy jeszcze instrukcję jak rozmawiać z operatorem numeru  112. Jak prawidłowo podać lokalizację? Czy operator potrzebuje naszego imienia i nazwiska? To wiedza, która prędzej czy później na pewno nam się przyda. Warto zapoznać się z lekturą, chociażby ze względu na docenienie pracy, którą pan Roman wykonywał. A nie było lekko!

Link do opinii

Pozornie każdy z nas wie, jakie zadanie mają operatorzy numeru 112. Ale czy na pewno? „Operator 112” jest bardzo dokładną odpowiedzią na pytanie czym w rzeczywistości zajmują się dyspozytorzy numeru alarmowego. Książka jest interesująca ze względu na tematykę, którą porusza autor w dodatku sam przez wiele pracujący w centrum alarmowym. Myślę, że wielu z nas nie zdaje sobie sprawy z tego, jak trudna jest praca dyspozytora numeru alarmowego, ale przed wszystkim wiele osób ma zwyczaj krytykowania jego działań w zasadzie nie znając zakresu jego kompetencji zawodowych. Dlatego uważam, że jest to jedna z bardziej przydatnych książek, jakie ukazały się ostatnio na rynku. Autor w sposób bardzo przystępny wyjaśnia na czym polega praca dyspozytora i ujawnia jej mocne i słabe strony. Podczas tej lektury można zrozumieć, jak duże obciążenie psychiczne stanowi odbieranie telefonów od ludzi potrzebujących natychmiastowej pomocy i jak wiele zależy od jednej decyzji, która musi zostać podjęta błyskawicznie. Niestety okazuje się także, że ludzie często robią sobie żarty niepotrzebnie zajmując linię lub bezpodstawnie wzywając na pomoc służby medyczne czy porządkowe, co często skutkuje niewysłaniem ich na czas do osób, które zdecydowanie bardziej tej pomocy potrzebują. Autor nic nie upiększa i nie stosuje trudnego słownictwa dzięki czemu książkę może przeczytać ze zrozumieniem każdy. Zdecydowanie jest to pozycja, która daje wiele do myślenia i pozwala zrozumieć na czym polega praca osób, które nie dość, że nie są doceniane to często wręcz napiętnowane. Mam nadzieję, że pozwoli ona spojrzeć nam wszystkim bardziej ludzkim okiem na pracę dyspozytora i jeżeli kiedyś sami będziemy musieli skorzystać z numeru 112 to dzięki tej książce będziemy wiedzieli jak to zrobić i czego możemy oczekiwać. Według mnie jest to obowiązkowa pozycja dla każdego, kto chce lepiej zrozumieć sens i krótką historię numeru 112.

Link do opinii
Avatar użytkownika - iwonanocon
iwonanocon
Przeczytane:2020-05-10,

Na początku książki muszę przyznać się do tego, że nie wiedziałam zbyt wiele o pracy operatora numeru alarmowego. Ten zawód wydaje mi się pomijany, unikany i przemilczany. Bardzo dobrze, że powstała książka dotyczącą tego zawodu. Zanim zabrałam się do czytania obejrzałam sobie odcinek 7 metrów pod ziemią polecony mi przez sabcia100. Nie ma lepszej zapowiedzi dla książki niż wywiad przeprowadzony z autorem książki. Polecam!
Roman Klasa opowiada w swojej książce opowiada mam o trudach swojej pracy, sytuacjach z jakimi musiał się niejednokrotnie mierzyć, presją i odpowiedzialnością za zdrowie i życie ludzi. Jestem w głębokim szoku, po tym z czym miałam okazję się zaznajomić. Ludzie otwórzcie oczy, a przede wszystkim swoje głowy i dokształcie się choćby poprzez tę publikacje w zakresie pracy operatorów 112. Doskonale rozumiem, że każdy zawód powinien zostać zauważany. Ale jest tyle profesji o których się słyszy często. A tą mam wrażenie się pomija. Nie wiem, może wydaje nam się, że odbiór telefonu to tak naprawdę nic wielkiego. Autor dzięki Bogu uzmysławia nam, że wcale tak to nie wygląda. I chwała mu za to. Otworzyłam szerzej oczy na ten zawód i będę jeszcze długo trwała w ciężkim szoku. Ode mnie 9/10.

Link do opinii
Avatar użytkownika - agnesik
agnesik
Przeczytane:2020-05-10,

"Żadne procedury nie zwalniają z logicznego myślenia"
Autor książki Roman Klasa przez 6 lat pracował w Centrum Powiadamiania Ratunkowego, był operatorem numeru 112. Liczyłam więc na dobrą opowieść pokazującą realia pracy na tym stanowisku. Niestety szybko się zawiodłam. Konkretów jest w tej książce naprawdę niewiele, za to możemy się dowiedzieć, jakie wykształcenie zdobył autor, gdzie pracuje obecnie i jaki ma stosunek do ludzi (a ma nie najlepszy i to się czuje na każdej stronie tej książki). Mimo wszystko dobrze się ją czyta, bo to taka gawędziarska pozycja na 1, góra 2, dni, ale daleko jej do porządnego reportażu. Nie chwyta za serce.

Link do opinii
Avatar użytkownika - maksymiliannamaksel
maksymiliannamaksel
Przeczytane:2020-05-03,


     Po wielu ostatnio książkach, a których mogliśmy poznać pracę wielu ważnych osób, takich jak pielęgniarki, chirurdzy, ginekolodzy, kardiolodzy czy patomorfolodzy, przyszedł czas aby poczytać o tym, co dzieje się w CPR i jak znoszą to ludzie, którzy biorą na swoje barki ogromną odpowiedzialność.

     Roman Klasa, czyli autor tej powieści pracował właśnie jako operator numeru alarmowego przez sześć lat. Dużo, czy nie? To praca w ogromnym stresie, choć i wiadomo, zdarzają się nietypowe przypadki, które później się wspomina z rozbawieniem. Ale to nie jest opowieść taka, jak w przypadku "Będzie bolało", gdzie mimo trudów związanych z wykonywanym zawodem, było wiele elementów zabawnych, z który można było się naprawdę uśmiać. Prędzej porównałabym tę książkę do "Niewyjaśnionych okoliczności" bo jednak mamy tutaj dość obszerny wątek biograficzny. Poznajemy życie głównego bohatera również poza jego pracą. Czy to zaleta? Dla mnie nie.

     Jest to reportaż pełną parą. Dowiadujemy się takich ciekawostek jak to, jak wygląda rekrutacja na takie miejsce pracy, jak ta praca później wygląda i jak bardzo odporną trzeba mieć psychikę, żeby brać na siebie odpowiedzialność za ludzkie zdrowie, a czasem nawet życie i po przepracowanej zmianie iść do domu, odciąć się od tego co działo się w pracy, zapomnieć. Jest też druga stronu medalu, czyli osoby, które pod ten numer alarmowy dzwonią. Jak stresujący może być telefon, gdzie po drugiej stronie ktoś w tej chwili może umierać, a jak jeszcze gorszy kiedy dzwoni bezzasadnie pijany facet i wyzywa cię od najgorszych bo taki ma kaprys a ty w tym czasie się zaczynasz zastanawiać, czy nie blokuje on linii dla kogoś, kto naprawdę tej pomocy potrzebuje.

     Książka ta otwiera oczy na wiele aspektów pracy i na to, jak wiele ludzie poświęcają dla innych. Samych siebie poświęcają, bo później taka osoba podskakuje na sam dźwięk dzwoniącego telefonu, choć odbierając ten alarmowy zachowuje zimną krew, stara się pomóc. Bardzo niedoceniony zawód, jak z resztą wiele innych.

     Podsumowując, choć wiele jest w tej opowieści wtrąceń o młodości autora, które tak naprawdę nic nie wnoszą do lektury, to poza tym jest ona bardzo dobrze napisana. Czyta się wręcz z zapartym tchem. Według mnie każdy powinien przeczytać, zastanowić się nad tym, ile dla niego w krytycznej sytuacji robi drugi, obcy głos. Bo przecież go nie widzisz, tylko słyszysz.

     Dziękuję Wydawnictwu Mova za egzemplarz.

Link do opinii
Avatar użytkownika - ilona001
ilona001
Przeczytane:2020-04-26,

Spodziewałam się dobrze napisanego reportażu z relacji pracy operatora numeru alarmowego, a otrzymałam zupełnie przeciętną lekturę kwalifikującą się bardziej jako autobiografię autora. Lubię książki odkrywające arkana różnych zawodów, zawsze ciekawiło mnie jak wygląda taki zawód wykonywany "od kuchni". W przypadku tej lektury zostajemy poczęstowani licznymi szczegółami z życia prywatnego samego autora, opisu jego kolejnych związków, rodzicielskich lęków, które nijak się mają do całego reportażu. Mój apetyt nie został jednak do końca zaspokojony, spodziewałam się więcej szczegółów obrazujących prace takiego operatora, systemu rekrutacji, wpływu pracy na życie prywatne, czy samych zachowań dzwoniącego. Książka miała zadatki na całkiem dobry reportaż, gdyby nie zamieszczenie w niej niemal całego życiorysu bohatera, który uważam za zbędny.

Link do opinii
Avatar użytkownika - patrycjalukaszyk
patrycjalukaszyk
Przeczytane:2020-04-26,

W dzisiejszych czasach zasypanych nowinkami technologicznymi, wprost nie sposób sobie w pierwszej chwili wyobrazić człowieka, którego dźwięk telefonu przyprawiałby o dreszcze. A jednak - to się zdarza na co dzień u wielu ludzi. W dodatku takich, którzy każdego dnia stoją na straży naszego poczucia bezpieczeństwa i toczą boje o ludzkie życie. Mowa tu o niedocenionych bohaterach - operatorach 112.

Wcześniej nie zastanawiałam się nigdy, jak funkcjonuje to stanowisko. No halo, przecież tak istotna funkcja (pierwszy ogień nas linii ratowania życia!) powinna być odpowiednio szanowana i wyróżniana, prawda? Marzenia...

Problemy zaczynają się już od poziomu władz zarządzających. Brakuje dialogu, brakuje osób, które wiedzą, czym koordynują... To wszystko przekłada się na nieustanne spychanie problemu i udawanie że on nie istnieje, na braki kadrowe, mordercze obciążenie pracowników i śmiechu warte płace...

Jakby wszystkiego było mało, drugim największym problemem jesteśmy my, czyli społeczeństwo. Operatorów traktuje się jak głos, który nie jest człowiekiem i na który można wylać bezkarnie wiadro pomyj. Wyzwiska, obcesowy język, irytacje i cytowanie w idiotyczny sposób swoich praw, aby tylko zrzucić na operatora winę na cały świat - ot, codzienność. A nawet, gdy nie ma agresji po stronie dzwoniącego, to pojawia się znieczulica i brak kompletnie empatii i świadomości, czy zdroworozsądkowego myślenia. Bo przecież po co podać dokładne miejsce wypadku, albo podejść do leżącego na ziemi człowieka, by sprawdzić co mu jest? Niech operator to zrobi!

Dla osoby nawet z zewnątrz, która tylko czyta owe relacje, jest to porażające, niesprawiedliwe i okrutne. A jednak, niezmordowani, nadal operatorzy pracują, ratują samobójców, weryfikują zgłoszenia wypadków, wysłuchują kłócących się rodzin patologicznych, stawiają do pionu wesołych żartownisiów i wiele, wiele więcej...

Ta książką powinna być podstawową lekturą dla każdego. Uświadamia i uczy tak prostych, a jednak ważnych spraw, że aż niekiedy przykre jest, że są one wspomniane (jak choćby brak podstawowej kultury osobistej), bo oznacza, że jako społeczeństwo w tym aspekcie zawodzimy. W szczególności godny uwagi jest "poszerzony dekalog" tego, w jaki sposób prawidłowo rozmawiać z operatorem i jak zgłaszać informacje o wypadkach. Powinna to być lektura obowiązkowa w szkole. Zachęcam do przeczytania.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Dagus93
Dagus93
Przeczytane:2020-04-21,
Autor, pisząc tę książkę, miał cel i za to doceniam ją jeszcze bardziej. Reportaż ma nam pokazać, jak wygląda praca operatora Centrum Powiadamiania Ratunkowego oraz jak bardzo jest to niedoceniany i tak naprawdę nieznany nam zawód. Jak sam nam mówi, książka ma mieć cel edukacyjny i uświadamiać społeczeństwo. Do tego na samym jej końcu znajdziemy według mnie bardzo wartościowy poradnik jak rozmawiać z operatorem 112. Składa się on z 16 podpunktów i na pewno KAŻDY z nas powinien go znać, a nawet uczyć się w szkołach! Opowieść autora zaczynamy od samych jego początków. Widzimy jak dostać się do takiej pracy, co nim kierowało i jakie miał oczekiwania. Wszystko napisane jest interesująco i co najważniejsze szczerze. Potem widzimy jego brutalne spotkanie z rzeczywistością i z systemem, który tak naprawdę w Polsce cały czas jest raczkujący. Zawód operatora CPR, tak naprawdę ma tylko kilka lat! Mamy tutaj również przytoczonych kilka rozmów telefonicznych, ale głównie książka skupia się na systemie, na obciążeniach, jakie niesie ze sobą ta praca i na odczuciach autora. Widzimy jak po nocy spędzonej "na słuchawce" wraca do domu, obok ludzi, którzy przez całą noc imprezowali, a niektórzy mogli do niego dzwonić. Jak wraca do swojego dziecka, po odebraniu telefonu od ojca, którego pociecha właśnie zmarła śmiercią łóżeczkową. Sam stwierdza, że ta praca go wypaliła, nauczyła go braku empatii i w pewnym momencie przytłoczyła za bardzo. Ja uważam, że jest to bardzo wartościowa książka i bardzo dobrze napisany reportaż. Ciesze się, że miałam szansę po niego sięgnąć i Wam szczerze go polecam. Do tego szybko się go czyta i napisany jest lekkim językiem. Tak, jakbyśmy gadali z kumplem.
Link do opinii
Avatar użytkownika - patss_097
patss_097
Przeczytane:2020-04-21,

Autor od samego wstępu skradł moje serce. Bardzo podobało mi się, że nie jest to pusta książka z zabawnymi anegdotkami zasłyszanymi w Centrum Powiadamiania Kryzysowego. Na początku poznajemy autora, opowiada nam o swojej edukacji, życiu osobistym, motywach podjęcia takiej a nie innej pracy. Dzięki temu późniejsze opowieści wydają się pełniejsze - znamy człowieka, który podnosi słuchawkę i przyjmuje zgłoszenie. Właściwe opowieści były i wesołe i smutne i tragiczne i przepełnione nadzieją. Czyli samo życie. A książka trafia do kanonu moich ulubionych - właśnie za tę szczerość, otwartość i nie mydlenie czytelnikowi oczu. Gorąco polecam.

Link do opinii

Często ludzie nie potrafią postawić się na miejscu innej osoby, gdy dzwonią na numer 112 wydaje im się że dodzwonili się do cudotwórcy który sprawi że odpowiednie służby zjawią się po minucie lub sprawi że osoba która umarła ożyje, a gdy tak się nie dzieje to zaczynają być nie mili i o całe zło obwiniają operatora.
Roman zachęcony dużymi zarobkami postanawia zatrudnić się jako operator numeru alarmowego, chociaż bardzo się boi że popełni błąd i będzie miał na sumieniu cudze życie zdaje egzaminy i zasiada do konsoli. Przez prace nie sypia nocami a do tego co chwila sprawdza co z jego córką, boi się że stanie się jej coś takiego samego co dziecku osoby która do niego dzwoniła. Dzień za dniem obrażany, wyzywany i oskarżany o wszystko co się zdarzyło, z wynagrodzeniem tak marnym że aż trudno uwierzyć, pracuje dalej, tak wygląda ta druga strona medalu o której my, zwykli ludzie nie wiemy.
Kiedy zobaczyłam tę książkę byłam pewna że muszę ją przeczytać, jestem osobą cierpliwą i nie osądzam bez zapoznania się z sytuacją, staram się zawsze postawić na miejscu tej drugiej osoby, dlatego chciałam wiedzieć czy praca operatora 112 wygląda tak jak w filmach.
Autor pokazuje nam jak ta praca niszczy psychicznie, jak osoby pracujące jako operatorzy wypalają się zawodowo, zwalniają się bo nie potrafią wytrzymać tych wszystkich nieszczęść których muszą wysłuchiwać, operator 112 idąc nie mija ulic tylko miejsca w których ktoś zasłabł, był wypadek lub została zgwałcona kobieta.
To trudna historia ale napisana bardzo prawdziwie, nie ma tutaj kłamstw i wazeliny tylko obiektywnie opisana ich praca. Jestem w szoku jak na prawdę to wszystko wygląda, ten system jest niedopracowany i moim zdaniem nie ma edukacji dla ludzi jak poprawnie dzwonić i zgłaszać dane wypadki, taka wiedza na pewno pomogłaby wszystkim.
Ten reportaż na pewno otworzył mi oczy i teraz wiem że to wszystko nie wygląda jak w pewnym programie telewizyjnym, rzeczywistość jest inna i niestety nie jest ona tak kolorowa jak myślałamCzęsto ludzie nie potrafią postawić się na miejscu innej osoby, gdy dzwonią na numer 112 wydaje im się że dodzwonili się do cudotwórcy który sprawi że odpowiednie służby zjawią się po minucie lub sprawi że osoba która umarła ożyje, a gdy tak się nie dzieje to zaczynają być nie mili i o całe zło obwiniają operatora.
Roman zachęcony dużymi zarobkami postanawia zatrudnić się jako operator numeru alarmowego, chociaż bardzo się boi że popełni błąd i będzie miał na sumieniu cudze życie zdaje egzaminy i zasiada do konsoli. Przez prace nie sypia nocami a do tego co chwila sprawdza co z jego córką, boi się że stanie się jej coś takiego samego co dziecku osoby która do niego dzwoniła. Dzień za dniem obrażany, wyzywany i oskarżany o wszystko co się zdarzyło, z wynagrodzeniem tak marnym że aż trudno uwierzyć, pracuje dalej, tak wygląda ta druga strona medalu o której my, zwykli ludzie nie wiemy.
Kiedy zobaczyłam tę książkę byłam pewna że muszę ją przeczytać, jestem osobą cierpliwą i nie osądzam bez zapoznania się z sytuacją, staram się zawsze postawić na miejscu tej drugiej osoby, dlatego chciałam wiedzieć czy praca operatora 112 wygląda tak jak w filmach.
Autor pokazuje nam jak ta praca niszczy psychicznie, jak osoby pracujące jako operatorzy wypalają się zawodowo, zwalniają się bo nie potrafią wytrzymać tych wszystkich nieszczęść których muszą wysłuchiwać, operator 112 idąc nie mija ulic tylko miejsca w których ktoś zasłabł, był wypadek lub została zgwałcona kobieta.
To trudna historia ale napisana bardzo prawdziwie, nie ma tutaj kłamstw i wazeliny tylko obiektywnie opisana ich praca. Jestem w szoku jak na prawdę to wszystko wygląda, ten system jest niedopracowany i moim zdaniem nie ma edukacji dla ludzi jak poprawnie dzwonić i zgłaszać dane wypadki, taka wiedza na pewno pomogłaby wszystkim.
Ten reportaż na pewno otworzył mi oczy i teraz wiem że to wszystko nie wygląda jak w pewnym programie telewizyjnym, rzeczywistość jest inna i niestety nie jest ona tak kolorowa jak myślałam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - poszukujaca
poszukujaca
Przeczytane:2020-09-13, Ocena: 3, Przeczytałam, 12 książek 2020,

Choć książka przybliża realia pracy operatora linii alarmowej, w większej mierze stanowi terapeutyczne pozbycie się żalu i niewypowiedzianych pretensji do przełożonych, systemu, ludzi, życia za swój ciężki los. Zdaje sobie sprawę, że praca stanowi ogromne obciążenie psychiczne dla każdego kto "siedzi na słuchawkach", ale spowiedź życia jest trudna w odbiorze i wpływa negatywnie na odbiór dokumentu.

Link do opinii
Avatar użytkownika - kryminalnatalerz
kryminalnatalerz
Przeczytane:2020-06-01, Ocena: 4, Przeczytałam,

Roman Klasa na stanowisku operatora numeru alarmowego 112 przepracował ponad 6 lat (gdzie średnia długość pracy na tym stanowisku wynosi rok - dwa). Teraz zmienił swoją pracę na spokojniejszą, lepiej płatną i mniej wymagającą, co dało mu więcej spokoju ducha – myślę, że książka powstała jako takie rozliczenie się z poprzednim zawodem. Jest w niej naprawdę dużo informacji – Roman pracował na tym stanowisku od początku jego powstania, od 2012 roku. Widział jak system się rozwijał, z jakimi problemami operatorzy borykali się wtedy, z jakimi teraz. Dużo pisze też o podejściu do operatorów kierowników, rządu, państwa. Odbierał masę różnych telefonów i owszem, też dzieli się kilkoma, które najbardziej zapadły mu w pamięci. Opowiada też o swoich odczuciach, o tym dlaczego zdecydował się na taką pracę, dlaczego tak długo w niej wytrzymał i jak emocje w nim to wszystko budziło. Książka na pewno jest wartościowa, przybliża czytelnikowi trudy tego zawodu, pomaga jeszcze mocniej docenić siłę ludzi siedzącym za tym telefonem. Jedynym minusem było dla mnie podejście autora, który wyznacza granicę ja – wy, wszyscy inni ludzie, czytelnicy i ci dzwoniący na 112 dla żartu. Nie zgadzam się z takim podziałem, wcale nie uważam się za mniej inteligentną od autora, więc takie podejście trochę zepsuło mi ogólne wrażenia z lektury. Niemniej jednak warto po książkę sięgnąć dla lepszego zorientowania się jak taki zawód wygląda od podszewki.


Książkę odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Angela1990
Angela1990
Przeczytane:2020-04-20, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam, 52 książki 2020, 26 książek 2020,

Obok książki "Operator 112" nie mogłam przejść obojętnie z tego względu, że sama wykonuję tę pracę. Autor opowiada o pracy Operatora w Centrum Powiadamiania Ratunkowego (w tym przypadku w Gdańsku). Mało kto tak naprawdę wie, że dzwoniąc na 112 nie dzwoni bezpośrednio do Policji, Straży czy Pogotowia a właśnie do CPR-u. Praca jest wymagająca, stresująca i niestety niewdzięczna - dyżur bez "zwolnienia" przez klienta czy skargi jest dyżurem straconym. Pracujemy na dyżurach 12-godzinnych, w ciągu dnia i w nocy, w weekendy, święta - po prostu 24 godziny na dobę. Ta praca fascynuje zawsze wszystkich znajomych wokół - teksty typu "Jaki ciekawy telefon ostatnio miałaś?" to standard, nie mówiąc już o znajomych znajomych, którzy zawsze pamiętają, że "to Ty jesteś ze 112!". Telefony, w których udzielamy podstawowych informacji i odpowiadamy na pytania o godzinę, udzielamy porad małżeńskich, łagodzimy konflikty domowe, rozmawiamy z osobami z depresją, samobójcami, udzielamy pierwszej pomocy a w większości słyszymy bluzgi i wyzwiska to również nic nowego, szczególnie dla tych, którzy co najmniej recertyfikację mają już za sobą.
Co do książki - jest to przede wszystkim jedyna pozycja opisująca ten zawód. Merytorycznie oczywiście bez zarzutu. Sięgając jednak po tę książkę, liczyłam przede wszystkim na to, że jej celem będzie uświadomienie społeczeństwa na czym ta praca polega, jak to wygląda z drugiej strony słuchawki i czego ludzie mogą się spodziewać dzwoniąc na 112. Oczywiście te kwestie są w niej zawarte, ale mam wrażenie, że za bardzo "zgubiły" się w opowieści autora o sobie. Gdyby książka miała podtytuł "autobiografia" to nie czułabym się zawiedziona po jej przeczytaniu. 
Pierwszy rozdział to tak naprawdę historia życia autora, a nie oszukujmy się - kogo interesuje dzieciństwo czy pierwsza miłość jakiegoś nieznanego człowieka. Dużo tu mówienia o swoich cechach charakteru, poglądach, osobowości, co mimo wszystko gryzło się ze sobą w poszczególnych rozdziałach a nawet akapitach. Opowiadanie o tym, jak od początku nie miało się ogromnej empatii do ludzi a następnie "przeżywanie" konkretnych telefonów, dla mnie się wyklucza.  W trakcie czytania miałam miejscami wrażenie, że autorów jest dwóch i to zupełnie różnych, bo wiele stwierdzeń sobie przeczyło. Raz tę pracę demonizuje a w innym miejscu idealizuje a kwestie "wyrzucenia tej pracy" z głowy to sprawa indywidualna, chociaż nikomu się to tak do końca nie udaje. Po prostu pierwszy rozdział można po prostu cały ominąć, bo nie ma wielkiego znaczenia jeśli ktoś chce poznać realia tej pracy.
Autor pokazuje również absurdy tej pracy - niezadowolenie służb z wprowadzenia tego numeru i przeniesienia do do CPR, gdzie obsługują ludzie "bez wiedzy", egzamin, którego można nie zdać po 3 latach dobrej pracy i automatycznie zostaje się zwolnionym, kwestie finansowe, problemy z procedurami i ich jednolitością w ramach jednego województwa a co dopiero w skali kraju. Wiele w tym oczywiście specyfiki danego ośrodka/województwa i kwestii indywidualnych. Dla jednej osoby zarobek 2000 zł na rękę to dużo dla innego mało, tak samo jak szef może się trafić lepszy lub gorszy i w taki a nie inny sposób organizować CPR. Faktem jest, że rotacja jest duża, a większość osób odchodzi właśnie ze względów finansowych, ale też duże grono byłych pracowników miało już po prostu dosyć. To, czego nie wyłapie czytelnik to fakt, że autor zatrzymał się na przeszłości - wiele mankamentów zostało już poprawionych, sytuacja jest coraz lepsza, współpraca ze służbami również i o tym wypadałoby uczciwie wspomnieć. 
Na koniec to co najważniejsze, co sama od siebie chciałabym podkreślić - "rozszerzony dekalog" autora dotyczący tego jak rozmawiać z operatorem, ja ujęłabym w trzech zdaniach: Dzwoń wtedy kiedy naprawdę potrzebujesz. Ustal GDZIE jesteś. Odpowiadaj na pytania operatora. 
Książka specyficzna, opisująca "nietypowy" dla większości zawód, mało znany, ale ze względu na walor edukacyjny polecam.

Link do opinii
Reklamy