Issilion - stolica Królestwa Sargetii - zdaje się spokojnym miejscem. Każdy tu zna przydzieloną mu rolę i stara się ją wypełnić jak najlepiej - dla wspólnego dobra. Jednak i nad to miasto nadciągają ciemne chmury.
Czy bogini Nehebe przemówi do swych wyznawców? Czy Bahal upomni się o dusze nieszczęśników? Jaką rolę w wojnie odegra Selene - Dowódca Wojsk Królewskich, pierwsza w historii kobieta na tym stanowisku? Czy niespotykane dotąd moce, które ujawniły się w niczego nieświadomej Nidriel, doprowadzą dziewczynę do zguby? Czy paladyni są w stanie stawić czoła złu?
Czy Issilion przetrwa? Zdrajca jest tuż za bramą miasta...
Wydawnictwo: Alternatywne
Data wydania: 2022-08-25
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 432
Język oryginału: polski
Książki jest ciekawa, ale troszkę wolno jest poprowadzona akcja. Postacie potrafią dużo rozmyślać, jakby kalkulowały plusy i minusy danej sytuacji. Nie odpowiadają jednoznacznie, jakby zawsze chcieli zostawić sobie wolną furtkę w razie, gdyby coś poszło nie tak. Niekiedy bezgranicznie komuś ufają, tylko dlatego, że ktoś kogoś gdzieś polecił. Nie lubią odpowiadać konkretnie, czułam, że nie chcą się ze wszystkiego tłumaczyć. Lubią, kiedy ich decyzje traktuje się niepodważalnie. Będąc na szczycie władzy, nie każdy liczy się z ludźmi niższej rangi. Jakby uważali ich za roboty, którzy mają wykonywać ich polecenia i już. Jednak jeśli ktoś przejmuje się tymi niższymi rangą, to robi to bardzo ogólnikowo. Jakby liczył się fakt, że najważniejsza jest pomoc, ale jaka, to tak średnio jest sprecyzowane. Rytm książki jest stonowany. Jakby cokolwiek robili, choćby mówili, że się męczą, to jednak nie na tyle, by faktycznie zmęczeni byli. W większości każdy rozdział ma trzy do czterech kartek. Ich początek zawsze zwiastował nową opowieść, jakby innej osoby i kończył się dwuznacznie. Nieraz dawał do myślenia, a czasami był stwierdzeniem faktu. Książkę czytałam prawie przez trzy dni i gdy tylko do niej wracałam, opowieść była na mnie otwarta. Poznawałam jej jednostajny rytm i czułam jakbym wróciła do domu, gdzie wszystko było mi dobrze znane i bezpieczne, choć przecież opowieść wcale taka nie była. Bohaterów najbardziej chyba zbulwersował fakt, że władzę miała przejąć niedoświadczona według nich dziewczyna. Robili podchody, knuli intrygi, byleby tylko obalić ją z tej władzy. Posiadali magiczne moce, które wykorzystywali nie tylko do walki. Z biegiem książki poznawaliśmy ich po kolei, by później złączyli się w jedną opowieść. Chyba do samego końca nikt nie zdawał sobie sprawy z tego, że główna bohaterka wcale nie była taka słaba. Znacznie przewyższała ich inteligencją i potrafiła być twarda oraz stanowcza. Nie bała się wyzwań, tylko potrzebowała je godnie przemyśleć. Jest to powieść wielowątkowa, gdyż każdy ma swoją historię, życie prywatne i tajemnicę. Jest to tom pierwszy i zapewne dlatego dużo było tutaj opisów postaci oraz miejsc. Nieco podobna do tej książki jest Księżniczka Popiołu, dlatego fanom tej serii bardzo polecam przeczytać tą książkę. Wielbiciele fantastyki, walki oraz magii będą tutaj zadowoleni:-)
Walka w słusznej sprawie często wymaga poświęceń, które nie zawsze przyniosą zwycięstwo. Natomiast próbować zawsze trzeba, gdyż później możemy żałować, że mieliśmy szansę na wygraną, ale z niej nie skorzystaliśmy. Niestety nie każdy jest gotów stawić czoła danemu problemowi ponosząc przy tym wiele, niekiedy bolesnych strat. Jednakże zwycięstwo sprawi, że będziemy silniejsi i odważniejsi podczas kolejnych wyzwań, z którymi będzie się trzeba zmierzyć.
Zarys fabuły
W książce przenosimy się w inny świat, w którym władcą jest król mający pod sobą Armię dowodzoną przez Generała Pramma oraz Królewski Łuczników, na której czele niedługo po śmierci dotychczasowego Dowódcy stanęła Selene Releri, której ojciec niegdyś również dowodził Królewskimi. Kobieta będzie musiała zaskarbić sobie przychylność podwładnych, a jednocześnie nie dać się wciągnąć w podstępne gierki Pramma, który od dawna pragnął przejąć władzę nad Łucznikami. W międzyczasie do miasta przybywa Nidriel i Shael rodzeństwo Luthiana, który jest paladynem uczącym się na egzorcystę. Dziewczyna dostała się do szkoły magii, będąc całkowicie nieświadomą mocy, którą w rzeczywistości posiada, a Shael nawiązuję współpracę z grupą przestępczą Crestis, dzięki swym nadzwyczajnym umiejętnościom docenionym przez nich. Demon Bahal będzie chciał odzyskać moc, by przejąć władze nad światem. Jakie trudności i wyzwania będzie musiała pokonać Selene będąc Dowódcą Królewskich Łuczników? Kto okaże się zdrajcą i stanie po stronie Bahala? W jaki sposób bogini Nehebe pomoże swoim wyznawcom? Jak będzie wyglądać walka i jakie będą jej skutki? Jakie relacje połączą poszczególnych bohaterów? O tym w książce „Okowy przeznaczenia. Tom 1 – Armia Cieni” autorstwa Marii Tomczak.
Odczucia
Autorka zdecydowała się na ciekawe połączenie gatunku fantasy z szeroko pojmowaną problematyką z zakresu obyczajowości naszych czasów. Raczej rzadko spotyka się książki w której mamy wymyśloną krainę pełną różnego rodzaju rycerzy i magów, a jednocześnie ich problemy natury prywatnej są praktycznie tożsame z tymi które dotyczą wielu z nas. Wśród nich m.in. możemy wyróżnić zakazaną miłość kobiety do paladyna, związki lesbijskie, narażenie duchownych na pokusy cielesne, zdrada na wyższych stanowiskach w kręgach władzy i wiele innych. Całość pomimo mnogości pobocznych wątków nadaje książce niepowtarzalny charakter i jeszcze bardziej zachęca do lektury. Natomiast chciałbym zwrócić uwagę na jeden błąd, który jest dosyć ważny. Otóż Shael i Nidriel w książce za każdym razem są przedstawiani, jako rodzeństwo przyrodnie. Jednakże pomimo więzi jakie łączą jej rodziców z Shaelem, nie ma w tym wypadku mowy o spokrewnieniu między nimi, gdyż mężczyzna jest synem pierwszej żony ojca Nidriel, ale jego już nie, a co za czym idzie są oni rodzeństwem przybranym, natomiast przyrodnim bratem jest tylko Luthian i to dla ich obojga. Niemniej taki błąd nie wpływa znacząco na bieg akcji pod warunkiem, że czytelnik uważnie będzie ją śledził, bo dzięki niej znajdzie odpowiedzi dotyczące powstawia ich rodziny.
Podsumowanie
Książkę czytało mi się z dużą przyjemnością, a ciągle niezwalniająca akcja dostarczała mi przeróżnych emocji z dreszczykiem włącznie. Pozycja nie posiada zbędnych opisów, a wszelkie sceny dotyczące sfer intymnych są delikatnie zobrazowane bez żadnych, większych szczegółów. Zakończenie historii jest dosyć wzruszające i zaskakujące, a przy okazji zostawia furtkę autorce na kontynuację serii, która mam nadzieję będzie równie interesująca. Okładka przedstawiająca kruki w ciemnym lesie nawiązuje do treści i dzięki swej kolorystyce przykuwa wzrok potencjalnego odbiorcy. Gorąco polecam pozycję wszystkim czytelnikom, nie tylko tym uwielbiającym fantasy, gdyż w tym wypadku mamy piękną historię dotyczącą walki dobra ze złem, która oprócz głównego wątku porusza też szereg życiowych problemów dotyczących jej bohaterów, a wszystko to otoczone jest tajemniczą magią.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu AlterNatywne.
Przeczytane:2023-12-17,
Ludzie potrzebują od czasu do czasu ucieczki w marzenia. Zdrowo jest zrobić sobie krótką przerwę od rzeczywistości i odkryć coś innego. Dobrze napisana książka fantasy. Autorka stworzyła coś wyjątkowego, z potrzebą wyobraźni i kreatywności. Czytelnicy mogą poczuć dreszczyk emocji związany z wyobrażaniem sobie świata, postaci i cech.
„Okowy przeznaczenia...” to mroczna, błyskotliwa powieść, niezwykła i wciągająca.