Żaden polski reżyser nie ma na swoim koncie tylu filmów określanych mianem ,,kultowe", co Stanisław Bareja. Któż nie pamięta ,,Misia", serialu ,,Alternatywy 4", ,,Zmienników", czy ,,Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz. Tylko Stanisław Bareja potrafił tak brawurowo pokazać absurdy PRL-u. Ilość cytatów, które jego filmy wprowadziły do potocznej polszczyzny dogania powoli ,,Wesele" Wyspiańskiego.
Uwielbiany przez widzów. Niszczony przez władzę. Wyszydzany przez ,,kolegów". Jego życie nie było komedią, tylko nieustannym pasmem zmagań. Za realizację filmów i upartą wierność poglądom reżyser zapłacił własnym zdrowiem. Od lat 70. uczestniczył w działaniach demokratycznej opozycji. Na piedestał króla polskiej komedii wyniesiono go dopiero pośmiertnie. Pod niepozorną powierzchownością kryła się błyskotliwa inteligencja, odwaga i rzadka wśród filmowców uczciwość ukryta w ironicznym dystansie do świata.
W książce znajdziemy zdjęcia , niepublikowane dokumenty oraz relacje przyjaciół reżysera. Król z ,,krainy uśmiechu", Mistrz Krzywego Zwierciadła powraca!
Wydawnictwo: Bezdroża
Data wydania: 2015-11-17
Kategoria: Poradniki
ISBN:
Liczba stron: 386
Niszczony przez władzę i nie tylko. Również przez klasyków polskiego kina! Nazywany Wędliniarzem! Wybrany przez widzów! Nieśmiertelny mistrz polskiej...
Film jest okropnie płaski. Oglądałem go trzy dni temu, starałem się o nim zapomnieć i pozostało mi tylko ogólne wrażenie (?) Film przyjąłem bardzo źle...
Przeczytane:2022-01-25, Ocena: 3, Przeczytałem, 52 książki 2022,
"Czy Bareja był reżyserem niedocenionym? Nie można tak powiedzieć, bo przecież ludzie kochali jego filmy, szli na nie tłumnie do kin. Można raczej powiedzieć, że był reżyserem skrzywdzonym i to zarówno przez komunistyczną władzę, jak i przez 'kolegów'. Atakowali go partyjni działacze, ale też i filmowcy".
Nieśmieszna historia człowieka, który sprokurował miliony uśmiechów. Pod względem encyklopedycznym, bardzo ciekawa pozycja. Książka nierówna, zawiera powtórzenia i miejscami wymuszone treści (rozdział o lokacjach i aferach III RP).