Niszczony przez władzę i nie tylko. Również przez klasyków polskiego kina! Nazywany Wędliniarzem! Wybrany przez widzów! Nieśmiertelny mistrz polskiej komedii, zakazanego śmiechu - Stanisław Bareja powraca!
Z okazji 90 rocznicy znakomitego reżysera prezentujemy jego zaskakującą biografię. Król polskiej komedii i zakazanego uśmiechu. Po raz pierwszy prezentujemy opis jego debiutanckiego filmu, wstrząsającą wojenną etiudę sprzed 66 lat!
W książce zamieszczono 90 nieznanych zdjęć. Ponadto - Bareja jako aktor u innych reżyserów, jako nieznany w Polsce dokumentalista. Kulisy powstawania kultowych komedii i wiele nieznanych dotąd faktów.
Mistrza komedii wspominają aktorzy i reżyserzy m.in. Jerzy Gruza oraz w archiwalnych wywiadach: Janusz Morgenstern i Krzysztof Zaleski. " Stanisław Bareja Król komedii" to pasjonująca lektura obowiązkowa, nie tylko dla fanów kina!
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2019-11-28
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 484
Książka Macieja Replewicza to gratka dla kinomanów, zwłaszcza miłośników filmowej twórczości i jedynego w swoim rodzaju poczucia humoru Stanisława Barei. To również ciekawe spojrzenie na nasze rodzime komedie i peerelowską rzeczywistość.
Jestem fanką filmów reżysera kultowego „Misia”. Nie tylko dlatego, że lubię satyrę, absurd i groteskę.
Bardzo cenię sztukę ponadczasową, a komedie Stanisława Barei – mimo upływu lat oraz zmiany ustrojowej – wciąż niezmiennie bawią, a także pokazują, że polityczne paranoje, abstrakcja, głupota są nieśmiertelne i nadal mają się świetnie.
Replewicz opisuje prywatne i zawodowe życie Barei, pokazując, jak bardzo te dwie sfery były ze sobą powiązane. Reżyser i scenarzysta niejednokrotnie wykorzystywał motywy z historii własnej rodziny, znajomych, przyjaciół i kolegów po fachu. Ilustrują to liczne anegdoty, które odsłaniają przy okazji kulisy powstawania filmów.
Autor biografii skupia się, oczywiście, na komediowym dorobku Barei, ale odkrywa też przed czytelnikami mało znane oblicze artysty, który zaczynał w 1953 roku od szkolnej etiudy „Drugie sumienie” na podstawie dramatu „Niemcy” L. Kruczkowskiego.
Co ciekawe, młody filmowiec nie poszedł na łatwiznę – sięgnął po mało znane powszechnie fragmenty.
Kolejna ciekawostka to odnalezienie tego filmu po wielu latach. Uważano, że zaginął, jednak w ubiegłym roku udało się wreszcie odkryć taśmę, którą zdigitalizowano i publicznie pokazano dopiero w grudniu 2019 r.
„Stanisław Bareja alternatywnie” to także opowieść o człowieku bardzo wszechstronnym, uzdolnionym również plastycznie, potrafiącym świetnie gotować, współpracować z ludźmi. I odważnym, co niejednokrotnie przyszły reżyser udowodnił już w czasach studenckich, gdy nie tylko nie poddał się stalinowskiej indoktrynacji, ale stawał w obronie kolegów, np. Jana Łomnickiego (nie mylić z Tadeuszem Łomnickim, który był jego bratem).
Całość napisana jest z pasją – widać, że Maciej Replewicz doskonale zna życie i twórczość swojego bohatera, potrafi dotrzeć do różnych dokumentów, relacji, wspomnień. Porównuje je, opatrując własnymi komentarzami, a to bardzo cenię.
Na uwagę na pewno zasługuje też pokazanie, w jaki sposób filmy Barei były odbierane i oceniane kiedyś oraz dziś. Za życia często krytykowany, poniewierany nawet przez własne środowisko, został tak naprawdę doceniony dopiero po przedwczesnej śmierci. Wielka szkoda...
Lektura tej książki była dla mnie wielką przyjemnością, więc polecam z czystym sumieniem.
BEATA IGIELSKA
Reporterskie śledztwo tropiące prawdziwe losy bohaterów „Stawki większej niż życie”. Geibel, Lohse, Staedtke i von Vormann istnieli naprawdę...
Film jest okropnie płaski. Oglądałem go trzy dni temu, starałem się o nim zapomnieć i pozostało mi tylko ogólne wrażenie (?) Film przyjąłem bardzo źle...
Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2020, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2020, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2020,
Okres PRL, z perspektywy dnia dzisiejszego, jawi się jako bardzo dziwny czas. Puste półki, kolejki, przydziały wydają się nam czymś niewyobrażalnym. Komedia, jako gatunek filmowy, okazała się dobrym sposobem dla zobrazowania tamtych czasów. Komercyjny gatunek, który w lekki, zabawny sposób przestawia to co trudne.
Kiedy pomyślę o peerelowskich komediach , jako pierwszy przychodzi mi do głowy Stanisław Bareja. Takie filmy jak "Miś" czy "Brunet wieczorową porą" zajęły godne miejsce w historii polskiego kina. Tytuły znane, nazwisko reżysera również, ale skryty po drugiej stronie kamery Bareja był dla mnie wielką niewiadomą. Tak naprawdę, nie potrafiłam nawet przyporządkować twarzy do tego nazwiska. Nadarzyła się okazja, aby uzupełnić luki w wiedzy. W moje łapki wpadła świeżutka biografia reżysera "Stanisław Bareja alternatywnie" autorstwa Macieja Raplewicza.
Jaka postać wyłania się ze stron tej książki? Cichy, łagodny, skromny mężczyzna. Człowiek lubujący się w kulturze: dużo czytający, regularnie odwiedzający teatr i kino. Inteligentny, posiadający własne poglądy, nie dający się ogłupić wszechobecnej indoktrynacji.
Nie będę rozpisywała się nad postacią Stanisława Barei, bo myślę, że większości Polaków to nazwisko powinno coś mówić. Przejdźmy do książki. Warto czy nie warto? Moim zdaniem warto. Co prawda, mam kilka uwag odnośnie kompozycji (o tym za chwilę), ale nie zmienia to faktu, że została zrobiona niesamowita robota, jeżeli chodzi o gromadzenie i opracowanie materiału do biografii reżysera (pod względem treści jak i dodatków np. zdjęć). Widać, że archiwa zostały dokładnie przeszperane, a autor spotkał się z kim się dało, żeby posłuchać wspomnień o Staszku. Udało mu się zestawić fakty z życia reżysera i opisać jego charakter. Sprawił, że duch tego człowieka stał się namacalny.
Zawsze myślałam, że biografia może być napisana na dwa sposoby: chronologicznie lub problemowo. Książka Stanisław Bareja alternatywie to hybryda tych dwóch podejść. Podzielono ją na króciutkie rozdziały, trochę jak w popularnych kryminałach, i teoretycznie wydaje się, że wydarzenia z życie reżysera będą opisane w sposób chronologiczny, ale co jakiś czas ten porządek zostaje zaburzony np. fragmentem w którym kolega czy ktoś z rodziny wspomina przedmiot biografii, czy też jakimś tematem, który autor uznał za ciekawe poruszyć. Przykład: czytam sobie o pierwszych krokach Stanisława Barei na planie filmowym, a tu nagle fragment o tym, że był dobrym kucharzem i lubił dobrze zjeść. Szczerze mówiąc, wybijało mnie to z rytmu i sprawiało, że byłam pogubiona w tym co czytam.
Na końcu publikacji mamy do dyspozycji listę filmów i seriali nakręconych przez Bareję oraz tych z jego udziałem, listę scenariuszy i scenopisów, wykaz planów zdjęciowych z lat 1975 – 85, oraz bibliografię. Bardzo dobrze, że zostały załączone, ja cenię takie dodatki, ale jednej rzeczy mi zabrakło. W wykazie filmów i seriali przydałoby się dodać strony, na których się o nich wspomina. Dlaczego? Maciej Replewicz, opisując życie znanego reżysera, bardzo często wskazuje gdzie, w jego twórczości, możemy zobaczyć cień tego doświadczenia m.in. odwołuje się do konkretnych scen. Pomysł super, ALE... pomimo że, niektóre z filmów Barei widziałam kilkakrotnie, to nie zawsze udało mi się przywołać z pamięci wspominaną scenę. Znalazło też tytuły, o których wcześniej nie słyszałam. Bardzo bym chciała obejrzeć te produkcje i móc na świeżo sprawdzić, jakie duchy z przeszłości reżysera miały swój udział w ich powstaniu. Wskazanie stron bardzo by w tym pomogło, byłoby też cennym elementem dla osób prowadzących badania naukowe w temacie wymienianych filmów.
Podsumowanie
Filmy Stanisława Barei cieszą się niesłabnącą popularnością. Patrząc na ich powodzenie można by pomyśleć, że wydanie biografii reżysera było strzałem w dziesiątkę. Wyszła z tego całkiem dobra książka. Co prawda mam kilka uwag co do kompozycji, ale nie mogę zaprzeczyć, że jest to merytoryczna publikacja. Osoby interesujące się kinem i jego historią dostaną, dzięki niej, dużą dawkę informacji na temat słynnego Staszka.