Odkryj drugie dno biblijnych opowieści
„Oczekując na królestwo” jest odważną podróżą w głąb mistycznego świata Marachiasza – Judejczyka porwanego do niewoli w mroczne serce Babilonu. Więzień, zmagający się z siłami mroku, staje się prorokiem wybranym przez Wiekuistego. Nawiedzające go wizje objawiają prawdę o przyczynach klęski Izraela i jego ocaleniu.
W tej niezwykłej opowieści pełnej aniołów, mistycznych obrazów i proroczych migawek, Marachiasz konfrontuje się z sensem życia, cierpieniem oraz nadchodzącą katastrofą. Odpowiada też na krępujące od pokoleń teologiczne pytania: Dlaczego Bóg zatopił ludzi, którym dał wolną wolę? I czemu nazywa się go Miłością, gdy na świecie jest tyle cierpienia?
Ta beletrystyczna wersja apokalipsy – łącząca fragmenty apokryficzne, kanoniczne oraz legendy gotyckie – stanowi ponadczasową alegorię walki dobra ze złem. Przygotuj się na podróż w czasie, w trakcie której odkryjesz głębokie więzi między judaizmem a wczesnym chrześcijaństwem.
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2024-05-08
Kategoria: Duchowość, religia
ISBN:
Liczba stron: 474
Język oryginału: polski
ów zadaje sobie pytanie, czy Stwórca opuścił swój lud. Wybrany na proroka doświadcza spotkań z aniołami i wizji, które mają mu pozwolić zrozumieć sens istnienia świata, cierpienia i wiary. Razem z nim zawędrujemy w przyszłość, ale także przekroczymy bramy niebios i piekieł. Wydarzenia, które dzieją się w tym czasie, w świecie rzeczywistym pokazują jednak, że prawdziwe piekło potrafi stworzyć tu na ziemi jeden człowiek drugiemu człowiekowi. Oddzielony od ukochanej rodziny Marachiasz na każdym kroku dostaje dowody braku istnienia jakiejkolwiek bożej sprawiedliwości. Mimo wszystko stara się zachować swoją wiarę.
,,Oczekując na Królestwo" to książka inspirowana Torą, apokryfami, legendami i historią. Przedstawia wydarzenia biblijne, ale pozwala spojrzeć na nie z innej strony. Początkowo czytało się trochę ciężko, trzeba było się przyzwyczaić do specyficznego języka. Jednak liczne przypisy i wyjaśnienia w nawiasach bardzo to ułatwiały i stopniowo fabuła coraz bardziej wciąga. Książka pozwala przyjrzeć się kulturze żydowskiej w tamtych czasach. Zdobyć trochę wiedzy nie tylko na temat samego judaizmu, ale także życiu codziennym jego wyznawców. Przyglądamy się także początkom chrześcijaństwa. Wchodzimy w ten świat, przyjmując wszelkie troski, zmartwienia, wątpliwości i rodzący się strach. Poznajemy postacie, których jedne co trzyma przy życiu to nadzieja, że ich Bóg powróci. Tekst ma naturę bardzo filozoficzną. Każdy po jej przeczytaniu może mieć trochę inne odczucia na temat istoty wiary, zaufania w Bogu. Marachiasz próbuje zrozumieć, dlaczego na świecie jest tyle cierpienia i okrucieństwa. Dlaczego lud wybrany musi przechodzić takie męki? Czytelnik jest tego świadkiem. Opisy tortur, ludzi skazywanych na bezlitosną rzeź są naprawdę drastyczne i nieprzyjemne i nieprzyjemne w odbiorze. Bohater dostaje odpowiedź na swoje wątpliwości. Jednak czy jest ona wystarczająca? Czy Bóg w końcu się zlituje, czy też zamknie oczy na cierpienia swojego ludu? Jak ma się kara za grzechy do miłosierdzia? To pytania, które możemy sobie zadawać przez całą książkę. Podobały mi się zaczerpnięcia z różnych źródeł. Ciekawie przedstawione demony i nieziemskie postacie. Klimat biblijny, a zarazem trochę oniryczny. Nie zabrakło także nawiązań do czasów, które nastąpiły później, a nawet wizji przyszłości. Zabieg sam w sobie niby ciekawy, jednak mnie jakoś ostatnie rozdziały mniej przekonywały. Nie pasowały mi do całościowej wizji książki. Bardzo dużo dodatkowych objaśnień, które pomagają zrozumieć treść. Jednak wciąż uważam, że nie jest to powieść łatwa i nie każdy się w niej odnajdzie. Osobiście, mimo iż też w pewnym momentach czułam się lekko zgubiona w fabule, zwłaszcza pod koniec; oceniam książkę bardzo dobrze i chętnie sięgnęłabym po coś jeszcze autora w podobnym klimacie.
Przeczytane:2024-09-08,
Książka autorstwa Meiri Hernera opowiada o szoku, jaki miał miejsce po zdobyciu i zniszczeniu I świątyni jerozolimskiej przez Babilończyków. Główny bohater, Marachiasz doznaje różnego rodzaju wizji, które mają wytłumaczyć mu, dlaczego doszło do tego wydarzenia, a także jakie losy czekają społeczność żydowską na przestrzeni dziejów świata. Ten nieoczekiwany prorok poznaje również początki dziejów ludzkości, jej przeznaczenie a także koniec czasów. Wszystko to sprawia, że książkę – miejscami – czyta się z wypiekami.
Momentami książka jest mocna, inne zaś fragmenty są odrobinę przyciężkawe. Nie wynika to bynajmniej z braku talentu literackiego, wręcz przeciwnie. Sądzę, że po prostu miejscami jest za dużo informacji. Człowiek nie obyty z kulturą żydowską z pewnością będzie taką ogromną dawką informacji przytłoczony.
Najmocniejsze fragmenty książki dotyczą ludzkiego cierpienia. Już choćby ten fragment, który zaraz przytoczę, sprawia, że serce rozpada się z bólu. „Jeszcze w Tadmor, w Syrii, dołączyła do nas kolejna grupa i wtedy usłyszeliśmy, że zanim Nebuzaradan spalił Sanktuarium, to najpierw wszedł do Miejsca Najświętszego z córką kohena hagadola (arcykapłana), Serajasza. Rozwinął zwój Tory i, położywszy się na nim, dokonał gwałtu. Maraniasz, wuj Delina, tak żywo i barwnie prawił, że przez wiele miesięcy śniła mi się drapiąca paznokciami posadzkę, szamocząca się bezradnie dziewczynka, niemająca dziesięciu lat. budziłem się, słysząc jej rozpaczliwy krzyk: „Nie, błagam cię! Proszę, zostaw mnie!” (str. 21). Ten krótki opis, jest na tyle sugestywny, że wyobraziłem sobie, że taki los mógłby spotkać moją córkę. I nie da się czegoś takiego zapomnieć…
Mnie najbardziej podobały się fragmenty odnoszące się do tradycji księgi Henocha i innych apokryfów opisujących niekanoniczne losy świata. Wiecie – upadek aniołów, demony, nefilimowie (synowie ludzkich kobiet i upadłych), potop… na apokalipsie kończąc.
Przy okazji przypisów Autor rozjaśnił sporo fragmentów Księgi Zoharu, którą czytałem kilkanaście lat temu. Wtedy, bez przypisów, zdecydowana większość książki była dla mnie niezrozumiałą kompilacją tekstów. Dopiero teraz jestem w stanie uświadomić sobie niejaki, ezoteryczny sens tej lektury. Ogromnie za to dziękuję ;D
Książkę czyta się naprawdę dobrze. Wiele przypisów rozświetla mroki niewiedzy zwyczajnego czytelnika, związane z brakiem świadomości o kulturze Żydów. Przyznam, to była świetna przygoda, choć nie zrozumiałem wszystkich znaczeń wizji głównego bohatera. Musiałbym jeszcze trochę poszerzyć swoją wiedzę, aby pojąć ich sens.
Czy polecam? Jeśli jesteście zafascynowani kulturą żydowską – to jak najbardziej. Meiri Herner w naprawdę prosty sposób ukazuje nam całą gamę żydowskiej mentalności, dorobku kulturalnego, literackiego. Znajdziecie tu fragmenty Tory, apokryfów Starego i Nowego Testamentu, Apokalipsę świętego Jana czy fragmenty Księgi Zoharu oraz Kabały. Trzeba przyznać, Autor zmieszał i połączył mieszankę wybuchową. Dlatego jest o czym czytać. Zapraszam wszystkich zainteresowanych do lektury tej niezwykłej książki.
Żydzi po zniszczeniu Świątyni Jerozolimskiej – krótki rys historyczny
Od razu po rozpadzie monarchii Dawida i Salomona stosunki między królestwem judzkim a izraelskim nie wypadały pomyślnie, choć na pozór zdawały się być poprawne. Jedyne co właściwie łączyło oba państwa, to religia. Konflikty pomiędzy obu państwami oraz okolicznymi ludami sprawiły, iż Żydzi nie mogli skutecznie stawić oporu najazdom ludów pretendujących do hegemonii nad całym starożytnym Bliskim Wschodem.
Tak więc, królestwo Izraela w 722 roku p.n.e. padło ofiarą agresji Asyrii, a wyższe warstwy społeczne tego państwa, zostały deportowane do Mezopotamii. Wprawdzie władcy Judy zdołali zachować swe władztwo, jednak ceną za to było podporządkowanie się władzy Asyryjczyków oraz płacenie im trybutu.
Gdy w 612 roku p.n.e. Asyria upadła, Juda na krótko przeszła pod zwierzchność faraonów, a następnie została podporządkowana władzy króla babilońskiego. Władcy Judy podjudzani przez Egipcjan, podnieśli bunt przeciwko władzy babilońskiej, co skończyło się dla tego państwa tragicznie.
Wkrótce bo już w 587 roku p.n.e. władzę nad Judą zdobyli Babilończycy, którzy zdobyli Jerozolimę po długim oblężeniu. Zlikwidowali oni resztki autonomii państwa judzkiego, a jego ludność uprowadzili do Babilonii (tzw. niewola babilońska). Niewola była ogromny szokiem kulturalnym. Większa część żydowskiej elity, została przesiedlona do zupełnie odmiennego środowiska kulturalnego. A ci, którzy pozostali w ziemi judzkiej, szybko ulegali asymilacji z innymi okolicznymi ludami.
Niewola babilońska była jednak ogromnym skokiem kulturowym dla Żydów. To właśnie tutaj zaczęto spisywać najważniejsze dokumenty historyczne i religijne. Ulegając wpływom babilońskim, a później perskim, Żydzi przejęli do swojej spuścizny religijnej wiele ciekawych pojęć. Można śmiało powiedzieć, że w czasie pobytu w Mezopotamii religia żydowska ostatecznie nabrała swojego kształtu, który tylko nieznacznie uległ zmianom na przestrzeni następnych wieków.
Na szczęście dla nich, w 538 roku p.n.e. zwycięski król perski, Cyrus II, zdobywszy Babilon, zezwolił Żydom na powrót do swej dawnej ojczyzny. Jerozolima wraz z przyległościami zyskała autonomię wewnątrz imperium perskiego, a władzę powierzono arystokracji kapłańskiej, która pozostawała wierna kultowi Jahwe. Władcy perscy łaskawie zezwolili, a nawet dołożyli się do odbudowy Świątyni jerozolimskiej, przez co Persowie zyskali oparcie w ludności żydowskiej w regionie syryjsko-palestyńskim.
Kilka wieków odrębności polityczno-kulturalnej, a później niewola, sprawiły, że pomiędzy różnymi grupami społeczności żydowskiej, narosły sprzeczności odnośnie kultu religijnego. Niejasności te zmuszały do objaśnienia na nowo podstaw religijnych.
Doskonałym przykładem może być stosunek religii do obcych. Dotychczas uważano, iż elementy obce wypaczają nakazy Prawa, jak choćby poprzez mieszane małżeństwa, które dotychczas uważane były za nieważne i wręcz zabronione. Dlatego część społeczeństwa żydowskiego, domagało się zachowania „czystości krwi".
Ponadto Żydzi wracający z wygnania, nie zgadzali się, aby ludność osiedlona w ich miejsce przez Babilończyków, nawet jeśli uległa nawróceniu na kult Jahwe, brała czynny udział przy sprawowaniu kultu i przy odbudowie Świątyni.
Z tym ksenofobicznym stronnictwem walczyły inne ugrupowania żydowskie, propagujące pogląd, iż do narodu wybranego, należeć mogą nawet obcy, jeśli tylko zachowają wierność Prawu mojżeszowemu. Konflikt ten trwał przez wieki, i właściwie nigdy się nie zakończył.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.