Kiedy Ella Longfield spotyka w pociągu dwóch młodych mężczyzn rozmawiających z nastoletnimi dziewczynami, nie widzi w tym nic niepokojącego, dopóki nie dowiaduje się, że własnie opuścili więzienie. Natychmiast odzywa się w niej instynkt macierzyński, ma syna w podobnym wieku. Ostatecznie przenosi się do innego wagonu, nie chcąc się wtrącać.Nazajutrz okazuje się jednak, że jedna z dziewczyn, Anna, zaginęła. Dręczona potwornymi wyrzutami sumienia Ella zgłasza się na policję jako świadek, niestety posiadane przez nią informacje to za mało.
Po roku Anna ciągle jest uznana za zaginioną, a Ella zaczyna dostawać anonimowe pogróżki. Tropy prowadzą do matki zaginionej dziewczyny, jednak podejrzenia wynajętego detektywa skupiają się na innych członkach rodziny i przyjaciołach, którzy najwyraźniej mają coś do ukrycia. Za to wszyscy bacznie obserwują Ellę.
Świetnie skonstruowana intryga i znakomicie zarysowani bohaterowie, którym mamy okazję zajrzeć na samo dno duszy. Wydarzenia pokazane są z punktu widzenia różnych osób, relacje z toku myślenia powodują, że czytelnik zaczyna się zastanawiać, jak sam postąpiłby w tej sytuacji.
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2018-09-19
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 361
– Och, zawsze idziemy w obie strony, Matt. Ja pomagam tobie. A potem znowu ci pomagam.
"Starannie wybieram obiekty obserwacji. Muszą być wyjątkowi. Czasem wybieram takie, a nie inne osoby, bo je kocham i wiem, jak bardzo mnie potrzebują, a czasem dlatego, że ich nienawidzę."
Historia opisana w tej książce praktycznie mogłaby dotyczyć każdego z nas. Moim zdaniem jest to naprawdę dobra lektura. Niemal każdy człowiek lubi podglądać lub podsłuchiwać innych, nawet - niby przypadkiem - spoglądamy na czytane przez innych czasopisma czy też książki. To jest zwykła ludzka ciekawość, chcemy wiedzieć co i z kim robią inni, bardziej nas to interesuje często niż własne kłopoty, a często robimy to z nudów...
Ella podczas podróży pociągiem nie może skupić się na książce. Obserwuje dwie nastolatki podróżujące w tym samym wagonie. Anna i Sarah w nagrodę za świetne wyniki w nauce, po raz pierwszy samodzielnie jadą do Londynu. Do tego samego wagonu wsiada dwóch mężczyzn, którzy zamiast toreb mają czarne worki, na co Ella zwróciła swoją uwagę. Mężczyźni siadają obok nastolatek i wdają się z nimi w rozmowę. Przysłuchując się tej rozmowie Ella dowiaduje się, że mężczyźni opuścili właśnie więzienie i zapraszają dziewczyny do znanego sobie klubu w Londynie aby się rozerwać. Kobieta coraz bardziej zaczyna się niepokoić o dziewczyny, gdyż sama jest matką, co prawda ma syna, ale jednak instynkt rodzicielki nie pozwala jej na to, aby spokojnie zostawić tę sytuację bez interwencji. Tylko czy może ingerować w życie nieznanych sobie dziewczyn?
"Kiedy zostajesz rodzicem, przekonujesz się, że miłość może się wiązać z większym strachem, niż sobie wcześniej wyobrażałeś, i już nigdy tak samo nie patrzysz na świat."
Zastanawiając się nad tym co powinna zrobić, wyszła za nastolatkami aby z nimi porozmawiać, lecz tak zaskoczyła ją sytuacja z udziałem jednej z nich, że zrezygnowała z interwencji i przeniosła do innego wagonu. Następnego dnia dowiaduje się, że jedna z dziewczyn zaginęła w niewyjaśnionych okolicznościach...
"Popełniłam błąd. Teraz to wiem.
Jedynym powodem, dla którego zachowałam się tak, a nie inaczej było to, co usłyszałam w tamtym pociągu."
Akcja książki nie jest zbyt szybka, ale czyta się bardzo dobrze. Do samego końca trzyma w napięciu. Krótkie rozdziały są zaletą tej książki jak również wieloosobowa narracja niemal wszystkich bohaterów. Znamy zatem poglądy na tę samą sytuację z różnej perspektywy.
Zakończenie dość zaskakujące.
Polecam.
"To takie dziwne, że możesz stać w jakimś miejscu - miejscu, w którym zazwyczaj czujesz się bezpieczna i szczęśliwa - a potem nagle tkwisz w tym samym punkcie i czujesz się jak zupełnie inna osoba."
Akcja powieści jest dość złożona. Po pierwsze koncentruje się właściwie na dwóch sprawach: zaginięciu Anny oraz tajemniczym prześladowcy Elli. Po drugie mamy tu dwie perspektywy czasowe - lipiec 2015 i lipiec 2016 – z czego główną jest ta druga. I po trzecie, kolejne wydarzenia poznajemy z perspektywy różnych osób: Elli, ojca i przyjaciółki Anny, prywatnego detektywa, a także tajemniczego obserwatora. Każdy z bohaterów ma nam do opowiedzenia swój fragment historii, przy czym wielu z nich skrywa własne sekrety, które woleliby zachować tylko dla siebie. Autorka doskonale odmalowała psychikę każdego z nich. Wszystko to razem sprawia, że to, co początkowo wydawało się mieć proste rozwiązanie, wraz z postępem historii staje się coraz bardziej złożone. Ta wielowątkowość i wielowymiarowość (wielu punktów widzenia, przeskakiwanie między relacjami bohaterów, sekrety i problemy, z którymi każdy z nich się zmaga) to swoją drogą niezła metoda na poprowadzenie akcji tak, aby zakończenie było niespodziewane oraz poruszenie przy okazji kilku innych istotnych kwestii. Przy czym wszystkie poruszone wątki zazębiają się bardzo płynnie, choć w moim odczuciu bywają ciut przesadnie rozbudowane. Ogromnym plusem powieści jest poruszenie kwestii wpływu przestępstwa na życie, nie tylko ofiary czy jej rodziny, ale także świadka – z czym ja spotykam się pierwszy raz - oraz pokazanie, że najbardziej przerażające potrafią być właśnie ludzkie emocje: wyrzuty sumienia, wstyd, strach, wszechogarniający smutek czy rozpaczliwa nadzieja, a nie jak by mogło się wydawać krwawe sceny.
Obserwuję cię to ciekawa powieść. Mi osobiście podobał się jej klimat, wzbudzanie w nas delikatnego niepokoju, czy zdradzanie zaskakujących wątków pod koniec historii. Momentami wprawdzie brakowało mi trochę mocniejszych wrażeń i silniejszego napięcia, ale ogólnie było ok. Nie mogę jednak powiedzieć, żeby był to thriller wyróżniający się czymś szczególnym, czy wbijający nas w fotel i pozostający długo w pamięci. Jego największe plusy to łatwość czytania, przyjemne spędzenie czas, oparcie historii na emocjach oraz ukazanie wpływu przestępstwa na życie światka, a nie tylko ofiary i jego rodziny. Dla mnie była to miła odskocznia od codzienności.
„Inni ludzie zrobią dokładnie to, co i ty powinnaś od samego początku. Będą pilnować własnego nosa” …ale czy o to tylko w życiu chodzi?
Za książkę dziękuję www.czytampierwszy.pl
Teresa Driscoll – wieloletnia prezenterka programu Spotlight w BBC. Autorka thrillerów i książek dla kobiet, które ukazały się już w 6 językach, a prawa do przekładu sprzedano do 18 krajów. „Obserwuję Cię” to książka numer 1 na Kindle w USA, Wielkiej Brytanii i Australii. Otrzymała dwie nominacje do prestiżowych „Dead Good Reader Awards”. Już nabyto prawa do jej filmowej adaptacji [opis pochodzi z okładki].
Chociaż autorka od lat znana jest w krajach angielskojęzycznych, to dopiero teraz jedna z jej powieści została przetłumaczona na język polski.
Musiałam się przekonać, czy jej kolejne dzieło było warte aż tak głośnego medialnego szumu.
O książce:
Zaczyna się całkiem niewinnie. Lipiec 2015 roku. Podczas podróży pociągiem Ella Longfield przysłuchuje się rozmowie dwóch nastolatek - Sarah i Annie, które po raz pierwszy same jadą na wycieczkę do Londynu. Jej niepokój wzrasta, gdy do dziewczyn dosiadają się dwaj mężczyźni - Karl i Antony, którzy właśnie opuścili więzienie, a w czarnych foliowych workach mają cały swój dobytek.
Ella sama jest matką nastolatka i jak każda matka reaguje na tę sytuację wewnętrznym sprzeciwem. Zdaje sobie sprawę, że znajomość byłych więźniów z młodymi dziewczynami nie może wróżyć niczego dobrego. W pierwszej chwili postanawia ostrzec Anne i Sarah, jednak ostatecznie rezygnuje, tłumacząc sobie, że to nie jest jej sprawa.
Nazajutrz okazuje się, że jedna z dziewczyn zaginęła. Ella dręczona potwornymi wyrzutami sumienia zgłasza się na policję jako świadek. I chociaż obiecano jej anonimowość, to jej personalia w ciągu kilku dni obiegły świat, a ona stała się jedną z najbardziej zapamiętanych osób związanych z zaginięciem.
Nie była to jedyna cena, jaką przyszło jej zapłacić. Rok po wydarzeniu, w skrzynce pocztowej pojawiają się kolejne anonimowe kartki. Ella czuje, że ktoś ją obserwuje, a jej życiu zaczyna zagrażać niebezpieczeństwo.
"Popełniłam błąd, teraz to wiem. Jedynym powodem, dla którego zachowałam się tak, a nie inaczej było to, co usłyszałam w tamtym pociągu.
I powiedzcie mi, ale tak szczerze - co wy byście poczuli na moim miejscu?"
Moje zdanie:
"Obserwuję ci" to niewielka objętościowo powieść, którą czyta się naprawdę błyskawicznie, wciąga od pierwszych stron.
Największym atutem tej pozycji jest przedstawienie historii z punktu widzenia wszystkich osób zamieszanych w sprawę. Dzięki temu wiemy, co siedzi w głowie ojca Anny, jej przyjaciółki Sarah, Elli będącej świadkiem oraz wynajętego przez nią prywatnego detektywa.
Jest to pozycja bez rozlewu krwi, scen walk czy fascynujących pościgów. Wielbiciele filmów i książek typu: Pitbull, lub Niezniszczalni będą trochę rozczarowani. Są za to zwykli ludzie jak sąsiad mieszkający za ścianą, czy kobieta, u której kupujemy codziennie warzywa. Zwykli ludzie, którzy mają na sumieniu różne zbrodnie, popełnione grzechy i występki.
"(...) problem z kłamaniem jest taki, że trzeba pamiętać szczegóły tego kłamstwa, aby za każdym razem do siebie pasowały."
Zakończenie tej książki jest zaskakujące, nawet dla takiego wielbiciela thrillerów psychologicznych jak ja, co świadczy o dobrym warsztacie pisarki.
"Obserwuje Cię" wciąga od pierwszych stron, a każdy rozdział kończy się w takim momencie, że nie można się oderwać.
Czy polecam? Jak najbardziej! Całość spowodowała, że zapragnęłam sięgnąć po kolejne książki pani Driscoll.
A gdy tylko pojawi się ekranizacja, również z chęcią ją obejrzę.
Ocena: 9/10
Książkę otrzymałam dzięki uprzejmości: czytampierwszy.pl
WOW! Pierwszy raz od długiego czasu nie udało mi się odgadnąć zakonczenia! Zazwyczaj w połowie książki stawiałam tezę, która pod koniec okazała się trafna. Tu nie było tak łatwo.
Obserwuję Cię jest napisane w sposób bardzo przyjemny, pochłania czytelnika na długie godziny. Dialogi wartkie, sensowne- nie nudzą, nie wydają się sztuczne.
Nie trzyma może cały czas w napięciu- to nie jest tak, że przerzucamy kartki w wypiekami na twarzy i nie możemy się doczekać rozwiązania sprawy. Tutaj wszystko dzieje się stopniowo, a nagłe zwroty akcji nie pozwalają się nudzić.
"Henry wciąga zimne powietrze, kiedy przypomina sobie Annę w otoczeniu przyjaciół. Zamyka oczy. 'Brzydzę się tobą...'
Podejrzewał, że policja nie będzie chciała tych zdjęć'
'Okej. Jeśli nie poprosisz tych ludzi, aby wyszli, zamierzam wszystko powiedzieć przy nich. O tacie, Lily.'
Opisy miejsc i sytuacji są na tyle wyczerpujące, że bez problemu nasza wyobraźnia może pracować.
Bohaterzy są zbudowani ciekawnie, jednak trochę denerwuje mnie Elle- obwinia się o całą sprawę. Ok, była wtedy w pociągu, ale to zmusza jej by brać odpowiedzialność. W sumie, chyba się czepiam- bez tego nie byłoby tej historii.
"Nie wolno ci tak myśleć. Nie możesz brać sobie na barki ciężaru całego świata. Nie zrobiłaś nic złego. Nic, Ello. To ci mężczyźni. Nie ty. Nie możesz winą obarczać siebie"
Książka jest debiutem i jakże udanym. Serdecznie polecam i czekam na kolejne pozycje autorki!
"Wierzymy, że każdy jest odpowiedzialny za swoje szczęście. Że to od nas zależy, kim się stajemy. Czy wykorzystujemy nasz potencjał."
"Obserwuje cię" to thriller psychologiczny, który dzięki SQN wpadł w moje łapki. Opowieść zaczyna się od akcji w pociągu, gdzie znajduje się Ella oraz dwie nastoletnie przyjaciółki, Anna i Sarah, jadące uczcić zaliczenie egzaminów. Kobieta zwraca uwagę na dziewczyny, gdy dosiadają się do nich dwoje mężczyzn. Po czasie przysłuchiwania się ich rozmowie wychodzi na jaw, skąd nowi znajomi wracają. Słysząc o opuszczeniu więziennych murów przez mężczyzn, Ella staje się jeszcze bardziej zainteresowana zaistniałą sytuacją. Instynkt macierzyński, jak i posiadanie nastoletniego syna, podpowiada aby zainterweniować, lecz finalnie sprawę zostawia samej sobie, a sama przesiada się do innego przedziału. Po czasie dostrzega w mediach informacje odnośnie jednej z widzianych nastolatek- Annie. Dziewczyna zaginęła bez śladu, co skłoniło kobietę do złożenia zeznań. Po roku nastolatka nadal zostaje uważana za zaginioną, a Ella zaczyna być dręczona wiadomościami, które wzbudziłyby u niejednego gęsią skórkę.
Całą akcję widzimy z perspektywy wielu osób, lecz to działa na plus książki. Ellie, Sarah, ojciec Anny oraz prywatny detektyw, pozwalając wejść nam do swoich głów ułatwiają wgłębienie się w historię. Każde ich spojrzenie pozwala nam dojrzeć co sądzi poszczególny obserwator, poznać cechy charakteru i najważniejsze, odkryć skrywane tajemnice. Po czasie ukazują nam się takie wątki jak molestowanie, radość, próba samobójcza, więź małżeńska, niechciana ciąża i wiele, wiele innych. Składając wszystko w całość dostrzegamy, że na zaginięcie dziewczyny ma wpływ wiele czynników, lecz który jest tym decydującym?
Czytając książkę mogę ewidentnie stwierdzić, że czegoś mi w niej brakowało. Owszem czyta się ją bardzo szybko, autorka wyposażyła książkę w lekkie pióro, więc finalnie szybko kończymy tą opowieść. Mamy opisy uczuć bohaterów, dużo dialogów i przeskakiwania na różne, różniaste problemy. Według mnie to wszystko składa się po części na wady tej książki. Dreszczyk emocji nam umyka i zostajemy przerzucani na problemy innych, rozterki domowe. Nie skupiamy się na samej zaginionej, lecz na wszystkim innym co jest zbędne. Osobiście, mi bardzo przeszkadzało to w książce, co powodowało, że po czasie czytałam ją na siłę.
Reasumując, książkę pewnie jak szybko przeczytałam, tak szybko o zapomnę. Choć zakończenie było zaskoczeniem, to śmiało mogę stwierdzić, że książka nie zagościła w moim sercu.
"(...) problem z kłamaniem jest taki, że trzeba pamiętać szczegóły tego kłamstwa, aby za każdym razem do siebie pasowały."
czytampierwszy.pl
Anna i Sarah wyruszają do Londynu. Mieli jechać razem z Timem i Paulem oraz Jenny siostra Anny. To miała być wymarzona podróż. Już w pociągu poznają facetów, z których jeden wpada w oko Sarah. Okazuje się, że właśnie zostali oni zwolnieni z więzienia.
Elle, która również podróżuje tym pociągiem słyszy całą rozmowę. Uważa, że to niebezpieczne i że powinna zawiadomić rodziców dziewczyn. Rusza w stronę baru, gdzie po drodze słyszy z łazienki odgłosy uprawianego seksu przez Sarah i jednego z poznanych chłopców, Antonego. Idąc dalej wpada na nieznajomego chłopaka. Postanawia nie szukać kontaktu z rodzicami dziewczyn.
Potworne emocję targające bohaterami. Wyrzuty sumienia i chęć odkrycia prawdy. Każdy coś ukrywa, co jedynie komplikuje sytuację i możliwości poszukiwań przez policję. Matka, która za wszelką cenę chce odzyskać swoje dziecko, przyjaciółka, która nie do końca była szczera podczas zeznań z policją i która skrywa rodzinny sekret sprzed lat.
Wiele wątków, ciekawych zwrotów akcji i błędnych poszlak. Sama nie spodziewałam się takiego finału i do ostatniego rozdziału nie byłam pewna winowajcy. Zdecydowanie polecam książkę każdemu, kto lubi zaskakujące i wcale nie bajkowe zakończenia! Mnie na ostatnich stronach nawet łza się w oku zakręciła!
Wielu podejrzanych, wiele poszlak i tropów. Tylko kto i z jakich powodów mógł porwać Annę i czy udało jej się przeżyć…
Dwie nastoletnie dziewczyny – Anna i Sarah jadą na pierwszą, samodzielną wycieczkę do Londynu. W pociągu przysiada się do nich dwóch mężczyzn z workami do śmieci w rękach. Okazuje się, że właśnie wyszli z więzienia. Wszystkiemu przygląda się Ella, która mimo swojego zaniepokojenia nie reaguje, czego skutki będzie odczuwała przez kolejny rok – wyrzuty sumienia, anonimowe listy, oskarżenia bowiem nazajutrz okazuje się, że jedna z nastolatek – Anna, zaginęła.
Gdzie jest Anna? Czy odnajdzie się żywa? Kto wysyła anonimy do Elli?
„Inni ludzie zrobią dokładnie to, co i ty powinnaś od samego początku. Będą pilnować własnego nosa”.
Akcja książki opisana jest z dwóch perspektyw czasowych – lipiec 2015 i lipiec 2016. Perspektywą przewodnią jest lipiec 2016 (po zaginięciu dziewczyny). Co więcej, na rozgrywający się dramat, czytelnik może spojrzeć z perspektywy różnych osób, głównie Elli, Sarah, ojca Anny oraz prywatnego detektywa. Sama fabuła jest strasznie wciągająca, praktycznie od pierwszych stron. Prawie każdy rozdział potrafił czymś zaskoczyć, ponieważ na światło dzienne wciąż wychodziły nowe ślady i wątki. Teresa Driscoll także ciekawie wykreowała bohaterów książki bowiem każdy z nich, skrywa jakieś tajemnice i ma swoje za uszami, co dodatkowo potęguje napięcie. Wszystko to sprawiało, że natychmiast chciałam wiedzieć co będzie dalej i tym sposobem pochłonęłam książkę w kilka godzin. Ogromny plus za poruszenie kwestii wpływu przestępstwa na życie nie tylko ofiary czy jej rodziny, ale także na życie świadka. Nie spotkałam się z tym w żadnej innej książce, a przynajmniej nie przypominam sobie. Zakończenie? Bardzo zaskakujące, choć jeden mały szczegół uważam za trochę naciągany, jednak nie wpłynął on na odbiór całości.
„Obserwuję Cię” to wciągający thriller psychologiczny, miłośnicy tego gatunku na pewno nie będą zawiedzeni. Polecam!
Za możliwość przeczytania dziękuję portalowi czytampierwszy.pl
„To ja mam ją obserwować (…). Kiedy widzę, jak patrzą na nią inni ludzie, uśmiechają się do niej, w głowie zaczyna mi się robić głośno (…) Ten hałas w głowie musi ucichnąć, a ci wszyscy ludzie muszą… przestać na nią patrzeć…” („Obserwuję Cię” T. Driscoll, s. 257).
Dwie przyjaciółki i wyjazd do innego miasta. Młode dziewczyny, pragnące rozerwać się po zdanych egzaminach. Alkohol, zabawa i mężczyźni. Czy ten wyjazd dobrze się zakończy? Niestety z wycieczki wraca tylko jedna z dziewczyn, gdyż druga ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. "Obserwuję Cię" T. Driscol to niesamowicie wciągający thriller psychologiczny, od którego nie da się oderwać. Każdy z nas ma swoje tajemnice, każdy coś ukrywa. Czy policji uda się ustalić co się stało z 16 letnią Anną skoro każdy wokół kłamie?
Autorka przedstawia nam porywającą historię zaginionej dziewczyny z perspektywy kilku osób. Z jednej strony poznajemy Sarah - przyjaciółkę zaginionej, która jak się okazuje ma swoje sekrety i tajemnice. Dziewczyna ukrywa wiele przed rodziną, policją i przyjaciółmi. Dziewczyna przyjaźni się z Anną od dzieciństwa. Ale czy to prawdziwa przyjaźń? Nie da się ukryć, że Sarah od początku przepełniona jest zawiścią i zazdrością o lepsze życie przyjaciółki, o jej dom, pieniądze, wygląd i sukcesy. Zawiść prowadzi ją do granicy, popycha w kierunku zachowań które krzywdzą ją i innych. Po zaginięciu Anny z jednej strony Sarah bardzo tęskni za nią, a z drugiej próbuje ukryć prawdziwy przebieg wydarzeń. Czy Sarah okaże się być prawdziwą przyjaciółką, czy też przebiegłą żmiją? Czy przeszłość Sarah będzie wpływać na jej obecne decyzje?
Kolejną postacią, którą zresztą poznajemy jako pierwszą, jest Ella - świadek z pociągu, który zeznał, że obie dziewczyny w pociągu miały towarzyszy prosto z więzienia. Komuś jednak zeznania Elli bardzo jej się nie podobają. Kobieta dostaje liczne listy z pogróżkami, jest wyzywana i obarczana winą za zaginięcie dziewczyny. Jej życie zaczyna zmieniać się piekło, a w końcu chciała tylko pomóc w odnalezieniu dziewczyny. Czy Ella podejmie właściwie decyzje? Czy jej życiu zagraża coś więcej niż tylko gnębienie psychiczne?
Trzecim narratorem jest ojciec zaginionej. Swoją postawą pokazuje, że kocha swoją córkę jednocześnie ma wielkie tajemnice. Jego postawą wobec poszukiwań oraz upamiętniania dziewczyny czasem wydaje się być bardzo bierna lub wręcz agresywna. Czy ojciec ma coś na sumieniu? Czy skrzywdził własną córkę?
Ostatnim narratorem jest detektyw Matthew. Były policjant, świeżo upieczony ojciec. Detektyw pomaga Elli znaleźć jej dręczyciela, jednocześnie na bieżąco śledzi sprawę zaginięcia Anny. Mat jest zawzięty, uparty i dąży do poznania prawdy. Czy detektywowi uda się rozwikłać zagadkę i jednocześnie sprawdzi się w roli świeżo upieczonego ojca.
Trzeba przyznać, że dobre książki czytają się same. Tak właśnie jest przypadku „Obserwuję Cię”. Zawiła historia, liczne sekrety, tajemnicy i wielkie emocje. Tą książkę pochłania się jednym tchem. Czytelnik z każdą stroną wypatruje porywacza i obserwatora. Fabuła jest genialnie skonstruowana – każda strona wnosi do sprawy nowe dowody i poszlaki, jednocześnie kierując podejrzenia na nowe osoby. Styl pisarski Teresy Driscol jest wciągający, szczegółowy i prosty. Jej książkę czyta się lekko, ale z zapartym tchem.
Zdecydowanie „Obserwuję Cię” to lektura godna polecenia. Fani thrillerów będą mieć nie lada wyzwanie, aby rozwikłać zagadkę, a zakończenie jest niezwykle zaskakujące.
Każda tragedia zaczyna się niewinnie. Od kroku w złą stronę, niekorzystny zbieg okoliczności, czy spotkania niewłaściwej osoby. Na początku nic jeszcze nie zapowiada dramatu. I chociaż po wszystkim rozkładamy cale zdarzenie na czynniki pierwsze, w końcu przychodzi nam skonfrontować się ze smutną prawdą. Nie zawsze da się uniknąć nieszczęścia.
To miała być zwykła wycieczka do Londynu. Dwie młode dziewczyny i teatr. W pociągu poznają dwóch chłopaków, którzy, jak się okazuje, właśnie wyszli z więzienia. Co byś zrobiła, gdybyś była świadkiem takiego spotkania? Pogadała z dziewczynami? Zadzwoniła do ich rodziców, na policję? A może uśmiechnęła się w duchu na myśl, że miłość jest ślepa i głupia. Elle nie zrobiła nic i teraz nie może pokonać wyrzutów sumienia. Bo dzień później okazuje się, że jedna z dziewczyn zaginęła. To rozpoczyna bardzo trudny okres w życiu zarówno rodziny zaginionej, jak i Elle. Co tak naprawdę się stało? Kto jest winny?
"(...) problem z kłamaniem jest taki, że trzeba pamiętać szczegóły tego kłamstwa, aby za każdym razem".
Powieść Obserwuję cię to nie tylko historia o zaginięciu, to także opowieść o tym, jak to tragiczne wydarzenie wpływa na innych ludzi, tych, którzy byli blisko, ale też tych trochę dalej. I tutaj na myśl przychodzi mi powieść o podobnej tematyce Ostatni dzień roku Katarzyny Misiołek. Tym razem ponownie śledzimy historię zaginięcia z wielu różnych perspektyw. I tak samo, obok głównego wątku na jaw wychodzi całe mnóstwo dodatkowych kwestii. Wszystkie rodziny mają swoje problemy, jednak tak tragiczne okoliczności nie sprzyjają ich rozwiązaniu. W Obserwuję cię autorka idzie o krok dalej, nie tylko ujawnia przed nami brudne sekrety, ale też podkręca wątek kryminalny. Zaginięcie to bowiem nie ostatni temat dla policji. Zagrożona czuje się również Elle, która zaczyna dostawać dziwne wiadomości. Co więcej, do głosu dochodzą również sprawy z przeszłości. Przyjaciółka zaginionej mierzy się z własnymi demonami. Tak, ta książka porusza wiele różnych tematów. Dlatego jej lektura zmusza do myślenia. I gdy główna bohaterka zadaje sobie pytanie, czy wtedy, w pociągu, powinna była interweniować, czytelnik w końcu zaczyna się zastanawiać, jak on postąpiłby w tej sytuacji. A jest to dopiero początek moralnych dylematów.
Ciąg dalszy na:
Wyrzuty sumienia i poczucie winy potrafią całkowicie zawładnąć życiem. Przykuwają swoją ofiarę do przeszłości, nie pozwalając uwolnić się od wspomnień ani skupić na teraźniejszości. Każą odtwarzać w myślach raz po raz to jedno wydarzenie, jedną niewłaściwą decyzję, która zmieniła wszystko.
Podróżująca pociągiem Ella z nudów przysłuchuje się rozmowie młodych współpasażerów. Dwie nastoletnie dziewczyny - Anna i Sarah - wybierają się po raz pierwszy same do Londynu. Są tym bardzo podekscytowane - w ramach prezentu z okazji zdanych egzaminów rodzice opłacili im nocleg w hotelu i bilety na ulubione przedstawienie. Wkrótce przysiadają się do nich dwaj mężczyźni, każdy z czarnym foliowym workiem w ręce. Przyznają otwarcie, że właśnie wyszli z więzienia, gdzie odsiadywali wyroki za napaść i kradzież. Niezrażone dziewczęta kontynuują rozmowę, coraz częściej też ich towarzysze przynoszą z bufetu kolejne piwa. Zaniepokojona rozwojem sytuacji kobieta pragnie dyskretnie zainterweniować, lecz ostatecznie daje za wygraną. Gdy następnego ranka budzi się w hotelu, przeżywa szok. W telewizji widzi zdjęcie Anny. Dziewczyna, którą Ella widziała w pociągu poprzedniego dnia, zaginęła.
Emocją, która towarzyszyła mi od początku aż do samiutkiego końca powieści, był niewątpliwie głęboki, wszechogarniający niepokój. Teresa Driscoll poprowadziła akcję wprost genialnie, utrzymując mnie w niepewności do ostatnich stron. Kolejne zwroty akcji podsuwały mi coraz to nowe domysły, co tak naprawdę mogło się wydarzyć, lecz żaden z nich nie okazał się trafny. Kolejnym plusem było dla mnie wyczuwalne od początku napięcie, niezwykle zręcznie podtrzymywane przez autorkę. Miałam wrażenie, że nie opuściło mnie ani na chwilę, cały czas tam było, od pierwszej aż do ostatniej strony.
Ogromnie spodobał mi się sposób przedstawienia bohaterów. Narracja prowadzona jest na zmianę z punktu widzenia świadka (Elli), przyjaciółki ofiary, jej ojca i prywatnego detektywa. A o tym, jak naprawdę potoczyły się sprawy tej pamiętnej nocy, dowiadujemy się, towarzysząc samej Annie. Autorka zdecydowanie nie poszła tu na łatwiznę - wykreowane przez nią postaci poznajemy naprawdę dogłębnie. Daje nam wgląd w ich myśli, obawy, uczucia i wspomnienia, dzięki czemu możemy się bez problemu wczuć w sytuację każdego z nich. To złożone osobowości o nierzadko trudnej, skomplikowanej przeszłości. W dodatku każdego z bohaterów coś dręczy, a wiecznie żywe wyrzuty sumienia nie pozwalają zapomnieć o popełnionych błędach.
Kiedy tylko zaczęłam lekturę "Obserwuję cię", wiedziałam, że to będzie dobra książka. Już samo to, że autorka skupiła się nie tylko na osobach z najbliższego kręgu Anny, czyli na jej rodzinie i najlepszej przyjaciółce, bardzo mi się spodobało. W zasadzie to właśnie Elli, świadkowi z pociągu, poświęciła najwięcej uwagi, mimo że to przecież osoba z zewnątrz. Pogłębiony portret psychologiczny bohaterów i świetnie zarysowana fabuła sprawiły, że nie mogłam się od tej powieści oderwać. Głęboko skrywane tajemnice, których ujawnienia tak bardzo obawiali się narratorzy, nie dawały mi spokoju, każąc snuć coraz to nowe domysły. Zakończenie okazało się dla mnie kompletną niespodzianką. Teresa Driscoll naprawdę pozytywnie mnie zaskoczyła i z przyjemnością sięgnę po jej kolejne książki.
Miłośnikom thrillerów gorąco polecam!
Książkę wzięłam pod wpływem impulsu, opierając się jedynie na mailu promocyjnym od Czytam Pierwszy i widząc, że na stronie jest parę sztuk. Jeśli ktoś korzysta z tego programu to wie, jakie to uczucie zobaczyć, że książka jest dostępna. Niewiele myśląc zamówiłam i dopiero w domu spojrzałam na opis. Z początku trochę mój zapał osłabł, bo opis szczególnie mnie nie zachęcił, ale po przeczytaniu byłam bardzo szczęśliwa, że udało mi się ją złapać.
Ella jest florystką, która w drodze na konferencję spotyka w pociągu dwie młode dziewczyny, Annę i Sarah. Do dziewczyn dosiada się dwóch mężczyzn, którzy dopiero wyszli z więzienia. W Elli automatycznie budzi się instynkt macierzyński i pragnie natychmiast powstrzymać te dziewczyny przed pójściem gdzieś z chłopakami, bije się z myślami, ale w rezultacie nic nie może zrobić. Następnego dnia w wiadomościach widzi zdjęcie Anny i słyszy o jej zaginięciu. Sarah milczy, nie mówi nic, co by mogło nakierować policję na jakiś ślad, a Ella jest jedynym świadkiem. Zgłoszenie się na policję to jedynie wierzchołek góry lodowej problemów, które na nią spadną. Mama Anny obwinia o wszystko Ellę, Sarah nie chce mówić wszystkiego, z niewiadomych przyczyn rodzice Anny przestali żyć w zgodzie i nikt nie ma pojęcia, gdzie podziała się Anna. Ella natomiast zaczyna znajdować nieprzyjemne wiadomości, na każdym kroku czuje się obserwowana i wie, że zaczyna być w niebezpiecznej sytuacji.
Całkowicie nie spodziewałam się tego, co dostałam. Trochę zawiedziona zaczynałam czytać i nawet nie zauważyłam, kiedy już byłam w połowie. Wciągnęłam się momentalnie, sekrety i zagadki, które wprowadziła autorka domagały się rozwiązania i byłam niesamowicie ciekawa, jak to się skończy. Bohaterowie mieli coś za uszami, Sarah coś ukrywała, a żeby dowiedzieć się, co zrobił ojciec Anny, trzeba było po prostu czytać dalej. Także tu nie mam żadnych zastrzeżeń, co do przeprowadzonej akcji, sekretów, w niektórych momentach miałam ciarki. Uwielbiam te thrillery, które budzą niepokój i akurat tego dostałam pełno. Pani Driscoll nie musiała posuwać się do plot twistów, niewiadomo jakich zwrotów akcji i kręcenia akcji jak najszybszej, bo historia, wątki i fabuła obroniły się same. Powiedziałabym nawet, że książka jest dosyć spokojna, ale to, co w niej jest, nie pozwala się oderwać.
Bohaterów było kilkoro i każdy miał swoje rozdziały. Nie ukrywam, że niektóre uważam za niepotrzebne i najbardziej polubiłam rozdziały Sarah. Ella była typową, spokojną matką, nieco nudną, szarawą, właściwie bez życia. Miała pełno zleceń i pracowała od wczesnego ranka, mimo że wiedziała, że nie powinna przebywać w tym czasie sama w kwiaciarni. Wolałabym, by ta bohaterka miała w sobie nieco więcej życia, rozumu, bo po czasie (a piszę tę recenzję miesiąc po przeczytaniu) nawet nie pamiętałam jej imienia. Nie jest tak, że książka ma same zalety, bo momentami była też nudnawa i przeciągana, ale to jest to, na co zwraca się uwagę już później, bo w trakcie czytania jest się tak zaaferowanym akcją i tym, co się dzieje, że nie chce się analizować tego, ile wątków było niepotrzebnych.
W ogólnym rozrachunku jestem naprawdę zadowolona i stuprocentowo usatysfakcjonowana końcówką, bo ani trochę takiego rozwiązania się nie spodziewałam. Od siebie jak najbardziej polecam, bo pozostawia po sobie szok i bardzo przyjemne wspomnienia.
Za książkę dziękuję portalowi czytampierwszy.pl!
PATRZĘ NA CIEBIE…
Ella Longfield jedzie pociągiem, co samo w sobie jest raczej monotonne. Co można robić w pociągu? Najczęściej człowiek wybiera obserwację krajobrazu za oknem na zmianę z gapieniem się na współpasażerów w przedziale. Z Ellą jada dwie młode dziewczyny. Kiedy dosiadają się do nich dwaj młodzi faceci, kobieta słyszy, że właśnie wyszli z więzienia, a dziewczyny umawiają się z nimi na wieczór w mieście. Ella ma dylemat: interweniować, bo młode toto i durne; zawiadomić jakoś rodziców dziewcząt, a może udawać głuchą i niemą? Kobieta wybiera trzecią opcję; po co się wtrącać, każdy ma swoje życie. Jej własne życie zmieni się już niedługo za sprawą telewizora. To właśnie tam Ella widzi, że zaginęła niejaka Anna Ballard. Nastolatka z pociągu… Rok później Ella jest kłębkiem nerwów. Anny nie odnaleziono. Na domiar złego kobieta zostaje niemalże wrogiem publicznym; dziennikarze ujawniają, że widziała co się działo i nic nie zrobiła. Jak mogła?! A mogła, bo i skąd mogła wiedzieć… Czarę goryczy przelewa fakt, że kobieta zaczyna dostawać listy z pogróżkami. Czy w sprawie zaginięcia Anny coś się w końcu wyjaśni? Kto pisze do Elli i dlaczego najlepsza przyjaciółka zaginionej raz po raz ląduje w szpitalu?
Przyznam się wam do czegoś: zawsze mam problem z pisaniem recenzji, kiedy książka bardzo mi się podobała. Najchętniej wszystko zawarłabym w dwóch rekordowo krótkich zdaniach: „ Przeczytajcie. To jest świetne.” Tyle że do recenzji nie wystarczą dwa zdania (i to wyjątkowo ubogie). No i książka Teresy Driscoll „Obserwuję cię” należy właśnie do TAKICH lektur. Było tak: wyjęłam z paczki, obejrzałam, usiadłam i … jak zaczęłam czytać, tak zniknęłam aż do wieczora. Jak kamień w studnię. Gdyby nie ciemna noc, pewnie czytałabym dalej. Ta książka kradnie czytelnika z kretesem, zawłaszcza go sobie i więzi aż do końca. Po prostu nie da się nie wiedzieć, co było dalej! Teresa Driscoll zastosowała narrację, którą uwielbiam: oddaje głos każdemu ze swoich bohaterów. Dzięki temu możemy lepiej poznać punkt widzenia głównych osób tego dramatu: świadka, ojca dziewczyny, jej przyjaciółki czy detektywa. Czemu to służy? Ano nie od dziś wiadomo, że punkt widzenia zależy od tego kim, gdzie i skąd jesteś. To jak z układaniem puzzli – niby każdy kawałek ma inny kolor, ale dopasowane do siebie tworzą spójną całość. Cel jest jeden: ustalić co się stało z Anną. Ale jak to zrobić, skoro każdy coś ukrywa, nie mówi całej prawdy albo po prostu znika? I bohaterowie, i policja, usiłują poskładać wszystko w całość, a czytelnik ma przy tym świetną zabawę.
„Obserwuję cię” bazuje na dwóch prawdach, starych jak świat. Po pierwsze: każdy z nas ma jakiegoś trupa w szafie. Albo w piwnicy. Albo upchniętego w schowku na szczotki. Jesteśmy tylko ludźmi i popełniamy małe grzeszki. Tylko kto chce się z tego publicznie spowiadać? Kto chce czekać aż w jego stronę poleci kamień? Więc milczymy, koloryzujemy, kłamiemy wreszcie. Bo co ludzie powiedzą? I po drugie: nasze życie jest sumą naszych wyborów. Wybieramy codziennie, co chwilę. Czasami jest to wybór jogurtu na śniadanie, miejsca w autobusie czy obejrzenia serialu zamiast pisania sprawozdania dla szefa. Niektóre z tych wyborów są nieważne, małe, błahe. Ale są też takie, które zmieniają wszystko. Cały problem w tym, że nie zawsze możemy rozpoznać, które są zupełnie głupiutkie, a które wykoleją nasze życie na czas dłuższy. Ella wybrała. Okazało się, że wybrała najgorzej jak mogła. Anna też wybrała. I jej ojciec, i przyjaciółka, i siostra… Suma tych wyborów zmieniła ich już na zawsze.
Potrzebujecie książki, dzięki której zapomnicie o nieciekawej pracy , o miłosnym zawodzie, obiedzie, śnie i tym, że narzeczony woli mecz od romantycznej komedii ? Polecam „Obserwuję cię”. Ukradnie was. I nie puści aż do końca. Cudownie nieprzewidywalnego zresztą.
Więcej książek na portalu czytam pierwszy.pl.
„Obserwuję cię” to książka, która zawróciła mi w głowie na długo przed premierą. Zobaczyłam okładkę, zerknęłam na opis i z miejsca zapragnęłam ją przeczytać. Pozytywne opinie czytelników, na które – już po premierze książki – co i raz natrafiałam, buszując po sieci, tylko potęgowały moje zniecierpliwienie i rosnące oczekiwania. Ale książka musiała swoje odczekać w niekończącej się kolejce ;) Gdy wreszcie przyszła jej kolej, z wypiekami na twarzy siadłam do czytania i wiecie co? Było baaardzo dobrze!
Kiedy Elle Longfield spotyka w pociągu dwóch młodych mężczyzn rozmawiających z nastoletnimi dziewczynami, nie widzi w tym nic niepokojącego, dopóki nie dowiaduje się, że właśnie opuścili więzienie. Natychmiast odzywa się w niej instynkt macierzyński, ponieważ sama ma syna w podobnym wieku. Ostatecznie postanawia przenieść się do innego wagonu. Ale gdy nazajutrz okazuje się, że jedna z dziewczyn zaginęła, targana wyrzutami sumienia Elle zgłasza się na policję.
Po roku Anna ciągle jest uznana za zaginioną, a Elle zaczyna dostawać anonimowe pogróżki. Tropy prowadzą do matki zaginionej dziewczyny, jednak podejrzenia wynajętego detektywa skupiają się na innych członkach rodziny i przyjaciołach, którzy najwyraźniej mają coś do ukrycia. Co się stało z Anną i kto próbuje za wszelką cenę zburzyć spokój Elle?
Długo czytałam „Obserwuję cię”, ale to wcale nie dlatego, że książka mi się nie podobała. Wręcz przeciwnie! Thriller Teresy Driscoll pod wieloma względami okazuje się zdecydowanie lepszy od innych reprezentantów gatunku. Od dłuższego czasu nasz rynek zalewają fale thrillerów psychologicznych, z których większość cechuje powtarzalność wykorzystywanych schematów, przewidywalność i brak tego, co w przypadku thrillera najważniejsze, czyli napięcia. Trzymająca w napięciu i niepewności Świetnie skonstruowana intryga, akcja przedstawiana z kilku punktów widzenia, znakomicie zarysowani bohaterowie, co i raz podsuwane czytelnikom fałszywe tropy oraz rozdziały kończące się w najlepszy możliwy sposób – cliffhangerem, który sprawia, że nasze szare komórki zaczynają pracować na najwyższych obrotach, a my od razu mamy ochotę przeczytać kolejny rozdział. A potem jeszcze jeden i jeszcze… aż dotrzemy do ostatniej kropki 😏 Czytam dużo literatury z dreszczykiem, może nawet bardzo dużo, a jednak niewielu pisarzy może się poszczycić umiejętnością kończenia rozdziałów tak, by zawiesić akcję w sytuacji pełnej napięcia, w której główni bohaterowie znajdują się w sytuacji zagrożenia życia. Driscoll, byłej dziennikarce i prezenterce wiadomości w stacji BBC, się to udaje. Niektórzy twierdzą, że kończenie akcji cliffhangerem – dotyczy to w szczególności seriali, gdy twórcy w ostatnim odcinku sezonu prezentują nam prawdziwą bombę – to tani chwyt komercyjny, ja jednak myślę, że to bardzo pożądana umiejętność, której niestety brakuje wielu autorom. Teresa Driscoll na szczęście ją posiada!
Do samego końca nie wiemy, co się stało z Anną i chociaż zakończenie trochę mnie rozczarowało, to bez wątpienia jest to powieść zdecydowanie godna polecenia. Bardzo przypadło mi do gustu prezentowanie akcji z różnych punktów widzenia. Taki sposób narracji cieszy się coraz większą popularnością autorów thrillerów psychologicznych. Trochę męczyło mnie jedynie dojmujące poczucie winy głównej bohaterki. Z drugiej jednak strony, kto wie, jak czułabym się, będąc na jej miejscu? Teresa Driscoll wykonała kawał dobrej roboty, zupełnie się zatem nie dziwię, że książka tak szybko zyskała miano międzynarodowego bestsellera. Mam nadzieję, że już wkrótce pojawią się na naszym rynku kolejne powieści tej autorki. Z przyjemnością je przeczytam i Was zachęcam do tego samego. Rewelacja!
Nie zawsze decyzje które podejmujemy są tymi właściwymi ale najczęściej dostrzegamy to dopiero po fakcie i myślimy co by było gdyby postąpiło się inaczej.
Ella Longfield wybiera się na na konferencje florystów, w pociągu z nudów przysłuchuje się rozmowie dwóch młodych dziewczyn do których dosiadło się dwóch mężczyzn którzy właśnie wyszli z więzienia. Ponieważ Ella wcześniej usłyszała gdzie mieszka jedna z dziewczyn postanawia o tym powiadomić rodziców ale przy tym bardzo się waha, ostatecznie nie robi tego. Gdy budzi się rano i włącza wiadomości wszędzie mówią o zaginięciu Anny Ballard która była jedną z dziewczyn w pociągu. "Na dole przewija się pasek z potwornymi słowami: Zaginęła... Anna... Zaginęła... Anna..." Po roku żmudnych poszukiwań w telewizji ukazuje się apel rocznicowy po nim Ella zaczyna dostawać pogróżki a nawet czuje że ktoś obserwuje jej kwiaciarnię. "Pierwsza kartka przyszła kilka dni temu. Jej treść taj mną wstrząsnęła, że od razu pobiegłam do łazienki i zwymiotowałam." Śledztwo powoli zaczyna ruszać do przodu a to dzięki prywatnemu detektywowi Matthew, druga dziewczyna z pociągu Sarah wyjaśnia sobie wszystko ze swoją siostrą Lili, Henry Ballard przyznaje się do romansu a policja znajduje Karla Prestona, mężczyznę z pociągu który w swoim domu przetrzymuje młodą blondynkę. Czy to Anna?
Książka trzyma w napięciu od początku aż do samego końca, chociaż trudno od razu się w niej odnaleźć potem się ją dosłownie pochłania. Głównym wątkiem jest zaginięcie Anny Ballard ale najważniejszą postacią jest Ella która przez bardzo duże zaangażowanie w sprawie zaginionej zapomina o swoim synu który jak się okazuje zostanie młodym tatą. Zadręcza się cały czas że wtedy nie zadzwoniła do rodziców którejś z dziewczynek ale dzięki wsparciu męża udaje jej się jakoś z tego wyjść i żyć w miarę normalnie.
Pomimo to że historia jest tragiczna książkę uwielbiam, trzyma w napięciu do samego końca który jest bardzo zaskakujący.
"Obserwuję cię" Teresy Driscoll to idealna powieść na jesienne wieczory. Jest to bardzo zagadkowa historia. Wszystko zaczyna się od podróży w pociągu. Kiedy Ella Longfield spotyka dwóch podejrzanych mężczyzn rozmawiających z nastolatkami zaczyna wzbudzać to w niej niepokój, ponieważ dowiedziała się, że oni niedawno opuścili więzienie. Mimo to postanowiła zignorować zaistniałą sytuację. Jednak kiedy okazało się na nazajutrz, że jedna z dziewczyn została porwana Ella ma wyrzuty sumienia. Czy zdoła rozwiązać zagadkę i dziewczyna się odnajdzie? Czy główna bohaterka będzie miała ją na sumieniu? Dowiedzie się, czytając ten niesamowity thriller, który trzyma w napięciu do samego końca.
Bardzo polecam! Moja ocena: 8/10
Cytat z powieści:
"Niektórzy postępują mniej więcej tak samo bez względu na to, czy są pod obserwacją, czy nie. Ale z większością ludzi jest inaczej. Pewność ma się dopiero wtedy, kiedy dużo się obserwuje."
Link do serwisu portalu:
W natłoku nowości kryminałów, sensacji i thrillerów psychologicznych trudno znaleźć coś naprawdę wyjątkowego. Co zaskoczy, przyciągnie uwagę na dłużej. Co nie będzie powielało znanych schematów. Na swojej czytelniczej drodze spotykam wiele książek i wiem, że im bardziej coś jest BEST, im więcej szumu w sieci, tym częściej książka po prosu nie zachwyca. Jeszcze jakieś dwa lata temu na większość nowości pojawiał mi się chytry błysk w oku. Dzisiaj podchodzę do nich z dużą rezerwą, obawą ale i ciągle z ciekawością.
„Trzeba obserwować, to niezwykle ważne – wychwytywanie różnic miedzy tym, jak ludzie się zachowują, kiedy wiedzą że są obserwowani… i kiedy o tym nie wiedzą.”
Anna i Sarah, dwie nastolatki wybierają się w podróż do Londynu, ma być to nagroda za dobrze zdane egzaminy, pierwsza dorosła wyprawa. W pociągu spotykają dwóch młodych mężczyzn, którzy właśnie opuścili więzienie, między młodymi zawiązuje się ulotna znajomość. Wszystko to obserwuje Ella… Nazajutrz okazuje się, że jedna z dziewcząt – Anna – zaginęła. Podejrzanymi z miejsca stają się młodociani przestępcy. W Elli budzą się wyrzuty sumienia, że mogła zapobiec przykremu zdarzeniu.
Temat znany, kilkukrotnie przerabiany. Wyrzuty sumienia, mozolne dochodzenie do prawdy, układanie puzzli. Co tak naprawdę się wydarzyło tamtego wieczoru? Czy w zniknięcie zamieszane są jeszcze jakieś osoby? Mimo to pewna sztuczka sprawiła, że od debiutu Teresy Driscoll „Obserwuję Cię” nie sposób się oderwać.
„Niektórzy postępują mniej więcej tak samo bez względu na to, czy są pod obserwacją, czy nie. Ale z większością ludzi jest inaczej. Pewność ma się dopiero wtedy, kiedy dużo się obserwuje.”
Dużą zaletą jest sprytny podział fabuły i dopuszczanie do głosu kilka osób. Dzięki temu czytanie nie nudzi, bo co chwilę wskakujemy w buty nowej osoby, a do tego możemy poznać historię z kilku płaszczyzn. Cała droga do finału jest nieoczywista, wielokrotnie potrafi zaskoczyć i co chwilę odkrywa wiele tajemnic. Końcowy zwrot akcji jest jak najbardziej przemyślany, a odkrycie kto jest winny bardzo zaskakuje – można wnioskować, że autorka skrupulatnie realizowała założony plan na fabułę, bez zbędnego odbijania w jedną, czy drugą stronę. Cała historia zaczyna intrygować od samego początku, a kolejne cegiełki budują i klimat, i suspens. Fajne jest to, że autorka dawkuje informacje, zręcznie steruje emocjami czytających i przede wszystkim podsuwa sytuacje do przemyślenia.
„Starannie wybieram obiekty obserwacji. Muszą być wyjątkowi. Czasem wybieram takie, a nie inne osoby, bo je kocham i wiem, jak bardzo mnie potrzebują, a czasem dlatego, że ich nienawidzę.”
Cieszę się, że od czasu do czasu zdarza się KTOŚ, kto jeszcze potrafi zaskoczyć. Miałam dużą przyjemność z czytania. I co nie zdarzyło mi się już dawno, myślałam o książce, analizowałam zdarzenia, snułam hipotezy. Poproszę o więcej takich powieści, a życie książkoholików będzie przyjemniejsze. Z czytelniczym pozdrowieniem, szczerze polecam.
"To takie dziwne, że możesz stać w jakimś miejscu - miejscu, w którym zazwyczaj czujesz się bezpieczna i szczęśliwa - a potem nagle tkwisz w tym samym punkcie i czujesz się jak zupełnie inna osoba."
Powieść frapująca, choć liczyłam na mocniejsze wrażenia. Chętnie odwracałam strony, aby z perspektywy różnych bohaterów wgryzać się w intrygę, jednak brakowało mi silnego napięcia. Ciekawie rozwinięte wątki, płynne zazębiające się, ale przesadnie rozdrabniające się. Niezbyt głęboka kreacja bohaterów, lecz przekonująca na tyle, aby mieć wolę śledzenia losów postaci i wersji przedstawianych zdarzeń. Fabuła bazuje na odniesieniach do teraźniejszości i przeszłości, zachęca do interpretacji przedstawianych faktów, zachowań i postaw bohaterów. Odpowiadał mi klimat powieści, lekkie drażnienie wyobraźni odbiorcy, budowanie delikatnego niepokoju, odsłanianie zaskakujących kart pod koniec przygody czytelniczej, jednakże towarzyszyło mi wrażenie, że wciąż czegoś w tym wszystkim brakuje. Żałuję, że historia nie została wnikliwiej rozbudowana, ochoczo przedłużałabym z nim znajomość, gdyż pomysł na fabułę i sposób jej przedstawienia zapowiadał się obiecująco. To nie jest thriller wyróżniający się czymś szczególnym, wbijający czytelnika w fotel i pozostający długo w pamięci, jednak łatwo się go przyswaja i przyjemnie spędza się z nim czas.
Jedno zdarzenie, a jak zasadniczo może zmienić życie wielu osób. Jeden rok, a jak bardzo może odcisnąć się piętnem na losach małej społeczności. I jedna tajemnica, a jak wiele może pojawić się niewiadomych i zagadek. Podczas wycieczki do Londynu ginie szesnastolatka podróżująca wspólnie z przyjaciółką. Pomimo usilnych starań policji, rodziny i prywatnego detektywa nikt nie trafia na choćby najmniejszy ślad jej istnienia. Wszystko wskazuje na to, że sprawa jeszcze długo pozostanie niewyjaśniona, jednak anonimowe pogróżki nadsyłane do świadka podróży nastolatek stawiają zajścia w nowym świetle. Ella Longfield dręczona wyrzutami sumienia, że nie zareagowała odpowiednio na podszepty intuicji, teraz próbuje przyczynić się do rozwiązania zniknięcia Anny. I właśnie z odbiorem tej postaci miałam największy problem. Wyrażane przez nią poczucie winy wydawało się przejaskrawione i sztucznie wyolbrzymione, a może to kwestia stopnia empatii, utożsamiania się, zgody na wkraczanie w świat innych.
bookendorfina.pl
"Kiedy zostajesz rodzicem, przekonujesz się, że miłość może się wiązać z większym strachem, niż sobie wcześniej wyobrażałeś, i już nigdy tak samo nie patrzysz na świat."
Elle Longfield poznajemy w momencie, gdy siedzi w pociągu i obserwuje dwie nastolatki-Annę i Sarah. Kobieta ma syna w podobnym wieku, wiec mimowolnie przysłuchuje się rozmowie dziewcząt. Gdy zauważa, że do nich przysiada się dwóch mężczyzn, którzy jak się okazuje, dopiero co wyszli z więzienia, czuje zaniepokojenie. Ella przez chwilę chce sięgnąć po telefon i zawiadomić rodziców dziewczyn o danej sytuacji, ale finalnie postanawia nie wtykać nos w nie swoje sprawy i przesiada się do innego przedziału. W kolejnym dniu zaskoczona zauważa w wiadomościach, że Anna zniknęła i czuje ogromne poczucie winy, że w poprzednim dniu nie zareagowała. Kobieta mimo małej ilości informacji zgłasza się na policje, jako świadek zdarzenia.
Mija rok. Anna się nie odnalazła, a Ella nie zapomniała. Mało tego jej nazwisko wypłynęło w mediach i kobieta zaczyna otrzymywać anonimowe pogróżki. Tropy są znikome, a niektóre krążą wokół rodziny i przyjaciół zaginionej. Kto wie, co się dzieje z Anną i dlaczego ma na oku Ellę?
"(...) problem z kłamaniem jest taki, że trzeba pamiętać szczegóły tego kłamstwa, aby za każdym razem do siebie pasowały."
Książka dzieli się na dwa etapy czasowe. Lipiec 2015, czyli czas jazdy pociągiem oraz bieżące wydarzenia, czyli rok 2016 lipiec. Oprócz tego całość przedstawiana jest przez różnych bohaterów zaczynając od Elli, Sarah, ojca Anny, prywatnego detektywa, po kilka wątków wtrąconych przez tajemniczego obserwatora.
Teresa Driscoll, bardzo postarała się o to, aby jej bohaterowie zapadli nam w pamięć. Aby poprowadzili akcje w taki sposób, żebyśmy odbierali ich na różne sposoby. Przy takim wyszczególnieniu narracji jednocześnie poznajemy bohaterów bliżej, ich myśli, odczucia i jakieś tajemnice, ale i z drugiej strony wyczuwamy, że nie każda osoba w tej sprawie mówi prawdę. I o ile na początku czytelnikowi może się wydawać, że każdy z bohaterów porusza inny wątek, jeden bardziej związany z zaginięciem Anny, drugi mniej, to później okazuje się, że każdy z tych elementów ma swoje miejsce w głównej układance. I gdyby owe wątki nie były poruszane, czegoś by nam na końcu brakowało.
Podobało mi się to, że bohaterowie byli tak kompletnie różni. Każdy z nich prowadził życie na zupełnie innym poziomie, każdy z nich miał inne poglądy i spojrzenia na świat. Plus za pasje bohaterów i możliwość poznania ich nie tylko przez pryzmat sprawy, ale bardziej prywatnie.
Akcja jest tak jakby dwutorowa, bo o ile mamy główny wątek zaginięcia Anny, to w czasie brnięcia fabuły do przodu, poznajemy kolejne perypetie naszych bohaterów, z którymi muszą oni sobie radzić. Zaznaczę też, że czytelnik nie znajdzie w tej pozycji krwawej zbrodni, ponieważ jest to thriller, który można nazwać psychologicznym. Oznacza to, że sprawa ma drugie dno, ale nie jest ono łatwe do odkrycia.
Książka należy do pozycji, która pokazuje, w jaki sposób zaginięcie jednej osoby może namieszać w życiu wielu osób na około. Przedstawia nam ona jak poszczególne osoby, reagują na takie wydarzenia, jak sobie z tym radzą, bądź też nie radzą i co robią, by dociec prawdy. Fajne w rej historii było to, że autorka nie skupiła się tylko na wątku zaginięcia i reakcji na podejrzane zachowania, ale poruszyła też takie wątki jak pedofilia, zdrady, obsesja, miłość, tragedia, depresja. I na szczęście te elementy nie przyćmiły tego głównego, ale jednocześnie nie zostały potraktowane po macoszemu.
Jeśli chodzi i zakończenie, to dla mnie nie było ono aż tak oczywiste, ALE już bliżej końca, gdy autorka odsłaniała przed czytelnikiem kolejne karty, zaczynałam mieć małe podejrzenia, które wprowadziły mnie w osłupienie. Ponieważ nie spodziewałam się, że rozwiązanie może być właśnie takie. Od początku historii miałam obranego na celownik sprawcę zdarzeń, ale okazało się, że było to kompletne pudło.
Autorka posługuje się klarownym, zrozumiałym językiem. Rozdziały, dzielone na narratorów są krótkie, przez co jest łatwiej zapoznać się z danym wątkiem i dopasować go do układanki. W książce nie zauważyłam żadnych błędów, czcionka i marginesy jak dla mnie, jak najbardziej w porządku. Wydanie jest delikatne, ale i jednocześnie patrząc na okładkę czuć lekki respekt.
"Nie możesz brać na barki ciężaru całego świata."
Podsumowując, dostałam bardzo dobrze napisaną historię, o niebanalnej fabule, która ma swoje drugie dno i nie jest łatwa do wyjaśnienia. Dostałam ciekawych bohaterów z pasjami i życiem rodzinnym oraz tajemniczego obserwatora, który miał rękę na pulsie. Przeczytałam również o motywach, które są bolesne, ale i ważne na tyle, żeby mówić o nich głośno. Na koniec dostałam zakończenie, którego od początku się nie spodziewałam, a to zdecydowanie plus. Jeśli lubicie thrillery/kryminały, ale nie opierające się na rozlewie krwi, tylko na ludzkim mózgu, to polecam Wam tę pozycję.
FABUŁA
"Obserwuję Cię" Teresy Driscoll, opowiada o florystce, Elle Longfiel, która w pociągu spotyka dwóch mężczyzn podrywających piękne dziewczyny, Annę i Sarah. Odczuwa ona jednak pewien dyskomfort w momencie, w którym odkrywa, że Ci dwaj przed momentem opuścili więzienie. Opuszcza przedział i próbuje pozbyć się chęci zadzwonienia do matki jednej z nastolatek. Jednak gdy nazajutrz okazuje się, że Anna zaginęła, bez zastanowienia zgłasza się na policję. Po roku, gdy sprawa ucichła, a po zaginionej dalej nie ma śladu, Elle zaczyna otrzymywać pogróżki, których autor chcę przekazać jej, że ją obserwuje i nie może czuć się bezpiecznie.
"Inni ludzie zrobią dokładnie to, co i ty powinnaś od samego początku. Będą pilnować własnego nosa."
OPINIA
Wiele zachwytów, praktycznie ani jednej złej opinii i niestety ja, która tych zachwytów nie podziela. Sięgając po "Obserwuję Cię" miałam otrzymać pozycję niemal doskonałą, świetny wciągający thriller psychologiczny, od którego nie będę potrafiła się oderwać. Niestety do doskonałości książce zabrakło wiele, a to, co miało sprawić, że nie odstawię powieści ani na moment niestety zawiodło. Natomiast to, czego nie mogę jej zarzucić to różnorodność i wielowątkowość. Problem pojawia się jednak wtedy, kiedy tej różnorodności jest po prostu za dużo. Rozdziały opowiadane przez wielu bohaterów to coś, co zdecydowanie lubię, dzięki temu bardziej się z nimi zżywam. Jednak gdy historia opowiadana jest przez pięć osób, a w pewnym momencie nawet przez siedem, to zdecydowanie znacznie prościej jest się pogubić w fabule, szczególnie w sytuacji, gdy każdy z rozdziałów kończy się clifhangerem, a zamiast jakiejkolwiek odpowiedzi, z każdą kolejną stroną otrzymujemy jeszcze więcej więcej pytań.
To co na początku intrygowało, wydawało się genialnym zabiegiem, który ma przyciągnąć czytelnika i nie puszczać aż do ostatniej strony, później zaczęło frustrować. Zakończenie, które zaserwowała nam autorka, jest jednym z tych, na które nie moglibyśmy wpaść, nawet gdybyśmy bardzo chcieli. Tutaj podobnie jak w "Nieodnalezionej" Remigiusza Mroza, ktoś po prostu za bardzo przekombinował. Nie chcę jednak zbyt krytycznie oceniać "Obserwuję Cię", między innymi dlatego, że jest ona debiutem Teresy Driscoll, a jak wiadomo w stosunku do debiutu powinniśmy stosować odrobinę odmienną skale i wybaczać drobne niedociągnięcia. Po tej powieści nie możemy oczekiwać wybitnego stylu, autorka posługuje się językiem prostym, nieskomplikowanym, który zdecydowanie przyciąga potencjalnego czytelnika oczekującego po prostu rozrywki.
Narracja, jak to zwykle bywa prowadzona jest w trzeciej osobie, za wyjątkiem postaci Elle, która swoją historię opowiadała sama, z własnej perspektywy. Miało to tym bardziej podkreślić znaczenie jej roli, oraz jednoznacznie wskazać na to, że to właśnie ona jest główną bohaterką powieści. Zabieg ten, który notabene uważam za udany, jest często spotykany w książkach, w których postaci jest więcej niż jedna. Jeśli jednak mowa konkretnie o kreacji bohaterów, to tutaj też nie mogłabym się do niczego przyczepić, ponieważ w tym aspekcie autorka poradziła sobie świetnie, tworząc wielowymiarowe postacie. Samo zakończenie, które jak wcześniej wspominałam należy do tych bardzo udziwnionych, miało za zadanie przede wszystkim wodzić czytelnika za nos i wyprowadzać go z błędu jakim było przekonanie, że przejrzał autorkę na wylot.
PODSUMOWANIE
"Problem z kłamaniem jest taki, że trzeba pamiętać szczegóły tego kłamstwa, aby za każdym razem do siebie pasowały."
Kolejny raz już przekonałam się, że pozycja głośnie reklamowana, uznawana za genialną w swym gatunku okazuje się marnym przeciętniaczkiem. Zastanawia mnie dlaczego wydawnictwa tak wiele wysiłku wkładają w promocję książek niczym niewyróżniających się, podczas gdy te naprawdę dobre takiej szansy nie otrzymują. "Obserwuję Cię" to taki tytuł, który można przeczytać, gdy nie oczekujemy fajerwerków, ale czy nie warto zadać sobie pytania "po co"?
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki dziękuje serwisowi CzytamPierwszy
Książka zrobiła na mnie duże wrażenie. Jest to na prawdę dobry thriller psychologiczny. Zazwyczaj nie sięgam po taki gatunek książek, ale spróbowałam i nie żałuję. Powieść Teresy Driscoll jest jedną z ciekawszych premier ostatniego czasu.
Książka jest prowadzona z czterech perspektyw:
1. Świadka
Elli, która nie ma pojęcia że przez zupełny przypadek będzie zamieszana w niepokojącą sprawę. Wszystko przez to, że jechała w tym wagonie co zaginiona dziewczyna i mijała przypadkowych pasażerów. Czy będzie wstanie pomóc w jej odnalezieniu?
2. Ojca
Henry - jego postawa jest trochę bierna w poszukiwaniach córki, okazuje on słabość i złość, ale mimo wszystko widzimy, że kocha swoją córkę. Czy mógłby ją skrzywdzić?
3. Przyjaciółki
Sarah, która ma swoje tajemnice i sekrety - ukrywa wiele przed rodziną, policją i przyjaciółmi. Jest zazdrosna o sukcesy Anny (zaginionej przyjaciółki) i czy ich przyjaźń jest prawdziwa?
4. Prywatnego detektywa
Matthew- były, uparty policjant, który dąży do poznania prawdy. Może jemu uda się odnaleźć dziewczynę?
"(...) problem z kłamaniem jest taki, że trzeba pamiętać szczegóły tego kłamstwa, aby za każdym razem do siebie pasowały."
Autorka osadziła historię w dwóch ramach czasowych. Większość książki obejmuje wydarzenia w czasie teraźniejszym, jednak by dowiedzieć się co tak naprawdę przydarzyło się dziewczynie, autorka cofa się do sytuacji, które wydarzyły się rok wcześniej.
Ciekawie został w powieści pokazany wpływ tragedii nie tylko na życie rodziny ofiary, ale także właśnie na świadków i ich bliskich. Daje to domyślenia, bo przecież wszystko co robimy ma jakiś wpływ na otoczenie.
Jak dla mnie kolejną zaletą tej książki był zabieg fabularny, który zastosowała autorka - nagłe zawieszenie akcji w sytuacji pełnej napięcia, w której główni bohaterowie znajdują się w trudnej sytuacji, czyli koniec rozdziału... i jak tu nie czytać dalej? Od tej książki nie umiałam się po prostu oderwać!
"Inni ludzie zrobią dokładnie to, co i ty powinnaś od samego początku. Będą pilnować własnego nosa."
Jedynym minusem dla mnie były dosyć irytujące i nużące rozdziały Elli.
Warto też wspomnieć o sposobie pisania Teresy Driscoll. Ma lekki, płynny styl i prosty język. Potrafiła mnie trzymać w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Obecny był głęboki i wszechobecny niepokój. Na dodatek nie przewidziałam zakończenia, a zazwyczaj nie mam z tym problemów. Tutaj przy każdym nowym rozdziale obstawiałam kogoś innego, ale finał książki i tak mnie bardzo zaskoczył...
Jest to książka osadzona w zwyczajnym świecie , gdzie bohaterami są zwykli ludzie. Według mnie jest to zaleta tej powieści. Książka na pewno umili jesienne wieczory.
czytampierwszy.pl
.
Być może nie jest to obowiązkowa pozycja każdej domowej biblioteczki, nie porywa i nie rzuca na kolana. Książka jest dobra, wciągająca, zagadkowa, nienudna. Ma w sobie to co mieć powinna, abym z czystym sercem powiedziała – Podobało mi się.
Elle Longfield – kwiaciarka jadąca pociągiem na konferencję, widzi dwie młode dziewczyny które w przedziale rozmawiają z chłopakami, którzy dopiero opuścili więzienie. Początkowo chce zgłosić to ich rodzicom, jednak odpuszcza i zmienia przedział na dalszą część podróży. Nazajutrz jedna z tych dziewczyn zostaje uznana za zaginioną. Co się wydarzyło gdy Elle zmieniła miejsce w pociągu?
Zachęcam do przeczytania Obserwuję Cię. Ciężko się oderwać od lektury, zachęcani co rusz nowymi wątkami i poszlakami nie odkładamy książki zbyt szybko. Sięgając po książkę zarezerwujcie sobie czas, na pewno go nie zmarnujecie.
Egzemplarz trafił do mnie z portalu www.czytampierwszy.pl.
„Obserwuję Cię” to thriller psychologiczny. Główna bohaterka Ella podróżując pociągiem jest świadkiem pewnej sytuacji pomiędzy dwoma nastoletnimi dziewczynami, a dwoma mężczyznami, którzy wyszli z więzienia. Sytuacja nie jest groźna ani niebezpieczna, jednak zaskakuje ją i pozostawia niesmak. Na drugi dzień okazuje się, że jedna z dziewczyn zaginęła. Rok później Ella zaczyna dostawać anonimowe pogróżki. Ktoś ją obserwuje i grozi jej. Ella od roku czuje wyrzuty sumienia. Czy powinna w pociągu jakoś zareagować? Może w ten sposób zapobiegłaby zaginięciu nastolatki? Anonimy dodatkowo zaczynają komplikować jej życie. Czy w końcu zostanie wyjaśniona tajemnica zaginięcia dziewczyny?
W książce zostały przedstawione relacje kilku bohaterów historii. Dzięki temu widzimy te same wydarzenia z różnych perspektyw. Okazuje się, że każdy bohater skrywa jakieś tajemnice i każdego dręczą wyrzuty sumienia. Czy jeśli postąpiliby inaczej nastolatka nadal by z nimi była? Czy jej porywacz jest wśród nich? Czy to on obserwuje Ellę? Jest też kilka wtrąceń od samego Obserwatora. Są one jednak krótkie i jest ich mało. Jak dla mnie mogłoby być ich trochę więcej.
Książka spełniła moje oczekiwania. Czyta się ją szybko, wciąga i intryguje. Czytelnik próbuje obstawiać kto stoi za porwaniem, kto obserwuje i co stało się z zaginioną, jednak w tym przypadku źle wytypowałam.
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję serwisowi czytampierwszy.pl
Współczesny świat to, bez upiększeń, świat ludzi nie dbających o samopoczucie innych, o bezpieczeństwo osób, które nie są nam szczególnie bliskie, o szczęśliwe zakończenia groźnych, ba, nawet niebezpiecznych zdarzeń. I choćbyśmy nawet po wielokroć powtarzali slogany o tym, że ludzie są z natury dobrzy, że żaden człowiek nie rodzi się złym, i tak będziemy mogli w dojrzałym wieku zweryfikować każde z tych hurra-optymistycznych stwierdzeń. Bo współczesny świat to nie jest świat wyrzutów sumienia, troski i nieustannej chęci zadośćuczynienia innym. To nie jest świat ludzi żyjących w poczuciu winy tylko dlatego, że w pociągu nie zareagowali na dość swobodne ale i zagrażające niewinności zachowanie nastolatek. A o tym, o wyrzutach sumienia, o nieskrywanym żalu, o zaniechaniu, które daje poczucie winy tak wielkie, że aż zmuszające do naiwnych reakcji i impulsywnych zachowań, opowiada książka Teresy Driscoll Obserwuję Cię.
Kiedy jest się nastolatką, każda okazja do wyruszenia w nieznany świat, do nawiązania nietypowych znajomości, do niezapowiedzianej i radosnej zabawy, jest pokusą nie do odparcia. Wiedzą to same zainteresowane szesnastolatki, wie także podróżująca w tym samym wagonie matka nastoletniego chłopaka. Pytanie, które pojawia się w prawie każdej recenzji powieści, to pytanie o to, jak my, ludzie podobnie obcy, przechodnie, współpodróżni, zachowalibyśmy się w identycznej sytuacji. Jestem przekonana, że zachowalibyśmy się tak samo jak Ella – nie zrobilibyśmy nic. Dziewczyny nie były atakowane, nic nie działo się wbrew ich woli. To, że spotkały mężczyzn, którzy świeżo opuścili mury więzienia, było przypadkiem niezależnym od nich i od żadnej osoby, która znalazła się wtedy w ich otoczeniu. Autorka pragnie – i potrafi – ukazując niepewność bohaterki sprawić, że zaczynamy odczuwać silną empatię i umacniać w nas przekonanie, że mimo wszystko sami postąpilibyśmy inaczej, że nie zmienilibyśmy wagonu.
Nie podoba mi się niejednoznaczność wyjściowej sytuacji, nie podoba mi się, że autorka nie określa sytuacji w sposób, który nie pozostawiałby moralnego prawa do niezareagowania, do pozostawienia młodych dziewcząt bez interwencji innej osoby, nawet obcej, przypadkowej.
Tak naprawdę, dopiero fakt zaginięcia jednej z nich, Anny, stawia pytania o to, gdzie należy postawić granicę między poczuciem winy a usprawiedliwianiem samego siebie. Choć i tutaj nie należy zapominać o zwyczajnych ludzkich odruchach - o strachu, o możliwości wystawienia się na pośmiewisko, o tym, że być może nasza ingerencja okaże się zupełnie nietrafiona. I nie, nie jestem osobą pozbawioną empatii. Właśnie dlatego, że noszę w sobie często poczucie winy z równą lekkością i przyzwyczajeniem jak Ella, podróżująca tym samym pociągiem, zastanawiam się czy wyposażenie bohaterki w aż tak dręczące wyrzuty sumienia nie jest lekko zakrawającą na naiwność, czy nawet pozbawiona sensu i wiarygodności przesadą.
"Tony twierdzi, że że mój największy problem jest taki, że za dużo myślę., biorę sobie cały świat na ramiona. Według niego muszę więcej odpuszczać i tak się wszystkim nie przejmować. czasem się zastanawiam czy gdybym się tego nauczyła, byłabym innym człowiekiem. Gdybym przestała analizować i skupiła się na jednej rzeczy naraz. (str.305)
Ale to już oczywiście sprawa inwencji twórczej bohaterki. Prostota języka, czasem aż drażniąca, też zapewne jest jej częścią.
Przyznać trzeba Teresie Driscoll, że jest mistrzynią wątków pobocznych, dzielenia włosów na czworo, podbudowywania naszego współodczuwania poprzez odwołania się do znanych nam, wzruszających bądź poruszających wydarzeń. Chcąc obudzić w nas rodzicielskie instynkty, wkłada nam w ręce właśnie narodzoną córeczkę detektywa. Chcąc pogłębić dramatyzm przeżyć matki, wrzuconej w żałobne oczekiwanie na cud, każemy jej mężowi dodatkowo dopuścić się niecnego czynu, który po wielokroć będzie mu przywodził na myśl ostatnie skierowane do niego słowa córki: "Brzydzę się tobą, tato".
"Pragnie, aby ten głos dał mu spokój. Aby umilkł. Pragnie wrócić do czasów, kiedy Anna była mała i go kochała, zbierała kwiaty na Ścieżce Pierwiosnków. Do czasów, kiedy był jej bohaterem i kiedy ścigali się do domu na podwieczorek." (str.83)
Chcąc jeszcze bardziej zaognić plątaninę emocjonalną, autorka także w rodzinie przyjaciółki, która (uwaga, uwaga!) boryka się z równie mocnymi wyrzutami sumienia jak Elle, znajduje miejsce na zupełnie inny, drastyczny problem moralny.
Właściwie rzec by można, że "Obserwuję Cię" stanowi mieszaninę powieści obyczajowej poruszającej problemy społeczno-moralne z pola molestowania seksualnego, niewierności, psychologicznego dręczenia, zastraszania itp itd, ze stanowiącym bazę, lekko odrealnionym, nieco ugłaskanym thrillerem. Jest tu wszystko i tak naprawdę nie ma wiele. Bowiem rozwijając wątki poboczne w nieskończoność, autorka popełnia dla mnie grzech śmiertelny twórczyni thrillerów - pozbawia powieść napięcia.
Tyle jest tutaj drobiazgowo rozpisanych dialogów, nieszczególnie związanych z głównym wątkiem, tyle tutaj dodatkowych zmartwień, które kierują uwagę czytelnika na zachowania, rodzinne sekrety czy niecne zachowania członków owych rodzin, że tak naprawdę nie ma czasu na przejmowanie się samą Anną, faktem jej zniknięcia, tym, że być może ciągle tkwi gdzieś więziona przez porywacza, tym, że być może największą tragedia rodziców jest niemożność poznania prawdy i w najgorszym z wypadków - pochowania swego dziecka.
Dla wielu czytelników niepodważalną zaletą powieści będzie łatwość jej czytania. Język, bardzo prostu w przekazie, nie wybiegający poza podstawowe określenia uczuć, nie wymagający szczególnego skupienia, prowadzi nas przez kolejne rozdziały niczym przez lekką opowiastkę, nie zmuszając nas do zagłębiania się w sekrety duszy cierpiących osób, podając nam na talerzu zachowania i nie budząc jakichkolwiek wątpliwości.
I tutaj Proszę Państwa pojawia się rzecz świadcząca o wyobraźni autorki, jej dziennikarskich zdolnościach i starannym zastanowieniu się, jak poprowadzić nas od początku do końca nie podając od razu rozkładu jazdy. W tym szaleństwie wielowątkowości, wielu punktów widzenia, przeskakiwania między relacjami bohaterów (nota bene znakomity zabieg stylistyczny, pozwalający na nieustanne zatrzymywanie ciekawości czytelnika) jest metoda. I to dobra metoda na poprowadzenie do rozwiązania w taki sposób, by usłyszeć, że zakończenie było niespodziewane, że podejrzewaliśmy wszystkich prócz tej osoby, że nie spodziewaliśmy się takich właśnie powiązań wątków. Jesteśmy zatem zadowoleni, przeczytaliśmy powieść szybko, bez wysiłku, troszkę pogdybaliśmy ... i jutro zapomnimy.
Jak tylko zobaczyłam jakiś czas temu zapowiedź tej książki od @wydawnictwosqn , to od razu wiedziałam, że będę musiała ją przeczytać. Zarówno opis, jak i jej okładka kusiły mnie do sięgnięcia po nią. ?
Thriller wciągnął mnie od pierwszych stron i jak najszybciej chciałam się dowiedzieć co tak naprawdę stało się z dziewczyną z pociągu? W tej książce mamy przedstawiony bieg wydarzeń ze strony kilku osób i dzięki temu cała akcja jest cały czas dynamiczna i po każdym rozdziale na jaw wychodzą nowe fakty. Jest to historia, która tak naprawdę może wydarzyć się każdego dnia i dzięki temu książka jeszcze bardziej daje nam do myślenia i zastanowienia się. Czy powinniśmy zwracać uwagę na nieznajome osoby obok? Czy lepiej skupić się tylko na sobie i swoich problemach? Główna bohaterka do końca będzie się zastanawiała czy jakakolwiek jej reakcja w pociągu mogłaby zmienić bieg tych wydarzeń. Cała intryga, akcja, styl pisania na ogromny plus! Tą książkę, jak już zaczniecie to nie będziecie mogli się od niej oderwać. Ja po każdym rozdziale, od początku musiałam się zastanawiać kto, co i jak? Do samego końca nie wiemy kto za tym stoi i co tak naprawdę się wydarzyło. "Obserwuje Cię" to naprawdę mocny thriller psychologiczny i musicie po niego sięgnąć!
"Obserwuję cię" to wciągający thriller psychologiczny warty przeczytania.
O ile nie gustuję w gatunku thrillerów, o tyle ta książka przypadła mi do gustu. Spodziewałam się rozlewu krwi, wielu ofiar oraz skomplikowanych i chaotycznych opisów. Jak się jednak okazało krwi w książce brak, a tylko jedna ofiara sprawia, że powieść jest autentyczniejsza i bardziej dopracowana w podłożu psychologicznym.
Książka opowiada o Elle Longfield, która wsiadając do pociągu nie spodziewała się historii, która będzie dręczyć ją przez lata. Jedna z dziewczynek, którą widziała w pociągu zaginęła. Kobieta nie może wybaczyć sobie tego, iż mogła ocalić dziecko, a wyrzuty sumienia bohaterki, sprawiają, iż historia jest autentyczniejsza i rzeczywistsza dla czytelnika.
Opis z tyłu książki zachęcił mnie do czytania, jednak to co się w niej znajduję przewyższyło moje wszelkie oczekiwania. Thriller wciąga czytelnika w świat, w którym przeprowadzane jest śledztwo nad zaginionym dzieckiem. Czytając powieść, czułam się jakbym w niej występowała oczekując na jej spektakularne zakończenie. Bohaterowie zostali prawidłowo sportretowani, utożsamiałam się z nimi oraz kibicowałam w ich śledztwie. Kulminacyjne zakończenie zakończyło moje spotkanie z tą książką z impetem, dzięki czemu mogę polecić tę powieść fanom thrillerów ale także ludziom gustujących w innych gatunkach książkowych.
RECENZJA PRZEDPREMIEROWA - PREMIERA 19.09.2018
Ta historia mogła się przdarzyć każdemu. Kto nigdy nie przysłuchiwał się rozmowom innych ludzi w tramwaju, pociągu lub autobusie, niech pierwszy rzuci kamień. Ja, jako że jeżdzę tylko transportem zbiorowym jestem wręcz "zarzucana" opowieściami innych pasażerów. Na szczęście nigdy nie znalazłam się w sytuacji opisanej w książce, bo kto wie jakby to zachwiało moim życiem?
"W tym momencie moje emocje zaczynają się zmieniać i zastanawiam się, jak to możliwe, że stałam się osobą, która nie ma pojęcia o życiu młodych ludzi. Ani o niczym innym."
Ella to zwyczajna kobieta. Jest florystką i właśnie to powoduje, że znajdzie się w złym miejscu i czasie. Jedzie pociagiem na konferencję florystyczną, i w pociągu jej wzrok przyciągają dwie nastolatki, do których przysiadają się dwaj mężczyźni. Jednak w czasie rozmowy okazuje się, że właśnie wyszli z więzienia. Ella długo bije się z myślami, czy zareagować. W końcu daje temu spokój. Następnego dnia w wiadomościach podają, że jedna z dziewczyn zaginęła. Kto jest winny?
"Słyszę echo słów tak wielu osób, które to samo mówiły mnie, i od razu żałuję tego frazesu. Wyrzuty sumienia rządzą się swoimi prawami."
Powieść jest wielowątkowa i wielowymiarowa. Sytuacja opisana jest z różnych perspektyw, co daje nam szerszy obraz całośći. Każdy bohater wnosi coś swojego do historii. Z każdą stroną i rozdziałem, problemy się nawarstwiają, jest ich coraz więcej. I nic nie okaże się takie, jakie się wydaje.
Fabuła jest dobrze skonstruowana, świetnie się czyta. Wszystko jest bardzo przemyślane, rodziały kończą się w taki sposób, by niesposób nieczytać dalej.
Jedyne słowo jakie mi przychodzi na opisanie tej książki, to dojrzała. Psychologiczna, ale może nie pod względem fabuły, a tego, co po przeczytaniu zostanie. Bo jak zachowałby się każdy z nas? Wydaje się, że błahe wydarzenie, nie powinno wstrzasnąć światem tak wielu ludzi, a autorka pokazuje nam jaki chaos może wywołać.
Świetna historia o odpowiedzialności, poczuciu winy i prawdzie.
"Każdy dobry uczynek zostanie prędzej czy później ukarany" - Ignacy Karpowicz, "Ości"
Całkiem nieźle napisana książka, chociaż w moim odczuciu zbyt "przeładowana". Zły tatuś, zakazany romans, matka, która zupełnie nie dba o swoje dziecko i psychopata.
Do tego rozwlekłe opisy o zawodzie florystki, które mnie zupełnie nie interesowały, a wręcz nudziły. Jakie kwiaty z jakimi, jakie do nich wstążki, sznurki do bukietów, metody na kwiaty, które się nie sprzedały itd, itd.
Bardzo też uwypuklona rola rodzica, zobrazowana, dla podkreślenia, ciężkim porodem, cesarką i opieką nad noworodkiem (jak się podnosi pupę noworodka za dwie nóżki, by wyciągnąć spod niego zafajdaną pieluchę). Myślę, że każdy rodzic o tym wie, zwłaszcza teraz w dobie internetu i wszelkich w nim "porad" dla młodych rodziców.
A nie rodzicom, taka wiedza zupełnie do niczego potrzebna nie jest. Kolejny element, dla mnie irytujący z tematu "przeładowanie", to "obserwacja". Mnie te rozdziały, na szczęście nie było ich dużo, tylko irytowały, a na pewno nie wpływały na lepszą jakość powieści.
Do tego wszystkiego dylemat, reagować czy nie. Bo jeśli dzieje się przemoc to oczywiście reagować (przynajmniej teoretycznie, bo z tym reagowaniem różnie bywa), ale jeśli nie dzieje się nic złego, przynajmniej na tyle, o ile się to daje zauważyć, to czy reagować, niejako profilaktycznie? Na to pytanie chyba każdy sobie powinien sam odpowiedzieć.
Daję dodatkową gwiazdkę za zakończenie, dla mnie niespodziewane i dość zaskakujące i tutaj znowu wciąż pcha mi się na myśl ten cytat, który tak "lubię", a którym zapoczątkowałam swoją opinię.
Pierwszy raz spotykam się z twórczością Teresy Driscoll i mam jedno pytanie: co. tu. się. wydarzyło?
Niech rzuci kamieniem ten kto nie przysłuchiwał się czasem cudzej rozmowie? Nie spoglądał z zaciekawieniem na rozwój sytuacji? Nie chodzi mi o premedytację, raczej z nudów. W takiej sytuacji znalazła się Ella, bohaterka powieści Obserwuję Cię.
Najpierw przysłuchuje się rozmowie dwóm młodym dziewczynom gdy dołączają do nich nieznajomi mężczyźni z czarnymi workami. Dziwne? Właśnie wyszli z więzienia ale pannom to nie przeszkadza. Ella sama jest rodzicem więc nie podoba jej się ta sytuacja, zastanawia się co zrobić, czy zadzwonić do rodziców młodych kobiet czy po prostu podejść do nich i wyperswadować znajomość z podejrzanymi typami. Zanosi się na coś niedobrego. Gdy w końcu postanawia podejść do Sarah, jednej z dziewczyn, pewien incydent definitywnie ją od tego odwodzi. Przesiada się do innego wagonu a rano przeżywa szok.
"Popełniłam błąd. Teraz to wiem."
W hotelowym pokoju gdy włącza telewizor pierwsze co widzi to twarz drugiej dziewczyny, Anny Ballard - pięknej, jasnowłosej, delikatnej - i wielki napis ZAGINĘŁA.
Czy Ella mogła temu zapobiec? Przez kolejny rok sama się terroryzuje poczuciem winy. Przecież mogła coś zrobić. Była świadkiem.
Powieść nie jest dynamiczna ale skutecznie trzyma napięcie, rozdziały są dość krótkie i kończą się w momencie, który nie pozwala odłożyć książki na później. Czasami po rozdziale jest taki "wtf", co tam się w końcu wydarzyło? Kto kogo porwał? Narracja jest prowadzona z perspektywy kilku osób: świadka czyli Elli, która nie dość, że zmaga się z dziwnymi pogróżkami i ciągle obwinia się o zaginięcie Anny to również nie zauważyła, że jej jedyny syn też ma problemy; ojca zaginionej Anny, który również ma coś za skórą; prywatnego detektywa, którego wynajęła Ella by dowiedzieć się kto podrzuca jej listy oraz przyjaciółki Anny czyli Sarah - dziewczyna ma problemy, nie dość, że te z dzieciństwa znowu do niej przychodzą to okazuje się, że nie jest w 100% szczera i boi się, że prawda wyjdzie na jaw.
Do samego końca jest problem z namierzeniem winnego całej tej sytuacji a potem doznajemy szoku, ja doznałam. Ale jak? Że kto? Nie wpadłabym na to choć patrząc na całokształt, bardzo często zdarzają się właśnie takie sytuacje, nieprawdopodobne a jednak.
Powieść jest z udziałem osób "zwykłych", bohaterami mogłaby być pani ze sklepu, sąsiad z naprzeciwka, przyjaciele twoich dzieci - i dlatego wydaje się być realna.
Obserwacja jest ludzką rzeczą, obserwujemy nieświadomie, świadomie, z nudów ale czasami może to mieć swoje konsekwencje. Gdyby Ella nie zgłosiła się na świadka nie byłoby powieść, natomiast patrząc na jej charakter, ona nie potrafiłaby z tym żyć. Musiała to zrobić choć przysporzyło to i jej i jej rodzinie problemów.
To pierwsza książka tej autorki, którą przeczytałam, ale na pewno nie będzie ostatnia. Główna bohaterka Elle jadąc pociągiem, zauważa dwie nastolatki, podrywane przez mężczyzn, którzy dopiero co wyszli z więzienia. Elle ma złe przeczucia, zastanawia się, w jaki sposób zainterweniować, w końcu jednak nie robi nic, a następnego dnia dowiaduje się, że jedna z dziewczyn zaginęła. Dręczona wyrzutami sumienia zgłasza się na policję i składa zeznania. Po roku zaginiona dziewczyna nadal nie zostaje odnaleziona, za to Elle zaczyna otrzymywać pogróżki. Książkę czyta się szybko i trzyma w napięciu, ponieważ historia przedstawiana jest na zmianę z perspektywy różnych osób, a rozdziały często kończą się w tak emocjonującym momencie, że wprost nie można przerwać czytania, dopóki nie pozna się dalszego ciągu.
Wciągająca i trzymająca do końca w napięciu powieść. Ella podczas podróży do Londynu jest świadkiem rozmowy w pociągu dwóch nastoletnich dziewcząt i mężczyzn. Okazuje się, że młodzi mężczyźni świeżo wyszli z więzienia. Relacja w pociągu bardzo zaniepokoiła Ellę, która początkowo chce ostrzec rodziców dziewcząt. Jednak wydarza się coś jeszcze i kobieta ostatecznie nie reaguje. Niestety okazuje się, że następnego dnia jedna z dziewczyn 16-letnia Anna zaginęła. Ella bardzo martwi się losem nastolatki, a po za tym wylewa się na nią fala hejtu po ujawnieniu jej danych osobowych przez policję. Gdyby tego było mało kobieta zaczyna otrzymywać czarne kartki z pogróżkami. W miarę poszukiwań Anny na jaw wychodzą kolejne tajemnice i sekrety rodziny oraz przyjaciół nastolatki. Ella nie czuje się bezpieczna, próbuje dowiedzieć się kto jej grozi i ją obserwuje. Chciałaby również odkryć co się stało z Anną. Kto stoi za jej zaginięciem? Czy dziewczyna w ogóle żyje? Te pytania zadają sobie wszyscy, ale jest jedna osoba, która zna prawdę... Bardzo dobra książka, szybko się ją czyta. Polecam!
Fenomenalny thriller ! Od samego początku wciągnęło mnie tajemnicze zaginięcie Anny. Podswiadomie czułam, że Anna w LOndynie musiała spotkać kogoś znajomego, ale zupełnie nie spodziewałam się, że tą osobą okaże się... Jeśli chcecie się dowiedzieć kto ją obserwował, przeczytajcie! Polecam!
Ta środa jest zupełnie zwyczajna. Do czasu, aż dzwoni telefon. Alice Henderson słyszy tajemniczy głos i mrożącą krew w żyłach groźbę. Rozłącza się i traktuje...
Wzięłam udział w konkursie, wygrałam i pojawiłam się w lokalnej prasie. Nagrodą był tygodniowy staż u jednej z najlepszych florystek w Londynie, jeżdżenie bladym świtem na giełdy kwiatowe. Przerażające. Wyczerpujące. Upajające. Niebo...
Więcej