Obietnica gwiezdnego pyłu

Ocena: 5.63 (16 głosów)

Niezapomniana historia o miłości i poświęceniu, konflikcie i nadziei, osnuta wokół jednego z najbardziej złożonych dylematów moralnych naszych czasów.

,,Przeczytałam tę powieść dwukrotnie. Za pierwszym razem byłam zaintrygowana. Za drugim czułam się zaszczycona, że dane mi jest obcować z tak niesamowitą historią." Jacquelyn Mitchard, autorka Smaków miłości

Matt Beaulieu miał dwa lata, kiedy po raz pierwszy wziął w ramiona Elle McClure, siedemnaście, kiedy pierwszy raz pocałował ją pod niebem usianym spadającymi gwiazdami, i trzydzieści trzy, kiedy się pobrali. Teraz, zbliżając się do czterdziestki, bez reszty oddana sobie para ma wszystko prócz upragnionego dziecka.

Gdy w wyniku tragicznego wypadku Elle popada w stan śmierci mózgowej, Matt jest zdruzgotany. Choć nie może znieść myśli o utracie ukochanej, wie że Elle bała się tylko jednego - długiego, powolnego umierania. Matt jest bliski wyrażenia zgody na odłączenie żony od aparatury podtrzymującej życie, kiedy okazuje się, że Elle jest w ciąży. Matt zmienia zdanie. Wie, ile to dziecko znaczyłoby dla Elle i jest przekonany, że chciałaby dać mu szansę nawet za cenę własnego życia. Matka Matta uparcie twierdzi, że synowa nie chciałaby być sztucznie utrzymywana przy życiu, bez względu na okoliczności. Ich konflikt znajduje finał w sądzie. Cała rodzina - i nie tylko ona - toczy niemożliwy do rozstrzygnięcia spór o prawo do śmierci i o szansę na życie.

Informacje dodatkowe o Obietnica gwiezdnego pyłu:

Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 2013-11-06
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788379430895
Liczba stron: 416

więcej

Kup książkę Obietnica gwiezdnego pyłu

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Obietnica gwiezdnego pyłu - opinie o książce

Avatar użytkownika - Kasiek
Kasiek
Przeczytane:2019-03-10,

Czytać zaczęłam już na dworcu i targana zimnym wiatrem, ściskałam w grabiejących dłoniach książkę i po prostu nie mogłam się oderwać. Nie musiałam już jeść, ani pić. Chciałam tylko czytać. I mieć chwilę spokoju, żeby sobie popłakać. Apogeum przypadło na dziś, czas gdy siedziałam w komisji egzaminującej. Egzamin był pisemny, więc mogłam czytać popatrując. Na szczęście oddawanie prac wypadło na ten etap książki, gdy łzy płynęły mi strumieniami, a tylko odpowiednia fryzura mnie ocaliła. Niezwykła i wciągająca, wyciskająca łzy w oczy, poruszająca do głębi. Po prostu świetna książka! Nie jest ona jednak łatwa. Elle i Matt są małżeństwem, od lat starają się o dziecko. Jednak przez to, że Elle ma chorobę autoimmunologiczną, dwa razy poroniła. Ostatnia ciąża zakończyła się urodzeniem martwego dziecka i niemalże doprowadziła do śmierci Elle. Matt też pragnie dzieci, ale bardziej kocha żonę i boi się ryzykować kolejny raz. Oboje są bardzo świadomymi, mądrymi ludźmi. Elle pracowała w NASA, była w kosmosie, teraz wykłada na miejscowym uniwersytecie. Matt jest neurochirurgiem. Znają się i kochają od dzieciństwa. Mimo przeszkód, życiowych zawirowań, znaleźli wspólną drogę. A jednak, jeden nieostrożny ruch, głupi przypadek i Ella ląduje w szpitalu z koszmarnymi obrażeniami mózgu. Matt wie, że odeszła, decyduje się aby odłączyć żonę od aparatury. Wie, że Ella tego by chciała, wielokrotnie o tym mówiła, bo jako nastolatka patrzyła jak jej matka konała w męczarniach. Matt nie ma wątpliwości, do czasu, aż okazuje się, że Elle jest w ciąży, postanawia zawalczyć o dziecko. Wszyscy mają go za faceta, który oszalał i nie chce zaakceptować odejścia żony, ale Matta znał Elle jak nikt, wie że za wszelką cenę chciałaby donosić ciąże. Niestety są osoby, które mają inne zdanie. W tym matka Matta, to ona idzie do sądu, aby walczyć o godną śmierć dla synowej. Dwa życia na szali. Bez względu na wynik będzie tragedia i łzy. Rzadko można wierzyć opisom z okładek, zwłaszcza rekomendacją, porównującą powieść do książki poczytnych autorów. Tutaj, nie ma cienia kłamstwa. Takiej książki Jodi Picoult by się nie powstydziła. Napisałam, że nie jest to książka  łatwa, faktycznie tak jest. Nie jest to przyjemne, radosne czytadło. Ciężko mi sobie wyobrazić sytuację, że czytamy bez angażowania się w akcję. Ja jak czytam od razu stawiam się w położeniu skonfliktowanego bohatera. A wczucie się w to co przeżywa Matt jest bolesne, traumatyczne. Opisana w tej książka, jest straszna, według mnie jednak nie tyle przez konflikt etyczny, ale przez stratę jakiej doznaje Matt. Bo oprócz  pozakulisowej dyskusji o życiu, jego początku i końcu oraz o tym czy człowiek ma prawo ingerować w te naturalne procesy, ta książka jest opowieścią o niesamowitej miłości. Pięknej, romantycznej, najeżonej kolcami, dawnymi ranami, zawodami i tragediami, ale jest to opowieść o dwóch połówkach, które jakby na złość wszechświatowi dążą do połączenia.  Im bardziej zagłębiamy się w książkę, tym więcej faktów znamy, autorka sprawnie posługuje się retrospekcją, oczami Matta oglądami ich wspólne życie, przeżywamy kłótnie, wzloty i upadki. Zżywamy się z bohaterami, zaczynamy traktować Elle jak byt realny i za każdym razem uświadamiamy sobie prawdę. Wiecie co… tak na dobrą sprawę brak mi słów, żeby opisać tę książkę. Panie w Księgarni miały rację, ona wciąga i jest po prostu niesamowita. Bardzo, bardzo polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - godmyt
godmyt
Przeczytane:2016-01-09, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, wyzwanie 2016- 12 książek,
Lektura obowiązkowa! Mało która książka budzi tak wiele emocji i na tak długo zapada w pamięć. Trzeba ją przeczytać. To trudna lektura bo porusza kontrowersyjne tematy aborcji i eutanazji.Ale to przede wszystkim przepiękna historia o miłości, o walce do końca- nawet gdy rodzina staję przeciw nam. Matt i Elle mają wszystko, prócz dziecka. Gdy w końcu okazuje się że Elle jest w ciąży, ulega wypadkowi w wyniku którego zapada w śmierć mózgową.Wszyscy znający przeszłość Elle wiedzą, że jednej rzeczy której bała się najbardziej na świecie to powolnej śmierci. Nie chciała być ratowana za wszelką cenę i utrzymywana przy życiu przez aparaturę- jak dawnej jej matka. I gdy przychodzi do podjęcia decyzji Matt wie co ma robić, do momentu gdy okazuje się, że Elle jest w upragnionej ciąży. Wtedy jej mąż za wszelką cenę próbuje utrzymać żonę przy życiu tak długo, by dziecko miało szansę na przeżycie. Jego decyzja wzbudza sprzeciw jego matki, która w sądzie walczy o odłączenie Elle od aparatury podtrzymującej życie bo została do tego zobowiązana w "testamencie życia". Matt musi zmierzyć się ze stratą żony, mając przeciw sobie wszystkich- na czele ze swoją matką i dziennikarzami wietrzącymi w tej tragedii kolejny temat. Dwoje ludzi, ogromna miłość,marzenia, strata i ogrom emocji. Przepięknie opowiedziana historia, chwyta za serce, nie pozwala się oderwać, zmusza do myślenia i stawiania się w sytuacji bohaterów. Trudne wybory, niekończący się konflikt moralny, heroiczna walka o miłość, o życie, o marzenie, ogromny ból, strata i jeszcze wiele innych znajdziecie w jednej książce. Jedna z niewielu książek, które u mnie trafiają na półkę "do ponownego przeczytania". Polecam, polecam, polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - leonia
leonia
Przeczytane:2016-11-27, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Piękna, wzbudzająca wiele emocji, nie dająca się szybko zapomnieć historia o miłości i poświęceniu, konflikcie i nadziei. Dylematy moralne i etyczne w sytuacji, gdy chodzi no życie ludzi, których kochamy. Polecam
Link do opinii
Avatar użytkownika - lida78
lida78
Przeczytane:2016-04-04, Ocena: 6, Przeczytałem,
Link do opinii
Avatar użytkownika - FireDancer
FireDancer
Przeczytane:2016-03-03, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2016, Mam,

Zacznę od tego, że jest to moja pierwsza recenzja, dlatego na początek wybrałam książkę, którą dobrze znam, która coś dla mnie oznacza i chciałabym Was, drodzy czytelnicy zachęcić do przeczytania jej.


Priscille Sibley w swojej pierwszej książce, podjęła się bardzo trudnego tematu jakim jest eutanazja. Ostatnimi czasy dużo mówi się na takie tematy jak eutanazja czy równie kontrowersyjna aborcja. Kim jesteśmy, żeby decydować o ludzkim życiu? Co jednak w momencie, gdy o własnym życiu decyduje zdrowa, w pełni świadoma osoba? Co w momencie, gdy w testamencie znajduje się prośba o niepodtrzymywanie życia przez aparaturę?


Matt i Elle znają się od dziecka. Najpierw łączy ich piękna miłość przyjacielska, która stopniowa przeradza się w miłość do płci przeciwnej. Po wielu latach życie ponownie łączy ich drogi. Tworzą zgrane małżeństwo, przepełnione miłością. Jedyne czego brakuje im do pełni szczęścia jest dziecko. Kilka poronień oraz poród martwego noworodka sprawiają, że Matt nie chce się zgodzić na kolejną próbę ofiarowania życia maleńkiej istocie. Nie chodzi mu właściwie o dziecko, lecz o żonę, którą kocha ponad życie i boi się o nią, ponieważ doskonale wie jak cierpiała po wcześniejszych nieudanych próbach. Pewnego dnia Elle niefortunnie spada z drabiny. Diagnoza jest szokująca. Stan śmierci mózgowej. Życie, a właściwie funkcje życiowe kobiety mogą być jedynie podtrzymywane przez aparaturę. Cała rodzina, wszyscy znajomi, a szczególnie Matt są zdruzgotani. Są świadomi bowiem tego, że Elle najbardziej bała się długiej śmierci. Bała się podłączenia do aparatury. W młodości była świadkiem bardzo długiej i bolesnej śmierci matki. Po tym wydarzeniu spisała testament, w którym orzekła, że w przypadku wypadku nie chce być sztucznie podtrzymywana przy życiu. Kiedy Matt chce się pożegnać z żoną i wydać ostateczną zgodę na odłączenie od aparatury, dowiaduje się, że jego żona jest w ciąży. Mężczyzna momentalnie zmienia zdanie, ponieważ wie, że dziecko było największym pragnieniem Elle, wyczekiwanym szczęściem, dla którego kobieta zrobiłaby wszystko. Niestety testament został powierzony matce Matta, która twardo trzyma się jego postanowień. Konflikt może zostać rozstrzygnięty jedynie drogą sądową...


Rodzina Elle, po śmierci jej matki - Alice - bardzo się zżyła. Mając w pamięci męczarnie, jakie znosiła Alice, nie zgadzają się na podtrzymywanie Elle przy życiu. Dla nich nieważne jest dziecko, które żyje w ciele kobiety. Widzą oni martwe ciało. Ciało, które przypomina im przeszłość, przypomina Alice. Matta czeka bardzo ciężka walka. Walka z całym światem. 
Życie bohaterów poznajemy oczami Matta, który przytacza liczne retrospekcje. To z nich dowiadujemy się o przeszłości małżeństwa, o krzywdach i cierpieniach jakie musieli znieść, by dojrzeć do miłości jaka ich połączyła ponownie po latach. Dzięki nim dowiadujemy się jak silna więź łączyła małżonków. Emocje, jakie przytacza nam Matt szybko odczuwalne są przez czytelnika, z którymi szybko można się utożsamić. Dzięki przytaczanym retrospekcjom lepiej znamy i rozumiemy Elle, a w związku z tym każdy krok Matta zaczyna mieć znaczenie.

Historia opisana w powieści wydaje się być bardzo autentyczna, co zawdzięczamy wykształceniu autorki. Priscille Sibley jest pielęgniarką na oddziale intensywnej terapii noworodków. Zapewne w swoim życiu widziała wiele cierpienia, różnych przykrych sytuacji z jakimi musieli zmagać się rodzice oraz ich rodziny. Na szczęście powieść nie jest naszpikowana trudnymi medycznymi nazwami, dzięki czemu czyta się szybko i bardzo przyjemnie. Osobiście pochłonęłam tą książkę w dwa wieczory i jestem pewna, że jeszcze nie raz do niej wrócę. Mogę więc szczerze podpisać się pod słowami autorki "Smaków miłości" Jacquelyn Mitchard:
"Przeczytałam tę powieść dwukrotnie. Za pierwszym razem byłam zaintrygowana. Za drugim czułam się zaszczycona, że dane mi jest obcować z tak niesamowitą historią"
Przykre jest również to, jak media, dziennikarze potrafią żywić się ludzką tragedią. Dla nich nie liczy się człowiek, jego uczucia czy decyzja. Dla nich najważniejszy jest głośny news, na którym żerują. Matt nie dość, że walczy z całą rodziną, przyjaciółmi, prawem, to jeszcze zasypywany jest masą pytań często bardzo osobistych, bardzo bolących.
Jaki będzie ostateczny werdykt sądu? Może rodzina Elle zmieni zdanie i zgodzi się z decyzją Matta? Czy Matt da radę trwać w swoim przekonaniu do końca? Czy uda mu się ocalić dziecko?


"Obietnica gwiezdnego pyłu" od pierwszego rozdziału pobudza wyobraźnię i wszelkie emocje. Zagnieżdża się głęboko w naszym umyśle i jeszcze długo po skończeniu czytania nurtuje nas pytaniami. Kim jesteśmy by decydować o ludzkim życiu? Czy kobiety w ciąży, a raczej ich ciała mimo wszelkim przeciwnością powinny być podtrzymywane przy "życiu" tak długo, by płód miał szansę się wystarczająco rozwinąć i miał szansę na przeżycie? Od kiedy płód powinniśmy traktować jako żywą istotę? Czy sztuczne podtrzymywanie przy życiu ciała kobiety nie przeradza się w "żywy inkubator"? Czy pozwalając na odłączenie kobiety w ciąży od aparatury przykładami rękę do aborcji? Wiele z tych pytań pozostaje niewyjaśnionych i według mnie takie pozostaną. Osobiście nie wiem jaką decyzję podjęłabym na miejscu Matta czy rodziny Elle. Dziś jestem szczęśliwą matką i nie wyobrażam sobie życia bez mojej małej perełki, jednak jak bym się zachowała na miejscu bohaterów? Tego nie wiem. Te i inne pytania pozostawiam Wam do osobistej interpretacji zachęcając do przepięknej i wzruszającej lektury, nad którą wylałam wiele łez. Lektury, która poruszyła moje serce na wiele, wiele dni po skończeniu czytania.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Vilsa
Vilsa
Przeczytane:2015-02-10, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2015, Mam,
Wszyscy jesteśmy gwiezdnym pyłem... Wzruszająca historia, kontrowersyjny temat. Myślę, że wiele możemy się nauczyć dzięki tej książce, pokazuje nam, co jest naprawdę ważne, uczy miłości i na pewno zmienia choć trochę dotychczasowe poglądy. Dodatkowo bardzo podoba mi się styl autora, sposób, w jaki główny bohater opowiada o swojej żonie, uczucie, które tak łatwo przejawia się w słowach. Coś pięknego.
Link do opinii
Bezwzględna rzeczywistość przerywa chwile szczęścia. Elle, astrofizyczka ulega poważnemu wypadkowi, który zniszczył jej mózg. Jej mąż, Matt, nawet jako lekarz jest bezsilny, zna rokowania, ale jako człowiek chce spróbować operacji. Ma jednak świadomość, że jego żona nie chciała umierać powoli w cierpieniach. Dowiadujemy się, że para do tej pory nie doczekała się upragnionego dziecka. Tymczasem w szpitalu podczas badań lekarze odkrywają, że Elle jest w ciąży... Zaczyna się konflikt, walka o prawo do życia i prawo do śmierci. Ze wszystkiego co mówiła bohaterka mężowi wynikałoby, że chciałaby, aby zaryzykował. Natomiast jej teściowa chce, aby Matt pozwolił żonie odejść. Sprawa znajduje finał w sądzie, rodzina walczy o Elle, o to, kto ma być jej prawnym opiekunem. Ranią się nawzajem, stoją po przeciwnych stronach barykady, obwiniają się, kto bardziej skrzywdził kobietę. Dominującą narracją jest punkt widzenia Matta- jego wątpliwości i dylematy, o tym, co kiedyś myślała Elle dowiadujemy się z fragmentów jej pamiętników- szczególnie wtedy, kiedy jako nastolatka widziała jak jej mama umierała miesiącami. Pisarka skonstruowała swoją powieść w taki sposób, aby jednocześnie poznawać czytelnika z kolejnymi, często bolesnymi i trudnymi sytuacjami z życia bohaterów, powracając do przeszłości i zdarzeń, które miały miejsce, jak i do rzeczywistości szpitalnej. Czytelnik z tych fragmentów dowie się czym jest gwiezdny pył i że niektóre obietnice są wiążące na zawsze. To opowieść o nieskończonym żalu i bezmiernej miłości, o poświęceniu, desperacji i nadziei, trudnych wyborach. Porusza dylematy związane z godnym życiem i godnym odejściem, pojęciem ratowania życia. Jakość czy długość życia? Zabójstwo z litości, akt łaski czy morderstwo? Matt chce ocalić dziecko, ożywić część ukochanej żony, jednak z czasem topnieją w nim kolejne warstwy wyparcia. ,,Cisza przerywana sykiem respiratora i piknięciami innych urządzeń, obnażyła stworzone przeze mnie pozory." ,,Obietnica gwiezdnego pyłu" to wzruszająca, raczej smutna, ale też dająca nadzieję historia, pozostawiająca czytelnika z refleksjami, dla tych, co rozglądają się za lekturami pełnymi emocji. Bardzo dobra, nie zacierająca się w pamięci. Serdecznie polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - limonka81
limonka81
Przeczytane:2015-09-28, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Autorka powieści zadebiutowała " Obietnicą gwiezdnego pyłu " na rynku wydawniczym. To jej pierwsza powieść i według mnie cała historia jest rewelacyjna, poruszająca i niesamowita. Z zawodu Priscille Sibley jest pielęgniarką i pracuje na oddziale intensywnej opieki medycznej noworodków. Obecnie na świecie odbyło się ponad 30 porodów kobiet, które znajdowały się w nieodwracalnej śpiączce. Podtrzymywano sztucznie życie matek po to, by dzieci mogły się rozwijać.Po zabiegach cesarskiego cięcia, kobiety zostawały odłączone od respiratorów. Matt i Elle są małżeństwem, bezskutecznie starającym się o dziecko. Kobieta kilkakrotnie zachodzi w ciąże, ale niestety tych nie udaje się donosić, albo rodzi martwe dzieci. Głównych bohaterów poznajemy, kiedy w wyniku przypadkowego upadku Elle z drabiny, zapada ona w stan śmierci mózgowej. Tragedią dotknięta jest rodzina, która toczy spór o to, czy kobieta ma być odłączona od maszyn sztucznie podtrzymujących życie. Na domiar dramatycznych okoliczności okazuje się bowiem, że Elle jest w ciąży. Zaczyna się spór pomiędzy bliskimi o prawo do śmierci i szansę na życie. Powieść napisana jest z perspektywy tego, co przeżywa Matt, po stracie ukochanej. Rozpoczyna on walkę z czasem o dziecko. Z jego punktu widzenia chodziło mu o żonę i nienarodzone dziecko, czyli coś najważniejszego w życiu i bardzo osobistego. Z prawnego punktu widzenia chodziło o prawa nienarodzonego dziecka i prawa jego matki. W tej sprawie chodziło nie tylko o przyznanie opieki nad rozwijającym się dzieckiem, w łonie nieżyjącej matki, ale i o to, czego pragnęłaby Elle w tych tragicznych okolicznościach. Wydarzenia z przeszłości, którymi zalewała mnie stopniowo autorka, budzą wątpliwości, czy kobieta chciałaby być sztucznie podtrzymywana przy życiu. Takie historie są bardzo ciekawe i Priscille Sibley zasłużyła w moim odczuciu na najwyższą ocenę. Na takie książki czekam i czytam je z zapartym tchem. Doskonale wykreowane postacie, ukazane uczucia, dogłębnie ujęte charaktery, pozwoliły mi wczuć się w dramat rodzinny i wspólnie z bohaterami przeżywałam tą tragedię. Stała się ona taka realna i rzeczywista... Tytuł książki mnie oczarował i ma on swoje szczególne uzasadnienie, związane z zawodem Elle, która była astronautką, oraz z jej zmarłymi dziećmi, Celiną i Dylanem... Do ostatniej strony czytałam w napięciu historię, czekając jaki będzie jej finał. Super książka i polecam ją do poczytania. Rzadko kiedy wzruszam się aż tak bardzo, a przyznaję, że kilkakrotnie pojawiły się łzy w moich oczach. Wzruszająca opowieść warta uwagi i poruszająca tak życiowe sprawy, oraz zmuszająca do refleksji nad kruchością życia.Książka, którą mam na własność, na zawsze i napewno jeszcze kiedyś do niej powrócę.
Link do opinii
Avatar użytkownika - anka920
anka920
Przeczytane:2015-09-25, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książek 2015, Mam,
Cudowna, bardzo wzruszająca książka, którą "pochłonęłam" w ciągu jednego dnia. Skłania do refleksji nad naszym zachowanie w tak trudnej sytuacji. Z jednej strony Elle przecież nie chciała być sztucznie podtrzymywana przy życiu, jednak z drugiej - ogromnie pragnęła dziecka, nie bacząc na konsekwencje. Co my byśmy zrobili w takiej sytuacji? Czy posłuchać serca czy rozumu? Doskonała książka, trafnie porównywana do twórczości Jodi Picoult.
Link do opinii
Avatar użytkownika - ania87
ania87
Przeczytane:2015-09-21, Ocena: 6, Przeczytałam, 26 książęk w 2015r.,
"Jeszcze kiedy Elle była dzieckiem i bawiła się w astronautkę, nigdy nie odliczała w dół. Zawsze w górę. - To tak, jakbyśmy tkwili w przeszłości, a nasz czas się kończył. Każda chwila to tylko początek czegoś nowego - mawiała." Książka, która trafiła w moje ręce przypadkiem- leżała w bibliotece na stosie z innymi pozycjami, ale kiedy przeczytałam opis z tyłu i zobaczyłam okładkę wiedziałam,że muszę ją przeczytać. Warto było. Książka opowiada wzruszającą historię miłości Matta I Elle. Pewnego dnia niespodziewanie Elle doznaje urazu głowy, który doprowadził do jej śmierci mózgowej. Okazało się jednak, że jest w ciąży. Jej mąż Matt- neurochirurg podjął walkę o to, by Elle nie odłączono od aparatury podtrzymującej życie, by podjęto próbę ratowania ich dziecka. Przeciwko niemu była i rodzina i prawo, gdyż Elle spisała testament życia i nie chciała być sztucznie podtrzymywana przy życiu.Czy fakt, że jest w ciąży daje prawo Mattowi do niezaakceptowania jej woli? Polecam na prawdę warto przeczytać. Jest to książka pełna emocji, płakałam przy niej nie raz. Ciężko się od niej oderwać, skłania do refleksji i na pewno na długo pozostaje w pamięci.
Link do opinii
Matt i Elle to kochające się małżeństwo. Para bardzo pragnie potomstwa, ale kolejne próby kończą się śmiercią dziecka. Sytuacja nie jest łatwa; Ellie bardzo pragnie potomka, mimo że kolejna ciąża jest dla niej poważnym zagrożeniem. Jednak pewnego dnia dzieje się coś strasznego; Ella spada z drabiny, a w konsekwencji popada w stan śmierci mózgowej. Cała rodzina wie, że kobieta w takiej sytuacji życzyłaby sobie natychmiastowego odpięcia od respiratora, ale gdy okazuje się, że w jej łonie jest dziecko wszystko się komplikuje. Jaką decyzję podejmie Matt? Książka jest absolutnie świetnie napisana. Autorka pięknie wykreowała bohaterów, a szczególnie Matta, który z całych sił walczył. Naprawdę było mi go ogromnie żal, ale przede wszystkim czuć było przez te kartki miłość. Ale taką prawdziwa miłość. Matt na pewno bardzo kochał swoją żonę i chciał dla niej jak najlepiej. Przyznaję, że było to wzruszające i emocjonujące. Ja nie wiem, jak zachowałabym się na jego miejscu. Podziwiałam jego siłę i wytrwałość. To naprawdę piękna historia o dojrzałej miłości, bez zbytniego słodzenia. Czytanie tej książki nie jest łatwe, ponieważ dostarcza ogromnej ilości emocji, ale przede wszystkim zmusza człowieka do zastanowienia się. Podejmowane są tutaj tematy eutanazji i aborcji, więc trzeba się przygotować na to, iż jest to bardzo poważna lektura, na czytanie której trzeba się przygotować. Tak naprawdę nie chcę tu dużo pisać i mówić, jak ja bym postąpiła, bo to nie o to chodzi. Myślę, że każdy powinien sobie to przemyśleć we własnej głowie, bo jestem zdania, że nie można udzielić w takich przypadkach jednoznacznych odpowiedzi. Skończyłam czytanie i w głowie pozostało mnóstwo pytań, na które nie potrafię sobie odpowiedzieć. Piękna książka. Genialna. Niesamowita. Jedna z tych, które na długo zostaną zapamiętane. Warto przeczytać, naprawdę. Ja czekam na kolejne książki tej autorki. kingaczyta.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - Lustro
Lustro
Przeczytane:2014-04-07, Ocena: 5, Przeczytałam,
To piękna historia o niebanalnej miłości i ludzkim dramacie, który może dotknąć każdego z nas. Poza głównym tematem, jakim jest etyczna kwestia sztucznego podtrzymywania życia, ważna jest też refleksja nad jakością ludzkiego istnienia. Książka przywodzi na myśl twórczość Jodi Picoult, podobnie gra na emocjach, chwyta za serce i dotyka najtrudniejszych aspektów ludzkiej egzystencji. Fabułę tworzy spójna historia, w której jesteśmy obserwatorami zmagań bohaterów i mimo, że pani Sibley używa retrospekcji, czytelnik nie gubi się w akcji i rozumie wydarzenia. Brakowało mi jedynie elementu zaskoczenia, od początku wiedziałam jak to wszystko się skończy. Jednak przy takim temacie zaskoczenie nie było najważniejsze. Kluczowe są emocje, które lektura wywołuje - a faktycznie jest wzruszająca i chwytająca za serce. Debiut Priscille Sibley (która notabene jest z zawodu pielęgniarką) zasługuje na uznanie. Książka idealnie oddaje klimat szpitala, szczegóły medyczne przedstawione są precyzyjnie i widać w nich profesjonalizm. Trudny temat poruszony przez autorkę wzbudza refleksje i zmusza do określenia własnego stosunku do "prawa godnej śmierci". W naszym kraju ten problem w zasadzie nie istnieje, eutanazja jest nielegalna i debatowanie, kto z rodziny ma podjąć decyzję o odłączeniu pacjenta od aparatury podtrzymującej życie jest bez znaczenia. Amerykanie natomiast przywiązują ogromna wagę do "testamentu życia", w którym określają swoją wolę lub wyznaczają bliską osobę, która ma reprezentować ich we wszelkich medycznych decyzjach. I właśnie to prawo do decydowania jest głównym wątkiem powieści pani Sibley. Podsumowując: historia Matta i Pip to ciepła, wzruszając opowieść o nieśmiertelnej miłości i niesamowitym poświęceniu poruszająca najbardziej złożone dylematy etyczne naszych czasów - aborcję, eutanazję, prawo do godnej śmierci. Nie jest to prosta i przyjemna historia, ponieważ sam temat jest trudny i etycznie skomplikowany. Mimo to autorka pisze tak przejmująco i prawdziwe, że nie sposób przejść obok tej ksiązki obojętnie.
Link do opinii
Jedna z najlepszych książek, jakie w życiu czytałam. Wzruszająca do łez opowieśc o młodzieńczej miłości, pragnieniu dziecka. Główna bohaterka ulega wypadkowi i dochodzi do śmierci mózgowej, jednak okazuje się, że jest ona w upragnionej ciąży. Główny wątek dotyczy tego, czy sztucznie utrzymywac ją przy życiu aby dziecko miało szanse przeżyc, czy pozwolic jej odejśc.... Sprawa znajduje swój finał w sądzie. Gorąco polecam - jest to książka, do której z chęcią ponownie sięgnie się po latach :-))
Link do opinii
Avatar użytkownika - Anytsuj
Anytsuj
Przeczytane:2013-12-31, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2013, Mam,
Wspaniała, wzruszająca książka, której porównanie do twórczości Jodi Picoult uważam za jak najbardziej trafne. Dawno tak nie płakałam podczas lektury.
Link do opinii
Avatar użytkownika - moonraavi
moonraavi
Przeczytane:2016-07-07, Przeczytałem,
Avatar użytkownika - redaktor
redaktor
Przeczytane:2016-02-01, Ocena: 6, Przeczytałem,
Avatar użytkownika - Sylzia
Sylzia
Przeczytane:2014-10-26, Ocena: 6, Przeczytałam, 2014 r.,
Avatar użytkownika - Muminka789
Muminka789
Przeczytane:2014-09-21, Ocena: 4, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - khotowy
khotowy
Przeczytane:2014-05-06, Przeczytałam, 2014,
Recenzje miesiąca
Kalendarz adwentowy
Marta Jednachowska; Jolanta Kosowska
 Kalendarz adwentowy
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy