A co, gdy potwory z dziecięcych rysunków zaczynają żyć własnym życiem?
Trzy lata temu siedmioletni Jack Peter Keenan omal nie utopił się w oceanie. Od tamtej pory mieszkający w przybrzeżnym miasteczku w stanie Maine chłopiec śmiertelnie boi się wychodzić ze swego domu. Jego zajęciem staje się rysowanie potworów, a gdy te zaczynają żyć własnym życiem, na wszystkich pada cień grozy. Holly, matka Jacka Petera, słyszy nocami dziwne odgłosy dobiegające od strony oceanu. W poszukiwaniu pomocy odwiedza katolickiego księdza i jego japońską gospodynię, którzy karmią jej wyobraźnię historiami o duchach i katastrofach morskich. Jej mąż Tim krąży po plaży, rozpaczliwie poszukując grasującej na wydmach niesamowitej zjawy. A Nick, jedyny przyjaciel chłopca, beznadziejnie wikła się w sieć upiornej potęgi rysunków. Wszystkich wokół Jacka Petera nęka to, co widzą i uznają za rzeczywiste, ale tylko on zna prawdę, którą skrywają koszmary czające się za bezpiecznymi ścianami domu.
"O chłopcu, który rysował potwory" Keitha Donohue to hipnotyzująca opowieść o psychicznej trwodze i nieujarzmionej wyobraźni.
Donohue cierpliwie rozwija tę nieskomplikowaną historię, tu i ówdzie zapewnia silny dreszcz emocji, ale przede wszystkim skupia się na rodzinnych napięciach powodowanych obecnością nieszczęśliwego dziecka. Skromna, kunsztownie dopracowana książka z mrożącym krew w żyłach zaskakującym zakończeniem.
"The New Tork Times Book Review"
Zwalające z nóg bożonarodzeniowe tchnienie grozy... W trzecim akcie spójność fabuły wydaje się rozsypywać niczym dziecięca uwaga, ale pod koniec okazuje się, że od samego początku wszystko zmierzało ku przemyślanemu, porażającemu finałowi.
"Entertainment Weekly"
Keith Donohue - amerykański powieściopisarz, autor bestellerów: "The Stolen Child", "Angels of Destruction", "Centuries of June". Autor recenzji dla "Washington Post". Doktor literatury angielskiej specjalizujący się w irlandzkiej literaturze modernistycznej. Mieszka w Maryland.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2019-03-14
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 408
Tytuł oryginału: The Boy Who Drew Monsters
POTWORY WEWNĄTRZ I OBOK NAS
Z czym kojarzy Wam się coś takiego: stan Maine, dziwne, przerażające wydarzenia, dziecięcy bohater o artystycznym zacięciu, potwory, dziwne odgłosy… Czyżby Stephen King napisał nową książkę? Cóż, przy jego tempie co najmniej jednej powieści rocznie nikogo by to nie zaskoczyło (tym bardziej, że fani czekają już na najświeższe dzieło zapowiedziane na ten rok), ale tym razem nie chodzi o jego dzieło, a najnowszą książkę Keitha Donohue, autora znakomitej „Bez przeszłości”. A dokładniej rzecz biorąc „O chłopcu, który rysował potwory”, kolejnym świetnym horrorze, który wciąga, intryguje i dostarcza dobrej zabawy na naprawdę świetnym poziomie.
Maine. Siedmioletni Jack Peter Keenan, po tym, jak prawie utonął, nie wychodzi z domu. Pogrążony w rysowaniu potworów, spędza cały swój czas w czterech ścianach. Ale w końcu coś zaczyna się dziać. Coś złego czai się w tym miejscu, a jego rodzice i jedyny przyjaciel zostają wciągnięci w wir przerażających wydarzeń. Czyżby stwory z rysunków chłopca ożyły? A może w domu i okolicy dzieje się coś jeszcze straszniejszego?
Całość mojej recenzji na blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2019/03/o-chopcu-ktory-rysowa-potwory-keith.html
Pełna napięcia opowieść o miłości i zauroczeniu, współczesna wariacja na temat mitu o Orfeuszu i Eurydyce. W Quebecu Kay Harper zakochuje się w...
Napisana pięknym językiem powieść autora „Skradzionego dziecka”, nastrojowa historia o miłości, zaufaniu, bólu utraty i wielkiej nadziei. Rok...
Przeczytane:2019-03-14, Ocena: 4, Przeczytałam,
"Strach zamienia czas w kamień, sprawia, że płynie wolniej, aż wreszcie zastyga... Pewne sekrety lepiej zachować dla siebie."
Któż nie bał się w dzieciństwie potworów, kryjących się w ciemnym wnętrzu szafy, czyhających pod łóżkiem na kawałek ciała wystający spod kołdry, ukazujących się w mrocznym i zniekształconym odbiciu szyb okna lub lustra? Lekarstwem na to było ukojenie odnajdywane w pocieszającym uścisku rodziców, dającym poczucie zrozumienia i bezpieczeństwa. Rozwiązaniem problemu opartych na strachu było przeniesienie elementów wybujałej wyobraźni na papier, uchwycenie charakterystycznych cech na rysunku. A jeśli wyimaginowane potwory postanawiają żyć po swojemu w realnym świecie? Czy to faktycznie nierealne i niemożliwe?
Rodzina Keenanów mierzy się właśnie z takim straszydłami, początkowo nieuchwytne dowody ich istnienia, z czasem zaczynają zawłaszczać przestrzeń rodzinnego domu, wpływać na zachowania mieszkańców, rujnując ciszę, spokój i pewność siebie. Wkraczamy w świat koszmarnych snów, nieokreślonych zwid, zatrważających złudzeń, wytworów szalonej fantazji. Klimat niepewności sytuacji, tego, co się widzi i czuje, zwątpienia w zdrowy rozsądek i racjonalne wytłumaczenie, został odmalowany wyjątkowo przekonująco. Doskonale wyłapujemy wahania, myśli i odczucia zdezorientowanych rodziców, obserwujemy nowe brzmienie napięcia w ich relacjach, śledzimy przeniesienia obaw dokonywanych przez ich syna Jacka Petera, nie w pełni przystosowanego społecznie dziecka, wolno mówiącego i reagującego z opóźnieniem, szybko tracącego nad sobą panowanie. Wydaje się, że dzikość i gwałtowność wstępuje w małego chłopca, który od wypadku podtopienia sprzed trzech lat cierpi na zaburzenie lękowe zwane agorafobią, czyli obawą przed wychodzeniem z domu. Intrygująco został przedstawiony Nick Weller, rówieśnik i przyjaciel dziesięciolatka, to właśnie jego odczucia wydawały mi się najbardziej wyraziste. Osobliwa energia przepływająca między chłopcami pobudza zmysły czytelnika, prowadzi w sfery twórczej inwencji i różnych interpretacji. Groza staje się niemal namacalna, nieunikniona, nie do obejścia, wchodzimy w nią wodzeni ciekawością, jak dalej potoczy się osobliwy scenariusz zdarzeń, nie brakuje w nim zaskakujących incydentów i zwrotów akcji. W przypuszczeniach stawiałam na inne zakończenie, ale finalna odsłona okazała się nieoczekiwana i satysfakcjonująca. Za sprawą powieści ponownie weszłam w krainę mrocznych cieni, owianych snem wizji, odbić dziecięcych bojaźni, tylko tym razem było to zajmujące i relaksowe czytanie.
bookendorfina.pl