To nie są reportaże. To historia Nowej Huty opowiedziana przez mieszkańców, którzy noszą ją w sobie, albo nosili (kilku bohaterów telenoweli już nie żyje). Niekiedy pewnie upiększają, czasem przejaskrawiają, wiele zapominają (może celowo), ale mają do tego pełne prawo, bo to nie tylko historia ich dzielnicy, ale przede wszystkim ich życie. Czasem telenowelowo naiwne i melodramatyczne - wysłuchane i zapisane.
"Nowohucka telenowela to niezwykły zapis dzisiejszej świadomości budowniczych i mieszkańców Nowej Huty, a zarazem świadectwo działania heroicznych (pokoleniowych) mitów, które z upływem czasu stają się nierzadko kuchennymi opowieściami.
Mamy tu do czynienia z domowymi opowieściami, zapisanymi najczęściej tak jak były wygłoszone, a więc w języku mówionym, który dziś jest jednym z najważniejszych kryteriów autentyzmu zjawisk kulturowych. Na tym polega m.in. niezaprzeczalna wartość tej książki, jej oryginalność, ukryta w chwytliwym dziś określeniu gatunkowym: telenowela."
Prof. Roch Sulima
"Nigdy nie byłem w Nowej Hucie, ale teraz, po przeczytaniu Nowohuckiej telenoweli Renaty Radłowskiej, wiem, że muszę tam pojechać. Nie żeby pisać, bo po lekturze Radłowskiej mam wrażenie, że temat został wyczerpany - nie będzie już nic do dodania - ale żeby przejść się śladami jej bohaterów, może zobaczyć stary, wiejski cmentarzyk otoczony blokami."
Włodzimierz Nowak
Informacje dodatkowe o Nowohucka telenowela:
Wydawnictwo: Czarne
Data wydania: b.d
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
ISBN:
978-83-75-36053-0
Liczba stron: 160
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Ocena: 4, Przeczytałam,
Opowiem Wam o Nowej Hucie.
Mojej nieodżałowanej pamięci dziadek w naszych rozlicznych pogawędkach często przytaczał taki wierszyk:
Za Lenina- strzelanina
Za Stalina- dyscyplina
Za Bieruta- Nowa Huta
Za Gomułki- puste półki [ ja znam wersję: suche bułki]
Za Gierka- trochę serka
Za Kani- ani, ani
Bo nastały takie czasy,
że brak mięsa i kiełbasy
Nowa Huta w Krakowie nie jest ani ładna, ani przyjemna. Naznaczona śladem historii. Powstała w 1949 roku z przeznaczeniem dla pracowników kombinatu metalurgicznego. W 1951 roku została włączona do Krakowa. Z założenia miała być ateistyczna, czas pokazał, że było różnie.
Renata Radłowska w krótkiej syntezie Nowohucka Telenowela zgromadziła relacje mieszkańców tej części Krakowa. Historie są różnorakie i wielostronne, pewne rzeczy można zrzucić na karb niepamięci. Lecz często bohaterowie ubarwiają swoje opowieści. Publikacja weryfikuje narosłe mity, legendy.
Mieszkałam na Wzgórzach Krzesławickich. Nie dostrzegłam niczego wyjątkowego, żadnej mistyczności.
Można przeczytać.