Wydawnictwo: inne
Data wydania: 1995 (data przybliżona)
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 510
Do sięgnięcia po Nocnego recepcjonistę zachęciła mnie reklama ekranizacji tego tytułu. Oczywiście jeszcze nie oglądałam serialu, bo zwyczajnie wyznaję zasadę, że wpierw sięgam po książkę. Podoba mi się okładka książki, która jest minimalistyczna i ukazuje aktorów grających głównych bohaterów w serialu. Książka przeczytana, teraz kolej na ekranizację.
Jonathan Pine były żołnierz brytyjskiej armii, obecnie pracuje na stanowisku kierownika nocnej zmiany w luksusowym hotelu w Zurychu, zawsze nienagannie ubrany, przesadnie grzeczny z nieodpartym urokiem osobistym. Pewnego dnia w hotelu pojawia się bardzo zamożny i znany biznesmen – Richard Onslow Roper, który jak się okazuje, jest jednym z najbardziej niebezpiecznych i nieobliczalnych ludzi na świecie, bardzo przebiegły i zdolny do wszystkiego – zajmuje się przemytem i handlem broni. Pine jest bardzo uważanym obserwatorem i dzięki umiejętnościom zdobytym w armii, zostaje wmieszany w ściśle tajną operację prowadzoną przez brytyjskie służby specjalne, które mają na celu schwytanie Ropera. Zadaniem Pine jest dostanie się do szeregów Roopera i zostać tzw. wtyczką.
„Czasem najgorsze chwile są najlepsze”. Str. 111
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Johna Le Carre. Przyznam, że styl autora jest dosyć ciężki i początkowo trudno było mi się porwać lekturze, ale z kolejnymi kartkami było lepiej. Książka posiada barwne i wyraziste postaci, przemyślaną i dokładną intrygę, mistrzowsko wykreowany czarny charakter oraz skrupulatnie opisane otoczenie i zbudowaną atmosferę. Dostajemy mnóstwo przepychu w postaci luksusowych posiadłości, czy jachtów, jest piękna kobieta, zawsze elegancko ubrana i zadbana, gangsterzy i skorumpowani wysoko postawieni urzędnicy. Fabuła Nocnego recepcjonisty jest bardzo interesująca i wciągająca. Z każdym rozdziałem budowane jest napięcie i stopniowo zwiększa się tempo akcji. Historia ani na chwilę nie nudzi czytelnika. Mimo wszystko zakończenie rozczarowało mnie, a przyznam, że mało kiedy końcówka utworu mnie nie zadowala.
Autor stworzył naprawdę dobrej kreacji postaci. Na uwagę zasługuje nie tylko sam Jonathan, który zostaje wplątany w środek intrygi i staje się idealnym szpiegiem, czy Roper, który jest bezwzględnym kryminalista, ale również szef Pine – Leonardo Burr, nadzorujący całą sprawę związaną z Roperem, chcący go dopaść za wszelką cenę. To twardy typ, niejedno widział w życiu i raczej mało co może go jeszcze zdziwić. Dla niektórych może kojarzyć się z nieogarniętym pięćdziesięciolatkiem, jednak to bardzo sprytny mężczyzna. Nie boi się ludzi, którzy są postawieni wyżej od niego.
Reasumując. Dostajemy skomplikowaną intrygę bogatą w szczegóły i charyzmatycznego głównego bohatera. Ostatecznie Nocny recepcjonista tworzy bardzo przyjemną i spójną całość, jednak muszę zaznaczyć, że książka nie jest łatwa w odbiorze i należy poświęcić jej kilka wieczorów. Z pewnością nie jest to lektura dla każdego. Książkę polecam fanatykom książek szpiegowskich.
Mur berliński runął, zniknęła żelazna kurtyna. Weteran tajnych operacji wywiadowczych szkoli młodych brytyjskich agentów. Odkrywa przed adeptami...
W Gibraltarze, najcenniejszej brytyjskiej kolonii, ma miejsce tajna operacja pod kryptonimem ,,Fauna i Flora". Jej celem jest uprowadzenie przedstawiciela...
Przeczytane:2017-07-25, Przeczytałam,
Najgorszy człowiek na świecie
Nie mam wątpliwości, że John le Carré to współczesny mistrz łączenia powieści szpiegowskich i thrillerów. Każda jego książka trzyma w napięciu, a dobrze nakreślone charaktery sprawiają, że chce się o nich czytać jak najwięcej. I choć fabuła snuje się powoli, to nudzić się nie można.
Jonathan Pine, recepcjonista, żołnierz zwiadu bezpośredniego, decyduje się na rozpracowanie najgorszego człowieka świata, Richarda Onslowa Ropera, po tym jak ten, co prawda nie bezpośrednio, zabija przepiękną Sophię. Pomaga mu w tym agent Burr, wytrwały, cierpliwy i niezłomny w swojej pracy. Bohaterzy nie wiedzą jednak, że macki Ropera nie sterują tylko statkami przewożącymi narkotyki i nielegalną broń, ale również wieloma ważnymi osobistościami w Domu za Rzeką. Przeszkodą w zdemaskowaniu kryminalisty staje się również jego przepiękna kochanka Jed i nikczemny major Corkoran.
Największą zaletą książek le Carré’a jest jak zawsze bardzo wiarygodna i dopracowana fabuła. Czytając „Nocnego recepcjonistę” nie ma się wątpliwości, że autor dokonał nie tylko szczegółowego researchu, ale również wykorzystał wiele własnych doświadczeń z czasów pracy jako agent MI6, a to przekłada się na jakość – nie ma tu dziwnych, fabularnych rozwiązań, nie ma tanich chwytów, na które nikt by się nie nabrał, przepełnienia nierzeczywistą akcją. Są za to szachy rozgrywane między poszczególnymi bohaterami, a im bliżej do końca tym napięcie jest coraz większe, wygrana coraz bardziej wydaje się niemożliwa. Rozmowy między Corkoranem i Pine’em to prawdziwa walka silnych charakterów, a Roper jako czarny charakter urzeka swoim obyciem i bezwzględnością.
Przeczytałam „Nocnego recepcjonistę” po obejrzeniu serialu i muszę przyznać, że adaptacja telewizyjna została naprawdę dobrze zrealizowana, zwłaszcza od strony castingowej. No oprócz Jed, która w oryginale ma piękne kasztanowe włosy, a na okładce najnowszego wydania prezentuje się jako krótkowłosa blondynka. Mimo to, polecam książkę przed i po obejrzeniu serialu, jest zbyt dobra by po prostu ją przeoczyć.