Wydawałoby się, że Heather ma wszystko: wspaniałego, kochającego męża, mądrego syna, dom w bardzo dobrej dzielnicy i doskonałą sytuację finansową. Jednak od pewnego czasu coś niepokojącego dzieje się w życiu kobiety. Wracają złe wspomnienia z okresu szkolnego. A po letnich wakacjach w towarzystwie dwóch starszych pań i zakonnicy frustracja narasta. Heather czuje, że życie przecieka jej przez palce. Najwyższy czas zrobić coś więcej. Nie daj się zwieść pozorom, czasami trzeba sięgnąć głębiej, by odnaleźć przeznaczenie.
Wydawnictwo: WAM
Data wydania: 2014-04-26
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 388
Heather Curridge żyje jak w bajce. Mąż chirurg, który zaspakaja jej wszystkie potrzeby, inteligentny syn, piękny dom i mnóstwo pieniędzy. Jednak wspomnienia związane z czasami szkolnymi wywołują w niej negatywne myśli. Nadchodzą letnie wakacje, zawiera kilka nowych znajomości ale jej samopoczucie coraz bardziej się pogarsza. Wtedy Heather postanawia coś zmienić w swoim życiu...
Nasza bohaterka wiedzie życie jak ze snu i każdy jej tego zazdrości. Jednak kobieta jest pusta w środku i czuje się jak więzień w złotej klatce. Czuje, że jej życie jest pozbawione celu. Musi się uwolnić, zmienić, oderwać od tego, co ją niszczy wewnętrznie, co powoduje, że jej dusza staje się martwa. Heather jest zmuszona dokonać wielu trudnych wyborów. Zmienić swoje podejście wobec otaczających ją ludzi. Musi być gotowa na walkę. Jednak transformacja nie jest łatwa - zmiany to nie tylko jej wewnętrzny przewrót, ale niekiedy stają się niebezpieczne dla jej otoczenia.
Samson utkała przekonującą, zaskakującą, pełną wiary historię. Podzieliła utwór na trzy części, aby lepiej ukazać przemiany jakie zachodzą w życiu głównej bohaterki. Postacie, które wykreowała są autentyczne. Gdy czytałam o ich losach, zastanawiałam się nad swoim bytem. Czułam jakbym wtargnęła do ich życia. Dzięki tej lekturze stanęłam twarzą w twarz z konsumpcjonizmem, zmusiła mnie do ponownego rozważenia wielu ważnych sytuacji, z którymi zmagałam się w przeszłości. Książka zachęca do wyjścia ze swojej strefy komfortu i ciągłego próbowania niesienia pomocy "zniewolonym" przez uzależnienie, ubóstwo czy przemoc. Otwiera oczy na fakt, że nadal wielu ludzi potrzebuje wsparcia i pobudzenia pokładów swojej wewnętrznej siły, aby usunąć swe "kajdany".
Historia Heather jest bardzo intrygująca. To jedna z tych książek, które są jednocześnie urzekające i wciągające. Nie byłam w stanie odłożyć jej przed ukończeniem. Lektura jest wielowarstwowa, inspirująca. Zmieniła sposób mojego postrzegania rzeczywistości. Pięknie napisana i pełna życiowych mądrości. Wiele razy śmiałam się, jednak były momenty gdy także płakałam. Podsumowując - moje pierwsze spotkanie z twórczością Lisy Samson zaliczam do bardzo udanych. Z pewnością niebawem sięgnę po jej pozostałe książki. Polecam.
Przez ostatnie trzy wieczory moją uwagę zajmowała lektura powieści Lisy Samson pt. „Niezwykłe lato”. Książka długo czekała na swoją kolej na półce mojej biblioteczki i wreszcie postanowiłam poświęcić jej swój czas. Niestety historia okazała się dość przeciętna i nie spełniła moich oczekiwań.
Heather ma poukładane życie, szczęśliwe małżeństwo i nad wiek dojrzałego piętnastoletniego syna. Finansowo również nie może narzekać, mimo że o pieniądze na utrzymanie domu troszczy się tylko jej mąż Jace – uznany kardiochirurg. Nie pracując zawodowo bohaterka ma sporo wolnego czasu, więc udziela się w wielu szkolnych akcjach dobroczynnych. Jej specjalnością są ciasta i torty, w które zaopatruje różne imprezy. Mimo tych zajęć Heather nie czuje się szczęśliwa. Aby poprawić sobie nastrój i zagłuszyć frustrację kupuje coraz to nowe, często zbędne rzeczy, albo inwestuje w nie do końca przemyślane przedsięwzięcia. Jej potrzeba zmian i nabywania nowych przedmiotów graniczy z zakupoholizmem. Bohaterka ma wrażenie, że życie przecieka jej przez palce, a ona wciąż poszukuje nie wiadomo czego. Dochodzi do tego problem wiary, właściwa interpretacja Biblii oraz świadomość złych uczynków wyrządzonych w przeszłości pewnemu rodzeństwu.
Jak w takiej sytuacji odnaleźć spokój, szczęście i spełnienie?…
Podobnie jak życie bohaterki, tak i cała opowieść to jeden wielki chaos. Książka liczy sobie prawie 400 stron, a tak w zasadzie dopiero ostatnie 50 – 80 stronic to jakieś konkrety, wreszcie pojawia się akcja, która ostatecznie dość ciekawie wieńczy ten cały wcześniejszy rozgardiasz i zamęt. Jednak to zdecydowanie za mało aby uznać powieść za dobrą, czy interesującą. Mimo szczerych chęci nie udało mi się polubić Heather. Męczyła mnie ta jej ciągła niepewność, drążenie i szukanie przysłowiowej „dziury w całym”. W powieści pojawiają się natomiast dwie dziewięćdziesięcioletnie siostry Anna i Liza – starsze panie z charakterem i osobowością. Być może to właśnie im należało poświęcić więcej uwagi…
W tym całym powieściowym chaosie, w niemalże co drugim zdaniu pojawia się Jezus, Bóg, Biblia i nawiązania do religijności. Rozumiem, że książka została wydana przez wydawnictwo katolickie, rozumiem, że w tego rodzaju opowieściach wiara odgrywa znaczącą rolę, ale naprawdę nie rozumiem dlaczego autorka przedstawiła i tę sferę życia bez ładu i składu. Poszukiwanie sensu życia w pomocy bliźnim, chorym, potrzebującym, pogubionym to szlachetne dzieło i należy go wspierać całym sercem i wszelakimi sposobami. Jednak Heather dopiero pod koniec tej historii zdaje się rozumieć na czym to naprawdę powinno polegać. Zadośćuczynienie za wyrządzone krzywdy to również istotny problem egzystencjalny, nakaz biblijny, z którym trudno dyskutować. Jak więc widać ponadczasowym tematom podjętym przez autorkę naprawdę warto poświęcić czas i uwagę. Szkoda tylko, że sposób ich przekazania daleki jest od ideału. Ciekawa jestem, czy osoby które przeczytały „Niezwykłe lato” Lisy Samson miały podobne odczucia.
Poruszająca opowieść o sile miłości i przebaczenia. Życie kucharza José i kelnerki Niny nie potoczyło się według ich planów. Żyjąc pod brzemieniem...
Val, ofiara ciężkiego poparzenia twarzy, które zmieniło ją w "kobietę jaszczurkę" pracuje w cyrku. W miasteczku Mount Oak spotyka Augustina, samozwańczego...
Przeczytane:2014-09-02, Ocena: 4, Przeczytałam, 26 książek 2014, Mam,
Żyjemy z dnia na dzień, pochłonięci codziennymi zmaganiami z mniejszymi lub większymi kłopotami, jakie to szykuje dla Nas niezwykle pomysłowy i nieprzewidywalny los. Cieszymy się z drobnych zwycięstw, przejmujemy większymi porażkami, poświęcamy bez reszty najbliższym. I tak oto mija kolejny rok z Naszego życia, a My wciąż czekamy i wierzymy, że któregoś dnia spotka Nas to "coś", co pozwoli Nam powiedzieć o sobie, że jesteśmy szczęśliwymi ludźmi. Niestety nie zawsze taka chwila nastaje, zaś o wiele częściej dociera do Nas ta oto brutalna prawda, iż jeśli sami nic nie zmienimy we własnym życiu, to po prostu stracimy swoje najlepsze lata, nie zauważając przy tym, że czas, marzenia, plany umykają Nam bezpowrotnie..Wówczas trzeba się otrząsnąć z tego swoistego letargu, przełamać strach i odmienić swoje życie w taki sposób, by czuć pełna satysfakcję z tego, jak spędzamy kolejne dni, miesiące i lata. Jak tego dokonać..? Niechaj pewnego typu wskazówką i przykładem jak można tego dokonać, a być może dla co poniektórych także ostrzeżeniem, jak tego nie robić, będzie powieść autorstwa Lisy Samson pt. "Niezwykłe lato", której to główna bohaterka stanęła właśnie przed taką wielką, życiową decyzją.
Główną bohaterką tej opowieści jest Heather Curridge - na pozór szczęśliwa żona, matka, przykładna gospodyni domowa. Jednak ów pozór kryje za sobą pustkę, zagubienie i wewnętrzne przekonanie o tym, że wciąż czegoś jej brakuje do tego, by czuć się w pełni szczęśliwym człowiekiem. Dom nad jeziorem, mnóstwo pieniędzy, możliwość posiadania wszystkiego, czego tylko się zapragnie, okazują się zbyt błahe, nieistotne, nie ważne. Pod wpływem pewnych wydarzeń, a także niezwykłej osobowości dwóch kobiet i siostry zakonnej, Hether postanawia całkowicie odmienić swoje dotychczasowe życie, którego to początkiem jest zwrócenie się na nowo ku Bogu i Kościołowi. Do tego po latach odzywają dawne grzechy z przeszłości, które nie dają spokoju kobiecie, domagając się wyrównania win i sprawiedliwości..
Przyznam szczerze, że sięgając po tę powieść spodziewałam się zupełnie czego innego. Oczekiwałam pogodnej historii obyczajowej, w której to główna bohaterka odmienia swoje życie poprzez jakąś szaloną, odważną i zaskakującą decyzję, dyktowaną porywami serca w tle. Tym czasem otrzymałam tutaj pogodną, niezwykle ciepłą i mądrą opowieść o odnajdywaniu swojego miejsca w życiu, dzięki pogodzeni się z własną przeszłością i odnalezieniu prawdy w religii chrześcijańskiej. I owe zaskoczenie samo w sobie nie było czymś złym, gdyż dzięki temu lektura tej pozycji była dla Mnie absolutnie nieprzewidywalna, otwierająca niejako moje horyzonty myślowe na zupełnie inne tory, a raczej od dawna świadomie pomijane i zapominane. Nie byłam bowiem nigdy wielką fanką literatury religijnej, ubieranej w szaty powieści fabularnej, w której to dobro zazwyczaj wiąże się nierozerwalnie z Bogiem, jego dobrocią, otwartością na jego słowa itd..Zazwyczaj takie książki wydawały mi się bowiem zbyt sztuczne, fałszywe, banalne i przepełnione czymś w rodzaju "nauki na siłę". W przypadku tej powieści, owe obiekcje nie zostały na pewno całkowicie wyparte z mojej głowy, lecz raczej odrobinę załagodzone, co w moich ustach jest juz sporym komplementem.
Tak naprawdę to otrzymujemy tutaj opowieść jakich wiele już poznaliśmy w literaturze i w kinie, w której to człowiek odnajduje wartość swojego życia w czymś na pozór bardzo prostym, zwyczajnym, ale niestety rzadko zauważalnym w toku codziennych obowiązków. Tym czymś jest tutaj zwykła, ludzka dobroć, otwartość na potrzeby innych ludzi, chęć niesienia im pomocy a tym samym czerpania satysfakcji i radości z tego, że możemy sprawić by czyjeś życie było choć odrobinę lepsze, łatwiejsze, radośniejsze. I w tym przypadku ów wartość tej książki jest z całą pewnością niezaprzeczalna, zauważalna, interesująca i chyba potrzebna dla Nas samych, którzy poprzez poznawanie tej historii poznają także pewne prawdy o życiu, które to dobrze jest od czasu do czasu sobie przypominać. I gdyby cały ten proces występował w tej opowieści w sposób niejako naturalny, dyktowany własną wolą i chęcią głównej bohaterki, a nie religijnym symbolizmem i nauką Kościoła, to uznałabym tę książkę za jedną z najciekawszych i najmądrzejszych pozycji na polskim rynku wydawniczym w ostatnim okresie. Niestety tak bardzo widoczny tu wpływ religii chrześcijańskiej burzy tę opinię, sprawiając że po prostu trudno mi jest uwierzyć w tę opowieść.
Co więcej nie mogę oprzeć się wrażeniu, iż jest to obraz "religii po amerykańsku", który jest trudny do zrozumienia przez Europejczyka, nie mówiąc już o uwierzeniu w jego realizm. Oto bowiem widzimy jak to stateczni obywatele największego imperium na świecie odbierają religię chrześcijańską, w sposób porównywalny z najbardziej fundamentalnym islamem. Prawdą jest jednak to, iż tak właśnie wygląda prawdziwa amerykańska społeczność religijna, uważająca wypełnianie boskich przykazań za coś tak bardzo oczywistego i niepodważalnego, iż każde odstępstwa od tej zasady są traktowana jako największe zbrodnie. I pomyśleć że wszystko to ma miejsce w kraju, w którym każdy obywatel ma prawo posiadania broni palnej we własnym domu, czego codziennym rezultatem są setki lub nawet tysiące przypadków postrzeleń niewinnych ofiar. Pomijając już nawet to ślepe zapatrywanie się w naukę Kościoła, to nie sposób nie zauważyć także tego amerykańskiego, naiwnego sposobu przedstawiania prawdy o życiu, w którym to Bóg pomoże zawsze, wszędzie i we wszystkim. I tak jak główna bohaterka "staje na nogi" i odkrywa swoje nowe życie dzięki Bogu, tak absolutnie nie potrafię uwierzyć w tę przemianę bez żadnego dodatkowego "ale", którego to wyrazić nie przychodzi nawet przez myśl nikomu w tej książce..
Oczywiście zdaję sobie sprawę, iż osoba głęboko wierząca uzna te historię za nie tylko mądrą i ciepłą, ale także i ze wszech miar wiarygodną. Kłopot jednak w tym, iż jeśli dana powieść skierowana jest tylko do pewnego grona odbiorców, nie przekonując przy tym swoją treścią innych grup, to chyba nie jest to do końca dobra publikacja. Niemniej z pewnością wielu czytelników odnajdzie w tej opowieści to, czego poszukuje w tego typu literaturze, choć ja się do tej grupy zdecydowanie nie zaliczam. Dlatego też chyba mogę pozwolić sobie na stwierdzenie, że po powieść tę powinny sięgać przede wszystkim osoby wierzące, które nie potrzebują silnych i trafnych argumentów na to, by uwierzyć w tego typu historię.
Największą zasługą tej książki dla Mnie, jest opowieść o przemianie głównej bohaterki, a właściwie o uwierzeniu we własną siłę, zdolności i moc działania. I choć nie koniecznie w taki konkretny sposób i z pomocą religii, to jednak ważna jest już sama decyzja o tym kroku. To, iż Heather zaczyna dostrzegać w sobie kogoś więcej, niż tylko matkę, żonę i przykładną gospodynie domową, zaś następnie odnosi sukces w życiu zawodowym, stanowi niezwykłą wartość i przesłanie, że na zmiany nigdy nie jest za późno. Osobiście znam wiele kobiet, które chciałby odmienić swoje życie, lecz brakuje im na to odwagi, przekonania, odpowiedniego bodźca, który to popchnął by je ku temu. Być może właśnie lektura tej książki doda im tej odrobiny siły i wiary we własne możliwości.
Lektura tej powieści to ciepła opowieść o trochę bajkowej przemianie, która jednak jest ciekawa i niezwykle urokliwa w odbiorze. I jeśli już wstawimy w nawias wiarygodność tej historii, to tych blisko 400 stron sprawi Nam przyjemność i pokaźną porcję rozrywki. Sprzyjają temu nie tylko interesujące wydarzenia, ciekawe postacie ale także i spora dawka ciepłego humoru, który na pewno wywoła u Nas niejednokrotnie uśmiech na Naszej twarzy. Książkę czyta się szybko, przyjemnie i w bardzo łatwy sposób, nie wymagający nad wyraz dużego wysiłku intelektualnego. Z drugiej strony jednak historia ta bardzo szybko umyka z Naszej pamięci, nie pozostawiając zbyt wielu okazji do przemyśleń i wysnuwania własnych wniosków, już po zakończeniu jej lektury. Można by rzec, że jest to doskonała propozycja na lato, która umili chwile wakacyjnego leniuchowania.
"Niezwykłe lato" to książka o przełamywaniu własnych słabość, poszukiwaniu swojego nowego Ja i odnalezieniu na nowo Boga w swoim życiu. To jedna opcja, którą można w pełni zaakceptować i w nią uwierzyć, a tym samym uczynić z tej pozycji dzieło ważne i ze wszech miar interesujące. Drugą propozycją interpretacji i odbioru tejże powieści jest ta, iż mamy tu do czynienia z pozycja ciepłą, ciekawą, opowiadającą o życiowym punkcie zwrotnym w bardzo naiwny sposób, która z pewnością nie zapadnie Nam na długo w pamięci. Ja osobiście skłaniam się ku temu drugiemu wariantowi, choć oczywiście najlepiej będzie, jeśli każdy czytelnik wyrobi swoją własną opinię na temat tej książki, do czego gorąco zachęcam.