Poznaj najbardziej ohydne, koszmarne i niebezpieczne tajemnice natury, które ukrywają przed Tobą nauczyciele!
Jeśli chcesz wiedzieć, która żaba lubi mieszkać w toalecie, jak nietoperze wampiry piją krew i która ryba podawana czasem na obiad może zabić... - ta książka jest dla Ciebie!
I dla fanów serii Strrraszna Historia
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 2019-08-14
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 160
Tytuł oryginału: Nasty nature
„Nieznośna natura. Monstrrrualna erudycja” Nick Arnold
Do sięgnięcia po książkę (a raczej całą serię) zachęcił mnie filmik nagrany przez Pana Belfra - to nauczyciel chemii działający aktywnie na Facebooku ;) . Zachwalał, rozbudził ciekawość, no i kupiłam. Uwielbiam książki, a był czas, że kompletnie nie miałam kiedy czytać, więc kupowałam i „kolekcjonowałam”.
Przez pół roku nazbierało się kilkanaście pozycji…
Autorem serii jest Nick Arnold. W notatce o nim na początku książki można przeczytać „Zbierając materiały do tej pracy, w celach poznawczych baraszkował on z lwami, przemawiał też do niemych stworzeń, no i pozwalał się oplatać wężom. Cieszył się przy tym jak dziecko.” Autorem ilustracji jest Tony De Saulles, który podobno dość rzadko odkłada swój szkicownik.
Treści są przedstawione w bardzo przystępny sposób. Sporo ciekawostek. Na niektóre stwierdzenia warto jednak wziąć poprawkę, ponieważ autor ma dość bujną wyobraźnię i nie każdy mógłby ogarnąć, że pewne prowokacje są po to, by przykuć uwagę, a nie dlatego, żeby faktycznie „eksperymentować” chociażby na... nauczycielach ;p
Książka traktuje o zwierzętach. Jest ciekawa, dość niestandardowa, ale mimo ilustracji mnie nie porwała (może jestem na nią za stara – ten fragment się wykasuje - albo po prostu niewrażliwa na niektóre „nieznośnie ohydne” fakty o zwierzętach ze względu na to, że z wykształcenia jestem biologiem). Moja córka w ogóle nie była zainteresowana tą pozycją pomimo tego, że lubi zwierzęta i ogólnie biologię. Zdecydowanie pozytywnie oceniam liczne ilustracje i przyjemne dla oka rozłożenie treści. Myślę, że może się spodobać chłopcom w wieku szkolnym (dam znać za kilka lat, jak syn podrośnie).
Ogólnie, nie zaryzykowałabym, aby tę książkę komukolwiek sprezentować, ponieważ nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia. Moje biologiczne serce nie zabiło szybciej w czasie lektury, a nawet wyłapałam pewne biologiczne "nieścisłości" - z tego, co pamiętam to było coś nie tak z obrazkami. To jedyna seria książek, której mogłabym się pozbyć bez wyrzutów sumienia.
STRRRASZNIE FAJNA BIOLOGIA
Po wznowieniu kilku tomików świetnej serii „Strrraszna historia” wydawnictwo Egmont postanowiło sięgnąć także po inny, podobny do niej cykl. „Monstrrrualna erudycja”, bo o nim mowa, to seria książeczek dla najmłodszych, poruszająca naukową tematykę. „Historia”, jak się domyślacie, serwowała nam szalone i ciekawe informacje z przeszłości, „Erudycja” zaś skupia się na różnych dziedzinach nauki. Na początek biorę się za „Nieznośna naturę”, tom poświęcony biologii, który wciąga, bawi i uczy w naprawdę dobrym stylu.
Co znajdziecie na jego łamach? Wszystko to, co w biologii ciekawe i nietypowe. Podobnie, jak to było w „Strrrasznej historii”, tak i tu twórcy nie zamierzają nas oszczędzać, dzięki czemu dostajemy zabawne, straszne i ohydne ciekawostki. Interesują Was żaby, które mogą mieszkać w toalecie? A może nietoperze wampiry i to, w jaki sposób wysysają krew? Albo ryby, których jedzenie może Was zabić? A może ciekawi Was co mają wspólnego szczur i hipopotam? Albo chcecie zobaczyć morskie stworzenia wyglądające jak potwory z filmów SF? A zatem to lektura dla Was! Gotowi na szaloną wyprawę w głąb niezwykłego i pełnego zagrożeń świata natury?
Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2019/08/monstrrrualna-erudycja-nieznosna-natura.html
Poznaj zasady fizyki oraz osiągnięcia nauki i techniki kryjące się za najprostszymi maszynami i mechanizmami - od dźwigni, przez koła zębate, i bloczki...
W tym śmiertelnie intrygującym przewodniku znajdziesz wskazówki, jak odsłonić przerażające tajemnice przeszłości. Podążaj śladem nieustraszonych archeologów...