Wzruszająca i wstrząsająca autobiograficzna powieść Williama Whartona
Niezawinione śmierci zajmują w twórczości Whartona niezwykłe miejsce. To powieść autobiograficzna, w której autor dzieli się z czytelnikami rozpaczą i gniewem po tragicznej śmierci swojej córki, zięcia i dwóch wnuczek. Wbrew pozorom jednak jest to opowieść afirmacji życia, o radości, jaką daje miłość, o pogodzeniu się ze śmiercią i głębokim zrozumieniu naszych zmagań z codziennością.
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2010-07-27
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 256
Trzydziestotrzyletni Amerykanin, porzucony przez żonę i dopiero co rozwiedziony, by odzyskać równowagę emocjonalną, udaje się do Hiszpanii. Przemierza...
Tato to wzruszająca saga rodzinna, ukazująca codzienne życie trzech pokoleń przeciętnych Amerykanów, osnuta na kanwie przeżyć pisarza. Bohater powieści...
Przeczytane:2018-07-09, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2018,
'' Pomyśl sama , ja ,pełnomocnik mojej córki , zięcia i wnuczek , wyląduję w pudle i zostanę skazany na wygnanie , ponieważ oni zginęli . Powiedz mi Mona , ale szczerze , widzisz w tym jakiś sens ? ''
Ta książka mnie przeraziła , przeraziła realnością i rzetelnością w oddawaniu głosu faktom . Przeraziła fizycznością opisu zdarzeń i ....ofiar . Drobiazgowym opisem zwęglonych zwłok Kathleen i jej rodziny , męża i dwóch małych dziewczynek uwięzionych w swoich '' bezpiecznych '' wymaganych prawem fotelikach . Przeraziła postawa tak zwanego '' wymiaru sprawiedliwości '' (celowo w cudzysłowie , bo ze sprawiedliwością ten wymiar nie ma nic wspólnego) , gdzie według jego przedstawiciela odmowa ugody deklarowana przez autora była podyktowana li tylko wielkością odszkodowania . I nawet przez moment nie przyszło do głowy sędziemu , nomen omen ,Murphy'emu , że wcale nie o odszkodowanie Whartonowi chodzi . Ale najbardziej przeraziło mnie prawo , a konkretniej ustawy czyniące ten proceder (wypalanie pól) legalnym i zgodnym z prawem . Prawo które mimo śmiertelnych ofiar z powodu dymu z tego wypalania , nadal pozostaje w mocy , ponieważ jego stosowanie jest zyskowne i dochodowe , a przy tym bardzo tanie . A ja naiwniaczka myślałam że to Polska tak zacofany demokratycznie kraj jest na pierwszym miejscu w prawnych kuriozach . Jak się okazuje wielka DEMOKRATYCZNA Ameryka wcale nam nie ustępuje pierwszeństwa w tym mało chlubnym rankingu . Tam też ustawodawcy dają większe prawa sprawcom niż ofiarom . Przecierałam oczy ze zdumienia gdy się okazało że SPRAWCY pozwali do sądu ofiary i ich rodziny ! . W sumie , cóż tam , te kilka śmiertelnych ofiar , na każdej wojnie ginie ich zdecydowanie więcej :( . Dokąd prowadzi takie myślenie ?
Cała powyższa opinia tyczy się książki Williama Whartona pt.'' Niezawinione śmierci '' , w której autor pozwolił nam czytelnikom przyjrzeć się z bliska tragedii i uczestniczyć w żałobie po śmierci najstarszej jego córki i jej rodziny w karambolu i pożarze który potem wybuchł . A to wszystko stało się 03.sierpnia 1988 roku o godzinie 15.52 na autostradzie międzystanowej nr 5 w stanie Oregon , jak wynika z policyjnego raportu . Na samochód rodziny autora najechała z tyłu osiemnastokołowa ogromna ciężarówka . Szans nie mieli żadnych...
Z racji tego , iż przeczytałam już sporo opinii , dość skrajnych zresztą , na temat tej książki , chciałam jeszcze tylko dodać , że moje pięć gwiazdek oceny , absolutnie nie dotyczy ogromu tragedii , nie dotyczy też sposobu przeżywania przez autora żałoby , a tym bardziej nie dotyczy powodów i pobudek jakimi kierował się Wharton pisząc tę książkę . To mnie absolutnie nie obchodzi , to była jego prywatna sprawa . To co ja oceniam , to rzetelność w opisywaniu faktów , wspaniały styl i odwaga...