Wzruszająca i wstrząsająca autobiograficzna powieść Williama Whartona
Niezawinione śmierci zajmują w twórczości Whartona niezwykłe miejsce. To powieść autobiograficzna, w której autor dzieli się z czytelnikami rozpaczą i gniewem po tragicznej śmierci swojej córki, zięcia i dwóch wnuczek. Wbrew pozorom jednak jest to opowieść afirmacji życia, o radości, jaką daje miłość, o pogodzeniu się ze śmiercią i głębokim zrozumieniu naszych zmagań z codziennością.
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2010-07-27
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 256
Niezwykła opowieść o przyjaźni i marzeniach, o miłości i wojnie, o szaleństwach i pięknie. Historia młodego człowieka, któremu obsesyjna miłość...
Niebagatelną rolę w życiu małego Alberta odegrało dwoje ludzi: dziadek, który na łożu śmierci opowiedział mu historię rodziny du Aime, oraz babka, która...
Przeczytane:2018-07-09, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2018,
'' Pomyśl sama , ja ,pełnomocnik mojej córki , zięcia i wnuczek , wyląduję w pudle i zostanę skazany na wygnanie , ponieważ oni zginęli . Powiedz mi Mona , ale szczerze , widzisz w tym jakiś sens ? ''
Ta książka mnie przeraziła , przeraziła realnością i rzetelnością w oddawaniu głosu faktom . Przeraziła fizycznością opisu zdarzeń i ....ofiar . Drobiazgowym opisem zwęglonych zwłok Kathleen i jej rodziny , męża i dwóch małych dziewczynek uwięzionych w swoich '' bezpiecznych '' wymaganych prawem fotelikach . Przeraziła postawa tak zwanego '' wymiaru sprawiedliwości '' (celowo w cudzysłowie , bo ze sprawiedliwością ten wymiar nie ma nic wspólnego) , gdzie według jego przedstawiciela odmowa ugody deklarowana przez autora była podyktowana li tylko wielkością odszkodowania . I nawet przez moment nie przyszło do głowy sędziemu , nomen omen ,Murphy'emu , że wcale nie o odszkodowanie Whartonowi chodzi . Ale najbardziej przeraziło mnie prawo , a konkretniej ustawy czyniące ten proceder (wypalanie pól) legalnym i zgodnym z prawem . Prawo które mimo śmiertelnych ofiar z powodu dymu z tego wypalania , nadal pozostaje w mocy , ponieważ jego stosowanie jest zyskowne i dochodowe , a przy tym bardzo tanie . A ja naiwniaczka myślałam że to Polska tak zacofany demokratycznie kraj jest na pierwszym miejscu w prawnych kuriozach . Jak się okazuje wielka DEMOKRATYCZNA Ameryka wcale nam nie ustępuje pierwszeństwa w tym mało chlubnym rankingu . Tam też ustawodawcy dają większe prawa sprawcom niż ofiarom . Przecierałam oczy ze zdumienia gdy się okazało że SPRAWCY pozwali do sądu ofiary i ich rodziny ! . W sumie , cóż tam , te kilka śmiertelnych ofiar , na każdej wojnie ginie ich zdecydowanie więcej :( . Dokąd prowadzi takie myślenie ?
Cała powyższa opinia tyczy się książki Williama Whartona pt.'' Niezawinione śmierci '' , w której autor pozwolił nam czytelnikom przyjrzeć się z bliska tragedii i uczestniczyć w żałobie po śmierci najstarszej jego córki i jej rodziny w karambolu i pożarze który potem wybuchł . A to wszystko stało się 03.sierpnia 1988 roku o godzinie 15.52 na autostradzie międzystanowej nr 5 w stanie Oregon , jak wynika z policyjnego raportu . Na samochód rodziny autora najechała z tyłu osiemnastokołowa ogromna ciężarówka . Szans nie mieli żadnych...
Z racji tego , iż przeczytałam już sporo opinii , dość skrajnych zresztą , na temat tej książki , chciałam jeszcze tylko dodać , że moje pięć gwiazdek oceny , absolutnie nie dotyczy ogromu tragedii , nie dotyczy też sposobu przeżywania przez autora żałoby , a tym bardziej nie dotyczy powodów i pobudek jakimi kierował się Wharton pisząc tę książkę . To mnie absolutnie nie obchodzi , to była jego prywatna sprawa . To co ja oceniam , to rzetelność w opisywaniu faktów , wspaniały styl i odwaga...