Nieperfekcyjna mama

Ocena: 4.75 (4 głosów)

To inspirująca książka dla każdej mamy. Nie znajdziesz w niej sprawdzonych przepisów i cennych rad. Nauczysz się raczej, jak je przyjmować od życzliwych Ci osób... lub ignorować. Nie podpowie Ci, jak radzić sobie z krzyczącym dwulatkiem, ale pomoże Ci w takich chwilach nie zwariować. Nie zmieni Twojego partnera w czułego tatusia, ale pozwoli Ci do woli na niego ponarzekać.

Autorka skupia się na tym, co dotyczy każdej mamy, każdej z nas. Pokazuje, że wszystkie jesteśmy do siebie podobne. Zmagamy się z tymi samymi problemami, mamy takie same wątpliwości, popełniamy takie same błędy. I wszystkie czasem ryczymy w poduszkę.

Niniejsza książka dedykowana jest wszystkim mamom, bez względu na sposób rodzenia, karmienia i wychowywania dzieci. Daje przyzwolenie na chwile słabości, złość a nawet zwątpienie, jednocześnie motywuje i inspiruje mamy do walki o siebie. Przypomina, że każda mama jest przede wszystkim kobietą i ma prawo do swoich marzeń i planów. Nie musi być ani oazą spokoju, ani kreatywną wariatką. Nie musi podążać za modą eko i bio. Jedyne na czym powinna się skupić to szczęście i radość jej, dzieci i rodziny.

Każda mama znajdzie tu coś dla siebie: pocieszenie, motywację, śmiech i wzruszenie. A wszystko po to, by móc położyć się wieczorem do łóżka z poczuciem, że nie musi być perfekcyjnie. Wystarczy, że jest fajnie.

Informacje dodatkowe o Nieperfekcyjna mama:

Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2016-09-14
Kategoria: Poradniki
ISBN: 9788328704602
Liczba stron: 240
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak

więcej

Kup książkę Nieperfekcyjna mama

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Nieperfekcyjna mama - opinie o książce

Avatar użytkownika - KuLtUrAlNiEbp
KuLtUrAlNiEbp
Przeczytane:2016-11-28, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Zauważmy, że coraz częściej spotykamy się z tematyką antyporadników. Zwłaszcza jeżeli chodzi o rolę kobiet, ale nie tylko. Próbuje się przez to postawić pewnego rodzaju kontrę temu, co w telewizji, prasie itp. promowane jest jako idealne i dobrze zorganizowane. Proponowany poradnik Anny Dydzik to właśnie taki sprzeciw. Jest on jednak subtelny, oparty o własne doświadczenia i przeżycia autorki w konkretnej sferze jej życia. Daje jednak nadzieję na istnienie możliwości bycia normalnym człowiekiem. Takim z wadami, różnymi uczuciami i emocjami. Mimo, że książka w większej mierze opisuje codzienność mamy i jej zmagania na tym konkretnym polu, to myślę, że panowie, mężowie, ojcowie jak najbardziej mogą zapoznać się z tematem:) Tak, jak opisuje autorka, że czasami mężowi należy umożliwić pobycie sam na sam z dzieckiem/ dziećmi, aby mógł on zrozumieć na czym polega tak słynne "siedzenie" kobiety w domu. Oczywiście każdy z nas jest inny i inaczej reaguje na różne sytuacje. Wracając do tematu...książkę czyta się bardzo swobodnie i lekko, choć nie ukrywajmy - tematyka fraszką nie jest:) Autorka od początku wchodzi z czytelnikiem w koleżeńskie relacje, co ułatwia zdecydowanie odbiór. "Nieperfekcyjna mama" to zapis doświadczeń autorki z bycia mamą i żoną - to w skrócie. Wszyscy bowiem wiemy, że tu chodzi o bycie: mamą, żoną, ale i kucharką, sprzątaczką, nauczycielką, pocieszycielką, pielęgniarką... I tu właśnie znana blogerka tłumaczy, że aby odnaleźć się w tym wszystkim i ogarnąć rzeczywistość trzeba się przede wszystkim zdystansować do wielu spraw i sytuacji, ale głównie do samej siebie. Zniknąć muszą wszelkie wyobrażenia o istnieniu perfekcyjnych kobiet, mam, rodzin, itd. Takiego czegoś nie ma! To tylko kolorowe pisma i telewizja próbują wmówić nam inaczej. Perfekcja w tym przypadku polega na życiu w harmonii z samą sobą, na wrzuceniu na tzw. luz, na byciu fair wobec swoich wewnętrznych przekonań, na wypracowaniu dystansu wobec wszelakich "dobrych rad" z otoczenia. To każdej mamie - zwłaszcza tej początkującej - da siłę do bycia zadowoloną i szczęśliwą. Uważać należy na perfekcjonizm na pokaz. Cóż to takiego? Bardzo fajnie wyjaśnia to autorka w niniejszym poradniku. Ponadto dotyka problemów bardzo aktualnych jeśli chodzi o sferę rodzicielstwa, jak chociażby zmaganie się ze zgodą, bądź odmową szczepień dzieci. Przecież dyskusje na ten temat trwają i trwają. Bazując na swoim doświadczeniu, Anna Dydzik sugeruje przede wszystkim bycie konsekwentną wobec swych odczuć na niwie wychowywania dzieci. Bardzo dokładnie rozwija temat absurdalnego pojęcia "perfekcyjnej kobiety, mamy, pani domu". Wreszcie uczy jak zaufać sobie i w siebie uwierzyć.
Link do opinii
Avatar użytkownika - kasiatuszek
kasiatuszek
Przeczytane:2016-10-25, Ocena: 5, Przeczytałam,
"Nieperfekcyjna mama" to jedna z wielu książek, jaka widniała na mojej liście tych, które koniecznie muszę przeczytać. Zatem, gdy tylko otrzymałam propozycję jej zrecenzowania, bardzo się ucieszyłam. Dlaczego tak mi zależało na tej pozycji? Ponieważ sama od trzech lat jestem mamą (z tą różnicą, że ja mam jedną córeczkę, a autorka trzy). Ponadto od jakiegoś czasu obserwuję poczynania Ani, jej posty i komentarze na jednym z portali społecznościowych, które niejednokrotnie wywołują we mnie różnego rodzaju emocje - od śmiechu poprzez łzy, czytuję jej bloga, oglądam jej wizyty w stacjach telewizyjnych związane głównie z pojawieniem się jej książki na rynku wydawniczym. Poza tym wiedziałam, że nie będę miała do czynienia z poradnikiem, który będzie mi wskazywał co i jak mam robić, jak wychowywać dziecko, jak być idealną matką, jakie posiłki przyrządzać dla dziecka, co jest zdrowe a co nie, jakie metody wychowawcze stosować czy jak być jednocześnie perfekcyjną gospodynią domową i matką. "Nieperfekcyjna mama" to po prostu prawdziwa historia macierzyństwa, zbiór przeżyć autorki, jej doświadczeń, przemyśleń, wskazówek, spostrzeżeń, błędów, wątpliwości i wniosków. Anna Dydzik - jedna z najpopularniejszych blogerek w Polsce. Z wykształcenia technik analityki medycznej, prywatnie - mama sześcioletniej Martynki i dwuletnich bliźniaczek Pauliny i Liliany. Sama mówi o sobie, że idealna nie jest, jest za to autentyczna. Inspiruje i motywuje kobiety, czerpiąc z tego ogromną radość. Docenił to Jason Hunt, umieszczając ją w rankingu Najbardziej wpływowi blogerzy 2015 jako "nadzieja polskiej blogosfery". (źródło: www.muza.com.pl) Zacznę może od okładki, która bardzo przykuwa wzrok (bynajmniej mój) i zachęca do zajrzenia do środka i zapoznania się z treścią. I nie chodzi mi tylko o jej kolorystykę, która nie ukrywam bardzo mi się podoba, a przede wszystkim o kobietę, wykonującą kilka czynności jednocześnie. Ale taka jest prawda. Każda kobieta będąca matką (ale nie tylko) każdego dnia, przez 365 dni w roku, 7 razy w tygodniu, 24 godziny na dobę spełnia mnóstwo ról. Jest matką, żoną, partnerką, kochanką, psychologiem, pielęgniarką, nauczycielką, kucharką, sprzątaczką, praczką, ogrodniczką, zajmuje się domem, wychowywaniem dzieci, prasowaniem, realizowaniem swoich pasji, spełnianiem marzeń oraz fotografem czy blogerką (w moim przypadku). Na raz jesteśmy w stanie realizować kilka zadań, potrafimy się na wszystkich skupić i ogarnąć wszystkie tematy. Oprawa książki idealnie współgra z jej zawartością i perfekcyjnie odzwierciedla rzeczywistość każdej z nas. Po otworzeniu książki, pierwsze na co zwróciłam uwagę to tekst umieszczony na skrzydełku. Mianowicie autorka proponuje nam - czytelniczkom przejście na "ty" i mówienie sobie po imieniu oraz w skrócie przedstawia siebie, a także stawia konkretną tezę: "(...) Bo tak naprawdę, mimo różnych decyzji i poglądów, jesteśmy bardzo do siebie podobne. Łączy nas przecież najważniejsza rola życia - bycie mamą". Książka składa się z: prologu, trzech kolejno po sobie następujących rozdziałów oraz epilogu. Każdy etap podzielony jest na kilka mniejszych objętościowo podrozdziałów. Anna Dydzik przedstawia macierzyństwo ze swojej perspektywy i własnego doświadczenia. Wspomina przede wszystkim okres ciąży, porodu, połogu, powrotu do domu po rozwiązaniu, pierwszych dni i tygodni z niemowlakiem. Dzieli się swoimi emocjami (radość, smutek, strach, przerażenie, zmęczenie), przemyśleniami, obawami, lękami, wątpliwościami, refleksjami. Opowiada o swoich uczuciach związanych z narodzinami córeczek, o pierwszym przewijaniu, karmieniu, o nieprzespanych nocach, ząbkowaniu, godzeniu roli matki i gospodyni domowej oraz żony. Wskazuje różnice między porodem naturalnym a cesarką, przygotowywaniem własnych potraw a korzystaniem ze słoiczków przeznaczonych dla dzieci, karmieniem piersią a mlekiem modyfikowanym, a także ujawnia plusy i minusy szczepień. Ponadto w antyporadniku porusza wiele ciekawych zagadnień dotyczących m.in.: buntu dwulatka, odpieluchowania, lęku separacyjnego, dbania o więź z dzieckiem. Traktuje również o samopoczuciu kobiet w ciąży, braku komfortu psychicznego po porodzie, depresji poporodowej, o walce ze zbędnymi kilogramami po porodzie oraz osiągnięciu figury sprzed ciąży, dbaniu o siebie i dostrzeganiu w sobie nie tylko matki, ale również kobiety, dążeniu do bycia szczęśliwą oraz podchodzeniu do wielu kwestii z dystansem, angażowaniu mężczyzn do opieki nad dziećmi, wygospodarowywaniu czasu na wyjście na zakupy, fryzjera czy kawę z koleżanką. Poza tym wyszczególnia, jakie wewnętrzne zmiany zaszły w niej samej po urodzeniu dziewczynek, czego nauczyło ją macierzyństwo, jak podchodzi do udzielanych jej rad od cioć czy koleżanek oraz opowiada, jak reaguje na pytania typu: jaki miałaś poród? jak karmisz? czemu nie założyłaś dziecku czapki? itp. Przyznaję, że będąc w trakcie lektury książki, niejednokrotnie odnosiłam wrażenie, jakbym czytała o sobie i swoich przeżyciach. Czasem na mojej twarzy pojawiał się uśmiech, niekiedy łzy, innym razem zamyśliłam się na dłużej wracając wspomnieniami do okresu, kiedy byłam w ciąży, potem bardzo trudnego porodu i wreszcie narodzin mojej małej, cudownej i prześlicznej córeczki, a następnie wielu wspaniałych chwil: pierwszego dotyku, pierwszego uśmiechu, pierwszego spojrzenia, pierwszego płaczu, pierwszego ząbka, pierwszego postawionego kroku, pierwszego wymówionego słowa... Wielokrotnie też w czasie czytania przytakiwałam, tym samym zgadzając się z autorką i wyrażając aprobatę. "Nieperfekcyjna mama" to książka bardzo prawdziwa, autentyczna, życiowa, szczera do bólu, a nawet powiedziałabym, że w pewnych momentach brutalna. Skłania do refleksji, wywołuje mnóstwo emocji, uświadamia, że oprócz tego, iż jesteśmy matkami, jesteśmy również (a może przede wszystkim) kobietami oraz pozwala zrozumieć pewne nasze (matek) zachowania i postępowania. Anna Dydzik pokazuje, że owszem, macierzyństwo jest piękne, radosne, przepełnione miłością i dumą. Ale jest również bardzo trudne, wymagające cierpliwości, skupienia, opanowania, poświęceń, uwagi oraz dystansu do wielu spraw. Antyporadnik jest skierowany do wszystkich kobiet, zarówno będących matkami, jak i przyszłych mam. Zdecydowanie polecam! "Powiedzmy w końcu na głos, że macierzyństwo to najtrudniejsza życiowa rola. I najpiękniejsza zarazem."
Link do opinii
Avatar użytkownika - poszukujaca
poszukujaca
Przeczytane:2019-08-27, Ocena: 4, Przeczytałam, 12 książek 2019,

Opisane dość lekkim i przyjemnym piórem zmagania mamy trójki córek. Zmagania z dniem codziennym, z opiniami innych, z dobrymi radami, z oczekiwaniami otoczenia. To próba przekonania czytelniczki, że macierzyństwo to nie tylko sielanka, ale też ciężka harówka i można się w nim odnaleźć bez szkody dla kogokolwiek jeśli tylko wrzucimy "na luz", zachowamy dystans i zadbamy o siebie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Aramina
Aramina
Przeczytane:2018-10-14, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2018,

Cóż, też jestem mamą. Sprzątaczką, powierniczką, opiekunką, animatorką na prywatnej sali zabaw. Moje pocałunki leczą zadrapania. Moje ramiona są dla kogoś całym światem, 24 godziny na dobę. Istnieje na tym świecie para oczu, dla których (przynajmniej na dzień dzisiejszy) jestem niemalże WSZYSTKIM. Brzmi dumnie? I tak też się zazwyczaj czuję, ale pamiętajmy, że jestem także człowiekiem. Z jego wadami i zaletami. Miewam gorsze momenty. Podnoszę głos. Bywa, że mam dosyć bałaganu i nieustającego wrzasku. Na Boga, chcę być sama w toalecie.. i ta pozycja uświadomiła mi właśnie, że MAM DO TEGO PRAWO.! Kocham moją rodzinę, ale czasem mam zwyczajnie, po ludzku dość, jak chyba każda mama. I to właśnie w ich imieniu przemawia Ania (bo autorka chce być na "Ty" z czytelnikiem, i już na pierwszej stronie jasno to określa). Można by też powiedzieć o genialnie wydanej książce, o dobrej jakości papierze i druku.. ale tym razem nie muszę doszukiwać się plusów na siłę, bo ten antyporadnik potrafi sam się obronić własną treścią. Polecam serdecznie!

Link do opinii
Reklamy