Niepełnia

Ocena: 4.86 (7 głosów)

Anna Kańtoch

Niepełnia

Jaką tajemnicę skrywa zasypany śniegiem biały dom na odludziu? Kto w nim mieszka (mieszkał), kto w nim jest (był) więziony i kto w nim umiera (umarł)? Lektura Niepełni przypomina wędrówkę pokojami pałacu. W miarę otwierania kolejnych drzwi rośnie napięcie, a związek między bohaterami nabiera nowych znaczeń. Co stało się z dzieckiem, które nie chce zdecydować, czy jest dziewczynką, czy chłopcem (,,Za każdym razem mówiło sobie: Jeszcze nie. Nie dzisiaj. Później, jak będę duży i silna"). Dziewczyna niepełna dziewczęcości, czy chłopak niepełny chłopięcości - kim się czują, kim tak naprawdę są bohaterowie?

Niepełnia to kryminał nieoczywisty. Tajemnicza i nastrojowa, szkatułkowa, pełna ukrytych znaczeń literacka podróż do tożsamości płci.

Informacje dodatkowe o Niepełnia:

Wydawnictwo: powergraph
Data wydania: 2017-09-29
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788364384707
Liczba stron: 232

więcej

Kup książkę Niepełnia

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Niepełnia - opinie o książce

Avatar użytkownika - kavayee
kavayee
Przeczytane:2017-12-25, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,

Anna Kańtoch w "Niepełni" robi czytelnikowi taką miazgę z mózgu jak tylko można. Od pierwszego opowiadania zaczynamy czuć niepokój i nieuzasadnione do końca dreszcze na plecach. A to wszystko w zwykłych opowiadaniach, które spisuje pewna dziewczyna. Czasami przestawałam czytać w nadziei, że to co jest na łamach książki nie wyjdzie na zewnątrz.

Link do opinii

 Anna Kańtoch to wyjątkowa autorka... Wyjątkowa nie tylko za sprawą swych intrygujących i barwnych opowieści..., lecz także sposobu postrzegania i  rozumienia literatury. Otóż każde z dzieł Pani Anny stanowi dla czytelnika wyzwanie, inteligentną grę, czytelniczą ucztę pełną najrozmaitszych doznań i smaków, z metaforą i niedopowiedzeniem w rolach dań głównych. Nie inaczej ma się rzecz także i z najnowszą powieścią tej autorki - "Niepełnią", która to ukazała się nakładem Wydawnictwa Powergraph.

 

 Fabuła tej pozycji jest tak bardzo złożona, wielotorowa i nieoczywista, iż nie sposób streścić jej w kilku zdaniach... Oto bowiem wraz z pierwszymi stronami lektury trafiamy do pewnego małego, białego domku w otoczeniu zimowej aury. Domku, w którym znajduje się młody mężczyzna i martwe ciało młodej kobiety. Pojawia się miejscowa policja, mężczyzna trafia na komendę, zasiada do rozmowy z Panią straszą aspirant i rozpoczyna swoją opowieść... Opowieść, obejmującą kilka na pozór odrębnych historii, wiążących się jednak silnie z małym białym domkiem i jego mieszkańcami. Szczególnie zaś z jakże tragiczną postacią pewnej młodej osoby, nazywanej "Słoneczkiem"...

 

 Najnowsza książka Anny Kańtoch stanowi sobą wyjątkową opowieść o ludzkim przeznaczeniu, poszukiwaniu własnej tożsamości, przewrotności losu za sprawą zbiegów okoliczności oraz o tajemnicach naszego życia i świata, w jakim przychodzi nam je wypełniać. To z jednej strony świetnie skonstruowany i trzymający  w napięciu kryminał, z drugiej zaś pełnokrwista historia z pogranicza fantastyki i grozy. I najciekawsze w tym przypadku jest właśnie to, iż to my sami decydujemy o tym, czy uwierzymy bardziej w jej kryminalny realizm, czy też balansujący na granicy jawy i snu fantastyczny charakter tej pozycji. Lektura ta oferuje nam sobą bowiem dwie drogi dla interpretacji tej opowieści, które w obu przypadkach są równie fascynująco, zaś tym co będzie wyznaczać nam ich ścieżkę, jest literacka metafora, niedopowiedzenie i wielka tajemnica...

 

 Fascynujący jest już sam układ i konstrukcja tej powieści, oferująca nam tak naprawdę kilka odrębnych historii, powiązanych ze sobą postaciami, wydarzeniami, głównym motywem tajemniczego białego domu. To trochę tak, jakbyśmy mieli tu do czynienia z literacką wersją "rosyjskiej matrioszki", czyli odkrywaniem raz za razem kolejnej i kolejnej historii. To kilka przeplatających się wzajemnie wątków z kilkoma głównymi bohaterami, ukazanych w tej opowieści pod postacią odrębnych opowiadań, jakie to odkrywają i poznają bohaterowie tej książki, a tym samym i my. Każde z nich wnosi coś ważnego, nowego i zaskakującego do całości opowieści, oferując nam tym samym odpowiedzi na nurtujące nas pytania, jak i też prowadząc do bardzo intrygującego finału. Narratorem jest zawsze ta sama postać stojąca gdzieś z boku i doskonale wiedząca to, co wydarzyło się kiedyś, co ma miejsce w tej chwili i co nastąpi potem... I nie można tu powiedzieć nic innego, aniżeli określić tę konstrukcję książki jako absolutne mistrzostwo pisarskiego rzemiosła!

 

 Wracając do fabuły "Niepełni", to stanowi ona bardzo inteligentną, intrygującą i barwną opowieść. Opowieść, obserwowaną i poznawaną z perspektywy kilku odrębnych postaci, które na czas swojej historii przejmują rolę naszego przewodnika po tym literackim świecie. Tajemnicza śmierć w białym domku, zagadkowe zaginięcie młodej dziewczyny, wkroczenie w życie statecznego mężczyzny jego dawnej miłości z liceum wraz z całą masą kłopotów, przerażające losy mieszkańca piwnicy samotnego domu... - to tylko niektóre z wątków i kluczowych wydarzeń, jakie wypełniają karty tej opowieści, oferując nam sobą wielkie emocje, strach, współczucie i fascynację tym, czym i jaka jest ta lektura... I nawet nie można powiedzieć, że akcja pędzi tu z zawrotną prędkością, ale jest w tych poszczególnych opowiadaniach i łączącej je głównej osi wydarzeń coś, co nie pozwala oderwać się nam od tej lektury choć na chwilę. A jeśli nawet już tak się stanie, to  pozostaje ona wciąż w naszej głowie, nie dając o sobie zapomnieć...

 

 Bardzo silną stronę tej książki tworzą jej nieoczywiści bohaterowie. Bohaterowie na wskroś zwyczajni, szarzy, nie do końca dobrzy, nie do końca źli i nie zawsze dający się w pełni poznać, jak i zrozumieć. Piotr, Marek, Kaśka, Aneta, Dżesika, Jacek... - oto główne postacie tej lektury, których nie sposób nie polubić, nie kibicować im, nie życzyć wyjścia z tej zagmatwanej sytuacji w ich życiu. To zwykli, w głównej mierze wciąż młodzi ludzie, których świat nagle został wywrócony do góry nogami, zaś powrót do normalności wydaje się niezwykle skomplikowanym, jeśli w ogóle możliwym, zadaniem... I jest jeszcze jedna, z pewnością najważniejsza postać tej książki - "Słoneczko". Postać zagadkowa, nieoczywista, tak samo z tego świata, jak i balansująca na granicy tego, co magiczne. Poznawanie jej losów to doświadczenie niezwykłe, którego to mocy i siły słowami wyrazić nie sposób...

 

 Pod fabularną warstwą tej książki kryje się także niezwykle ważna, mądra i na swój sposób piękna opowieść o poznawaniu samego siebie, jak i też prawu do bycia tym, kim tylko zechcemy. Opowieść wypełniona  trudnymi wyborami, bolesnymi upokorzeniami, dramatyczne przeżyciami.., ale także i magią płynącą z faktu zrozumienia, zaakceptowania i pogodzenia się ze swoją odmiennością w oczach innych, która dla nas może być wielką wartością. Nie chcąc zdradzać nazbyt wiele z fabuły tej książki ograniczę się jedynie do tego, iż lektura tej pozycji w wyjątkowy sposób udowadnia i potwierdza tę oto prawdę, iż każdy z nas jest inny i każdy ma prawo do bycia sobą oraz podejmowania własnych wyborów, które powinny być ważne nie dla całego świata, ale tylko i wyłącznie dla nas... To piękny, mądry, dający wiele do myślenia morał, jaki płynie z lektury książki "Niepełnia"....

 

 Najnowsze dzieło Anny Kańtoch to książka wspaniała, wyjątkowa, wznosząca naszą literaturę na zupełnie inne, wyższe tory. Nigdy dotąd nie spotkałam się z tak zaskakującą, nieoczywistą, poruszającą i zarazem emocjonującą opowieścią o zbrodni, która tak naprawdę wydaje się być tylko tłem dla o wiele ważniejszej narracji o poszukiwaniu własnej tożsamości i swojego miejsca w życiu... Wspaniała książka - polecam z jak największym przekonaniem, iż zachwyci ona każdego czytelnika, który tylko potrafi docenić mądrość i magię ambitnej literatury...

Link do opinii
Avatar użytkownika - wkp
wkp
Ocena: 4, Przeczytałem,

NIEZDECYDOWANIE

Nowa powieść Anny Kańtoch to książka rozdarta jak jej sam bohater. Coś pomiędzy powieścią właśnie, a zbiorem opowiadań połączonym w dłuższą formę. Między klasyczną narracją, a eksperymentami, jakich w polskiej literaturze jest tak wiele, że eksperymentami być przestały. Ale mimo tego niezdecydowania, „Niepełnia” to niezły tytuł, szczególnie dla miłośników twórczości autorki.

„Nie pamiętam, które z nas umarło tamtego dnia, wiem jedynie, że ta historia zaczyna się od śmierci” - tymi słowami zaczyna się „Niepełnia” i stają się one poniekąd wyznacznikiem całości. Główny bohater zabił. Wraz z siostrą Agnieszką włamywał się do opuszczonych domów ludzi. Razem pomieszkiwali tam, bawili się, czasem zjedli co nieco, jeśli znaleźli coś w lodówce, czasem wypili. Wszystko szło normalnie, do czasu, kiedy nie trafili do tego domu. Białego, do którego nie da się trafić przypadkiem. Potem to się stało. Podciął siostrze żyły, zabił ją, a teraz jest przesłuchiwany, bo śledczym trudno jest uwierzyć w samobójstwo dziewczyny. Żył nikt nie tnie z jednakową siłą, coś się nie zgadza, policjantka niewprawiona w podobnych śledztwach coś podejrzewa, ale wiele rzeczy nie pasuje. Ktoś bowiem zadzwonił na policję, ktoś, kto tam był, ale nie zrobił tego ani brat Agnieszki, ani tym bardziej sama zabita. Co więc tak naprawdę wydarzyło się w tym domu? Kim właściwie jest bohater? I skąd ten dziwny lęk, jaki zbudził się w policjantce?

Zacznę może od minusów „Niepełni”, bo te zawsze najbardziej rzucają się w oczy. Pierwszym z nich jest przewidywalność całości. Nie mówię, że wszystko jest oczywiste, jednakże to, co powinno być jednym z najważniejszych zwrotów akcji, takie właśnie się okazuje. Podobnie rzecz ma się z głębszymi warstwami powieści. Jeśli jest tu jakaś ideologia, a na to bardziej wskazuje blurb na okładce, niż wynika z samej opowieści (ideologia związana z rozdarciem między dwie płcie), to jest to ideologia nieprzekonująca. „Niepełnia” nie jest też odkrywcza, bo przypomina literackie eksperymenty jakich namnożyło się w ostatnich latach na naszym rynku, a te przecież są już normą, nie przełomem.

Ale jest to propozycja niezła. Dobrze napisana, czyta się szybko i bez znudzenia. Nie ma tutaj dłużyzn, akcja jest poprowadzona dość sprawnie, jest też kilka intrygujących rzeczy, kilka oczywistych. Nie mniej jako thriller-horror sprawdza się przyzwoicie, ma nawet pewne ambicje, nie jest sztampowy i trzeba mu oddać, ma naprawdę klimatyczne momenty. I chociaż nie jest to powieść dla każdego, miłośnicy twórczości Kańtoch będą zadowoleni. A ja, chociaż musiałem trochę ponarzekać, polecam im tę opowieść, premiera już 29 września.

Recenzja opublikowana na moim blogu: http://ksiazkarnia.blog.pl/2017/09/05/niepelnia-anna-kantoch/

Link do opinii
Avatar użytkownika - ania_gt
ania_gt
Przeczytane:2021-05-05, Ocena: 5, Przeczytałam,

Co to było? Trudno mi pisać na temat tej książki, bo jeszcze jestem w szoku. Z jednej strony wciąga i nie potrafisz się od niej człowieku oderwać, z drugiej irytuje, męczy i odpycha. Równoległe światy i alternatywne rzeczywistości, zdarzenia które łączą się i mieszają w przewrotny sposób. Powieść szkatułkowa, kryminał z elementami horroru? Proza niepokojąca i oryginalna. Dwanaście rozdziałów, jak dwanaście miesięcy roku, każdy inny i jednocześnie związany z całością. Nieoczywista i nieprzeciętna lektura. Pełna ukrytych znaczeń literacka podróż po Inności. Trzyma w napięciu do ostatniej kropki.

Link do opinii
Avatar użytkownika - domiczyta
domiczyta
Przeczytane:2018-05-02, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, Recenzenckie, Niezapomniane, 2018,

RECENZJA

Premiera: 29.09.2017

„Piotrek czekał. Minęły święta i zbliżał się sylwester, a on czekał. Na telefon, dzwonek do drzwi, maila. Na wiadomość, że Marta żyje i ma się dobrze. Że go porzuciła. Że została zamordowana i jej ciało właśnie odnaleziono na jakimś polu pod lasem. Każdego dnia nadzieja umierała w nim i rodziła się na nowo. Bywały takie chwile, że już-już łapał jako taką równowagę i zaczynał wierzyć, że cokolwiek przyniesie los, zdoła sobie z tym poradzić, to zaraz potem świat usuwał mu się pod nóg i Piotrek spadał w ciemność, krzycząc. Zawsze wtedy krzyczał, choć ludzie wokół niego niczego nie zauważali.” – fragment powieści.

„Niepełnia” Anny Kańtoch to niepokojąca, wiejąca grozą powieść, której bliżej do thrillera niż do kryminału. Czytając ją oglądamy się za siebie, czy aby ktoś nie wychynie zza rogu, aby nas skrzywdzić. Zimowa, mroczna aura wywołuje gęsią skórkę, a rozwijająca się niespiesznie fabuła, każde wyczekiwać wielkiego „bum”. Czy takowe się pojawia? Sprawdźcie sami, ale najpierw upewnijcie się, czy wszystkie zamki w drzwiach macie dokładnie zamknięte, a przez szparę w oknie nie przeniknie do was chłód grudniowego wieczoru, podczas którego znikają ludzie.

Spodziewajcie się również nieszablonowo potraktowanego tematu odmienności płciowej i poszukiwania własnego „ja”, która to kwestia w sposób tajemniczy i nieoczywisty wsączana jest przez autorkę w umysł czytelnika. Przeszłość przeplata się na łamach tej powieści z teraźniejszością, nic nie jest jednoznaczne, tym bardziej, że na Kańtoch komunikuje się ze swoimi odbiorcami zagadkami.

Ogromnym atutem książki jest miejsce jej akcji, czyli moje Katowice i Podbeskidzie. Taka lokalizacja sprawiła, że mogłam przeżywać tę powieść mocniej, odczuć jej grozę bardziej, ponieważ bez skrępowania mogłam wyobrażać sobie opisane sceny w konkretnych punktach miasta i jego okolic.

„Niepłenia” to opowieść, którą tuż po zakończeniu lektury chciałoby się ponownie przeczytać, ponieważ nie do końca wiemy, co wydarzyło się naprawdę, a co jest wyłącznie wytworem wyobraźni bohaterów.

Jestem przekonana, że to nieostatnie spotkanie z prozą Kańtoch, bo poruszyła mnie ona wyjątkowo i pozostawiła w poczuciu wewnętrznego rozedrgania, co najlepiej świadczy o sile jej przekazu.

Gorąco polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - grzeniuJee
grzeniuJee
Przeczytane:2018-06-25, Ocena: 4, Przeczytałem,
Avatar użytkownika - Muminka789
Muminka789
Przeczytane:2017-11-29, Ocena: 4, Przeczytałam,
Inne książki autora
Lato utraconych
Anna Kańtoch0
Okładka ksiązki - Lato utraconych

Wcześniejsze losy policjantki, która jako nastolatka straciła brata podczas tajemniczej wycieczki w góry. Jest rok 1999. W starej leśniczówce niedaleko...

13. anioł
Anna Kańtoch0
Okładka ksiązki - 13. anioł

Tych 12 dni wstrząśnie miastem, bo 13. anioł ma iście szatański plan. Dzień 1. Sądziłem, że aniołowie mają skrzydła. Dzień 2. Przesłuchaj płytę i zniszcz...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy