Rok po ucieczce od męża Kasandra Reimann prowadzi spokojne, ustatkowane życie za granicą. Jest przekonana, że udało jej się zostawić wszystko za sobą - także konsekwencje tego, co zrobiła, by ratować siebie i dziecko. Do czasu. Pewnego dnia jej syn nie wraca do domu po wizycie u kolegi, a jedyny ślad prowadzi do Opola. Zrozpaczona matka zrobi wszystko, by odnaleźć dziecko, nawet jeśli będzie oznaczało to ponowne spotkanie z człowiekiem, którego życie zniszczyła.
Damian Werner tymczasem wprowadza się do nowego mieszkania, wciąż starając się zapomnieć o wszystkim, co spotkało go rok temu. Przeglądając jednak rzeczy zostawione przez poprzedniego właściciela, trafia na starą kasetę VHS, która rzuca nowe światło na jego przeszłość...
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2019-01-30
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 400
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
Jest wiele książek które mają kilka części, czytamy jedną i zaczynamy drugą, problem jest wtedy, kiedy na tę część drugą musimy trochę poczekać, wtedy aż do dnia premiery zastanawiamy się co dalej, ja mam tak bardzo często na na drugą część "Nieodnalezionej" czekałam niecierpliwie.
Wern próbuje ułożyć swoje życie na nowo, niestety nie jest mu to dane, w nowym mieszkaniu przypadkiem odnajduje kasetę podpisaną nickiem Klizy z RIC, nagrana jest tam Ewa która opowiada swoją historię, kiedy tylko kończy ją oglądać w jego drzwiach staje Kasandra. Kobieta oskarża go o porwanie syna, wszystko zaczyna się od nowa, pułapki, intrygi, Damian nie wie komu ma zaufać, nie zauważa nawet kiedy wszyscy zaczynają przesuwać go jak pionka i kiedy traci kontrolę nad sytuacją. Wern nadal jest pewien jednego, Ewa żyje i kiedyś ją odnajdzie, teraz dzięki kasecie ma nowe ślady i postanawia nimi podążyć.
Czytając część pierwszą nie szukałam informacji czy będzie część druga, książka się skończyła więc odłożyłam ją na półkę aż pojawiła się ona, "Nieodgadniona" i wiedziałam już że tutaj zacznie się dziać. Ta część jest zdecydowanie bardziej chaotyczna, każdy ma swoją wersję wydarzeń co nie oznacza że chociaż jedna jest prawdziwa, najpierw ktoś coś mówi a potem temu zaprzecza, zdecydowanie trzeba czytać ze zrozumieniem żeby wszystko dobrze sobie w głowie poukładać. Zaczyna też wszystko do siebie pasować, postacie które na początku są nie ważne potem stają się kluczowe, historia zaczyna się wyjaśniać, niestety nigdy nikt nie mówi całej prawdy i nie wiadomo czy kiedyś powie.
Jeżeli miałabym porównać to część pierwsza podobała mi się bardziej, tam była akcja i tajemnica a tutaj jest wielki chaos i poplątanie, nawet po przeczytaniu człowiek zastanawia się czy dobrze wszystko zrozumiał.
Zamieszanie z poplątaniem :) Za dużo jak dla mnie. Pierwsza część lepsza. Miałam wrażenie jakby Autor ciągnął na siłę i wymymyślał juz bardzo absurdalne wątki.
W życiu Werna znów pojawia się Kas, która rok temu wykorzystała go do swoich celów i prawie sprowadziła na niego śmierć. Prosi o pomoc w odnalezieniu porwanego syna. Krok po kroku Werner wplątuje się w nowa sieć kłamstw, krętactw i niedomówień. A całość komplikuje znów trop Ewy - dawno zaginionej i oficjalnie nieżyjącej narzeczonej bohatera.
Nie będę wnikać w logikę wydarzeń ani we wiarygodność niektórych scen; najważniejsze, że powieść jest ciekawa, akcja wartko się toczy, a czytelnika wciąga wir zdarzeń.
Dalszy ciąg sprawy Ewy, Wernera i Kasandry. Dużo akcji, wciagajaca fabuła. Nic nie jest oczywiste. Składniki dające efekt wybuchowy :-)
Przedstawiam wam kontynuację ,,Nieodnalezionej". Po ucieczce Kasandry Damian próbuje zostawić wcześniejsze życie za sobą. Jednak plany krzyżują mu odnaleziona kadetta z nagraniem Ewy. W tym czasie do kraju powraca Kasandra, której syn zaginął. Obwinia o to Damiana. W końcu chłopiec odnajduje się w szpitalu, aw dniu, w którym Kasandra na go odebrać zgarnia ja policja. Damian znowu idzie śladami narzeczonej, ale tym razem z Kilzą, kobieta z dawnego biura Kasandry. Sama kobieta w więzieniu przechodzi przez tajne sposoby radzenia sobie z ,,nowymi". Po wyjściu z ośrodka zostaje wplątana w intrygę Ewy. W tym czasie Kliza i Damian odkrywają tajemnice kobiety i Blitzera oraz ich powiązanie z kościelną świetlicą. Takim sposobem docierają na spotkanie dawnej kościelnej świetlicy dla młodzieży. Odkrywają tajemnice organizacji i dochodzi do spotkania Ewy i Damiana po dekadzie czekania. Po pewnym czasie znajdują nieprzytomną, zranioną Kasandrę. Trafia do szpitala, a tam na nią czeka niespodzianka. Chcecie wiedzieć jaka, to przeczytajcie książkę.
Kontynuacja książki Nieodnależiona. Główny bohater juz 10 lat poszukuje narzeczonej a zarazem odpowiedzi na pytanie co tak naprawde sie stało podczas tragicznego w skutkach wieczoru. Okazuje sie że zagmatwana przeszłość potrafi zniszczyć wszystko a nierozwiązane sprawy powracaja jak bumerang.Narzeczona zostaje odnaleziona jednak okazuje się że uczucie które towarzyszyło głównemu bohaterowi wygasło nieświadomie a dwoje ludzi stało się dla siebie obcych.
Fala nazizmu zalewa Europę. Polacy resztkami sił walczą z okupantem, a ich człowieczeństwo zostaje wystawione na próbę. Jest rok 1940. Braci Zaniewskich...
Po zdanym egzaminie adwokackim, świeżo upieczony mecenas Oryński ma zastąpić Chyłkę jako główna siła napędowa kancelarii Żelazny McVay. Pierwsza...
Przeczytane:2022-07-21, Ocena: 5, Przeczytałam,
Do Damiana Wernera wracamy rok po wydarzeniach w „Nieodnalezionej”. Na gruzach starego, nieistniejącego już życia, mężczyzna próbuje zbudować swój nowy świat, jednak jedna, z pozoru niewinna, stara kaseta VHS znaleziona w pudle z rzeczami dawnego właściciela mieszkania, które właśnie kupił Damian, sprawia, że powracają wątpliwości, mnożą się nowe pytania, a Werner wyrusza w kolejną niebezpieczną podróż w poszukiwaniu odpowiedzi. I Ewy. Dołącza do niego Jola Kliza oraz Kasandra Reimann, która w poszukiwaniu zaginionego syna musi zrezygnować z ledwo co odbudowanego spokoju.
„Wydarzenia były jak rozrzucone po podłodze klocki, które dało się złożyć na kilka różnych sposobów. Każdy z nich jawił się jako właściwy, ale każdy prowadził też do zupełnie innego rozwiązania”.
Po pierwszym tomie cyklu wiedziałam już mniej więcej, czego mogę się spodziewać w „Nieodgadnionej”, lecz o ile tamta część była świetna, ta jest już rewelacyjna. Nieodgadniona właśnie. Tak sprytnie zamotanej, logicznej i trzymającej się kupy historii nie czytałam już dawno. Za każdym razem, kiedy próbowałam sobie ułożyć fakty, okazywało się to nic niewarte. A gdy wydawało mi się, że trzymam już w dłoniach wszystkie liczące się nitki zdarzeń, autor jednym zdaniem wyrywał mi je z rąk pozostawiając mnie w niewiedzy.
W tej powieści (podobnie jak w cz. 1), oczywiście poza dotarciem do jej końca, nie ma dobrego momentu na przerwanie czytania. Jest ona skonstruowana tak, że każdy rozdział kończy się zawieszeniem lub niedopowiedzeniem wątku w takim momencie, w którym czytelnik zaangażowany w fabułę nie będzie stanie odpuścić. Ja nie byłam, dlatego jutro pójdę do pracy niewyspana… Ale jako że cel uświęca środki biorę to na klatę :)
Fajnie, że Remigiusz wreszcie tchnął trochę życia i asertywności w Damiana. Dotychczas był to bohater bardzo pasywny, mimo całego swojego zaangażowania w sprawę ciągle wydawał mi się niezdecydowany, mało stanowczy. Pozwalał się wodzić za nos, manipulować i sterować sobą, co w konsekwencji sprawiało, że oddalał się od poszukiwanych odpowiedzi.
„Los dołożył mi dwukrotnie. Najpierw za sprawą jednej, a potem drugiej kobiety. Obydwie pokazały mi, jak łatwo sterować okrętem, który w żaglach ma tęsknotę i dążenie do prawdy”.
W „Nieodgadnionej” Damian w pewnym momencie postanawia wreszcie zagrać w grę po swojemu. Ustala własne zasady i prze do celu niczym lodołamacz. Aż wreszcie, jako że „żadne milczenie nie trwa wiecznie” udaje mu się podkładać wszystkie elementy tej wieloletniej układanki, a nawet w jakimś stopniu wymierzyć własną sprawiedliwość. Ale czy na pewno?
Autor oczywiście nie odpowiedział na wszystkie pytania, a wręcz przeciwnie, na samym końcu postawił kolejne. Nie wiem, czy dobrze odgadłam pewne związki, ale przyznam, że pojawiająca się pod koniec gra słów do tej pory nieprzyjemnie szturcha moje synapsy domagając się natychmiastowego wyjaśnienia. Nie wiem, czy Remigiusz planuje kolejną część, ale sądząc po budowie zakończenia, obawiam się jednak, że pozostanę ze swoimi domysłami i pewnych rzeczy nigdy nie ustalę z całą pewnością.
Polecam czytać uważnie, wgłębiając się w każde zdanie.
Cóż… Takie książki chcę czytać. Takie, które niepodzielnie zaprzątają moją uwagę, odzierają ze snu i wywołują żal, że to już koniec.