Historia polskiej społeczności oczami Julii od 1896 do 1952 roku. Jako sierotka trafia pod opiekę Romów i poznaje wspaniałych ludzi, dzięki którym chociaż przez pewien czas znajduje bezpieczną przystań w Budziszynie. W czasie ucieczki do Wrocławia, z dokumentami polskich obywateli, spotyka swojego ukochanego, który odmienia jej dotychczasowe życie i koi osierocone serce. Podczas swojego burzliwego życia Julia doświadcza smaku miłości, śmierci i nienawiści. Skrajne oblicza rzeczywistości przeplatają się do końca jej dni.
Poznaj niezwykłe życie Julii, które przypadło na okres dwóch wojen światowych, i zobacz, jak wyglądał zakrwawiony od straszliwych zbrodni świat oczami kobiety.
Dzięki tej książce możesz zagłębić się w codzienne życie polskich obywateli, pełnych nadziei na odzyskanie i utrzymanie niepodległości naszej pięknej ojczyzny.
Wydawnictwo: Rozpisani.pl
Data wydania: 2020-02-25
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 340
Język oryginału: polski
Od momentu, kiedy to zapoznałam się z twórczością autorską Pani Wandy Siubieli z gatunku fantasy, którą polubiłam, czytać jeszcze bardziej to zechciałam poznać ją bliżej od strony gatunku literackiego powieści, który jest memu sercu drogi, a chwilami określiłabym, jako bardzo osobisty.
Tajemniczo jak dla mnie na samym początku został nadany tytuł książce z gatunku powieści.
Zaprezentowana i zaprojektowana przez autorkę na okładce książki torebka spodobała się mi się z tego względu, że przypomniała mi moje spędzone coroczne wakacje u dziadków na wsi, a w tym udział w przedpołudniowej cotygodniowej niedzielnej mszy świętej, podczas której zwracano uwagę na kobiecy ubiór, odpowiedni dobór dodatków do strojów równie u starszych kobiet, w średnim wieku, czy choćby nawet u młodych dorastających dziewcząt.
W powieści pt.'' Niedzielna torebka'' poznajemy losy 10-letniej dziewczynki Julki, która to odkrywa uroki życia dla niej obcego, ale jak na swój wiek jest bardzo dojrzała emocjonalnie.
Przyznam, że z wielkim zainteresowaniem czytałam tę powieść, gdyż myślę, że będzie ona najlepszym dowodem na to, że w chwilach cierpienia, niepewności jutra, wylanych po cichu w głębi duszy wielu łez, walce o każdy nowy dzień znajdziemy krąg osób, które zechcą otworzyć serca i pomóc drugiej osobie nieoczekującą nic za to w zamian, ale mając z tego satysfakcję, ciesząc się jej obecnością, dzieląc się wspólnie radościami i smutkami, aby móc wytrwać do samego końca, w przekonaniu, że uczyniło się coś dobrego.
Życie Julii to jednym słowem jedna wielka niewiadoma.
Dla mnie osobiście jest bardzo pozytywną bohaterką, pomocną, wrażliwą, przebiegłą, szybko się uczącą.
Twórczość Pani Wandy Siubieli uważam za godną zwrócenia uwagi, gdyż potrafi ona, jak nikt inny stworzyć na podstawie wszelkiego rodzaju swoich pisarskich umiejętności świat, w którym odnajdziemy z pewnością indywidualną cząstkę siebie w tychże poznanych bohaterach odkrywających pokrótce swoje charaktery równie te pozytywne, jak i te negatywne.
To była dla mnie nie tylko ciekawa w całościowym odbiorze opisana historia głównej bohaterki Julii mając na uwadze trudny czas, w którym ona żyła i z przeciwnościami losu, z którymi musiała, się borykać poznając na swojej drodze życia ludzi, którzy potrafili wyciągnąć do niej pomocną dłoń.
Julia ma bardzo dobre cechy charakteru, z których warto skorzystać, uczyć się od niej nadziei, która w obecnych współczesnych czasach jest tak bardzo potrzebna.
Zaprzyjaźniłam się chętnie z rodziną romską, w której to Julia odnalazła, się rodząc, się na nowo poznając Panią Dorotkę, jej syna Macieja, wnuka Dominika, przyjaciela rodziny Pana Zenona, który z zawodu był lekarzem.
Nie zabraknie w tej powieści tego, co ja lubię najbardziej poznawania sekretów rodzinnych, odkrywania tego, czego nie było, mi dane do tej pory poznać podążając szlakami historii oraz doznawania na nowo uczucia płynącej miłości od bohaterów Julii bądź Romana, który podobnie, jak Julia czy Pan Zenon skradli moje serca.
To miłe uczucie znowu powrócić ponownie do twórczości autorskiej Pani Wandy Siubieli, którą polubiłam za to, że sprawia mi ona wiele radości, gdy czytam jej książki.
Czy Julia odnajdzie swoje zasłużone szczęście i będzie mogła w dalszym ciągu cieszyć się nim wraz z bliskimi jej osobami, które zna, a może i nowymi, które będzie miała możliwość je poznać?
Pani Wandzie Siubieli dziękuje za podarowany mi do zrecenzowania egzemplarz książki pt.'' Niedzielna torebka''.
Warto przeczytać tę powieść.
Pozwól sobie na niezwykłą podróż wspólnie z rodzeństwem: ośmioletnią Nastką, dwunastoletnim Markiem i szesnastoletnim Michałem, oraz...
Pozwól sobie na niezwykłą podróż wspólnie z rodzeństwem: ośmioletnią Nastką, dwunastoletnim Markiem i szesnastoletnim Michałem, oraz...
Przeczytane:2023-01-19, Ocena: 6, Przeczytałam, Współpraca recenzencka , Współpraca reklamowa, Od autora , literatura piękna, Literatura obyczajowa , Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2023 roku, 52 książki 2023,
Wanda Siubiela pisze przede wszystkim dla dzieci. Są to przygody małej elfki Anastazji. Jej książki zawsze mają ukryty morał, który młody czytelnik musi zrozumieć. Miałam przyjemność patronować jej ostatnią książeczkę ,,Mroczna zasłona", która jest początkiem nowej serii przygód małej elfki.
Natomiast ,,Niedzielna torebka" to pierwsza książka autorki skierowana do starszego czytelnika. Tu już mamy poważny temat związany z walką Polaków o swoją tożsamość narodową. Oczywiście cała historia jest fikcją literacką, która pokazuje wiele burzliwych momentów naszej historii oczami kobiety.
Poznajcie Julię, dziesięcioletnią dziewczynkę, która wraz z rodziną musiała żyć w ciągłym strachu o swój los. Były to czasy kiedy Polski nie było na mapie świata, a naród polski był tępiony przede wszystkim przez Sowietów. Sowieci najeżdżali i niszczyli całe wioski, a Polaków bezdusznie mordowali. W czasie takiego najazdu została wymordowana cała rodzina Julii, tylko ona cudem ocalała. Trafia pod opiekę Romów, którzy z kolei zmuszeni byli oddać ją do domu sierot w Budziszynie. Tu Julia dorasta, staje się śliczną i bardzo mądrą młodą kobietą. Niestety stąd także musiała uciekać. W towarzystwie zaprzyjaźnionego lekarza zmierza do Wrocławia. W czasie długich tygodni tułaczki niespodziewanie na jej drodze staje młody mężczyzna, w którym zakochuje się z wzajemnością. Jednak ich droga do szczęścia jest jeszcze bardzo daleka.
Długo nie mogłam się zebrać do przeczytania tej książki. Okładka zwiastuje typowo historyczną powieść. Tytul też niewiele zdradza. Teraz po jej przeczytaniu, wiem, że moje obawy były bez podstawne, gdyż ksiażkę po prostu się chłonie. Jest ona napisana prostym językiem, bez wulgaryzmów, co bardzo doceniam w literaturze. Myślałam, że fakty historyczne będa przedstawione w nudny sposób, a tu nic bardziej mylnego. Cała historia przedstawiona jest w bardzo przystępny sposób, który wciąga bardzo szybko. Praktycznie od pierwszych stron nie mogłam się od niej oderwać.
Wanda przedstawia bardzo ważny etap naszego narodu w dziejach historii. Swoją historię zaczyna kiedy Polski nie ma na mapach, potem Polacy walczą w pierwszej wojnie światowej, dzięki naszej wygranej znów jesteśmy na mapie. Mimo że odzyskaliśmy niepodległość, świat dalej nas tępi. Rozpoczyna się druga wojna światowa. A po jej zakończeniu Polacy nadal cierpią. To wszystko przedstawione jest oczami najpierw dziecka, potem młodej dziewczyny, aż w końcu doświadczonej przez życie kobiety.
Autorka oprócz tych tragicznych momentów pokazuje, że ludzie wtedy też potrafili się cieszyć i zakochiwać. Chyba ta radość i miłość pozwalała im jakoś przetrwać tą gehennę. Momentami czytało mi się bardzo trudno, bo Julia miała naprawdę ciężkie życie, które bardzo boleśnie ją doświadczało od najmłodszych lat. Wtedy wytarłam nie jedną łzę. Były fragmenty kiedy śmiałam się z moimi bohaterami. Jednak ogólnie to smutna historia, którą mimo wszystko warto poznać. Gorąco polecam Wam tą książkę. Myślę, że tak jak ja bardzo polubicie Julię, bo to dziewczyna o złotym sercu.
Bardzo dziękuję Wandzi za egzemplarz tej książki i piękną dedykację. Mam nadzieję, że będę miała przyjemność przeczytać jeszcze nie jedną książkę Twojego autorstwa.
Polecam