Wspólnymi siłami można rozwiązać każdą zagadkę. Wystarczy się nie poddawać.
Po śmierci swojego ojca Bruno Bromski potrzebował wiele czasu, by uporać się z tą bolesną stratą. Na szczęście mógł liczyć na wsparcie bliskiej osoby, Olgi, z którą łączy go nie tylko silne uczucie, ale też wspólna pasja: skoki spadochronowe. Wygląda jednak na to, że los szykuje dla niego kolejną przykrą niespodziankę. Mama Brunona z dnia na dzień znika i nikt nie potrafi ustalić, co się mogło wydarzyć. Mężczyzna rozpoczyna intensywne poszukiwania, w które włącza się nie tylko życzliwy sąsiad, ale i grono przyjaciół z aeroklubu. By odnaleźć Bognę Bromską, cała ekipa będzie musiała uruchomić wyobraźnię i posłużyć się bardzo nietypowymi metodami śledczymi...
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-07-04
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 244
Język oryginału: polski
Czasami tytuł potrafi zmylić. W tym przypadku nawet opis książki na okładce nie wyjaśnił, w czym rzecz. Może wnikliwy obserwator wypatrzyłby na okładce książki psa, ale czy skojarzyłby, że zwierzę to tytułowy Poker? Gdy tytuł książki przeważnie jest pisany wielkimi literami? Zapewne nie tylko mnie zmylił tytuł, bo na pierwszy rzut oka myślałem, że chodzi o bardzo popularną grę karcianą, w którą często grałem za młodości z moim znajomymi. Jeszcze kilka słów o okładce, na której widzimy spętane ręce kobiety, w tle człowiek skaczący na spadochronie, no i tajemnicza chatka gdzieś na skraju lasu. Dodatkowo u góry okładki słowa:
Wspólnymi siłami można rozwiązać każdą zagadkę. Wystarczy się nie poddawać.
Po tych wszystkich obserwacjach uznałem, że książka będzie warta przeczytania. Wszak to kryminał, a ja za takimi przepadam. Autorką powieści jest Bożena Makowska, absolwentka Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Warszawie. Miłośnika przyrody, od wielu lat mieszka w podkonińskiej wsi, gdzie w jej domu jest miejsce dla zwierzaków. Pani Bożena uwielbia naturę i stara się z nią żyć w zgodzie. Znakomita postawa, a jak dodam, że jej jednym z największych zainteresowań jest literatura, to już cieszę się na spotkanie z jej bohaterami.
Wakacyjny czas, jaki trwa, to czas na lektury, które nie będą jakieś ciężkie, bardzo zagmatwane, czy trudne w odbiorze. Kryminał pani Makowskiej jest napisany w sposób jak najbardziej przyswajalny dla odbiorcy. Niezbyt rozbudowane zdania, jednak świetnie skonstruowane, dają przyjemność przy odbiorze.
O czym jest tak książka? Poker to... pies, którym opiekuje się Bogna Bromska. Kobieta jest wdową, ale jej syn Bruno i jego partnerka Olga Rajska, zawsze są blisko niej, by wspierać, pogrążoną w żałobie kobietę. Młody Bromski ma odebrać psa od matki, ponieważ ta uważa, że syn lepiej będzie opiekował się nim. Po rozmowie telefonicznej z Bogną, wizycie w sklepie zoologicznym, jedzie do niej. W domu jednak nie zastaje Bromskiej. Jest tylko pies. Zaniepokojony, wraz z Olgą oraz grupą przyjaciół z klubu spadochroniarskiego, rzuca się w wir poszukiwań.
Czy uda mu się odnaleźć, jak się okaże, porwaną matkę, przez pewnego szaleńca? Jaką rolę odegrają przyjaciele oraz Poker?
Polecam szczególnie na letnie, wakacyjne dni. Lektura powinna spodobać się i fanom kryminału, i powieści obyczajowej.
Bruno Bromski, który dopiero co zdołał się uporać że śmiercią ojca, nagle z dnia na dzień traci kontakt z matką. Kobieta wyszła załatwić jakieś sprawy i słuch o niej zaginął. Bruno wraz z partnerką, Olgą, rozpoczyna poszukiwania na własną rękę. Wkrótce dołączają do nich przyjaciele z aeroklubu, oraz sąsiad zaginionej kobiety. Pomoc tytułowego Pokera, również okazuje się nie bez znaczenia..
Dla mnie "Niech prowadzi nas Poker" to świetna, lekka powieść kryminalna, szczególnie dla tych którzy nie lubią bryzgającej wokół krwi i drastycznych opisów. Przez długi czas miałam w głowie pytania - jak to się wyjaśni? O co chodzi? Czemu to się wydarzyło? I cieszy mnie to, że sama nie potrafiłam na nie odpowiedzieć ani nawet się domyślić. Szybko sie czytało, nie czułam znużenia treścią, bo zanim się zorientowałam to już był koniec
„Wielka szkoda, że człowiek nie ma możliwości pogadać ze swoim psem (…)”.
Bruno Bromski ma wyjątkową pasję – skoki spadochronowe. Pasję tę dzieli z nim jego ukochana – Olga.
Mężczyzna całkiem niedawno doświadczył w życiu bolesnej straty. Śmierć ojca, który był dla niego autorytetem i przyjacielem, dotknęła go do żywego. Gdy Bruno wydawał się już pogodzony z losem, nieoczekiwanie spadł na niego kolejny cios..
Pewnego dnia jego matka, samotnie mieszkająca w rodzinnym domu, znika bez śladu. Zdezorientowany mężczyzna nie może się z nią w żaden sposób skontaktować. Sąsiad kobiety również nie potrafi pomóc.
Bruno postanawia na własną rękę wszcząć poszukiwania matki. Pomocą służą mu zarówno Olga, jak i zaprzyjaźniony sąsiad oraz przyjaciele z aeroklubu.. a także niezawodny członek rodziny Bruna – Poker – owczarek niemiecki.
Tymczasem ktoś tu toczy niebezpieczną grę o wysoką stawkę.. w swoim rytmie i w swoim tempie metodycznie realizuje obrany cel..
„Niech prowadzi nas poker” zaklasyfikowano jako kryminał. Ale książka ta kryminałem nie jest. To zdecydowanie lekka powieść obyczajowa z wątkiem sensacyjnym. Krótka i przyziemna, przyjemna rozprawa o wadze relacji międzyludzkich, roli rodzinnych więzów i bezinteresownego wsparcia prawdziwych przyjaciół. A wszystko to w otoczeniu subtelnych opisów przyrody i w towarzystwie psiego detektywa.
Jako zwiewna, niezobowiązująca lektura z happy endem może stanowić ciekawy letni „czasoumilacz”.
„Każdy ból wcześniej czy później się kończy
i to jest początek lepszego”
Gdy zobaczyłam tytuł książki „Niech prowadzi nas Poker” sądziłam, że będzie to historia to związany karcianymi rozrywkami. Tymczasem okazało się, że motywem przewodnim jest uroczy, inteligentny owczarek niemiecki.
Bruno Bromski uwielbia sport spadochronowy i udziela się aktywnie w kobierzowskim aeroklubie. Tutaj poznał swoją miłość, Olgę, z którą od tamtej chwili dzieli swoja pasję i życie. Ogromnym wsparciem dla jego wszelkich podejmowanych zadań byli rodzice, zwłaszcza ojciec, Marek Bromski, który zawsze służył synowi mądrymi radami. Niestety, kilka miesięcy temu Marek Bromski odszedł z tego świata, a Bruno nie potrafi się z tym pogodzić. Wkrótce z codziennego marazmu wybija go zniknięcie jego mamy, Bogny. Dzień przed tym zdarzeniem zadzwoniła do syna, by wziął do siebie psa o imieniu Poker. Gdy na drugi dzień Bruno udał się do jej domu, nie zastał w nim nikogo, oprócz psa. Ślad po pani Bromskiej zaginął. Wykorzystując zdobytą wiedzę, badając teren i korzystając z pomocy Pokera, zaczynają się poszukiwania. Swoją pomoc oferuje sąsiad Tytus Kopski oraz koledzy z aeroklubu.
Pani Bożena Makowska wchodzi na wydawniczy rynek dobrze napisaną powieścią, w której połączyła kilka wątków tworzących trzymającą w napięciu historię. Od początku wprowadza element niepewności, co do losów matki głównego bohatera, pokazując od czasu do czasu, co się z nią dzieje, ale nie ujawniając, kim jest porywacz i jakie ma wobec niej zamiary. Jego osoba także została nam przedstawiona, ale anonimowo, pokazując tylko jego myśli, działania i plany, ale nie znamy ich w całości. Poznajemy tę opowieść w narracji trzecioosobowej, więc mamy możliwość obserwowania fabuły z różnych perspektyw. Styl autorki jest bardzo przystępny, konkretny, oszczędzający nam zbyt długich wywodów czy analiz. W swojej powieści postawiła na akcję i splot wielu wydarzeń, dzięki czemu książkę czyta się szybko i bez znużenia.
„Niech prowadzi nas Poker” została zaliczona do kryminału i faktycznie tego rodzaju charakter jest w niej uwypuklony, lecz nie jest to typowy przedstawiciel tego gatunku. Okładka wprawdzie nie napawa optymizmem i zawiera istotne elementy zawartej w książce historii. Fabuła przypomina raczej powieść sensacyjną z elementami przygodowymi i obyczajowymi. Nie ma w niej mrożących krew w żyłach scen czy typowego, policyjnego śledztwa, ale mimo to jest wyczuwalne lekkie napięcie. W efekcie jest to lekka, przyjemna w czytaniu powieść, w której autorka zwraca uwagę na siłę współpracy ludzi i wsparcie zwierząt. Pokazuje, że wspólne działanie ukierunkowane na ten sam cel, zaangażowanie i zebrane umiejętności są w stanie pokonać każdą przeszkodę. Kwestią, która wyłania się z tej opowieści związana jest z cierpieniem po odejściu bliskiej osoby. Uświadamia, że należy zachować pamięć o niej, ale nie można wciąż roztrząsać wydarzeń z przeszłości, lecz czerpać z tego, co dana osoba wniosła w nasze życie. To też opowieść o odwadze, nadziei i sile przetrwania, która nie pozwala zbyt szybko się poddawać.
Bardzo dużą rolę odgrywa przy tym tytułowy pies, Poker, który okazuje się ogromnym wsparciem w poszukiwaniu Bogny Bromskiej. Autorka podkreśla w ten sposób rolę zwierząt w naszym życiu. Są naszymi towarzyszami w różnych sytuacjach, nie raz próbują nam coś przekazać, więc powinniśmy częściej zwracać uwagę na to, co nasze ulubione stworzenia chcą nam przekazać.
Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Novae Res
Recenzja pochodzi z mojego bloga Oaza Recenzji
Ocena: 4, Chcę przeczytać,
Kryminał Bożeny Makowskiej „Niech prowadzi nas poker” jest pełen absurdów. Dlaczego? Matka głównego bohatera ginie w niewyjaśnionych okolicznościach – po prostu pewnego dnia nie wraca do domu, a co robi jej syn? Zamiast zawiadomić policję i zgłosić zaginięcie, to na własną rękę rozpoczyna akcję poszukiwawczą.
Na pierwszych stronach książki dowiadujemy się więcej na temat tytułowego Pokera, który okazuje się być psem i on będzie miał spory udział w odnalezieniu swojej pani. Autorka wprowadziła również kilka wątków pobocznych, które akurat do mnie nie przemówiły, ale nie chcę zdradzać całej fabuły.
Niemniej przyznać muszę, że pozycja ta może być uznana za kryminał, gdyż cała akcja poszukiwawcza i przetrzymywanie starszej kobiety budziły niepokój w trakcie lektury, ale również rozbudzały chęci, żeby dowiedzieć się, jak też cała historia się zakończy.
Książki ze zwierzęcymi bohaterami niewątpliwie mają swój urok i kiedy psi bohater gra pierwsze skrzypce na równi z bohaterem ludzkim, to ja jestem kupiona. Gdyby nie ten wątek, to z pewnością moje spojrzenie na tę historię byłoby znacznie sroższe.
Na plus niewątpliwie jest to, że książkę bardzo szybko się czytało i język był również bardzo przystępny, ale jednak pewien niesmak pozostał. Jeśli chcecie się przekonać, co konkretnie mam na myśli, to sięgnijcie po tę pozycję. Być może Wy dostrzeżecie w niej coś więcej.