Niebezpieczna gra

Ocena: 4.33 (30 głosów)

Mocne połączenie ostrego ,,Pitbulla" i seksownych kryminałów Pauliny Świst

Zasady są dwie: nie zakochać się i przeżyć

Weronika Kardasz, jedna z najlepszych policjantek w Wydziale Kryminalnym Komendy Stołecznej Policji, traci w dramatycznej akcji najlepszego przyjaciela. Kobieta nie może uwolnić się od poczucia winy. Pewnego dnia komendant powierza jej ważne zadanie - musi chronić świadka zabójstwa.

Jest nim znany, zabójczo przystojny i nadzwyczaj arogancki aktor Przemysław Rej. Gwiazdor po mocno zakrapianej imprezie nie jest w stanie przypomnieć sobie wydarzeń minionej nocy. Aby nie wzbudzać podejrzeń otoczenia i paparazzich, Wera mimo wielkiej niechęci musi udawać przed wszystkimi jego dziewczynę.

Na pozór prosta sprawa zaczyna się komplikować, gdy okazuje się, że Rej nie mówi jej całej prawdy. Oboje zostają wplątani w niebezpieczną grę, w której stawką będzie nie tylko życie.

Porywający debiut Emilii Wituszyńskiej

Informacje dodatkowe o Niebezpieczna gra:

Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2019-05-15
Kategoria: Inne
ISBN: 9788366234826
Liczba stron: 312

Tagi: bóg Polska

więcej

Kup książkę Niebezpieczna gra

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Niebezpieczna gra - opinie o książce

"Niebezpieczna gra" Emilii Szelest to pierwszy tom z serii "Weronika Kardasz" która opowiada o losach pewnej policjantki.
Powieść należy do kategorii kryminał,sensacja,thriller.
Książka przepełniona jest akcją, zwrotami akcji, tajemnicami, niebezpieczeństwem.
Weronika to jedna z najlepszych policjantem w wydziale kryminalnym. Jej karierę przerywa dramatyczną akcja w której traci partnera. Od tej chwili jej życie ulega całkowitej zmianie do chwili kiedy dostaje zadanie które tylko ona może wykonać.
Przemysław Rej został świadkiem w sprawie pewnego zabójstwa. Jednakże gwiazdor twierdzi że niczego nie pamięta A dopóki sprawa nie zostanie wyjaśniona potrzebuje całodobowej ochrony.
Żeby nie wzbudzać niczyich podejrzeń Weronika i Przemysław muszą udawać parę. Wkrótce na jaw wychodzą sekrety i okazuje się że mężczyzna nie mówi całej prawdy. Oboje zostają wplątani w niebezpieczną grę w której stawką nie będzie tylko życie.
Powieść porusza takie motywy jak miłość, przyjaźń, zdrada, zaufanie, nienawiść, ból, alkoholizm, tajemnica, sekrety,..
Powieść zachwyca zarówno fabułą jak i okładką, która przyciąga wzrok.
Powieść ukazuje siłę zarówno miłości jak i pragnienia zemsty. Ukazuje również zmaganie się z przeszłością oraz wreszcie radzenie sobie z nią i zapomnienie. Emilia Szelest wciąga w świat pełen intryg, tajemnic i niewyjaśnionych spraw z przeszłości.

Myślę że powieść jest warta przeczytania. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - MrsBookBook
MrsBookBook
Przeczytane:2020-04-26, Ocena: 4, Przeczytałam, Ebook,

Główną bohaterką jest warszawska policjantka, która po śmierci przyjaciela popada w alkoholizm. Wszyscy w pracy wiedzą, że ma problem, co z reszta widać gołym okiem. Jednak mimo to szef ciągle obdarza ja ogromnym zaufaniem.

Pewnej nocy ginie kandydat na premiera i jedyną osobą, która może coś wiedzieć na ten temat jest znany aktor, który ubiega się o ochronę, gdyż twierdzi, iż w związku z tą sprawą teraz jemu może grozić niebezpieczeństwo.

I tak o to Weronika Kardasz (główna bohaterka) zostaje przydzielona do ochrony Przemysława Reja.

Już od pierwszego wejrzenia się nienawidzą. Ciągle sobie odcinają, ale jakoś będą musieli ze sobą wytrzymywać 24 godziny na dobę, gdyż policjantka ma udawać jego dziewczynę.

I tak to się wszystko zaczyna. Mamy tu kryminalny romans, że tak to nazwę.

Książkę czytało mi się naprawdę dobrze. Byłam zaciekawiona jak potoczą się losy naszych bohaterów. Wpływ na szybkie czytanie na pewno miał tez prosty język oraz lekki styl autorki.

Jednak było też parę rzeczy, które mnie irytowały.  Zacznijmy od tego, iż w tej książce pełno jest wulgaryzmów. Drażniło mnie również to, że główna bohaterka, gdy tylko nadążała się okazja (albo i nie) używała przemocy wobec Przemka. Ja rozumiem, że policjantka, że musi być silna, ale to, to już dla mnie była przesada.

Na koniec jeszcze dodam, jak to możliwe, że ktoś, kto ma problemy z alkoholem jest najlepszym policjantem według szefa? Aż strach myśleć, kto tam musiał pracować.

Ale to tylko książka. Jednak mimo wszystko coś sprawiło, że przeczytałam ja naprawdę szybko. Historia jest lekka i sprawiła, że coś mnie do niej przyciągało.

Chociaż kryminałem może bym tej książki nie nazwała. Zdecydowanie bliżej jej do romansu.

Link do opinii

Głównymi bohaterami „Niebezpiecznej gry" są Weronika Kardasz i Przemysław Rej. Ona jest świetną policjantką, a on wziętym aktorem. To połączenie to istna mieszanka wybuchowa.

Weronika znajduje się obecnie na życiowym zakręcie. Podczas jednej z akcji straciła partnera i zarazem najbliższego przyjaciela. To wydarzenie wstrząsnęło nią na tyle, że zaczęła się staczać na dno, pijąc coraz więcej i zaniedbując się. Niespodziewanie dostaje zadanie o ochraniania znanego aktora, który był świadkiem morderstwa kandydata na urząd premiera. Niestety Rej, bo on jest tym aktorem, był wtedy pijany w sztok więc nic nie pamięta z tamtego momentu. Policjantka zostaje przydzielona jako całodobowa ochrona aktora, do czasu rozwiązania sprawy morderstwa.

Weronika i Przemek nie pałają do siebie zbytnią sympatią od samego początku. Ona jest zadziorna, pyskata i uparta. A on? Jest pewny siebie i równie wygadany. Na domiar złego muszą udawać parę zakochanych, co nie podoba się im obojgu. Gdy na jaw wychodzą nowe fakty i kłamstwa aktora, a relacja między bohaterami zaczyna być coraz bardziej gorąca, romans przekształca się w sensację. Jest ucieczka, pościg, ukrywanie się, wybuchy, potajemne akcje. A wszystko to, jest podane w wartki i atrakcyjny sposób, bez zbędnego lania wody.

Historia może i jest dość banalna, jednak jest napisana w sposób lekki, przyjemny i przystępny. Pierwszej połowie jest znacznie bliżej do romansu , opartym na wątku hate – love, z nutą sensacji. Dopiero w dalszej części akcja zaczyna nabierać tempa. Sporo tu słownych przepychanek pomiędzy głównymi bohaterami, które nie wszystkim mogą przypaść do gustu ze względu na używane przekleństwa. Mnie to nie gorszyło, a wręcz przeciwnie, bawiło i podobało mi się, bo lubię charakternych bohaterów z ciętymi językami.

Książka okazała się być fajną odskocznią od typowych oklepanych i mdłych romansów. Nie wieje w niej nudą, bohaterowie są zadziorni i niepokorni. Czuć między nimi chemię i wzajemne przeciąganie, mimo początkowej wzajemnej niechęci. Do tego tocząca się wokół nich akcji nie jest wyolbrzymiona i przerysowana. Przykuwa uwagę, ciekawi, zaskakuje, a w odpowiednich momentach bawi. Czytając tę książkę naprawdę dobrze się bawiłam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Magnolia044
Magnolia044
Przeczytane:2019-06-27, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2019, Mam,

Zanim przystąpiłam do pisania, postanowiłam, że poczytam, co też inni sądzą o Niebezpiecznej grze. I prawdę mówiąc, zupełnie nie rozumiem tych wszystkich zachwytów. Mało tego, uważam, że przyznając tej książce 10/10, ktoś stanowczo przesadza z oceną. No ale dobra, każdy ocenia tak jak myśli (w końcu żyjemy w wolnym kraju), osobiście uważam, że jest to dość przeciętna lektura.


Pierwsza połowa książki bardzo mi się dłużyła, bo zwyczajnie wiało nudą, dopiero w dalszej części zaczęło się coś dziać. Nie wyczułam też chemii między głównymi bohaterami ani rodzącego się uczucia, tak jakby wątek miłosny nie został do końca dopracowany. Wydawało mi się, że dialog jest bardzo wymuszony i mało naturalny, a czasami ich zachowanie bardzo infantylne. Jeżeli bym się zmusiła, to może i polubiłabym główną bohaterkę, ale z mojej strony na sympatię do Reja niech nikt nie liczy. Czasami miałam wrażenie, że zamiast postaci męskiej, u boku Weroniki jest pani Rejówna.


Jednak to nie wszystko, bo w oczy rzucały się nierealistyczne sceny (głównie te z części sensacyjnej), naciągane do tego stopnia, że nie ma żadnych szans, aby wydarzyły się naprawdę. Główna bohaterka, która od roku zmagała się z alkoholizmem, wyleczyła się z niego w tempie ekspresowym dzięki Rejowi. Nie przeszła przez żadne leczenie, czy terapie, bo i po co? Szef, który powinien (!) wysłać ją na odwyk, to dał jej nieme przyzwolenie na picie w zaciszu domu, bo w końcu miała urlop. Zostaje z niego ściągnięta, w stanie upojenia i dostaje od razu przydzielone zadanie, ma chronić pana aktora. Na służbie, będąc jego ochroniarzem, też sobie popija. Haalooo za takie rzeczy grozi natychmiastowe zwolnienie. Autorkę zdecydowanie poniosło i puściła wodze fantazji. Nie przemawia do mnie również wątek z szantażem, gdzie dorosły chłop daje się zastraszyć swojemu ojcu.


Gdzieś przeczytałam, że Niebezpieczna gra zostaje zestawiana na równi z książkami Pauliny Świst. I w dużej mierze właśnie to spowodowało, że sięgnęłam po tę powieść, bo osoby zaglądające na moją stronę wiedzą, żebardzo lubię twórczość Świst. Były wielkie oczekiwania, które skończyły się niemałym rozczarowaniem. Moi drodzy, niestety Pani Wituszyńskiej jest bardzo daleko do Pauliny Świst. Ta druga potrafi idealnie stopniować napięcie i przemyca do swoich książek wiele rozmaitych emocji. Tutaj niestety tego zabrakło. Moim zdaniem jedyne podobieństwo zaczyna się i kończy na tym, iż obie autorki piszą książki, w których łączą wątki romantyczne z sensacyjnymi.


W wielkim skrócie, mamy tutaj do czynienia z alkoholizmem, handlem ludźmi, polityką, powiązaniami mafijnymi, szantażem, przymusową eutanazją, podtruwaniem, „umoczonymi” policjantami, inwigilacją i romansem. Ufff, mam nadzieję, że wymieniłam wszystko. Jak dla mnie pomysł na książkę był dobry, ale potencjał nie został wykorzystany.

Link do opinii

Jak to jest być w nieodpowiednim miejscu, o nieodpowiednim czasie? Widzieć lub słyszeć coś, co nie powinno wydarzyć się w naszej obecności? Przyznaję, mogę powiedzieć coś na ten temat. Zdarzało mi się być świadkiem kłótni rodziców koleżanki. Powodowało to, że szybko zbierałam swoje rzeczy i uciekałam, jak najdalej od całego zamieszania. Jeszcze sprawniej wychodziło mi zwiewanie, kiedy to na celowniku była sama koleżanka. Możliwe, że wtedy fotoradary pstrykałyby mi zdjęcia, jak najęte! Jednak nie jestem w stanie przebić Przemka Reja. Celebryta znalazł się w samym centrum kryminalnego bagna, gdzie wpływ promili sprawił, iż niewiele pamięta z tamtego wieczora. Tym samym tylko policja jest w stanie mu pomóc. Mężczyzna trafia pod skrzydła znanej z ciętego języka Weroniki Kardasz. Oboje nie przypadają sobie do gustu, co sprawia, że bajeczna ochrona w postaci miłosnej przykrywki staje pod znakiem zapytania. Do czasu…


PRZEPRASZAM, TO KRYMINAŁ, CZY ROMANS Z ZABARWIENIEM KRYMINALNYM?


Woreczek tajemnic, okryty chustką uszytą kłamstwami i niedomówieniami. Właśnie tak można określić to, co się dzieje na kartach bestsellerowej „Niebezpiecznej gry”. Co rusz napotykałam na zdarzenia, które tylko odgrywały rolę tych rzeczywistych, choć tak naprawdę miały na celu odwrócić moją uwagę od prawdy. Przyznaję, zdarzało mi się wpadać w zastawiane przez Emilię Wituszyńską pułapki. Przychodziły też momenty (a trochę ich było!), kiedy to ja trzymałam autorkę w garści i bez wahania wykrzyknęłabym jej w twarz, że raz jeszcze przewidziałam jej ruch. Bo, chociaż starała się ona zagmatwać sprawę i nie pozwolić, aby wszystko szybko wyszło na jaw, to jednak niektóre fragmenty – moim zdaniem – okazywały się przekombinowane, co jeszcze bardziej zmuszało do rozmyślania. Przyczyniało się to do tworzenia różnych scenariuszy, że bez problemu przewidywało się przyszłość. No dobrze, jakiś dreszczyk emocji był, tego nie da się ukryć. Choć w głowie widziało się już, co zaraz nastąpi, to i tak trzymało się rękę na pulsie. Szkoda tylko, że czasami, dość bezczelnie, wytrącano mnie z rytmu…

„Niebezpieczna gra” jest tytułowana kryminałem, gdzie ja bez wahania nazwałabym ją romansem z pewną dawką kryminalnego sosu. Opierając się o to gatunkowe zapewnienie, liczyłam na mocniejsze nuty, gdzie pikanterii dodałyby wieczne, dość ostre kłótnie policjantki i celebryty, jednak one ginęły w natłoku tych miłosnych „śpiewek”. Książka była nimi tak przesycona, że czasami chciałam zapytać: „Halo, wy tutaj się droczycie, a nie widzicie, że główny wątek marnieje w oczach?”. Owszem, zdarzało się, że to te istotne elementy spychały swojego rywala ze sceny i dawały się ponieść wyobraźni, byle tylko zagrzać sobie miejsca, ale w połowie występu znowu wracały za kulisy. Możliwe, iż osoby o romantycznej duszy na pewno będą zadowolone z takiego obrotu spraw, bo przecież „kto się czubi, ten się lubi”, lecz mnie to odrobinę odpychało. Chociaż czytałam dalej, bo chciałam wiedzieć, czy zakończy się to tak, jak przewidywałam, to jednak ten element nieco mi wadził. Dopiero pod koniec książki zaczęło dziać się coś ostrego, wymagającego skupienia, lecz czułam, że coś było nie tak. Jakby autorka chciała czym prędzej zakończyć kryminalną maskaradę i powrócić na uczuciowe tory. Jakby pragnęła zaklepać pewien los Weroniki i Przemka, zbierając po omacku wybuchy, strzały i liczne pogonie, wpychając je do kieszeni zimowej kurtki, którą chce ukryć na samym dnie głębokiej szafy, gdzie tę przykryłaby toną papierowych serduszek.


NIENAWIDZĘ, KOCHAM, UDAJĘ OBOJĘTNOŚĆ, ZNOWU KOCHAM I NIENAWIDZĘ… KRĘCI MI SIĘ W GŁOWIE!


Weronika, choć nadmiernie posługiwała się łaciną podwórkową, zaimponowała mi swoją odwagą, którą niejednokrotnie udowodniła. Kobieta miała łeb na karku, co skrzętnie wykorzystywała, ale zdarzało jej się go tracić, kiedy w pobliżu był sam Przemek. Nie wiem, doprawdy nie wiem, jakim cudem Weronika od czystej niechęci do tego aktora szybko przeszła do fascynacji nim. Możliwe, że wpływ na nią miała chęć bliskości drugiego człowieka. Pochłonięta opłakiwaniem przyjaciela, za którego śmierć obwiniała samą siebie, co sprawiło, że obecność Przemka wyzwoliła w niej zagrzebane wewnątrz emocje, ale, jak dla mnie, wydarzyło się to za szybko. O wiele za szybko. Rozumiem, że każdy ma swoje tempo otwierania się na innych, gdzie wyzwolenie prawdy o traumatycznych wydarzeniach staje się kluczem do wzięcia głębokiego oddechu, ale czy ten mężczyzna na to zasłużył? Może Przemek okazał się czułym, umiejącym wysłuchać człowiekiem, lecz skąd policjantka miała pewność, że on nie gra? Przecież nie był rozchwytywany przez branżę filmową dlatego, iż siedział w samym centrum skandali. To wzbudziło moje podejrzenia. Czy słusznie? Tego już nie mogę powiedzieć. Za to zdradzę, że choć niektórzy poboczni bohaterowie zapadają w pamięć, to jednak nie ma w nich nic takiego, co mogłoby zaskoczyć. Prawie każdy z nich stał po którejś ze stron barykady i uparcie się jej trzymał, obawiając się zdrady. Prawie, bo zdarzali się tacy, co zmieniali front w trakcie tej „wojny”, tyle że łatwo przewidywało się ten ruch. A szkoda, bo można było zrobić taki zwrot akcji, że w mgnieniu oka spojrzałabym na „Niebezpieczną grę” zupełnie w innym świetle.

Liczycie na to, że wytknę Emilii Wituszyńskiej coś jeszcze? Cóż… nie czekacie na darmo. Autorka, choć nie da jej się odmówić tego, że umie manewrować słowami i książkę czyta się płynnie, nie ogarniając niekiedy, na której jest się stronie, to zdarza jej się nieco zaszaleć. Na przykład, gdyby nie pchająca mnie do przodu ciekawość, już po zapoznaniu z prologiem oraz początkiem pierwszego rozdziału, odłożyłabym tę książkę na półkę. Wymienione przeze mnie zadrukowane strony były wręcz przepełnione słowami! Czułam się nimi przytłoczona, przez co obawiałam się, że dalsza część także okaże się przegadana. Później było już znacznie lepiej, ale i tak tylko wyglądałam za tymi ciężkimi fragmentami, które przydałoby się wysłać na literacką siłownię w celu poprawienia kondycji oraz sylwetki. Za to ogromny plus należy się za ukazanie problemu, jakim jest życie z poczuciem winy. Człowiek, tłamszony wyrzutami sumienia, może popadać ze skrajności w skrajność, gdzie tylko wsparcie drugiej osoby, niekiedy dość nachalne, może ocucić cierpiącą duszę i pomóc uwolnić się od natłoku negatywnych bodźców. No, i nie mogę zapomnieć o jeszcze jednej rzeczy. Plusik należy się także za subtelne sceny erotyczne. Emilia Wituszyńska ukazała je ze smakiem, nie narzucając się ze zbędnymi wstawkami, co uratowało książkę przed rzucaniem jej po całym pokoju. Chwalę takie wątki... cóż za nowość!


Podsumowując. „Niebezpieczna gra” to doskonały kryminał dla tych, którzy od czasu do czasu robią „skok w bok” do tego gatunku, chociaż najczęściej sięgają po romanse. To, co się dzieje na kartach tej strony, na pewno ich usatysfakcjonuje, bo w pakiecie w tajemniczymi nutami, otrzymają coś, co kochają nad życie. Jednak osoby, które wymagają czegoś mocniejszego, trzymającego w napięciu od początku do końca, powinni sięgnąć po ten tytuł w ostateczności, bo mogą – niczym ja – ładnie się rozczarować. Może podano dobrą przystawkę, ale główne danie już tak nie smakowało.

Link do opinii

Kryminał z romansem i szczyptą erotyka. Nie wierzyłam, że taki zestaw może się udać, ale to co stworzyła pani Emilia przebiło moje oczekiwania wobec tej właśnie książki. Jako fanka kryminałów spodziewałam się historii w sumie bez większego szału – bardziej coś pod tytułem: był sobie bogaty facet, ktoś czyha na jego życie, laska – policjantka będzie chroniła go i happy end. I nic bardziej mylnego!

Cała fabuła opiera się na kłamstwach, ofierze i tajemnicy. Opowiada o tym, że policyjne życie wcale nie jest tak różami usłane jak to się wydaje. To nie jest tak, że każdy siedzi z nogami na biurku, albo odwala 8 godzin i idzie na luzie do domu, bo swoje odrobił. To tak nie działa. Nie mówi się głośno o tych wszystkich ludziach, którzy rozpracowują grupy przemytnicze, którzy odwalają masę roboty papierkowej, która wbrew pozorom nie jest łatwa. Autorka pisze lekko i przyjemnie, czyta się migiem, a dodatkowym atutem jest fakt, że pani Emilia nie boi się odpowiednio używać wulgaryzmów, które w jej powieści nie są odrażające, a wręcz przeciwnie, dodają pikanterii (tak to ładnie określę) całości. Pomiędzy rozdziałami każda pierwsza strona jest okraszona zdjęciem / grafiką, która świetnie wpasowana jest w takie klimaty.

Ogólnie większość kręci się wokoło naszych bohaterów i ich relacji – Weroniki i Przemka. O tym jak między nienawiścią, a miłością jest cienka linia. I jak można pokochać własnego ‚wroga’. Postacie są konkretne – Przemo z początku dupek z czasem metamorfuje na kogoś wartego uwagi, zaś Wera, harda babka, twardo stąpająca po ziemi, która niczego się nie boi – okazuje się mieć też drugą, delikatniejszą stronę swojej osobowości.

Zakończenie książki zaskakuje ogromnie. Nie, nie – nic Wam nie powiem =D Nie ma tak łatwo! Powali Was na kolana i będziecie zbierać szczękę z podłogi jak ja =) Nie zmienia to jednak faktu, że książka ogromnie mi się podobała, zjadłam ją w dwa wieczory, ale tylko dlatego, że złapało mnie przeziębienie =P Także jestem na wielkie TAK!

Link do opinii

Kolejny raz sięgnęłam po debiut, mając nadzieję na wciągającą lekturę. Jak to z tymi debiutami jest, większość wie, raz trafi się na prawdziwe perełki, innym razem ciężko jest skończyć dany tytuł. Można też trafić na przeciętniaka, który jakoś nie przekonuje, choć w sumie nie wiadomo o co chodzi. Jak jest w przypadku książki Emilii Wituszyńskiej? Autorka pokusiła się o historię łączącą w sobie sensację, kryminał, romans i erotykę. Czy z takiej kombinacji może wyjść prawdziwa bomba? 


Weronika to jedna z lepszych policjantek na komendzie, która podchodzi do pracy z prawdziwym zaangażowaniem. Choć właściwie tak było dawniej. Od czasu dramatycznej akcji w której traci partnera kobieta nie potrafi dojść do siebie. Przeniesienie za biurko, problemy alkoholowe i depresja to tylko początek jej problemów. 
Na imprezie wyższych sfer zostaje zamordowany kandydat na premiera, jedynym świadkiem jest aktor Przemysław Rej. Problem jednak z tym, że mężczyzna był w tym czasie kompletnie zalany, a jednocześnie boi się o własną skórę. Weronika zostaje przywrócona do czynnej służby, musi ochronić aktora do czasu zakończenia sprawy. A żeby nie było podejrzeń musi przedstawiać się jako jego narzeczona.
Czy taki duet jest w stanie wytrzymać ze sobą dłużej? Wera podchodzi do zadania niechętnie, okazuje się jednak, że ta sprawa ma drugie dno, a wydarzenia zaczynają pędzić w zawrotnym tempie. 


Historia zaczyna się dynamicznie, od niefortunnej akcji Wery. Po kilku miesiącach kobieta jest cieniem samej siebie i nic nie wróży, żeby to się zmieniło. Zadanie, które zostaje jej przydzielone początkowo traktuje mocno na odczepnego, szczególnie, że gwiazdor którego ma chronić mocno działa jej na nerwy. Jest to reakcja dwustronna i gdyby nie mocne nalegania komendanta ta dwójka nigdy nie zgodziłaby się na dwoje towarzystwo. 


Przystojny, seksowny, rozchwytywany aktor, wiecznie bawiący się i brylujący w środowisku i policjantka w depresji, która na pierwszy rzut oka wygląda przerażająco w stanie, do jakiego się doprowadziła. 


Autorka stworzyła parę wybuchową, która jest jednocześnie bardzo prawdopodobna w swoich zachowaniach i codziennych relacjach. Niechęć jaką do siebie czują, wzajemne grzeszki, to wszystko jest miłym początkiem dalszej akcji, która zmienia się wraz z rozwojem ich relacji. Nad bohaterami czyha bowiem coraz większe niebezpieczeństwo, tajemnice okazują się coraz większe wraz z każdą kolejną kartką. 


Muszę przyznać, że pisarce udało się mnie zaskoczyć, tworząc taką a nie inną historię i jej drugie, a także trzecie dno. Akcja po początkowo powolnym rozwoju, kiedy już wydaje się, że nic więcej się nie wydarzy, nagle wystrzela, zaczyna coraz bardziej przyspieszać, żeby na końcu popędzić. 


Trochę przyczepię się do samego zakończenia, a właściwie do jego krótkości. Cała akcja jest fajnie rozplanowana i dobrze podzielona, jednak same wydarzenia końcowe, w których bohaterowie toczą bój o to, czy uda im się przeżyć, są zawarte na kilku kartkach i podczas ich lektury czułam niedosyt. Jakby pisarka spieszyła się, żeby jak najszybciej skończyć tę historię. 


Jest to powieść, w której erotyka zajmuje jedno z ostatnich miejsc, owszem jest kilka scen trochę ostrzejszych, ale Paulina Świst, która pojawia się na okładce, kładzie na ten element swoich historii o wiele większy nacisk. Dla mnie jest to plus tej powieści. Nic nie jest wymuszone, sceny erotyczne są ciekawe, ale nie za ostre. 


Autorce udało się stworzyć świetnych bohaterów, którzy są wyraziści, choć zupełnie od siebie różni, a jednocześnie poznając ich bliżej można dowiedzieć się co nimi kieruje i dlaczego tak a nie inaczej zostali ukształtowani. 


"Niebezpieczna gra" to naprawdę dobry debiut literacki, który najbardziej zbliżony jest do powieści sensacyjnej, choć łączy w sobie wiele innych elementów. Ciekawi, charyzmatyczni bohaterowie, którzy skrywają własne sekrety, wciągająca akcja, potrafiąca zaskoczyć oraz wartki język dopełniają historii. Zdecydowanie warto poznać ten tytuł bliżej. 

Link do opinii

Dopiero przeczytałam pierwszy tom ale już wiem, że sięgnę po kolejne!

 

Bohaterami tej książki są: Weronika i Przemek.

Ona policjantka, która po śmierci swojego partnera szczęście odnajdywała w alkoholu, On sławny aktor. Oboje pewni siebie.

Dla Wery pojawia się światełko w tunelu gdy szef zleca jej nowe zadanie. ( hmm mogłabym się  przyczepić że czytałam już podobny wątek..) Ma chronić świadka zabójstwa i być jego nową tymczasową dziewczyną.
Ich pierwsze spotkanie nie wypada dobrze, oboje skacowani skaczący sobie do gardeł. Między nimi jest jednak wyczuwalna chemia!


Na tym nie koniec przygód tej pary. Przemo nie mówi jej całej prawdy przez co obojgu grozi śmierć.

Ja się nie nudziłam. Jest to debiut autorki więc z przyjemnością sięgnę po kolejną cześć.

„Połączenie ostrego "Pitbulla” i seksownych kryminałów Pauliny Świst”? Niekoniecznie ale i tak się dobrze bawiłam przy tej książce.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Aga_love_books
Aga_love_books
Przeczytane:2020-05-22, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

Sięgając po tę książkę nie wiedziałam czego mam oczekiwać. Nie czytałam żadnych opinii na jej temat, więc moje podejście było bardzo neutralne. Okazało się, że ta powieść to strzał w moje gusta czytelnicze. Ogromnie mi się podobała cała historia, bohaterowie i to, że w kryminale mamy wątek obyczajowy. Ja lubię takie połączenie, bo bardziej można zżyć się z postaciami pierwszoplanowymi. Najważniejsze jednak jest to, że pierwsze skrzypce gra tutaj silna, zadziorna i nie dająca sobie w kaszę dmuchać kobieta, która znakomicie radzi sobie z mężczyznami. Cięte riposty Wery, (nie chcę nic mówić, ale Przemek nie pozostaje jej dłuży przez co ta dwójka to taka mieszanka wybuchowa, na którą się cały czas czeka podczas czytania) humor, napięcie, akcja na pełnych obrotach i ciekawa sprawa do rozwiązania - to wszystko tutaj znajdziecie. Będziecie się zdecydowanie bardzo dobrze bawić podczas czytania. Jestem pewna. Jest jeszcze jedna rzecz przez, którą ta książka zyskuje więcej w moich oczach, a mianowicie to, iż jest to debiut Pani Emilii i to znakomity debiut. Już zabieram się za kolejny tom, bo jestem ciekawa, co też tu się jeszcze wydarzy. Polecam ogromnie.

Link do opinii

Hmmm... ciężko mi coś powiedzieć, zwłaszcza że ta książka teoretycznie jest kryminałem z wątkiem romantycznym... a jedyne co mogę powiedzieć to to, że to romas z lekko zarysowanym wątkiem kryminalnym i intrygą.

Przemek zwany Remkiem jest synem szefa ABW, który jest tyranem i terroryzuje i szantażuje syna... no bohater trochę słaby... a główna bohaterka też w sumie bez polotu. 

Link do opinii

Ciekawa relacja policjantki Weroniki i aktora "Remka". Weronika zajmuje się ochroną znanego celebryty. Fakt, ze przebywają ze soba 24 godziny na dobę sprzyja blizszym relacją. Sprawy sie komunikują i tak naprawdę końcówka książki trzyma w sporym napieciu.

Link do opinii

„Niebezpieczna Gra” Emilii Wituszyńskiej to moje pierwsze czytelnicze spotkanie z tą autorką.
Ta powieść jest jej debiutem na rynku literackim, a wiecie, że ja dzielnie sięgam po takowe, w poszukiwaniu kolejnych „gwiazd” dzierżących pióro w dłoni.
Jeśli zawierzyć chwytom marketingowym ta książka to połączenie ostrego "Pitbulla” i seksownych kryminałów Pauliny Świst!
Czy dla mnie to było udane spotkanie?

Weronika to jedna z najlepszych policjantek w wydziale kryminalnym stołecznej policji. Jej karierę przerywa dramatyczna akcja, w której traci partnera. Od tej chwili jej życie całkowicie się zmienia. Nieoczekiwanie kobieta dostaje zadanie, które wykonać może tylko ona.

W Wilanowie znaleziono zwłoki kandydata na urząd premiera, a jedynym świadkiem zdarzenia jest znany i zabójczo przystojny aktor Przemysław Rej. Niestety gwiazdor nic nie pamięta, a dopóki sprawa nie zostanie wyjaśniona, mężczyzna potrzebuje całodobowej ochrony.

Aby nie wzbudzać podejrzeń, Weronika i Rej muszą udawać parę. Wkrótce okaże się, że mężczyzna nie mówi całej prawdy, a na jaw wychodzą kolejne sekrety. Oboje zostają wplątani w niebezpieczną grę, w której stawką będzie nie tylko życie.

 

„Niebezpieczną Grę” czyta się szybko i lekko, nie jest opasłym tomiszczem, a zatem nie trzeba się obawiać nadmiernego i sztucznego przeciągania akcji.
Śmiało mogę stwierdzić, że autorka wkroczyła na rynek wydawniczy z odwagą i kusi czytelników już samym opisem, z którego wywnioskować można, że jest to połączenie kryminału z nutą gorącego romansu. I jak dla mnie istotnie ta było.
Relacja pomiędzy głównymi bohaterami rozwijała się dość ciekawie, powoli i czasem zabawnie. Dużym, a nawet ogromnym plusem był fakt zaledwie dwóch wstawek erotycznych.

Niektórzy porównują styl autorki do płomiennych powieści Pauliny Świst, ja jednak nie czytałam nic tej autorki, zatem nie mogę się wypowiedzieć w tej kwestii ani stwierdzić czy faktycznie tak jest.
Jedno jednak wiem na pewno, rzadko sięgam po powieści o zabarwieniu erotycznym (zwłaszcza po ostatnim razie, kiedy to nadszarpnęłam swoją osobowość pewnym wątpliwej jakości bestsellerem).
W powieści Emilii erotyzm jest prowadzony ze smakiem i z pieprzykiem, ale w bardzo dobrym tonie.

„Niebezpieczna Gra” nie jest bez wad, ale że jest debiutem, takowe wady mogę wybaczyć.
Autorka posługuje się prostym językiem, który jest bardzo poprawny.
Miejscami, szczególnie w pierwszej części, nawet dość zabawny. Dzięki temu lektura wciąga, nawet jeśli doskonałą nazwać ją nie można.
Trochę irytowała mnie jednak dziwna maniera Emilii Wituszyńskiej, polegająca na nagminnym tytułowaniu bohaterów per „mężczyzna” i „kobieta” - co sprawiało, że czułam się tak, jakbym czytała scenariusz techniczny planu realizacji filmu, sztuki teatralnej bądź serialu telewizyjnego. W tych fragmentach niestety brakowało naturalności w odbiorze.

 

Krótko mówiąc mimo pewnych niedociągnięć debiut Emilii Wituszyńskiej spełnił moje oczekiwania. Jest lekturą lekką, miejscami zabawną. Kryminał, sensacja z dozą romantyzmu i umiarkowaną erotyką. Naprawdę całkiem fajnie to wyszło młodej autorce.
Jeśli szukacie relaksu i nie potrzebujecie w tej chwili wyszukanej fabuły z głębokim morałem to polecam sięgnąć.
Ja osobiście dam szansę autorce i poczekam na jej kolejną powieść.

ps. Odbiegając całkowicie od treści – szalenie podobało mi się wydanie tej powieści wewnątrz. Każdy rozdział zaczyna się przyciemnioną stroną z wizerunkiem miasta nocą. Dodaje to czytaniu fajnego nieco mrocznego i tajemniczego klimatu.

Za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję portalowi
taniaksiążka.pl.
https://przeczytajka.blogspot.com/2019/08/niebezpieczna-gra-emilia-wituszynska.html

Link do opinii
Reklamy