Nie widzieć zła. Gułag i inżynierowie dusz

Ocena: 0 (0 głosów)

Książka Tołczyka to wnikliwa analiza mechanizmu zaprzęgania twórców kultury, w szczególności pisarzy, do upowszechniania diabolicznej tezy, że zło jest dobrem, a terror jest nie tylko narzędziem do budowy nowego ładu i powszechnego szczęścia, ale i zbawianiem dla skazanych. To również wstrząsające studium wiary samych artystów w słuszność dotykających ich represji.

Przez wiele lat fenomen oficjalnych sowieckich publikacji poświęconych łagrom nie cieszył się specjalną uwagą badaczy. Zadziwiające jest to, że przecież jednocześnie wiele prac – i słusznie! – poświęcono niezależnej literaturze na ten temat, przede wszystkim Archipelagowi GUŁag Aleksandra Sołżenicyna, a i sam Sołżenicyn poruszał w nim temat oficjalnych opracowań. W latach 70. ubiegłego wieku ukazała się również znakomita pionierska monografia Świat obozów koncentracyjnych Michała Hellera, nie zajęła jednak ona jednak należnego jej miejsca w światowym dyskursie sowietologicznym.

Dariusz Tołczyk porusza się po terytorium badawczym odkrytym niejako i po raz pierwszy opisanym przez wspomnianych wyżej autorów. Ich książki powstały jednak na długo przed upadkiem ZSRR, w czasach, gdy archiwalne źródła sowieckie pozostawały niedostępne. Nie widzieć zła bazuje na źródłach niedostępne wcześniej. W tym nowym kontekście doszło do wyraźnego rozgraniczenia perspektyw badawczych historyka i literaturoznawcy. Książka Tołczyka pozostawia dociekania faktograficzne specjalistom, sku­pia się natomiast na stosunkach między ideologią a literaturą, analizując zaangażowanie twórczości do prania mózgów w Związku Sowieckim. 

Autor zajmuje się  intelektualnym i du­chowym aspektem doświadczenia sowieckich łagrów. W pierwszej kolejności skupia się na zmieniającym się obrazie tych łagrów, przed­stawianym przez oficjalną literaturę radziecką. Wbrew powszechnemu przekonaniu, temat terroryzmu państwowego i jego głównej instytu­cji – łagru – nie zawsze był nieobecny w oficjalnym dyskursie państwa radzieckiego. Wygnanie tego elementu sowieckiej rzeczywistości do sfery tabu, rozpoczęte w 1937 roku i trwające (z wyjątkiem krótkiej od­wilży za Chruszczowa) do ogłoszenia głasnosti w latach 80., było wy­nikiem pośredniego przyznania przez reżim, że seria eksperymentów w zakresie manipulacji kategoriami etycznymi, za pomocą których społeczeństwo postrzegało obozy, skończyła się klęską. W ekspery­mentach tych literatura odgrywała ważną rolę, choć do tej pory w du­żej mierze ignorowaną.

Dariusz Tołczyk we wstępie:

W Korzeniach totalitaryzmu, jednej z najbardziej wpływowych książek dwudziestego stulecia, Hannah Arendt przedstawiła obozy koncentra­cyjne reżimów totalitarnych jako olbrzymie laboratoria. Stwierdziła, że celem prowadzonych w nich eksperymentów było udowodnienie fun­damentalnego dla totalitaryzmu poglądu, że ludzkie myśli i działania można opanować i ukształtować tak, jak inżynier panuje nad światem naturalnym i go przekształca. Jeśli bliżej przyjrzymy się temu historycz­nemu eksperymentowi w jego odmianie sowieckiej, możemy rozumieć metaforę zastosowaną przez Arendt w dwojakim wymiarze. Z jednej strony obozy usiłowały udowodnić, że istotę ludzką można w gruncie rzeczy sprowadzić do zestawu przewidywalnych, a zatem także moż­liwych do kontrolowania, reakcji na bodźce fizyczne, takie jak głód, strach, zimno, ból i tak dalej. Z drugiej jednak – poza tym wymiarem fi­zycznym – totalitarny eksperyment prowadzony w GUŁagu miał także osobliwą stronę intelektualną i duchową. Mówię tu o obozach koncen­tracyjnych jako przedmiocie istniejącym w świadomości ofiar i reszty społeczeństwa, w tym ludzi, którzy tymi obozami zarządzali. Ta intelektualna strona eksperymentu obozowego odzwierciedla­ła szerzej zakrojoną totalitarną próbę kontrolowania i programowania tego, jak ludzie postrzegają otaczający ich świat, zwłaszcza ich moral­nej oceny ucisku, którego doznawali ze strony reżimu. Bolszewiccy przywódcy starali się dowieść, że potrafią manipulować świadomością mieszkańców swojego kraju w tak wielkim stopniu, by ludzie przestali czerpać wiedzę z własnych doświadczeń. Znaczenie przeżyć podważa­ły gotowe, wymienne wersje rzeczywistości, podsuwane przez władze w formie słów i obrazów. W ramach tego totalitarnego eksperymen­tu na ludzkim umyśle trudno odnaleźć motyw bardziej centralny niż motyw obozu. Bo jeśli faktycznie można doprowadzić ludzi – w obo­zie i poza nim – do traktowania przeżycia tak straszliwego, jak życie i umieranie w gułagu, jako czegoś pozytywnego, to może naprawdę nic nie ogranicza totalitarnej ambicji kontrolowania istot ludzkich?

Informacje dodatkowe o Nie widzieć zła. Gułag i inżynierowie dusz:

Wydawnictwo: PIW
Data wydania: 2020-09-09
Kategoria: Inne
ISBN: 978-83-66272-12-5
Liczba stron: 312
Tłumaczenie: Grzegorz Kulesza

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Nie widzieć zła. Gułag i inżynierowie dusz

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Nie widzieć zła. Gułag i inżynierowie dusz - opinie o książce

Inne książki autora
Gułag w oczach Zachodu
Dariusz Tołczyk0
Okładka ksiązki - Gułag w oczach Zachodu

„Gułag w oczach Zachodu” to historia zachodnich reakcji wobec Gułagu oraz – bardziej ogólnie – wobec sowieckich zbrodni od czasów...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy