Czy na pewno zawsze warto pytać?
Każdy chce znać swoje korzenie. To daje tak potrzebne człowiekowi poczucie przynależności. A co jeśli nie wie, kim jest naprawdę? Jak Maria Korcz, która wychowała się w domu dziecka i od zawsze w rubrykach dotyczących rodziców wpisywała palące wstydem litery NN.
Jest rok 2023. W niewyjaśnionych okolicznościach Maria ginie w wypadku samochodowym. Zagadkę jej tragicznej śmierci próbuje rozwikłać córka Inga, dziennikarka radiowa. Jest przekonana, że dopóki nie zgłębi gęstniejących nagle rodzinnych tajemnic, nie zazna spokoju, podobnie jak nigdy nie zaznała go Maria.
Okazuje się wkrótce, że ta historia jest bardziej zagadkowa, niż można się było spodziewać, i ma swoją kontynuację w teraźniejszości. Mimo realnego zagrożenia, Inga jednak nie chce się wycofać. Ale czy na pewno i za wszelką cenę trzeba poznać przeszłość? Może lepiej zatrzasnąć za nią drzwi?
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2024-06-12
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 320
ᴛʏᴛᴜᴌ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊɪ: Żół𝘁𝗮 𝘄𝗮𝗹𝗶𝘇𝗸𝗮
𝑃𝑟𝑜𝑏𝑙𝑒𝑚 𝑤 𝑡𝑦𝑚, ż𝑒 𝑗𝑒ś𝑙𝑖 𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑖𝑎ł𝑜 𝑠𝑖ę 𝑑𝑙𝑎 𝑘𝑜𝑔𝑜ś 𝑐𝑧𝑎𝑠𝑢 𝑧𝑎 𝑗𝑒𝑔𝑜 ż𝑦𝑐𝑖𝑎, 𝑡𝑜 𝑐𝑜𝑑𝑧𝑖𝑒𝑛𝑛𝑒 𝑝𝑜𝑐ℎ𝑦𝑙𝑎𝑛𝑖𝑒 𝑠𝑖ę 𝑛𝑎𝑑 𝑘𝑎𝑚𝑖𝑒𝑛𝑛𝑎 𝑝ł𝑦𝑡ą 𝑛𝑖𝑐𝑧𝑒𝑔𝑜 𝑛𝑖𝑒 𝑧𝑚𝑖𝑒𝑛𝑖.
Maria Biernacka-Drabik zadebiutowała w ubiegłym roku powieścią 𝑍𝑎 ż𝑦𝑤𝑜𝑝ł𝑜𝑡𝑒𝑚, która zdobyła uznanie czytelników i została nominowana w corocznym plebiscycie czytelników na LC Książka Roku Lubimyczytać.pl w kategorii Debiut.
Jak autorka wspomina w posłowiu, historia opowiedziana w 𝑁𝑖𝑒 𝑝𝑦𝑡𝑎𝑗 przyszła do niej wiele lat temu. Jednak z powodu skupienia się na projekcie związanym z powieścią 𝑍𝑎 ż𝑦𝑤𝑜𝑝ł𝑜𝑡𝑒𝑚, tamta musiała poczekać na swoją kolej.
Historia 𝑁𝑖𝑒 𝑝𝑦𝑡𝑎𝑗, skoncentrowana jest na próbie odkrycia przeszłości przez główną bohaterkę, Ingę. Po śmierci ukochanej mamy postanawia zgłębić rodzinne tajemnice, które dotąd były dla niej tematem tabu. Wkrótce okazuje się, że jej mama również próbowała rozwikłać tajemnice swojego pochodzenia przed swoją śmiercią, ale nie zdążyła, bo zginęła w wypadku. Czy mogła natrafić na niewygodne ślady z przeszłości, które ktoś chciał zataić i które doprowadziły ją do śmierci?
CHCESZ POZNAĆ HISTORIĘ SWOJEJ MATKI I RODZINY?
Nikt, ale to nikt nie zareagowałby spokojnie na taką wiadomość w skrzynce mailowej.
Inga, mimo licznych ostrzeżeń ze strony wszystkich oraz realnego zagrożenia, nie potrafi się wycofać i postanawia przeprowadzić śledztwo. Każdy pragnie poznać swoje korzenie, ponieważ daje to poczucie przynależności. Co zrobić, gdy nie wie się, kim się jest?
Maria Korcz, matka Ingi, ginie w wypadku samochodowym. Mimo że minęło już trochę czasu, Inga wciąż nie może pogodzić się z jej śmiercią. Matka, zanim to się stało, chciała pilnie porozmawiać z Ingą, która, jak zwykle, nie miała na to czasu. Teraz już nigdy nie dowie się, co chciała jej wtedy przekazać, ponieważ zabrała tę tajemnicę ze sobą do grobu. Życie Marii zakończyło się na tamtym drzewie w lesie, który nazywany jest przeklętym. Tajemnicza kobieta, spotkana przez Ingę na miejscu wypadku, zasiała w niej wątpliwości, o których nie potrafi przestać myśleć. Ż𝑒𝑏𝑦 𝑤𝑦𝑗ść 𝑧 ż𝑎ł𝑜𝑏𝑦, 𝑡𝑟𝑧𝑒𝑏𝑎 𝑜𝑠𝑤𝑜𝑖ć 𝑠𝑖ę 𝑧 𝑝𝑢𝑠𝑡𝑘ą, 𝑎 𝑛𝑖𝑒 𝑜𝑑 𝑛𝑖𝑒𝑗 𝑢𝑐𝑖𝑒𝑘𝑎ć.
Wiadomość, którą otrzymała Inga, była jak grom z jasnego nieba i nie mogła jej zignorować. Zaszyfrowany mail z pewnością nie był ofertą życzliwej pomocy. Gdyby było inaczej, nadawca nie ukrywałby się pod pseudonimem na cyfrowej stronie. Chciał pozostać anonimowy, ale jednocześnie oczekiwał reakcji i dialogu ze strony Ingi. Kim był i jaki miał cel? Skąd wiedział, co zaprzątało jej myśli i skąd wiedział o jej mamie? Jeszcze niedawno wszystko wspaniale się układało, a teraz niby jest tak samo, a jednocześnie inaczej. Atmosfera tajemniczości gęstnieje z każdym dniem.
Inga zaczyna się czuć jak zwierzę w potrzasku. Jakie sekrety ukrywała jej rodzina? Czy za wszelką cenę powinna je poznać, czy lepiej żyć i cieszyć się tym, co jest, a nie martwić się tym, co było? Zawodowa ciekawość jednak nie pozwoli jej zostawić tych pytań bez odpowiedzi, bo po śmierci matki kobieta uświadomiła sobie, że tak naprawdę nic o niej nie wie. Mąż nie podziela tych wątpliwości i nie jest zadowolony z jej zaangażowania w sprawę. Również ojciec stara się ją odwieść od grzebania w przeszłości matki, ponieważ ktoś już wcześniej próbował zniechęcić ich do poszukiwania faktów na temat pochodzenia Marii. Mimo mnożących wątpliwości potrzeba odkrycia prawdy jest u Ingi silniejsza niż strach przed nieznanym zagrożeniem.
Czasami złożenie wszystkich elementów jakiejś historii w całość może wywrócić życie do góry nogami. Wszystko, w co się wierzyło, może okazać się jednym wielkim kłamstwem. 𝐽𝑒ś𝑙𝑖 𝑢𝑝𝑎𝑟𝑐𝑖𝑒 𝑧𝑎𝑑𝑎𝑗𝑒𝑠𝑧 𝑝𝑦𝑡𝑎𝑛𝑖𝑎, 𝑡𝑜 𝑤 𝑘𝑜ń𝑐𝑢 𝑢𝑠ł𝑦𝑠𝑧𝑦𝑠𝑧 𝑜𝑑𝑝𝑜𝑤𝑖𝑒𝑑ź.
W międzyczasie autorka kawałek po kawałku podrzuca okruchy z przeszłości. Zastanawiające jest, jakie powiązania wszyscy ci ludzie mają z matką Ingi. Inga szuka korzeni i konkretnych informacji, które pozwolą jej odnaleźć krewnych, choćby tylko dalekich. Początkowo miała to być podróż sentymentalna, a tymczasem spadł na nią deszcz oskarżeń, przykrych słów i niewyjaśnionych historii. Ktoś próbuje zniszczyć wyidealizowany obraz matki Ingi. Tylko kto i dlaczego? 𝑃𝑟𝑧𝑒𝑠𝑧ł𝑜ść 𝑐𝑧ę𝑠𝑡𝑜 𝑏𝑦𝑤𝑎 𝑧𝑎𝑠𝑘𝑎𝑘𝑢𝑗ą𝑐𝑜 𝑜𝑑𝑚𝑖𝑒𝑛𝑛𝑎 𝑜𝑑 𝑡𝑒𝑟𝑎ź𝑛𝑖𝑒𝑗𝑠𝑧𝑜ś𝑐𝑖.
𝑁𝑖𝑒 𝑝𝑦𝑡𝑎𝑗, niewątpliwie napisana jest przepięknym, wręcz metaforycznym językiem, ale to jedna z trudniejszych historii, z jakimi przyszło mi się ostatnio zmierzyć. Dla mnie ta powieść nie jest thrillerem, uważam, że bliżej jej do dramatu rodzinnego. To powieść z wieloma postaciami i kilkoma liniami narracyjnymi, które nieustannie się przeplatają. Książkę cechuje przepiękny język, chwilami nawet poetycki, pełen metafor i znakomitych cytatów, które warto zapamiętać. Jednak jest to historia bardzo złożona, wymagająca maksymalnego skupienia. Skomplikowane relacje i tajemnice z przeszłości są jak rozsypane puzzle, które zanim autorka wszystko złoży w jedną całość, wymagają cierpliwości i uwagi. Zadawnione krzywdy, niedomówienia, półprawdy, plotki, kłamstwa oraz zło wynikające z potrzeby zemsty. Każdy ma swoją granicę cierpienia i zawsze nadchodzi moment, w którym zostaje ona przekroczona.
Kiedy wszystko zmierza ku końcowi i mogłoby się wydawać, że nie ma już nowych tajemnic do odkrycia, następuje kolejny nagły przeskok w czasie. Historie bohaterów przypominają rozrzucone nitki, które początkowo wydają się nie mieć ze sobą nic wspólnego. Jednak im bliżej końca, tym na powierzchnię wypływa coraz więcej bolesnych i skomplikowanych spraw, które zaczynają łączyć wszystkie postacie.
Każdy człowiek potrzebuje swojej tożsamości. 𝑁𝑎𝑟ó𝑑 𝑏𝑒𝑧 𝑡𝑜ż𝑠𝑎𝑚𝑜ś𝑐𝑖 𝑛𝑖𝑒 𝑖𝑠𝑡𝑛𝑖𝑒𝑗𝑒. 𝐶𝑧ł𝑜𝑤𝑖𝑒𝑘 𝑏𝑒𝑧 𝑡𝑜ż𝑠𝑎𝑚𝑜ś𝑐𝑖 𝑟ó𝑤𝑛𝑖𝑒ż. Każdy chce wiedzieć, kim jest, jakie ma korzenie i do jakiej rodziny przynależy. Wokół tego problemu Drabik zręcznie snuje swoją historię, nieoczywistą, zagmatwaną i niejasną. Kim tak naprawdę była matka Ingi? Jej mama nigdy się tego nie dowiedziała i odeszła w nieświadomości. Prawdę udało się odkryć dopiero Indze, mimo że ktoś się bardzo starał, aby ta wiedza nigdy nie wyszła na jaw. Ciężar niewiedzy, który Maria Nowak, później Korcz, dźwigała przez całe życie, wynikał z faktu, że ktoś chciał ją skrzywdzić, a ktoś inny uratować. Całe życie szukała miłości, również w adopcyjnej rodzinie, która wyrządziła jej jeszcze większą krzywdę, a później ludzie w swej niewiedzy, obciążając ją winami, które nie były jej. 𝑁𝑖𝑒 𝑝𝑦𝑡𝑎𝑗 przedstawia smutny los porzuconego, osieroconego i niekochanego dziecka oraz losy ludzi, którzy się do tego przyczynili, z zemsty, zawiści, fałszywie pojmowanej sprawiedliwości, a także próby nieudolnej pomocy. Wszyscy skazali ją na los opuszczonego i zagubionego dziecka, które pragnęło być kochane. Sprawili, że całe życie była Marią Nowak, którą tak naprawdę nie była.
𝑁𝑖𝑒 𝑝𝑦𝑡𝑎𝑗 to fascynująca podróż przez rodzinne tajemnice, refleksja nad przeszłością i jej wpływem na współczesne życie. Ostatecznie prawda wyzwoliła wszystkich. Sumienie nie pozwoliło zabójcom zaznać spokoju, a choć sami zasłużyli na udrękę, ich rodziny już nie.
[…] 𝑗𝑎𝑘𝑖𝑒 ż𝑦𝑐𝑖𝑒 𝑏𝑦𝑤𝑎 𝑛𝑖𝑒𝑝𝑟𝑧𝑒𝑤𝑖𝑑𝑦𝑤𝑎𝑙𝑛𝑒. 𝐽𝑒𝑑𝑛𝑒𝑔𝑜 𝑑𝑛𝑖𝑎 𝑚𝑎𝑠𝑧 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑜, 𝑎 𝑑𝑟𝑢𝑔𝑖𝑒𝑔𝑜 𝑑𝑟ż𝑦𝑠𝑧 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑑 𝑡𝑦𝑚, 𝑐𝑜 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑛𝑖𝑒𝑠𝑖𝑒 𝑘𝑜𝑙𝑒𝑗𝑛𝑎 𝑚𝑖𝑛𝑢𝑡𝑎.
Maria Biernacka – Drabik w swojej najnowszej powieści odwodzi nas od zadawania trudnych pytań. One są często niewygodne i potrafią sprawić wielki ból. Czasem może lepiej nie pytać i nie wiedzieć. Nie zawsze i nie w każdych okolicznościach prawda jest wybawieniem i remedium na rozwiązanie problemów. Więc warto zastanowić się nad tym, czy zawsze warto pytać …
Maria Korcz ginie w wypadku samochodowym w niejasnych okolicznościach. Rodzina, zwłaszcza córka Inga, nie może się pogodzić z tą stratą. Wśród otoczenia rodziny pojawiają się głosy, że wypadek to samobójstwo. Inga nie daje wiary tym rewelacjom i rozpoczyna prywatne dochodzenie. Okazuje się, że tak niewiele wiedziała o przeszłości mamy, to zawsze był temat pomijany. Dlaczego? Zapewne było coś do ukrycia, coś, czym matka nie chciała się dzielić z bliskimi? Może ta przeszłość była zbyt bolesna, aby rodzina też musiała się z nią zmierzać. A naprawdę życie Marii było trudne, pełne bólu i rozgoryczenia. Porzucona przez matkę przed murem klasztoru, wychowywana przez siostry zakonne, trafiła do domu dziecka. A później do rodziny zastępczej, gdzie krzywdzona, długo nie zagrzała miejsca. I takim niechcianym dzieckiem była, skrzywdzonym i ignorowanym. Jednak takie warunki życia uodporniły ją na zło i nauczyły walczyć z krzywdami i wszelkimi przejawami zła. Jak głęboko do prawdy dokopie się Inga i czy zmieni ona oblicze rodziny? Czy prawda da jej ukojenia czy jeszcze większe rozczarowanie?
Nie pytaj to skomplikowany thriller psychologiczny, z wątkiem kryminalnym i szeroko zarysowanym tłem obyczajowym. Autorka znakomicie skonstruowała wątek zasadniczy, osaczyło go kręgiem niedopowiedzeń i niedomówień. Stopień skomplikowania zachęca do większej uwagi i próby dojścia samemu do prawdy. Nie jest to łatwe, ale bardzo satysfakcjonujące, gdy się krok po kroku, jest coraz bliżej prawdy. Wyzwolenia. Unicestwienia bólu i pogardy. Ta lektura pokazuje jak ważna jest tożsamość i wiedza o swoim pochodzeniu, bliskich i dalszych krewnych, o rodzinnych relacjach, nawet jak są one nasycone kłamstwem. Nie można przejść obojętnie obok pamięci o tym, co było kiedyś, ale stanowi o nas dzisiaj.
Powieść jest dość trudna, bolesna i traumatyczna. Wiele w niej cierpienia, kłamstw i oszczerstw. Dokładnie i wnikliwie zarysowana warstwa psychologiczna pozwala dogłębnie zajrzeć w przeżycia bohaterów. Można też spróbować ich zrozumieć, przybrać ich odczucia i rozterki. Łatwiej jest wtedy przyjmować ich poczynania.
Polecam, nie pytaj tylko uważnie czytaj. Może też będziesz szukał drzwi do swojej przeszłości? Czy są one otwarte? Jesteś pewien, że chcesz je otworzyć?
Każdy z nas ma korzenie, które często w mniejszym lub większym stopniu definiują to kim jesteśmy. Ta potrzeba tożsamości jest czasami bardzo silna. A co w przypadku, gdy nie znamy nikogo ze swojej rodziny, gdy nie wiemy skąd pochodzimy i dlaczego zostaliśmy porzuceni? Na to pytanie próbowała znaleźć odpowiedź Maria Korcz, a później jej córka Inga w powieści Marii Biernackiej-Drabik "Nie pytaj".
Maria Korcz wychowała się w domu dziecka. Nie wiedziała kim byli jej rodzice i dlaczego ją porzucili. Ta niewiedza powoli ją niszczyła, dlatego w tajemnicy przed rodziną zaczęła poszukiwania swoich korzeni. Niestety wkrótce ginie w wypadku samochodowym. Po tym wydarzeniu jej córka Inga postanawia kontynuować poszukiwania. Szybko przekonuje się, że historia jej matki jest bardzo zagadkowa, a odkrywana prawda jest co raz bardziej szokująca, niebezpieczna i ma duży wpływ na teraźniejszość. Czy zawsze warto znać przeszłość? Czy może lepiej zostawić ją za sobą i żyć teraźniejszością?
Główną postacią w powieści Marii Biernackiej-Drabik jest Inga. Nie może poradzić sobie ze stratą matki. Wyrzuca sobie, że miała dla niej za mało czasu. Autorka wzięła na bohaterkę zwykłą kobietę, która nie wyróżnia się niczym szczególnym. Jednak to, że Inga jak i pozostali bohaterowie są tacy zwyczajni jest jej największym atutem. Dzięki temu mamy wrażenie, że ta historia mogła się przydarzyć komuś obok nas.
"Nie pytaj" jest powieścią, którą trudno jednoznacznie sklasyfikować. Jest połączeniem thrillera i powieści obyczajowej. To książka, która wciąga nas w swoje tajemnice od pierwszych stron. Autorka stworzyła ciekawą i dobrze przemyślaną fabułę. Akcja toczy się w dwóch liniach czasowych. Dzięki temu mamy pełniejszy obraz opowiadanej historii, chociaż przez większość powieści mamy trochę wrażenie chaosu. Nie do końca wiemy jakie znaczenie mają dane sceny i bohaterowie. Długo nie chce nam się wszystko ułożyć w spójną całość, ale gdy to następuje jesteśmy pod wrażeniem napisanej historii. Tempo akcji jest raczej wolne, ale nie ono jest tutaj najważniejsze. Maria Biernacka-Drabik mocno skupiła się na warstwie emocjonalnej. Świetnie oddała przeżycia bohaterów i to właśnie te emocje były w tej powieści na głównym planie.
"Nie pytaj" to opowieść o poszukiwaniu swoich korzeni, o potrzebie odnalezienia swojej tożsamości. Książka pokazuje jak mocno mogą ranić słowa, jak krzywdzące potrafią być plotki i pomówienia. Mocno wstrząsnęło mną pokazanie jak z zawiści, złości czy zazdrości człowiek potrafi skrzywdzić drugą osobę. Powieść Marii Biernackiej-Drabik pokazuje również jak wyniszczające dla psychiki są tajemnice. Trawią one dusze i nie pozwalają dalej żyć. Tytuł powieści "Nie pytaj" sugeruje, że czasami nie warto dociekać prawdy, jednak uważam, że często prawda, nawet ta najgorsza jest lepsza od najpiękniejszego kłamstwa. Kłamstwo najczęściej nie jest dobrym wyjściem, a poznanie prawdy, wypowiedzenie jej głośno często oczyszcza duszę i umysł dając odpowiedzi na nurtujące pytania.
Powieść Marii Biernackiej-Drabik to uczta dla każdego czytelnika, dla którego ważniejsze od akcji są emocje. Zwykli ludzie, mnóstwo kłamstw i tajemnic oraz dobrze przemyślana historia, która trzyma czytelnika w napięciu do ostatniej strony to niezaprzeczalne atuty tej powieści.
"Przeszłość bywa często zaskakująco odmienna od teraźniejszości"
Inga - dziennikarka radiowa - poszukuje prawdy o swojej tragicznie zmarłej matce. Wszystkie tropy wiodą ją do domu dziecka. Nikt jednak nie chce udzielić jej żadnej informacji. Pragnienie poznania prawdy jest silne i Inga drąży kolejne ślady ryzykując życie. Co ukrywała jej mama i czy świadkowie mają rację?
Autorka (@mariabiernackadrabik.autor) przepięknie snuje historię rodzinną, obarczoną wielką tajemnicą. Sposób opowiadania i sama historia są niezwykle przejmujące. Osobiście odczuwałam ból Ingi, niepokój związany z jej przeszłością i obawę o to kim była jej mama i co przeżyła. Niestety nie można za wiele napisać o tej powieści aby nie zdradzić jej fabuły. Istotne będą wszystkie szczegóły i wszyscy pojawiający się bohaterowie. Dwie linie czasowe i mnogość wątków wymagać będą zaangażowania.
Czytelnikowi będzie towarzyszył niepokój, będą rodziły się pytania i będzie go prześladowało przeświadczenie, że przeszłość kryje okrutną prawdę.
Przez znaczą część powieści pojawiać się będzie więcej pytań niż odpowiedzi, z jednego zaułku będziemy wchodzić w następny. Staniemy - jak Inga - przed ścianą, za którą kryje się tajemnica, ale której przez dłuższy czas nie będzie można przeszkoczyć. Atmosfera będzie dusza, napięta do granic możliwość. Finał wart całej historii, zaskakujący, bolesny, może nawet szokujący.
Powieść należy do tych książek, które zmuszają czytelnika do zastanowienia się nad ludźmi, światem i własnymi korzeniami oraz nad tym jak wypaczona może być prawda, którą znamy.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję z całego serducha @wydawnictwomuza.
#wydawnictwomuza
#mariabiernackadrabik.autor
To moje pierwsze spotkanie z autorką, lecz z pewnością nie ostatnie, gdyż na pewno wezmę się za lekturę jej debiutanckiego kryminału "Za żywopłotem", który mam na swojej wirtualnej półce.
Przyznam, że dość trudno jest mi pisać o tej książce, bo jakaś jej część dotyczy jakby mojego życia. Ja również chciałam poznać swoje korzenie, które ukrywała moja mama, lecz odpuściłam i po lekturze tej książki, myślę, że raczej dobrze zrobiłam... I chociaż mówi się, że kto pyta, nie błądzi, lecz czasem lepiej nie pytać.
"Bo chęć poznania prawdy działa jak narkotyk."
"Jeśli uparcie zadajesz pytania, to w końcu usłyszysz odpowiedź. A co, jeżeli ci się nie spodoba?"
Inga jest szczęśliwą żoną i matką, jednak po tragicznej śmierci matki czuje jakąś wewnętrzną potrzebę, żeby poznać jej przeszłość. Matka Ingi wychowała się w domu dziecka, nie znała swoich rodziców, była podrzutkiem, więc tym "gorszym" rodzajem sieroty nieznającej nawet imion swoich rodziców, któremu nawet inne dzieci dokuczają najbardziej...
Po osiągnięciu dorosłości próbowała szukać swoich korzeni, chciała poznać swoją przeszłość, lecz ciągle trafiała jak kulą w płot, może dlatego właśnie ją to bardzo dręczyło. Ta niewiedza, ta dziura, biała plama w życiorysie. Gdyby chociaż wiedziała, gdzie zaczyna się jej rodzinna historia...
"Dom dziecka, nawet najlepszy, nie jest rajem dla nikogo."
Inga ma żal do siebie, że nie pojechała w ostatnią podróż z matką, więc chce nie tylko wyjaśnić przyczyny jej śmierci, ale także zdobyć informacje o pochodzeniu rodzicielki.
Chociaż i ojciec i mąż odradzają jej, ona jednak wiedziona ciekawością i tak postanawia przeprowadzić jakby małe, prywatne śledztwo.
Lecz gdyby wiedziała do czego ją to doprowadzi, może nie zadawałaby tylu dręczących ją pytań.
Powoli i cierpliwie Inga zbiera wszystkie, nawet te wydawać by się mogło, nic nie znaczące fragmenty historii dotyczące dzieciństwa jej matki i stara się wnikliwie składać je jak puzzle w jedną i spójną całość. Tylko, że ciągle jej nic do siebie nie pasuje.
Drugim wątkiem jest historia pianistki wracającej po wielu latach w rodzinne strony. Dawno tu nie była, lecz o dom dbali sąsiedzi, którzy nawet dziwili się, czemu nikt tu nie mieszka, ale skoro za to im płacono, więc nie interesowali się zbytnio.
"Przez otwarte drzwi do salonu widziała fortepian. W ich domu nie stanowił ozdoby. Był przyjacielem, który odpowiednio potraktowany stawał się duszą towarzystwa."
Natomiast takiego zakończenia nie spodziewałam się zupełnie...
Co może łączyć te wątki z wieloma jeszcze innymi snutymi przez autorkę? Sama miałam wątpliwości czy cokolwiek je łączy.
Tak właściwie to ta dość intrygująca historia jest zbyt mocno zagmatwana i wielowątkowa a nawet czasem można się pogubić. Mimo to, czyta się tę książkę z zaciekawieniem i trudno odłożyć ją na później, bo chce się jak najszybciej poznać odpowiedzi na wszystkie zagadkowe pytania.
Czasem naprawdę lepiej nie pytać, bo odpowiedzi mogą okazać się zbyt bolesne a nawet niebezpieczne.
To bardzo dobry thriller, poruszający we mnie wiele strun szarpiących serce. Bo nie dość, że w moim życiu (właściwie to mojej mamy) również jest wiele niewiadomych, to wiele lat mieszkałam obok domu dziecka i byłam tam częstym gościem, więc znam realia panujące w tamtych czasach w takich placówkach.
Polecam, ta historia na pewno długo zostanie ze mną.
Wydawnictwu Muza dziękuję za egzemplarz recenzencki.
Uwielbiam czytać książki, które poruszają od pierwszych stron. Lubię połączenie strachu, tajemniczości z bólem, frustracją, która powoduje przyspieszenie serca z dużą dawką adrenaliny. Lubię historie mające różne zwroty akcji. Lubię analizować ludzką psychikę, wnikać w umysł głównego bohatera, by móc poczuć co myśli i czuje, by samemu odczuć tę historię wręcz na własnej skórze. Tak było tym razem, bo nie raz włos mi się jeżył na rękach.
Tragizm głównej bohaterki można poczuć od początku tej książki. Inga traci matkę w wypadku samochodowym, ojciec zamyka się w swoim świecie i przechodzi żałobę na swój sposób. Iga z zawodu jest dziennikarką radiową. Sama o swojej rodzinie wie niewiele, mama nigdy nie chciała o tym rozmawiać i panowała na ten temat ogólna zmora milczenia.
Teraz po jej śmierci, czuje chęć poznania korzeni rodzinnych swojej matki, wiedząc tylko tyle, że będąc małą dziewczynką została oddana do domu dziecka.
Wewnętrzna siła każe jej pojechać w miejsce, gdzie jej matka oddała ostatni dech i gdzie zakończyła swój żywot. Tam spotyka pewną kobietę, która w niej zasieje ziarenko niepewności... czy to zdarzenie to nieszczęśliwy wypadek, czy samobójstwo.
Inga jest przekonana, że dopóki nie zgłębi gęstniejących nagle rodzinnych tajemnic, nie zazna spokoju, podobnie jak nigdy nie zaznała go Maria. Im dalej i głębiej grzebie w dawnych dziejach swej matki, tym ta historia robi się bardziej mroczna. Okazuje się również, że dawne lata mają teraz swoją kontynuację i komuś zależy na tym, by to ukryć.
W tej książce wiele się dzieje i wiele nowych faktów wychodzi na jaw. Trzeba niezwykle uważnie je śledzić. Książka pełna napięcia, ciągłego zagrożenia, które rośnie, nie pozwala tej książki odłożyć. Czy warto grzebać w przeszłości? Czy przeszłość ma tak wysoką cenę, by do niej wracać? Czy przeszłość może zniszczyć teraźniejszość?
O tak... takie książki, to ja lubię. Dociekanie prawdy, która robi się coraz bardziej mroczna, a jej chęć poznania nie pozwala przestać jej odkrywać. Inga i ja razem, niczym detektywi odkryliśmy całą prawdę. Chęć jest silniejsza, niż zdrowy rozsądek, a zakończenie, to obrót o 180 stopni, od tego, co sugeruje początek książki. Polecam.
Inga - dziennikarka radiowa - kilka miesięcy po tragicznej śmierci matki dostaje tajemniczy email, którego anonimowy nadawca chce skłonić kobietę do poznania historii swojej rodziny. Wiedziona ciekawością zdobycia informacji o wychowywanej w domu dziecka rodzicielce oraz przyczynach jej wypadku zaczyna szukać odpowiedzi na dręczące ją pytania. Nie zdaje sobie jednak sprawy, iż to, czego się dowie, będzie okropnie bolesne i niebezpieczne, a początek makabrycznych wydarzeń sięgnie kilkudziesięciu lat wstecz...
Ta pozycja to ciekawy thriller z dość mocno rozbudowaną warstwą obyczajową. Wszystkie wątki rozgrywają się na dwóch osiach czasowych oraz ukazane zostały z perspektywy różnych bohaterów. Mimo że akcja nie toczy się tempem rozpędzonego bolidu Formuły 1, nie brakuje w niej dynamiki, zwrotów czy postępującego napięcia. Czytelnik z każdą upływającą chwilą jest coraz bardziej zaintrygowany całą historią, z zaciekawieniem śledzi bieg prowadzonego przez bohaterkę śledztwa i kibicuje jej w jak najszybszym poznaniu odpowiedzi na dręczące ją pytania. Autorka stopniowo, krok po kroku, odkrywa przed nami wszystkie tajemnice, sprawnie przeplatając przeszłość z teraźniejszością. Choć początkowo mogłaby się zdawać, iż niektóre z motywów absolutnie nie mogą się ze sobą łączyć, pisarce udało się je "zszyć" ze sobą niczym wytrawnej krawcowej kawałki materiału. Całość dostarcza całej masy emocji, które kotłują się w czytelniku jak burzowe chmury, nie pozwalając się wyciszyć jeszcze długo po zakończeniu lektury.
Dzieciństwo powinno być czasem beztroski, radości i wspólnych chwil spędzonych z bliskimi. Jednak nie każdemu z nas bywa to dane. Okrutny los czasem pozbawia niektóre osoby ciepła rodzinnego domu, miłości rodzicielskiej czy poczucia bezpieczeństwa. Wychowywanie w sierocińcu z pewnością odciska ślad na psychice dorastającego w nim człowieka. Zwłaszcza gdy nie wspomina tego czasu zbyt dobrze, a w pamięci może jedynie zachować ból i cierpienie zadane w rodzinie adopcyjne, do której trafił tylko na chwilę. Miał dostać to, czego do tej pory mu brakowało, a okazało się że został pionkiem w grze oraz narzędziem zemsty. W takim wypadku nie powinien dziwić fakt poszukiwania przez jedną z postaci swoich korzeni, podjęcia próby odkrycia własnej tożsamości bądź losów swoich przodków. Wszak prawda wyzwala, czyż nie? Choć z drugiej strony mówi się, iż "ciekawość prowadzi do piekła"... Te dwa skrajnie różne powiedzenia znalazły doskonałe odzwierciedlenie w fabule.
Ludzie w czasie swojej egzystencji podejmują całe mnóstwo decyzji. Jedne z nich są dobrym wyborem, inne przechodzą bez większego echa, ale są też błędne - przynoszące przykre, a czasem wręcz tragiczne konsekwencje. Jeden czyn jest w stanie uruchomić całą lawinę nieoczekiwanych następstw mających wpływ na wiele osób oraz może położyć się cieniem na ich przyszłości. Ta powieść idealnie odzwierciedla właśnie skutki dokonanych inicjatyw, pokazując jednocześnie cały szereg dylematów moralnych, z którymi w życiu przypuszczalnie zetknie się wiele jednostek.
Pani Maria przywołuje na kartkach tej lektury również chorobę alkoholową oraz wyzwania z jakimi muszą się mierzyć najbliżsi uzależnionego. Przedstawia też syndrom DDA - dorosłych dzieci alkoholików. Dotknięte nim osoby miewają problemy z okazywaniem i regulacją emocji, tworzeniem stałych, zdrowych relacji czy stawianiem sobie realistycznych wymagań. Podłoże wszelkich kłopotów i cierpienia takich osób tkwi zazwyczaj w niedoborze opieki rodzicielskiej, wstydzie, poczuciu winy, braku zrozumienia bądź deficycie różnorodnych umiejętności, które inne dzieci nabyły w normalnych rodzinach. To bardzo ważna kwestia i cieszę się bardzo, że autorka ją tutaj poruszyła.
To znakomity, poruszający thriller nie tylko o poszukiwaniu własnych korzeni, ale również o wyrzutach sumienia, zemście, żałobie i cierpieniu po stracie bliskich. Zostawia czytelnika z całym wachlarzem odczuć, które szarpią jego duszę niczym sztorm morskie fale, a jednocześnie skłania do refleksji na wiele istotnych tematów. Ja uwielbiam takie historie, które osiadają w pamięci na długo jak statek na mieliźnie, pozostawiając po sobie aspekty godne uwagi czy głębszych przemyśleń. Polecam!!!
"To, co uważają inni, to jedno. A to, jacy jesteśmy naprawdę, to drugie".
Inga nie może sobie poradzić z tragiczną śmiercią matki. Jest przekonana, że tuż przed wypadkiem mama chciała powiedzieć jej coś ważnego, a ona zbagatelizowała tę prośbę. Teraz Inga na własną rękę szuka odpowiedzi, choć zewsząd dostaje ostrzeżenia NIE PYTAJ...
Autorka zabiera nas w niebezpieczną podróż daleko w przeszłość, do roku 1970, gdzie historia ma swój początek. Rozgrywająca się w dwóch płaszczyznach czasowych akcja powieści, przeprowadza nas przez zawiłą sieć rodzinnych tajemnic, latami budowaną zmowę milczenia i kilka złamanych życiorysów. Koniec zwieńczony jest kryminalnym akordem zbudowanym wokół miłości, zazdrości i zemsty.
"Nie pytaj" to właśnie powieść o zadawaniu pytań i poszukiwaniu odpowiedzi. To próba odnalezienia własnych korzeni, tożsamości i chęć zbudowania swojej historii opartej o prawdę, nawet tę niewygodną, a nawet przeklętą.
Choć jest to powieść bardziej obyczajowa niż kryminalna, to całość mi się podobała, bo bardzo lubię wielowątkowe i rozbudowane fabuły z mnóstwem podejrzeń, przypuszczeń i coraz to nowych tez. To zawsze gwarantuje moc wrażeń, a do tego Autorka potrafi dolewać oliwy do kociołka ciekawości i zbudować ponurą atmosferę. Pani Maria również wywiodła mnie w pole kierunkiem, w jakim podążył związek Ingi i Igora... właściwie to byłam pewna innego obrotu sprawy... i w sumie to by się Indze należał taki kubeł zimnej wody 🫤 no ale szanuję licentia poetica i biorę to na klatę 😇
Plus za klimatyczny Lublin.
"Nie pytaj" to ciekawy thriller, który już od prologu buduje napięcie.
Książkę czyta się dobrze i szybko, napięcie jest obecne podobnie jak tajemnica.
Główna bohaterka straciła matkę w wypadku samochodowym, lecz ich ostatnia rozmowa wciąż daje jej do myślenia. Co takiego chciała jej powiedzieć mama przed śmiercią? Tak naprawdę nie znała jej przeszłości, nie miała rodziny, wychowała się w domu dziecka. I kiedy jej matka chciała o czymś porozmawiać Inga ją zbyła. I bardzo tego żałuje.
Śmierć bliskiej jej osoby nie daje bohaterce spokoju. Postanawia rozwikłać tę zagadkę, tylko czy nie zabrnie za daleko? Może czasami lepiej przeszłość zostawić tam gdzie jej miejsce, w przeszłości?
Tytuł ten jest dobrze napisany, czyta się go przyjemnie. Chociaż czegoś mi tutaj zabrakło. Mimo to fajnie spędziłam czas z tą lekturą.
W książce dużo się dzieje, znajdziemy tu groźby i intrygi. Na pewno nie da się nudzić.
Pomysł na historię jest ciekawy, znajdziemy tutaj wątek obyczajowy. Jeśli lubicie tajemnice rodzinne, myślę, że książka przypadnie Wam do gustu.
Niezbyt przepadam za dwoma liniami czasowymi, jednak musze przyznać, że tutaj świetnie się uzupełniały. Pomogły zrozumieć postać Marii.
Kiedy na portalu Lubimyczytać zobaczyłam nabór recenzencki na tę pozycję, postanowiłam, że się zgłoszę, mimo iż nie znałam poprzedniej książki autorki. W tej jednak zaintrygowały mnie na równi tytuł okładka oraz opis...
Oczywiście jak się domyślacie z niecierpliwością czekałam na wynik ww. naboru. Ku mojej radości udało się znaleźć w gronie recenzentów i powiem Wam, że historia ta porwała mnie już od pierwszych stron.
Poznajemy w niej Ingę, dziennikarkę radiową, której ukochana mama niedawno zginęła w wypadku samochodowym. Po tym tragicznym zdarzeniu kobieta postanawia odkryć prawdę o Marii, która wychowywała się w domu dziecka w Orzyszu i nigdy nie chciała wracać pamięcią, ani opowieściami z tamtego czasu, do swojej trudnej przeszłości.
Początkowo wszystkie tropy wiodą do wcześniej wspomnianej placówki, a do tego dochodzą jeszcze zagadkowe e-maile, które otrzymuje Inga od kogoś podpisującego się w nich Gall Anonim...
Jednak im mocniej Inga próbuje odkryć prawdę o mamie, tym bardziej wszystko zapętla się i komplikuje.
Aby jeszcze bardziej zaintrygować i wciągnąć czytelnika w swoją opowieść autorka prowadzi akcję w dwóch płaszczyznach czasowych tj. w roku 2023, kiedy Maria ginie w wypadku oraz w roku 1970, kiedy jak się zapewne domyślacie dowiadujemy się co nieco na temat przeszłości.
Książka ta jest mocno zagadkowa, momentami mroczna i stawiająca wiele pytań zarówno o przeszłość bohaterów, jak też o to, czy do odkrycia prawdy o tym, co minione warto dążyć za wszelką cenę.
Maria Biernacka - Drabik nakreśliła ogromnie misterną konstrukcję wydarzeń, które doprowadzają do zaskakującego finału. Jak już wcześniej wspomniałam, opowieść ta trzyma w napięciu od początku do końca. Niektórzy z jej bohaterów prowadzą z innymi wyrafinowaną grę prowadzącą do ściśle zaplanowanego finiszu, lecz czy wszystko pójdzie zgodnie z ich pierwotnym planem? Przeczytajcie sami.
W opowieści tej znajdujemy wiele niejednoznaczności, które stopniowo rozwiewają się w trakcie lektury. Autorka dobitnie ukazuje fakt, iż zdanie innych osób o nas wcale nie musi odzwierciedlać to, jacy w istocie jesteśmy.
Czy Indze uda się odkryć tak usilnie poszukiwaną prawdę, a jeśli tak to, jaka ona ostatecznie będzie? Co ma z tym wszystkim wspólnego skromna, żółta walizka i znajdujące się w niej z pozoru niepasujące do siebie i niewiele znaczące przedmioty? - Odpowiedź na te i całe mnóstwo innych nasuwających się podczas lektury pytań znajdziecie na kartach niniejszej powieści.
Jeśli lubicie zawiłe historie z dreszczykiem, w których relacje rodzinne i międzyludzkie mają wiele różnorodnych oblicz i wzajemnych połączeń oraz opowieści, w których teraźniejszość i przeszłość wiążą się ze sobą nierozerwalnie to bardzo polecam Wam zapoznanie się z najnowszą publikacją Marii Biernackiej - Drabik pt. ,,Nie pytaj".
* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
https://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2024/07/jesli-uparcie-zadajesz-pytania-to-w.html
Maria Biernacka-Drabik nie jest jeszcze pisarką rozchwytywaną- napisała dopiero dwie książki. Pierwszej, ,,Za żywopłotem", nie znam, ale przedstawiona w opisie fabuła brzmi zachęcająco i wydaje się być bardzo na czasie. Świetnym zabiegiem dla czytelników jest więc poznawanie nowych nazwisk w świecie literatury. Ile by człowiek nie poświęcił na czytanie, zawsze trafi się ktoś nieznany, tajemniczy, a to nie wada, tylko ogromna zaleta.
NN- niby tylko dwie litery, a mogą nas smucić, przytłaczać, zmieniać nasze istnienie w pustą, białą kartkę. Tak dzieje się w przypadku jednej z głównych bohaterek, Marii. Jako wychowanka domu dziecka nie może sięgnąć do swoich korzeni, co jest dla niej powodem do nostalgii. Sama nigdy nie chciałabym znaleźć się na jej miejscu. Gdy kobieta umiera, stery nad jej niejasną przeszłością przejmuje córka. Inga, dziennikarka radiowa, nie chce porzucić tajemniczej sprawy, choć wiele osób uważa dokładnie odwrotnie- na przykład jej ojciec, ciotka, a nawet zapracowany mąż. Czy Inga dobrze robi, że próbuje sensownie poukładać drzewo genealogiczne swojej matki? Warto samemu to sprawdzić i przygotować się na przeskoki czasowe w fabule, które jednak czasami bywają chaotyczne. Zauważałam takie partie tekstu, które wydawały się niepotrzebne, zaś inne zasługiwały na wnikliwą lekturę. Bywało po prostu różnie.
Autorka nie napisała długiej opowieści- jest to klasyczna powieść mająca tylko nieco ponad 300 stron, w której nie brakuje zarówno elementów wzruszających, jak i mrocznych, niespodziewanych. Sama, jako fanka sensacji/thrillera/kryminału, nierzadko marszczyłam lub unosiłam wysoko brwi- dany gest zawsze zależał od okoliczności, w których znalazła się Maria lub Inga. Chciałam wiedzieć, czy śledztwo córki Marii ma jakikolwiek sens. Czy miało? O tym już niech każdy sam zadecyduje.
Autorka w bardzo wyraźny sposób podkreśliła, że CZAS poświęcony rodzinie jest najważniejszy. Niestety, dziś rządzi nami pogoń za karierą i rozwój osobisty. Szkoda, że często jest za późno, by porozmawiać, nacieszyć się widokiem bliskich osób. Warto po przeczytaniu mocno zastanowić się nad tym zagadnieniem. Czy możesz. Drogi Czytelniku, spotkać się z rodzicami, wypić kawę czy wybrać się na spacer do parku? Zrób to, a będziesz szczęśliwy. Późniejsze wyrzuty sumienia nic Ci nie dadzą.
Nic nie stoi na przeszkodzie, by zapoznać się z wcześniejszą książką pani Biernackiej-Drabik. Docenić należy także twórców nowej okładki- jest ona bardzo dobrze opracowana i pasuje do całości.
Myślę, że pani nie rozumie. (...) Żeby zrozumieć, trzeba przejść przez to samo."
???
Ależ to była dobra książka!
Pełna tajemnic.
Pełna zawiłości.
Pełna niejasności.
Maria Biernacka-Drabik, po swoim udanym debiucie, jakim był thriller psychologiczny "Za żywopłotem", nie spoczywa na laurach.
Bo oto "Nie pytaj" - również zaliczana do tego gatunku, jest tak samo mocna, tak samo refleksyjna.
Chociaż autorka bardziej skupia się tutaj na wartstwie obyczajowej, to dla mnie jest to skrojony na miarę dramat rodzinny. Dramat, który wciąga od pierwszych stron, który przeraża, i który zaskakuje.
Na pewno większość z nas chciałaby znać swoje korzenie. Chciałaby poznać historię swoich przodków. Pochodzenie. Skrywane tajemnice.
Tym bardziej, gdy większość ich życia zostaje skrzętnie ukrywana, chroniona przed światłem dziennym. A im więcej sekretów, tym większa chęć ich poznania.
Inga, po wypadku samochodowym, w którym ginie jej mama, nie może dojść do siebie. Chociaż od tragedii minęły już cztery miesiące to kobieta nie wierzy, że był to nieszczęśliwy wypadek. Tym bardziej, gdy dostaje maile od Galla Anonima, który zasiewa w niej nutkę niepewności. Inga na własną rękę pragnie dowiedzieć się prawdy nie tylko dotyczącej śmierci matki, ale także jej przeszłości, którą ta zabrała do grobu.
W takcie jej prywatnego śledztwa, na jaw wychodzi wiele faktów, a sentymentalna podróż na Mazury, odkrywa przed nią wiele kart.
"Nie pytaj" to książka, która została podzielona na dwie strefy czasowe.
Mamy tu rok 1970 - gdzie możemy poznać historię matki Ingi.
Historię bolesną. Trudną. Niesprawiedliwą.
Historię zawiłą. Wielowątkową.
Mamy tu rok 2023 - gdzie możemy śledzić poczynania Ingi w sprawie rozwiązania zagadki dotyczącej śmierci jej matki.
Oba te czasy łączą się, tworząc naprawdę intensywną, pełną emocji całość.
Maria Biernacka-Drabik stworzyła historię dotyczącą rodzinnych dramatów.
Nasączyła ją tajemnicami.
Nasączyła napięciem, które rośnie z każdą przewróconą stroną.
Nasączyła strachem, ale także nadzieją.
Bo w sercu Ingi wciśż tliła się ta iskierka nadziei, że wszystko się wyjaśni i raz na zawsze będzie można zamknąć za sobą drzwi przeszłości.
Czy jednak tak będzie?
"Nie pytaj" to naprawdę fantastycznie napisany i dopracowany w każdym calu dramat rodzinny.
Czytaliście?
Jeśli nie, to koniecznie musicie to nadrobić ?
Drzewo genealogiczne myślę, że każdy z nas robił coś takiego w szkole. Z jednej strony to fajne zadanie, bo przy okazji tworzenia takiego drzewa można sporo dowiedzieć się o swoich przodkach, a z drugiej strony to może być problem. Bo przecież nie każdy z nas zna swoje korzenie. Są ludzie wychowywani w domach dziecka, adoptowani i oni nie zawsze mają okazję poznać swoich biologicznych rodziców, a co za tym idzie innych krewnych. "Przeszłość każdego człowieka jest w nim zamknięta jak karty książki, którą on zna na pamięć, a przyjaciele mogą przeczytać tylko tytuł." Virginia Woolf Maria Korcz ginie w wypadku samochodowym. Inga jej córka próbuje się dowiedzieć, co było przyczyną wypadku, bo w rzekome samobójstwo matki nie wierzy. Jej mama była bardzo ostrożnym kierowcą, więc tym bardziej zastanawiające jest, jak mogła zginąć na pustej drodze. Dziewczyna rozmyśla nad tym, dlaczego w jej domu temat przodków był tematem tabu. Wiedziała, że jej mama wychowywała się w domu dziecka, ale o jej przeszłości w domu się nie mówiło. Dlaczego? Maria każdego dnia przywdziewała maskę szczęścia i dzieliła się tym szczęściem z innym, ale tak naprawdę sama cierpiała i skrywała tajemnice. Życie zawodowe Ingi dziennikarki radiowej na co dzień składa się z zadawania pytań i szukania odpowiedzi. Dlatego w życiu prywatnym dziewczyna postanawia wykorzystać swoje umiejętności i zdobyte doświadczenie i znaleźć odpowiedzi na nurtujące ją pytania dotyczące przeszłości jej mamy. Zagłębiając się w historię pochodzenia swojej matki, Inga otwiera puszkę Pandory. Po tym, czego się dowiaduje, jej świat rozsypuje się na drobne kawałki. Nie tego się spodziewała... Dwie przestrzenie czasowe, trzy różne miejsca i trzy różne historie. Jan Babicz, Wanda Thalberg i Maria Ignatowicz i tajemnica z przeszłości, która połączyła te osoby na zawsze. "ZOSTAW PRZESZŁOŚĆ W SPOKOJU. BĘDZIESZ SZCZĘŚLIWSZA I BEZPIECZNIEJSZA, NIE ZNAJĄC JEJ." Szukamy prawdy za wszelką cenę, ale to, co znajdujemy, nie zawsze nam się podoba. Czy naprawdę warto drążyć w przeszłości, zadawać niewygodne pytania? Czy może lepiej zostawić przeszłość przeszłości i żyć teraźniejszością? Prawda bywa bolesna, czasami nie do udźwignięcia i burzy nasz poukładany świat. "Nie pytaj" to książka, od której nie sposób się oderwać. Jeżeli planujecie ją czytać, to proponuję wygospodarować sobie na nią kilka godzin. Gwarantuję Wam, że jej nie odłożycie, póki czytać nie skończycie. "... Jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy
Każdy skazany twierdzi, że siedzi za niewinność. A jeśli rzeczywiście spędził w więzieniu długie lata za czyn, którego nie popełnił? Jak daleko się posunie...
Niby jedno krótkie, konkretne pytanie, a poczuła się tak, jakby przeszył ją czyjś wzrok, jakby ktoś ja obserwował, znał jej myśli i doskonale wiedział, jak zareaguje.
Więcej