Nie przed zachodem słońca

Ocena: 4 (1 głosów)
Historia niezwykłej znajomosci człowieka i trolla. Książka udanie łączy wątki sensacyjne, obraz życia ludzi mediów i scenki ze środowiska gejów z cytatami z fińskiej kultury. W 2000 roku książka Johanny Sinisalo zdobyła najbardziej prestiżową nagrodę literacką Finlandii

Informacje dodatkowe o Nie przed zachodem słońca:

Wydawnictwo: słowo/obraz terytoria
Data wydania: b.d
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 83-7453-710-8
Liczba stron: 0

więcej

Kup książkę Nie przed zachodem słońca

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Nie przed zachodem słońca - opinie o książce

Avatar użytkownika - kaariokaa
kaariokaa
Przeczytane:2013-04-23, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2013,
Na moją listę książek do przeczytania trafiają tytuły z różnego powodu. Tu ktoś coś poleci, tam trafię na coś przypadkiem. Ktoś wspomni o jakiejś książce na blogu, w powieści, albo podczas bardzo głośnej dyskusji w tramwaju. Po jakimś czasie pojęcia nie mam, z jakiej przyczyny dana książka znalazła się wśród poszukiwanych tytułów. Tak było z "Nie przed zachodem słońca", fińskiej pisarki, Johanny Sinisalo. Wyobraźcie sobie moje zdumienie, gdy okazało się, że debiut Finki opowiada o przyjaźni człowieka z... trollem. Co prawda obiecałam sobie, że zapoznam się z literackim światem fantastyki, ale myślałam raczej o Sapkowskim lub Tolkienie, a nie nic mi nie mówiącej fińskiej pisarce, nawet jeśli jest to autorka ceniona w swym ojczystym kraju. Bohaterem powieści jest Mikael, zwany Aniołem. Poznajemy go w chwili, gdy ze złamanym sercem wlecze się w środku nocy do domu. Zraniony i nietrzeźwy. Jego uwagę przykuwa grupka młodzieży. Przy śmietniku zebrało się nieciekawe towarzystwo, młodzi gówniarze, w zwisających z tyłków dżinsach i błyszczących kurtkach odsłaniających pas gołej skóry. Napędzany wysokoprocentową adrenaliną i z zaczepnym wyrazem twarzy jest o krok od oberwania w ryj, z pomocą przychodzi mu jednak sąsiadka, grożąc wyrostkom policją. Towarzystwo rozpierzcha się błyskawicznie, a tymczasem Mikael zauważa leżące na asfalcie ciało. I nie są to bynajmniej pijackie zwidy. Jest mały, delikatny i dziwnie skulony, jakby w ogóle nie miał stawów. Głowę trzyma między kolanami, gęsta, czarna grzywa dotyka zabłoconego chodnika.
Ma nie więcej niż rok. Najwyżej półtora. Jest jeszcze młody. Nie ma w sobie nic z wielkości i masywności dorosłych osobników, których widziałem na ilustracjach.
Tak jak ludzie znajdują na ulicy błąkające się psy lub bezdomne koty, tak Mikael znajduje trolla. A że jest to troll malutki (na razie!), mężczyzna zabiera stworzenie do domu. Od teraz życie Anioła kręci się wokół nowego towarzysza. Nie bardzo wie co dolega trollowi. Stwór nie chce jeść, jest apatyczny i sprawia raczej przygnębiające wrażenie. Jego nowy opiekun musi dyskretnie dowiedzieć się jak przywrócić stworzeniu chęci do życia. Bez problemów się oczywiście nie obejdzie. Trudno utrzymać w tajemnicy obecność trolla w bloku, niełatwo zdobyć informacje o tym gatunku, nie mogąc pytać wprost.
"Nie przed zachodem słońca" to nie tylko opowieść z gatunku fantasy. To także historia ludzi uwikłanych w trudne relacje, poszukujących ciepła, uczuć. Okazuje się, że dopiero pojawienie się trolla nazwanego Pesikiem, staje się początkiem zbudowania pierwszego prawdziwego związku opartego na zaufaniu, przyjaźni, a może nawet miłości. Do tej pory znajomości Mikaela były oparte na przykrej interesowności, nie mając w sobie ani trochę ciepła. Bohater wykorzystuje zakochanych w nim mężczyzn (tak, Mikael jest homoseksualistą), by zdobyć potrzebne mu informacje. Sam też staje się ofiarą przebiegłości innych. Pesik jest pierwszym stworzeniem, któremu Anioł naprawdę chce pomóc, na którym zależy mu prawdziwie i bezinteresownie.  Pesik, choć swoim zachowaniem przypomina domowe zwierzątko, ma jednak też zaskakująco wiele cech ludzkich. To nadaje mu nieco symboliczną postać stworzenia stojącego pomiędzy człowieczeństwem a naturą. Idąc tym tropem łatwo wyciągnąć ogromnie smutne wnioski. Oddalając się od natury i ewoluując, stajemy się coraz bardziej wyrachowani, nastawieni na osiąganie własnych korzyści, nie zważając na krzywdę, jaką wyrządzamy innym. Analizujemy, kalkulujemy, nie oglądając się na innych.
Powieść Sinisalo składa się z bardzo krótkich rozdziałów. Historie opowiadanie przez Mikaela i pozostałych bohaterów, przeplatają się z fragmentami prac dotyczących trolli. Są wśród nich baśnie, podręczniki, artykuły z gazet. Część z pochodzi z prawdziwych źródeł (np. "ZamieńcaSelmy Lagerlöf), reszta stanowi wytwór wyobraźni autorki. Jest tam nieco wiadomości o pochodzeniu trolli, o przypadkach ich spotkań z człowiekiem, są i ludowe podania. Rozdziały, których narratorami są poszczególni bohaterowie, pozwalają na poznanie różnych punktów widzenia. To, co powinno stanowić atut tej historii, dobitniej podkreśla egoizm bohaterów, a tym samym działa przygnębiająco, zwłaszcza gdy czytelnik powoli zaczyna sobie uświadamiać jak wiele samolubnych gestów ma na swoim sumieniu.
"Nie przed zachodem słońca" można analizować na wiele sposobów. Autorka nie narzuca żadnej z interpretacji. Nawet pytanie o wydźwięk zakończenia pozostawia bez odpowiedzi. Czytelnik sam musi wyrobić sobie na jego temat zdanie. Bez wątpienia plusem tej powieści jest jej ciekawa forma, krótkie rozdziały, wieloosobowa narracja, przeplatanie fabuły notkami informacyjnymi. Ta powieść to nie tylko egoistyczne relacje i niespodziewana przyjaźń, to także historia niewoli pewnej Filipinki, wgląd w środowisko homoseksualistów, ciemna strona branży mediów. Może nie jest to historia, której przebieg śledziłam z zapartym tchem, ale bez wątpienia jest to ciekawie skonstruowana, oryginalna opowieść, którą warto poznać.
Link do opinii
Avatar użytkownika - elphaba
elphaba
Przeczytane:2011-10-24, Przeczytałam,
Inne książki autora
Krew aniołów
Johanna Sinisalo0
Okładka ksiązki - Krew aniołów

Orvo od dziecka interesował się pszczołami. To była jego pasja, którą przejął po swoim dziadku i którą starał się przekazać synowi. Dlatego gdy w jednym...

Nim zajdzie słońce
Johanna Sinisalo0
Okładka ksiązki - Nim zajdzie słońce

Ileż to razy pytaliśmy – a co by było, gdyby krasnoludki istniały naprawdę? Johanna Sinisalo zmieniła trochę to pytanie: co by było, gdyby trolle...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Pies
Anna Wasiak
Pies
Cienie. Po prostu magia
Katarzyna Rygiel
Cienie. Po prostu magia
Suplementy siostry Flory
Stanisław Syc
Suplementy siostry Flory
Lato drugich szans
Dagmara Zielant-Woś
Lato drugich szans
Odpowiedź Hiobowi
Carl Gustav Jung
Odpowiedź Hiobowi
Upiór w szkole
Krzysztof Kochański
Upiór w szkole
Piwniczne chłopaki
Jakub Ćwiek
Piwniczne chłopaki
Dolina Marzeń. Przeszłość
Katarzyna Grochowska
Dolina Marzeń. Przeszłość
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy