Wydawnictwo: W.A.B.
Data wydania: 2015-02-27
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 352
Historia niezwykłej znajomosci człowieka i trolla. Książka udanie łączy wątki sensacyjne, obraz życia ludzi mediów i scenki ze środowiska gejów z cytatami...
Ileż to razy pytaliśmy – a co by było, gdyby krasnoludki istniały naprawdę? Johanna Sinisalo zmieniła trochę to pytanie: co by było, gdyby trolle...
Przeczytane:2015-05-14, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2015,
I oto znów literatura zaskoczyła Mnie do tego stopnia, iż nie mam pojęcie co myśleć o lekturze książki, którą kilka minut temu odłożyłam na moją półkę po stronie - "przeczytane".. I choć o owe zaskoczenia coraz trudniej, po części z racji wieku, a po trochu z powodu "upodabniania" się literatury ostatnich lat.., to tym razem taki przypadek miał miejsce i to zaskoczenie należy z pewnością do grona tych największych. Emocje, które w tej chwili Mną targają to przede wszystkim żal, bezsilność, zaskoczenie i refleksja nad tym, jak wszyscy żyjemy.. Obok pojawia się jednak satysfakcja z tego powodu, iż dane Mi było poznanie nieodkrytego dotąd spojrzenia na świat oczyma osoby, która chyba widzi więcej, a na pewno inaczej.. I chyba nie odważę się powiedzieć jednoznacznie, czy książka ta Mi się podobała czy też nie.. Ją po prostu trzeba przeczytać..
"Krew aniołów" - autorstwa fińskiej pisarski Johanny Sinisalo, to przepełniona poetyką, magią i emocjami opowieść o losach pewnej fińskiej rodziny, której to dzieje ukazane zostały na tle dramatycznych wydarzeń rodem z post apokaliptycznej historii, w której to tym razem eksterminacji ulegli nie ludzie, lecz pszczoły. Opowieść rozgrywająca się w na kilku płaszczyznach czasowych, swobodnie lawirująca pomiędzy przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. W tych okolicznościach poznajemy 50- letniego Orva, który jest rolnikiem i wielkim miłośnikiem pszczół. Ową pasją zaszczepił także swojego syna - Eera, który stał się wielkim aktywistą na rzecz ochrony praw zwierząt i ratowania środowiska Naszej planety, za co też zapłacił najwyższą cenę.. Pewnego dnia znajduje Orvo znajduje opustoszałą pasiekę, w której znajduje się jedynie wymarła Królowa.. Chcąc rozwikłać zagadkę tajemniczego znikania pszczół, Orvo trafia na strych gdzie oto wszystkie jego pytania znajdą swoje odpowiedzi..
Powieść Johanny Sinisalo to historia o potrzebie ratowania naturalnego środowiska, o samotności człowieka, bólu związanego z utratą najbliższych, smutku i .., pięknie, którego nie doceniamy na co dzień i którego nie zauważamy w codziennym biegu. I gdybym miała zadecydować o tym, co w tej powieści jest najważniejsze - wątek ekologiczny czy też historia upadku rodziny, nie umiałabym chyba wskazać jednoznacznie na któreś z tych znaczeń. Autorka połączyła bowiem te dwa znaczenia w iście mistrzowski sposób, dzięki czemu wzajemnie przenikają się one, uzupełniają, tworzą nierozerwalną całość. Łzy za zmarłym człowiekiem i łzy za znikającymi pszczołami.., to wspólne łzy Orva i każdego czytelnika, który otworzył się na tę trudną historię.. I tak oto stąpając pomiędzy realizmem, poezją, mistycyzmem i fantastyką dajemy porwać się tej niezwykłej opowieści, która na koniec zaaplikuje Nam tak wielką i różnorodną barwę odczuć, iż znajdziemy się w przysłowiowej "kropce", o której to wspominałam na wstępie.. I wiecie co..? To Mi się podoba..
Książka ta to zabawa konwencjami i gatunkami, choć słowo "zabawa" może nie do końca tu pasuje. Literatura obyczajowa, momentami dramatyczna, a nawet reporterska, osnuta szatą fantastyki, którą to odkrywamy wraz z kolejnymi rozdziałami bardziej i bardziej. To świetna wiadomość dla wszystkich tych czytelników, którzy uwielbiają niejednoznaczne historie, poszukiwania i stawianie pytań o przekaz czytanego tekstu. I bardzo ciekawe w tym wszystkim jest to, że przez cały czas czytelniczej przygody z "Krwią aniołów", tak naprawdę nie możemy być pewni, z jaką literaturą mamy do czynienia, bo nawet interpretacja kolejnych zdarzeń z życia bohaterów, może mieć kilka znaczeń i twarzy..
Zaskakujący sposób prowadzenia fabuły sprawia, że książkę tę czyta się jako zestaw dwóch, niemalże całkowicie innych opowieści. Pierwsza z nich to czas teraźniejszy i obrazy z życia samotnego, pogrążonego w żałobie i zajmującego swój czas hodowlą pszczół Orva.. To smutna relacja, bardzo osobista, dająca wiele do myślenia.. Druga zaś to podróż do przeszłości za pomocą zapisów z bloga syna głównego bohatera - Eera, z których to dowiadujemy się o jego poglądach, walce o prawa zwierząt i zbliżającym się wielkimi krokami dramacie.. I obie te relacje ukazywane są tutaj naprzemiennie, niejako kolejne fragmenty układanki, z której wyłania się bardzo zaskakujący finał.. I ku mojemu zaskoczeniu nie ma tu mowy o nudzie, gdyż nawet lekko filozoficzne rozważania nabierają tutaj niezwykłej formy, która każe poznawać je z wielkim zainteresowaniem i ciekawością.. Oczywiście, pędzącej z zawrotną prędkością akcji tu nie uświadczymy.., ale w żadnym stopniu nie czyni to tej opowieści nudną. Mam ona bowiem swój specyficzny klimat.., który urzeka, a już na pewno zastanawia i każe stawiać pytania..
Myślę, że książka ta nigdy nie była taką jaka jest, gdyby nie fakt fińskiego pochodzenia jej autorki. Surowy, skandynawski, jakże inny od Naszego, punkt widzenia świata, życia, roli człowieka i miejsca zwierząt w jego egzystencji.. Owe fińskie spojrzenie jest tutaj bardzo widoczne, choćby w samym postrzeganiu człowieka i zwierzęcia, które to według autorki i tej historii stoją ze sobą na równi i mają te same prawa do życia. Podobnie daje się je odczuć względem skandynawskiego spojrzenia na kwestię śmierci, żałoby, samotności. To przejmujący obraz, znów jakże inny od tego spotykanego w naszej kulturze, ale jednocześnie niosący sobą pewną nowość, zaskoczenie, ciekawość. Mam tylko pewne obawy co do tego, czy w Polsce ten przekaz znajdzie zrozumienie.., gdyż sama także chyba w 100% go nie pojęłam tak, jakbym tego chciała. Ale z pewnością wzbudził on moją ciekawość.., i to już chyba jest wielkim sukcesem tej autorki i jej powieści.
"Krew aniołów" to książka niezwykła, o której trudno jest opowiadać w jednoznaczny sposób. Z pewnością jest pozycją bardzo zaskakującą, inną, nowatorską na polskim rynku księgarskim, której dotąd chyba nie doświadczyliśmy. I nawet abstrahując od tego faktu, czy jest dobra czy zła.., to jedno jest pewne - jest "wyjątkowa". Myślę, że warto ją przeczytać również z tego powodu, iż stanowi zupełnie inne spojrzenie na życie i otaczający Nas świat.., które to spojrzenie warto poznać, zrozumieć, być może zaakceptować lub też ewentualnie się z nim nie zgodzić. Polecam i życzę równie wielu pytań po zakończeniu lektury, jakie miałam Ja.., bo tak naprawdę to chyba o to chodzi w literaturze przede wszystkim..:)