Miłość i nienawiść dzieli cienka granica - i nie powinno się jej przekraczać. Ale siedzenie na niej okrakiem może okazać się świetną zabawą.
Bennett i Annalise poznali się w najbardziej niesprzyjających okolicznościach - najpierw on widział, jak ona niszczy jego samochód podczas próby podrzucenia mu swojego mandatu, a później okazało się, że po fuzji firm, w których byli zatrudnieni, oboje konkurują o to samo wysokie stanowisko w pracy. Żadne z nich nie zamierza ustąpić, ponieważ przegrany zostanie oddelegowany do filii w Teksasie - a oboje mają bardzo dobre powody, aby zostać w San Francisco.
Rozpoczyna się bezwzględna walka o klientów. Bennett nie zwykł grać czysto - w końcu liczy się jedynie zwycięstwo. Ale jego przeciwniczka będzie potrafiła go zaskoczyć, i to nieraz. Bennett i Annalise muszą się przekonać, o jaką nagrodę w rzeczywistości warto zawalczyć.
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2021-09-29
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 400
Tytuł oryginału: We Shouldn't
Po wielu lekturach z motywem morderstwa i śledztwa, chwyciłam za lekką opowieść z nutką pikanterii jednej z moich ulubionych autorek erotyków.
I było ok. Szybko się czytało, znany schemat , czyli ON- przystojny dupek, który stroni od długich związków z kobietami i ONA- pyskata piękność, która szuka mężczyzny nie tylko do łóżka.
Nic nowego, bohaterowie fajni. I to by było na tyle.
Wciągająca, pełna emocji książka o dwóch osobach, rywalizujących o jedno stanowisko w nowej pracy. Z całych sił chcieli siebie znienawidzić, a każda z kłótni przybliżała ich do odkrycia prawdy o sobie.
Świetna książka
Znajomość Annalise i Bennetta nie zaczęła się zbyt dobrze. Gdy okazało się, że oboje będą musieli walczyć o stanowisko, a przegrany będzie musiał przeprowadzić się do Teksasu, motywacja tylko wzrosła. Żadne z nich nie mogło pozwolić sobie na chwilę nieuwagi, bo mieli ważne powody do pozostania w mieście. Jednak z czasem Annalise i Bennett zaczęli rozumieć, że nie są wrogami i walczą nie tylko o posadę.
,,Nie powinniśmy" to zabawna i poruszająca książka. Choć czytałam ją już drugi raz to ogromnie mnie wciągnęła i fantastycznie się przy niej bawiłam. Miałam nawet wrażenie, że tym razem podobała mi się jeszcze bardziej niż poprzednio. Vi Keeland po raz kolejny wykreowała charyzmatycznych bohaterów, których nie sposób nie polubić. Świetnie połączyła humor z życiowymi trudnościami i bolesnymi sytuacjami. Historia Annalise i Bennetta była z jednej strony prosta, a z drugiej niezwykła. Bardzo podobała mi się ich zadziorna relacja i to jak zmieniała się z upływem czasu. Jestem pewna, że jeszcze nie raz do tej książki wrócę.
,,Nie powinniśmy" to kolejna rewelacyjna pozycja od Vi Keeland. Po prostu trzeba ją przeczytać. Gorąco polecam!
Ktoś na pewno już powiedział, że w typowych, romantycznych książkach wszystko już było i nie da się umieścić w nich powiewu świeżości ani zaskoczyć czytelnika. Na co Vi nakazała potrzymać sobie wino (czy cokolwiek co wtedy akurat miała w ręce) i zasiadła do klawiatury. Tak, wiem, najczęściej w ten sposób zaczynają się niezbyt chlubne historie. Ale nie w tym wypadku! Ta książka jest wzniesieniem na nieosiągalne dla innych Autorek wyżyny romansu biurowego! Relacja bohaterów, ich przekomarzania, ta chemia... a do tego każde z nich miało nadane wyróżniające ich cechy, które sprawiają, że te postaci są jedyne w swoim rodzaju. Bo ta opowieść jest po prostu boska!
Czy wspominałam tu kiedykolwiek, że Vi Keeland jest genialna? Jeśli nie- to nadrabiam! Mam słabość do tej Autorki i choć najbardziej lubię ją w duecie z Penelope, to zawsze spędzam miło czas przy jej książkach. Oczywiście mamy swoje wloty i upadki jak na długoterminowy związek przystało.. Jednak śmiało mogę stwierdzić, że ta pozycja jest absolutnym wzlotem! Czyta się praktycznie sama, nie potrafiłam się od niej oderwać. Od pierwszej strony do ostatniej byłam całkowicie pochłonięta lekturą. I z pewnością do niej wrócę. Bo w tej podróży do San Francisco z przyjemnością spędziłabym o wiele więcej czasu!
Bennett to mój ulubiony typ bohatera, hobbystycznie i zawodowo będący dupkiem ;-) Arogancki, z rozdętym ego, przekonany o swojej cudowności, uwielbiający sarkazm i złośliwości. Związki to dla niego fobia, coś przerażającego, więc rzetelnie od nich stroni, zadowalając się luźnymi relacjami. Do tego jest pracoholikiem, z pasją oddanym swojej karierze. Tak właśnie można opisać tego bohatera oceniając go jedynie powierzchownie i nie siląc się na poznawanie go. A jak to z nim jest, czy pod tą skorupą znajduje się coś więcej? O tym musicie się przekonać sami ;-)
Annalise również wieki temu oddała się swojej pracy. Jednak nie jest typową kobietą sukcesu i bizneswoman, bowiem cechuje się naiwnością, dobrym sercem i chętnie pomaga innym. Zdecydowanie są to pozytywne cechy, jednak gdy dostrzeże je nie do końca moralny człowiek, może zostać wykorzystana. I tak właśnie wyglądał jej długoletni związek, który obecnie jest w stanie zawieszenia, a raczej "na przerwie". Annie raczej nie nadaje się do konkurowania o stanowisko z pewnym siebie Foxem. Ale czy na pewno? W końcu nie tylko za pomocą braku skrupułów i umiejętnemu lawirowaniu można coś osiągnąć, ciężka praca też daje wyniki.
Dzięki dużej dawce humoru, która nadaje lekturze lekkości, książkę czytałam w tempie zastraszająco szybkim. Chociaż z jednej strony chciałam delektować się tą historią, to jednak parłam do przodu ciekawa kolejnych wydarzeń. A nie było czasu na nudę. Autorka, jak zawsze z resztą, zgrabnie poprowadziła fabułę, wplotła tajemnice, dodała interesujące postaci poboczne i sprawiła, że po prostu czytając żyłam tą opowieścią. Oczywiście, miłośnicy napięcia między głównymi bohaterami, również będą zachwyceni. Chemia na linii Bennett-Annalise pojawia się od początku, sycimy się nią jakbyśmy przebywali z nimi w jednym pomieszczeniu i kibicujemy im w tej drodze do siebie. Dodam jeszcze, że w narracji zdarza się, że bohaterowie zwracają się bezpośrednio do czytelnika, jakby to nam opowiadali swoją historię i to niesamowicie do mnie przemawia i pozwala nawiązać jeszcze intensywniejszą więź z bohaterami.Chociaż, miedzy Bogiem a prawdą, Vi nawet gdyby pisała w formie piątoosobowej (wiem, wiem, nie istnieje) to i tak pewnie związałabym się z jej postaciami. Ale tak czy inaczej, tutaj akurat, zarówno Annalise jak i Benneta pokochałam całym sercem. Kiedyś zawsze wskazywałam "Seks, nie miłość" jako moją ulubioną książkę Vi, teraz natomiast muszę poważnie przemyśleć, czy "Nie powinniśmy" nie zajmie jej miejsca. To jest po prostu absolutny majstersztyk i wszystko, czego szukamy w takiej literaturze. Polecam, polecam, polecam!
ZAWODNIK MMA - WSPÓŁCZESNY GLADIATOR UWODZĄCY NIESKOŃCZONYMI POKŁADAMI TESTOSTERONU Okazuje się, że w życiu profesjonalnego fightera walka może mieć...
W tej rozgrywce może być tylko dwoje zwycięzców Bella nigdy nie znała swojego ojca. Po tragicznej śmierci matki była przerzucana między kolejnymi członkami...
Przeczytane:2021-10-03,
💋💋💋Recenzja 💋💋💋
Premiera 29.09.2021
"NIE POWINNIŚMY" - VI KEELAND
Jedno miejsce w pracy. Dwoje ludzi, którzy pragną tej posady. Rywalizacja. Namiętność. Tajemnice z przeszłości. Trudne momenty. A najważniejsze uczucie, które łączy ale czy przetrwa ??
Annalise, kobieta sukcesu. Jest najlepsza w tym co robi. Wszystko ma dokładnie zorganizowane, nie lubi być nieprzygotowana. Piekielnie inteligenta, uczynna i miła. Nie trzyma długo urazy ale potrafi nieźle dopiec. Kiedy jest potrzebna pomoc to nie waha się ani chwili. Lubi czystą rywalizację. Nie skupia się na błędach wroga ale stara się współpracować.
Bennett, playboy i zadufany w sobie facet. Jest pewny siebie i nigdy nie odpuszcza. Rywalizację ma we krwi, ale jest także bardzo pomocny. Umie docenić starania innych. Daje rady i otacza troską. Gdy nie jest typowym sobą czyli dumnym podrywaczem to staje się ideałem faceta. Ma świetne poczucie humoru, które czasami rani ale potrafi rozbawić.
Ma także pełno blizn, które cały czas rzutują na jego życie. Kiedy czuje ciężar odpowiedzialności to przyjmuje ją na klatę.
To co ich łączy to rywalizacja. Ale ta zdrowa. Nie podkładają sobie nóg tylko pomagają i razem dbają o klienta. To jego dobro jest najważniejsze. Oczywiście nie zabraknie docinek i ciętych rozmów, kiedy razem pracują. Te ich przepychanki słowne i rosnące pożądanie może doprowadzić do dwóch rzeczy. Gorących i namiętnych stosunków oraz dawno skrywanych uczuć. Jeśli chodzi o pożądliwe sceny będzie ich stosunkowo mało ale za to są bardzo intensywne i rozpalające.
Autorka ukazała nam zdrową rywalizację.
Dwoje ludzi którzy walczą o pracę, wcale nie muszą być zaciekłymi wrogami, którzy w każdej chwili robią sobie na złość. Oczywiście będą i takie momenty, bo bez nich było trochę nudno. Ale to jak pracują i dbają o swoich klientów jest godne podziwu.
Vi znowu stworzyła dla nas fantastyczną historię z ciekawymi i bardzo dobrze dobranymi bohaterami, których charaktery są dojrzałe i mocne. Cała fabuła również nie ma sobie równych. Czekają na nas momenty słodycz i pożądania, rozpaczy i trudnych rozmów oraz łez.
Historia pokazuje, że każdy z nas zasługuje na miłość. Nie ważne co się w życiu wydarzyło każdy powinien chociażby spróbować dać sobie szansę na nią.
Kocham książki Vi, bo jest w niej dużo szczerości i ciekawych zwrotów akcji. Nic się nie dłuży, każda strona to coś nowego. A każdy rozdział obfituje w różne emocjonalne sytuacje.
Kochani dajcie się porwać historii pełnej rywalizacji, namiętności niczym z najlepszych erotyków oraz miłości, która ma swoje zwloty i upadki, ale tylko dzięki nim będzie silniejsza niż wszystko.
10/10❤