Nagroda HUGO 2017.
Ursula K. Le Guin o absurdzie, jakim jest zaprzeczanie własnej starości: Jeśli mam dziewięćdziesiąt lat, a wierzę, że mam czterdzieści pięć, sama proszę o trudne chwile przy wychodzeniu z wanny.
O kulturowej percepcji fantasy: Kierunkiem ucieczki zawsze jest wolność. A zatem, o co właściwie oskarża 'eskapizm'?
O śniadaniu: Jedzenie jajka ze skorupki wymaga nie tylko praktyki, ale i stanowczości, nawet odwagi, być może gotowości popełnienia przestępstwa.
Ursula K. Le Guin od dziesięcioleci prowadziła czytelników do wyobrażonych światów. Teraz stanęła na ostatnej wielkiej granicy życia: starości. Bada nowe terytorium literackie: blog, forum, gdzie jej opinie błyszczą pełnym blaskiem - ostre, inteligentne, równie krytyczne co pełne współczucia. "Nie ma czasu" to zbiór najlepszych sieciowych tekstów Le Guin, prezentujących perfekcyjnie krystaliczne przemyślenia o tym, co teraz jest dla niej istotne, jej troski, jej niegasnący zachwyt i zadziwienie naszym światem: Jak bogaci jesteśmy w tę wiedzę, i we wszystko wokół nas, czego jeszcze możemy się nauczyć. Jesteśmy miliarderami, co do jednego.
(...) nigdzie w swoim życiu nie mogę znaleźć czasu, jakiegokolwiek czasu, który nie byłby zajęty. Ja jestem wolna, ale mój czas nie. Jest w pełni, żywotnie zajęty snem, marzeniami, załatwianiem interesów i e-mailową korespondencją z przyjaciółmi i rodziną, czytaniem, pisaniem poezji, pisaniem prozy, myśleniem, zapominaniem, haftowaniem, przygotowaniem i zjadaniem posiłków, sprzątaniem w kuchni, analizą Wergiliusza, spotkaniami z przyjaciółmi, rozmowami z mężem, chodzeniem po zakupy, spacerowaniem, jeśli mogę spacerować i podróżowaniem, jeśli podróżujemy, niekiedy siedzeniem w vipassanie, niekiedy oglądaniem filmu, wykonywaniem Ośmiu Bezcennych Chińskich Ćwiczeń, kiedy potrafię, leżeniem po południu z tomem Krazy Kata do czytania i moim własnym zwariowanym kotem, który zajmuje obszar między górą ud i środkiem łydek, gdzie układa się i natychmiast głęboko zasypia. Żadna z tych czynności nie dzieje się w czasie wolnym. Nie mogę go marnować. (...) W przyszłym tygodniu kończę osiemdziesiąt jeden lat. Nie mam wolnego czasu.
Jako konstruktorka światów, literacka stylistka, krytyk społeczny i gawędziarka, Ursula K. Le Guin nie ma sobie równych.
Michael Chabon, pisarz
To, co osobiste i codzienne, stanowi główną przyjemność lektury tego zbioru.... Stronice aż skrzą się od tekstów, po których czytelnik unosi głowę i szuka dostępnego ucha, by się nimi podzielić....
"The New York Times Book Review"
Ta cudowna książka jest w równiej mierze dociekliwa, co męcząco pewna siebie... Nawet w błahostkach pomijających ważkie problemy, zdania są perfekcyjnie wyważone, a język starannie dobrany. [Le Guin] pisze przecież "Słowa są moim tworzywem - moim surowcem". I to poprzez ich nieskończone aranżacje... niezwykłe wyobrażone światy pani Le Guin zostały zbudowane i pokazane.
"Wall Street Journal"
Błyskotliwe, często głębokie obserwacje... Le Guin posiada dobrze uporządkowany umysł... Jeśli osiągnęła "zrzędliwą starość", jak to określa, zainspirowała ją tylko do zaciekawienia i świadomości wszystkiego wokół.
"USA Today"
"Nie ma czasu", wybór internetowych esejów Le Guin, dotyczy właściwie wszystkiego, co przeszło jej przez myśl, od kwestii literackich, poprzez koty, po krajobraz Oregonu... Może jest sporo prawdy w oklepanym powiedzeniu, że pisarze science fiction są prorokami?... Rok temu przekonywaliśmy, że Le Guin zasługuje na Nagrodę Nobla z literatury. Prawdę mówiąc... cóż za fantazja... powinna rządzić krajem.
"The Washington Post"
Błyskotliwe obserwacje i ostry, lekki język otwierają nam okno do wewnętrznego życia wielokrotnie nagradzanej pisarki.
"Harper's Bazaar"
Le Guin jest urodzoną gawędziarką i te skrawki jej życia są bezdyskusyjnie czarujące. Z całą pewnością jest tutaj niczym lwica w zimie, skoncentrowana jak nigdy na wszystkim, co dla niej najbardziej istotne. Starość nie jest dla młodych, stwierdza - i to zdanie nie ma być skargą, ale okrzykiem bojowym. Jeśli spędzicie trochę czasu z osiemdziesięcioletnią Ursulą K. Le Guin, perspektywa starości stanie się mniej przytłaczająca.
"BookPage"
Lektura najnowszej książki portlandzkiej pisarki Ursuli K. Le Guin [...] przypomina trochę jednostronną konwersację z zabawną, trochę zwariowaną i bystrą starą przyjaciółką... Nawet jeśli chcesz się z nią spierać, jej słowa wciąż przyciągają twoją uwagę... To może być zabawne. Może być zaskakujące. Może być irytujące... Jak można się spodziewać po autorce, której poświęciła życie wyobrażaniu sobie ze szczegółami światów alternatywnych, ma zdolność, by spojrzeć z dystansu na ziemskie życie i dostrzec w nim rzeczy niezwykłe.
"The Oregonian"
To książka, która naprawdę mówi o tym, co ważne.
"The Houston Chronicle"
Pełna niezwykłych spostrzeżeń i humoru.
"The Columbus Dispatch"
Wie, co myśli, a pisze tak dobrze, że człowiek ma ochotę wracać do tych szczerych wyznań... jak do starszej, mądrzejszej przyjaciółki.
"Omnivoracious"
"Nie ma czasu" prezentuje to, co najlepsze u Le Guin: bystre spostrzeżenia, wielkie serce, indywidualność i rozkosz lektury... Jej wyczulenie na detale i ironiczny żart są tu widoczne w całej pełni... Czytelnicy znajdą w tych mądrych i elokwentnych tekstach wiele materiału do przemyśleń...
"Shelf Awareness"
Pełne wigoru, a niekiedy cierpkie refleksje o starości, literaturze, moralności Ameryki... Niezwykły zbiór... Głębokie rozważania wprawnej i przenikliwej autorki.
"Kirkus"
Zwięzłe, dowcipne i pełne sympatii medytacje o starości, literaturze i kotach... [Le Guin] oferuje swym licznym fanom szansę zapoznania się z jej bystrymi obserwacjami dnia codziennego.
"Publishers Weekly"
Ursula K. Le Guin urodziła się w Berkeley (Kalifornia, USA) w roku 1929. Jest laureatką National Book Award, siedem razy otrzymała nagrodę Hugo (w tym również za niniejszą książkę, nagrodzoną podczas Worldconu 2017 w Helsinkach) i pięć razy Nebulę. Zostałą przyjęta do Amerykańskiej Akademii Sztuki i Literatury (American Academy of Arts and Letters). Do śmierci mieszkała w Portland (Oregon, USA). Zmarła w styczniu 2018 roku.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2024-02-29
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 272
Tytuł oryginału: No Time To Spare
"Nie ma czasu" Urszuli K. Le Guin to fragmenty, zapiski z bloga i przemyśleń autorki, która znana jest raczej z powieści fantasy, a jednak w podeszłym wieku postanowiła spisywać sobie przemyślenia na temat otaczającego nas świata na swoim blogu. I okazuje się, że te przemyślenia naprawdę warte są uwagi.
"Nie ma czasu" to dla mnie książka między innymi o tym, że tak naprawdę czas jest, tylko może trzeba uważniej go wykorzystywać. To niezwykle trafne i błyskotliwe spostrzeżenia u progu starości, lub może lepiej, pełnej dojrzałości intelektualnej. To opowieść o zwykłej starości - bez zakłamania, bez koloryzowania, bez eufemizmów i banałów. Urokliwie przeplatana "Kronikami Parda" - migawkami z kociego życia. Przyjemna, spokojna lektura!
Nagroda HUGO 2017. Ursula K. Le Guin o absurdzie, jakim jest zaprzeczanie własnej starości: Jeśli mam dziewięćdziesiąt lat, a wierzę, że mam czterdzieści...
Po raz pierwszy w jednym tomie!,,Sześć światów" Hain Ursuli K. Le Guin to jeden z najznakomitszych cykli literatury science fiction. Akcja rozgrywa się...
Przeczytane:2019-04-07,
"Starość jest dla wszystkich, którzy do niej dotrą."
Pierwsze wrażenie po przeczytaniu książki, czemu tak mało, dlaczego tak szybko się skończyła, wielka szkoda, że nie więcej, że nie dłużej. Interesująco zagłębia się w zbiór esejów, powstałych pierwotnie dla bloga prowadzonego przez Ursulę K. Le Guin. Krótkie formy literackie, a w nich mnóstwo istotnych treści, błyskotliwych przemyśleń, celnych spostrzeżeń, materiału do refleksji o świecie i naturze ludzkiej.
Wnikliwa obserwacja przemian cywilizacyjnych, pełne zrozumienie ich mechanizmów, otwartość na społeczne transformacje, poszanowanie odmienności, ale jednocześnie właściwe interpretowanie zjawisk, kształtowanie własnych opinii, pozbawionych uprzedzeń i stereotypów, jest umiejętnością wykształcaną wraz z doświadczeniem życiowym i rosnącą kolekcją lat. Jednak zgrabne, przystępne i zajmujące ich przedstawienie jest sztuką samą w sobie, nie każdy dysponuje bogatym warsztatem, wyjątkową przenikliwością i lekkością pióra, tu mamy znakomite połączenie i współgranie wymienianych elementów.
Z respektem i pokorą, acz wypełnioną walecznością i śmiałością, spoglądamy na kwintesencję życia z perspektywy przeżytych ośmiu dziesięcioleci. Wiele wyrazistej logiki, zdrowego rozsądku, cennej mądrości, wskazówek dla przyszłych pokoleń, także swoistej zabawy z pozostałym do dyspozycji czasem, oczywiście z pełną świadomością ograniczeń i przeszkód. Przyznam, że sposób poruszania tematu starości, bez zbędnego idealizowania, niepotrzebnego utyskiwania, odpowiada mi, właśnie dzięki tak sformułowanym przesłaniom, szczerym i prawdziwym, ale też dającym ufność i nadzieję, chętniej przygotowuję się psychicznie do kolejnego etapu w życiu, nie odrzucam go jako coś mało użytecznego, bo pozornie wypełniać mają go głównie strach i ból.
Autorka sympatycznie przedstawia celebrację codziennych chwil, łapanie licznych drobnych radości, oddanie kojącym rytuałom, sprawianie sobie niespodzianek, zachwycanie się kontaktem z naturą. Też ubolewanie nad niszczeniem środowiska, destabilizacją klimatu, toczonymi wojnami, amerykańską polityką międzynarodową, czarną twarzą ekonomii, czy obniżeniem standardów moralnych. Nie mogło zabraknąć rozważań o literaturze, pisarstwie, listach, zmieniających się na przestrzeni dziesięcioleci znaczeń dzieł, wydźwięku słów, w tym przekleństw wszechobecnych w języku mówionym i pisanym, albo rzut oka na nagrody literackie jako komercyjne instrumenty. Ale to również wędrówka śladami niczym nieograniczonej wyobraźni, potrzeb wewnętrznego dziecka, obroną fantastyki i science fiction. I wiele innych, w tym fragmenty żartobliwie spisanych kronik kota Parda.
bookendorfina.pl