Kłamstwa, zdrada, bohaterowie o wątpliwej moralności i oszustwa
Wciągający thriller psychologiczny o tajemnicach i zemście, opowiedziany z perspektywy żony i męża
Czyta się z zapartym tchem. Mistrzowska półka.
A.J. Finn, autor Kobiety w oknie
Rebecca nie wiedziała, czym jest miłość, dopóki nie poznała Paula, żonatego mężczyzny z mroczną przeszłością dorównującą jej własnym trudnym doświadczeniom. Podobne bolesne przeżycia zbliżyły ich do siebie i pchnęły ku gorącemu romansowi zakończonemu szczęśliwym małżeństwem.
Dwadzieścia lat później tajemnice z wyniszczającą siłą trawią ich związek. Paul zdradza Rebeccę. Szybko jednak rozkoszna przygoda na boku zamienia się w coś zgoła innego, bo kochanka z coraz większą zuchwałością prześladuje Paula i jego żonę.
Uzależniona od leków Rebecca odkrywa, że Paul chce ją porzucić. W odpowiedzi wymyśla misterny plan, który ma storpedować jego zamiary. Kłamstwa Paula zaczynają się nawarstwiać, Rebecca grzęźnie w uzależnieniu i paranoi, a kochanka i jej pragnienie zemsty kładą się cieniem na małżeństwie Paula i Rebekki. Rozpoczyna się nieprzewidywalna i stylowa gra w kotka i myszkę, szokująca opowieść o niewierności i nielojalności, pełna nieoczywistych zwrotów akcji, która trzyma w napięciu i wciąga od pierwszej strony.
Po skończonej lekturze zadasz sobie pytanie o to, czy na pewno dobrze znasz swojego męża albo żonę.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2020-01-29
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: The Woman Inside
E.G. Scott czyli pseudonim literacki dwójki zaprzyjaźnionych od ponad dwudziestu lat pisarzy. Elizabeth Keenan praz Greg Wands na swoim koncie scenariusze, sztuki oraz opowiadania. Choć współpracują od dawna to "Nic o mnie nie wiesz" to ich pierwsza wspólna opublikowana książka. Skąd pomysł na thriller psychologiczny? Z miłości ich obojga do tego właśnie gatunku. Kiedy przeczytałam o czym jest ta powieść wiedziałam, że muszę ją przeczytać, bo nie da mi żyć. Czy dobrze myślałam?
Rebbeca i Paul to kochające małżeństwo z niemal dwudziestoletnim stażem. Każde z nich w dzieciństwie utraciło rodziców i pewni są, że ta strata ich do siebie zbliżyła. Jakby wyczuli, że mają za sobą coś co ich łączy. Mają przytulny domek w dość spokojnej okolicy, spełniają się zawodowo każdy w swojej dziedzinie i jak do tej pory ich zaufanie było bezgraniczne. Jednak nawet w najszczęśliwszym i najszczerszym związku pojawia się tajemnica. Jedna, potem druga...
Okazuje się, że zwolnienie Rebeki z pracy to najmniejszy problem, jeśli chodzi o to, co czeka ich w najbliższym czasie. Kobieta uzależniona od opiatów nie wie co ze sobą zrobić, a zapas leków dramatycznie się kurczy. Paul w ramionach kochanki stara się poradzić sobie ze stresem po upadku własnej firmy. Zrywając romans z Sheilą nie jest świadom jak ogromne tarapaty sprowadza na siebie i swoją żonę. Zraniona i porzucona kobieta zaczyna coraz śmielej prześladować rodzinę Paula. Choć jego romans wychodzi na jaw, to utrata pracy Rebeki nie.
Można by pomyśleć, że między małżonkami wszystko zaczyna się układać mimo chwilowych problemów. Choć nie wszystko wyszło na jaw to wydaje się, że porozumienie i zaufanie zaczyna wracać na swoje miejsce.
Szybko się jednak okazuje, że Rebeka w obawie, że mąż chce ją zostawić obmyśla intrygę godną mistrza. Każde z nich za plecami współmałżonka prowadzi swoją grę. Pytanie brzmi czy robią tą w dobrej, czy złej wierze?
"Nic o mnie nie wiesz" to pięknie przedstawiony obraz braku dialogu między małżonkami, którzy spędzili w swoim towarzystwie niemal dwadzieścia lat. Wydawałoby się, że taki czas daje nam szanse na wyjątkowo dobre poznanie żony/męża. I tak to niezwykle prawdopodobne, ale tylko jeśli ze sobą rozmawiamy. Jeśli po pewnym czasie zaniechamy prowadzenia dialogu oczywistym jest, że zaczną pojawiać się sekrety, a problemy będą narastać. Powiedzmy sobie jednak czy nie warto przyznać sie nawet do największego błędu? Zamiast ukrywać go i pozwolić mu urastać do koszmaru, tragedii, do której w normalnych okolicznościach prawdopodobnie nigdy by nie doszło?
Co ciekawe w pewnym momencie czytania zaczęłam współczuć Paulowi i Rebbece, czułam smutek, że wcale nie było potrzeba wiele by faktycznie naprawić to co zaczęło się psuć między nimi.
Niejedna czytana przeze mnie książka uświadamia mi jak ciężko w dzisiejszym świecie o porozumienie i dialog między znajomymi, przyjaciółmi, a nawet narzeczonymi/małżonkami. To straszne jak bardzo wzbraniamy się przed rozmową i próbą naprawienia błędów czy usterek. Choć wierzymy, że ślubując sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską będziemy trwać w tej przysiędze to okazuje się, że często jest to mydlenie oczu. Czy możemy z każdym mijającym rokiem stażu związku powiedzieć, że zaufanie rośnie, wiedza o drugiej połowie jest coraz większa, a rozmowy coraz łatwiejsze i lżejsze? Nie jestem pewna, a Ty? Czy Ty ufasz swojej żonie/mężowi, chłopakowi/dziewczynie? Czy z drugiej strony, jeśli jest inaczej to czy nie przekroczymy granicy w drugą stronę śledząc, testując i sprawdzając swojego partnera?
"Nic o mnie nie wiesz" to jedna z tych powieści, która wciąga od pierwszych stron, nawet jeśli akcja oraz logika zaczyna się trochę później. Autorzy zrobili wszystko by czytelnik nie odłożył książki do momentu aż dowie się jak skończą się losy bohaterów. Mam wielką nadzieję, że przyjacielski duet nie zakończy na tej jednej powieści i że praca nad kolejną powieścią skończy się szybciej niż myślę!
Z końcem stycznia miał swoją premierę intrygujący thriller psychologiczny zatytułowany "Nic o mnie nie wiesz". Historia długo dojrzewała w głowach autorów - wieloletnich przyjaciół, którzy wydali swoją książkę pod pseudonimem E.G. Scott. Elizabeth Kennan i Greg Wands pracują obecnie nad kolejną opowieścią, która być może będzie jeszcze lepsza niż debiut.
Rebecca i Paul są małżeństwem z dwudziestoletnim stażem. Ich związek to nieustanna amplituda emocji, następujące kolejno po sobie okresy wzlotów i upadków przeplatane kłamstwami, zdradami, niedopowiedzeniami i nie zawsze miłymi niespodziankami. Małżonkowie są dość tolerancyjną parą jeśli chodzi o swobodę w związku, ale momentami granice tej pobłażliwości niebezpiecznie się przesuwają i druga strona czuje się wykorzystana. Paul nie potrafi dochować wierności swojej żonie i w kolejnych znajomościach poszukuje nowych emocji i całkowitego spełnienia. Rebecca natomiast ukrywa przed mężem swoje uzależnienie od leków, których zażywanie staje się gwarancją efektywności i dobrego samopoczucia. Bohaterowie mają jednak także swoje wspólne sekrety i są wobec siebie lojalni do bólu. Tajemnicze zaginięcia dwóch kobiet z bliskiego sąsiedztwa wprowadzają w ruch lawinę zdarzeń, która doprowadza do zaskakującego zakończenia.
"Nic o mnie nie wiesz" to udany debiut, ciekawie napisany i nieźle skonstruowany. Sieć intryg i kilka zaskakujących zwrotów akcji sprawia, że książkę czyta się szybko i z niesłabnącym zainteresowaniem. Paul okazał się bardzo intrygującą postacią, która umiejętnie lawiruje wśród całej gmatwaniny stworzonych sytuacji. Podziwiałam jego opanowanie i zimną krew w całym tym gąszczu manipulacji. Niestety Rebecca zupełnie nie przypadła mi do gustu. Jej osobowość okazała się wydumana, sztuczna i mało wiarygodna. Trudno mi uwierzyć w niemalże normalne funkcjonowanie po systematycznym zażywaniu tak dużej ilości medykamentów, środków przeciwbólowych i opiatów. Nawet dla kogoś z dużą tolerancją na leki było mocno naciągane. Chyba najbardziej spodobała mi się natomiast postać Sheili - czarnego charakteru, kobiety, która konsekwentnie wyprowadza wszystkich w pole. A para detektywów starająca się rozwiązać kryminalną zagadkę działała niczym Sherlock Holmes i Doktor Watson.
Książka podzielona jest na trzy części, choć tak naprawdę są one zupełnie zbędne. Wydarzenia prowadzone są z punktu widzenia kilku postaci, dzięki czemu otrzymujemy bardziej obiektywny pogląd na całą sytuację. Jednakże wprowadzanie dodatkowego podziału zdarzeń na "przed" i "po" wytwarza pewien chaos w części pierwszej książki. Na początku lektury dało się wczuć w nastrój charakterystyczny dla dreszczowców - pewną niepewność i niepokój, ale z biegiem czasu klimat ten gdzieś się ulotnił. Zbyt mało grozy i napięcia, brak dreszczyka emocji. Miałam wrażenie, że w miarę rozwoju wydarzeń historia ewoluuje w kierunku opowieści obyczajowej z ciekawym wątkiem kryminalnym.
Bardzo się cieszę, że wydawnictwo Muza zaproponowało mi zrecenzowanie tej opowieści. Historia ma naprawdę spory potencjał i przy większym doświadczeniu oraz lepszym dopracowaniu mogłaby okazać się rewelacyjnym thrillerem. Pomysł na fabułę bardzo mi się spodobał, a wykonanie... Mam nadzieję, że kolejne powieści okażą się tylko lepsze, bo E.G. Scott piszą ciekawie, lekko i z pomysłem. Z przyjemnością przeczytam kolejne książki autorów, które mam nadzieję w krótkim czasie ukażą się na rynku wydawniczym.
Jeśli ciekawią Was debiuty powieściowe, lubicie intrygi i zagadki kryminalne albo po prostu chcecie miło spędzić wieczór obserwując pewne osobliwe małżeństwo w nieco skomplikowanym układzie to zachęcam serdecznie do lektury książki "Nic o mnie nie wiesz". Przymknijcie oko na niedoskonałości i delektujcie się interesującą lekturą.
''Nic o mnie nie wiesz'' thriller psychologiczny autorstwa E.G. Scott, w którym to odkryjemy, jak wiele sekretów z życia codziennego małżeństwa głównych bohaterów, którymi są: Rebecca i Paul dzieje się wokół nich.
Niby pozory okazywanego wzajemnie sobie szczęścia wyrażanego pięknem miłości, a mimo wszystko, gdzieś tam wkroczyła rutyna, wir pracy w ogromnej ilości czasu jej poświęconego, a w tym gonitwa za pieniędzmi.
Rebecca według mnie jest uważna, pracowita, ma podejście do ludzi. Jak każdy z nas ma problemy związane z własnymi słabościami, kłamstwami, w obawie, że straci wiele w oczach mężach, który uważa ją za swój ideał.
Paul od samego początku wydawał mi się zagadkowy. Miał oddzielny swój plan działania. Kocha żonę, ale mimo wszystko okłamuje ją pod względem prowadzenia podwójnego życia, które stawiało, mu wiele przeszkód do pokonania podejmując przy tym ogromne ryzyko i tocząc walkę z samym sobą w drodze wprowadzania zmian do nowego, a może i lepszego życia.
Czytałam tę książę wyjątkowo powoli, ponieważ musiałam przyjrzeć się dokładnie zachowaniu wielu bohaterom i czy można było uniknąć sytuacji, w których oni się znaleźli na ten czas.
Kłamstwo niszczy nas od środka i właściwie nie zawsze istnieją właściwe sposoby na uwolnienie się od nich.
Książka ta składa się z 58 rozdziałów, podzielonych na 3 części, a losy każdego w tej powieści kryminalnej opisywane są z osobna.
Uważam, że ta książka będzie przestrogą dla wielu młodych ludzi, aby pomyśleli dwa razy, zanim wkroczą w niebezpieczny świat używek oraz dla pracodawców, którzy mają wielkie oczekiwania w wyznaczanych pracach, gdyż utraconego życia ludzkiego nie jest się w stanie na nowo przywrócić.
Wydawnictwu Muza dziękuje za podarowanie mi egzemplarza thrillera psychologicznego autorstwa E.G. Scott pt. ''Nic o mnie nie wiesz''.
Polecam przeczytać ten thriller psychologiczny.
Nic o mnie nie wiesz to dzieło pary przyjaciół, tworzącej pod pseudonimem E.G. Scott. Elizabeth Keenan i Greg Wands przyjaźnią się od ponad dwudziestu lat i współpracowali przy wielu projektach, takich jak sztuki, scenariusze, opowiadania. Teraz postanowili napisać thriller psychologiczny.
Paul i Rebecca są kochającym się małżeństwem z dwudziestoletnim stażem. Mieszkają w przytulnej okolicy, mają ładny dom, dobrą pracę i bezgraniczne zaufanie do siebie. To wszystko okazuje się tylko wrażeniem. Paul w wyniku kryzysu bankrutuje i pociesza się w ramionach innej kobiety. Rebecca, uzależniona od opiatów, traci pracę. Niestety kochanka Paula staje się coraz bardziej zazdrosna, prześladuje mężczyznę i jego żonę, a ich życie zmienia się w koszmar. Do tego małżeńskie tajemnice i kłamstwa będą tragiczne w skutkach.
Książka podzielona jest na trzy części. Sposób narracji prowadzony jest w pierwszej osobie, początkowo z perspektywy Paula i Rebecki. Rozdziały podzielone są na części przed/po co może nieźle namieszać nam w głowach. Zazwyczaj czytając książkę zawsze utożsamiam się z którymś z bohaterów lub zwyczajnie zaczynam kogoś lubić i kibicuję danej osobie. Tu miałam z tym duży problem. Rebecca zrobi wszystko byle tylko zdobyć kolejną porcję leków. Przyjmuje je dosłownie na wszystko. Na sen, na uspokojenie, na pobudzenie, na lepszy humor. Łyka je jak cukierki, nie zważając na wszystkie skutki uboczne, które odczuwa. Dziwi mnie to, zwłaszcza dlatego, że pracowała w firmie farmaceutycznej. Paul ma wiele tajemnic, ciągle coś ukrywa przed żoną, jest kobieciarzem. Ich małżeństwo jest pełne kłamstw i tajemnic.
Muszę przyznać, że sam tytuł bardzo mnie zaintrygował. Dodatkowo dość zachęcający opis spowodował, że postanowiłam sięgnąć po tę książkę. Trochę zniechęciło mnie porównanie do "Zaginionej dziewczyny" bo ta książka jakoś nie przypadła mi do gustu. "Napięcie od pierwszej do ostatniej strony oraz nieprzewidywalni bohaterowie, a w tle zemsta, obsesja i zbrodnia. Intensywny i szokujący thriller." Z tym niestety nie mogę się do końca zgodzić. Napięcie wyczuwalne, ale raczej w trzeciej części książki. Muszę przyznać, że w pewnym momencie książka była trochę nudna. Pierwsza część w miarę mnie zaciekawiła, ale później chyba czegoś zabrakło, bo historia się dłużyła i trochę mnie wymęczyła, by dopiero później nabrać tempa. Trzeba przyznać, że bohaterowie są nieprzewidywalni albo raczej bohaterka. Wątek kochanki Paula pozytywnie mnie zaskoczył. Zakończenie ciekawe, nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy i nie przewidziałabym go, choć może zbyt przekoloryzowane. W pewnym momencie odnosiłam wrażenie, że Rebecca totalnie odpływa i nie jest świadoma swoich zachowań - byłam w błędzie, bo okazało się to dobrze zaplanowaną intrygą, co moim zdaniem było ciekawym rozwiązaniem. Każdy coś ukrywa, obmyśla swój własny plan.
Mimo wszystko książkę czytało mi się dobrze.
Moja ocena to 6,5/10
„... kłamstwo to kwestia kontroli”
Każdy z bohaterów tej powieści śmiało może zacytować tytuł tej książki. Do każdego to stwierdzenie pasuje jak koszula do ciała. Nikt z nich nie może stanowczo stwierdzić, że daleko mu do kłamstwa i zawsze jest szczery i otwarty wobec innych. Ciekawe i kuszące …
Rebecca i Paul są świetnym małżeństwem z dwudziestoletnim stażem. Mają dom, spełniają się zawodowo i nadal się kochają. Ale sielanka nie może trwać wiecznie. Zawsze nadchodzi moment kryzysu czy zwątpienia. Z czasem zaczynają ich związek dopadać tajemnice i kłamstwa. Każde z nich coś ukrywa przed tą drugą osobą, nie mając pojęcia, że małżonek postępuje identycznie. Czara goryczy się przelewa, gdy Rebecca traci intratną posadę w firmie farmaceutycznej i odkrywa, że z ich wspólnego konta zniknęły prawie wszystkie oszczędności. A na dodatek podejrzewa męża o zdradę. Kochanka męża zaczyna ich śledzić i nachodzić. Dla czytelnika robi się ciekawie, dla bohaterów niekoniecznie. O, tego już za wiele, jak na jeden raz i na jedną osobę. Kobieta postanawia zemścić się na mężu. Czy jej prawie doskonały, a na pewno intrygujący, plan będzie początkiem czegoś nowego? Czy będzie miał w ogóle szansę na realizację? Ale Paul też coś knuje przed Rebeccą. Niesamowite, z czasem kłębi się pytanie, kto z nich jest lepszy w kłamstwach? Można robić zakłady, wygrana do końca nie jest przesądzona, czy może być remis w tak misternie zaplanowanej intrydze?
„Kiedy się poznaliśmy, byliśmy ludźmi z trudną przeszłością. Wydaje mi się, że zarówno dla niej, jak i dla mnie kłamstwo to kwestia kontroli. Próba radzenia sobie z przeszłością poprzez przekształcanie teraźniejszości".
Znakomity duet E.G. Scott napisał jeszcze znakomitszy i nietuzinkowo elektryzujący thriller psychologiczny. Sieć kłamstw i niedomówień, złudzenia i iluzje, rozdwojenie jaźni, opętanie fałszem i obłudą. I jak w tym wszystkim ma się odnaleźć czytelnik? Każdy, kto weźmie ją do ręki jest wniebowzięty, a zarazem owinięty pajęczą nicią kłamstw. Próbuje się z niej wyplątać i wyzwolić, ale to nie jest takie proste. Im dalej brniemy w gąszczu fałszu, tym droga powrotna bardzie się wydłużać. Już zdaje się, że rozwiązanie zagadek mamy na wyciągnięcie ręki, a tu, pstryk, i wszystko znika jak bańka mydlana. I znowu jesteśmy w punkcie wyjścia.
„Oboje z żoną kłamiemy, tyle że każde na swój sposób. To jedna z ciekawszych rzeczy, o których człowiek przekonuje się po prawie dwudziestu latach małżeństwa. Ja mam swobodne podejście do szczegółów, ona – skłonność do wybiórczości”.
Ciekawym zabiegiem autorów jest zaprezentowanie wydarzeń z perspektyw kilku osób, zwłaszcza interesujące są punkty wiedzenia Rebeki i Paula. Chociażby dlatego, że cała intryga dzieje się wokół nich i jest ich tworem. Możemy poznać zarówno męski, jak i żeński punkt widzenia na określone sytuacje i wydarzenia, i jakże często odmienny. A już ogromną i smaczną wisienką są przeżycia i emocje przekazywane przez bohaterów, w nich się czytelnik kąpie i zanurza, by za każdym razem wypłynąć na powierzchnię dla zaczerpnięcia oddechu. Smaczne i tajemnicze, przyprawiające o drżenie ciała. Takich smakowitych kąsków nigdy nie jest za wiele, wręcz przeciwnie, zawsze się pragnie więcej i więcej, wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Po skończeniu lektury odczuwa się wielki niedosyt, nie można się pogodzić, że historia się skończyła, a było tak wyrafinowanie i zjawiskowo …
Nic o mnie nie wiesz to tykająca bomba, wiadomo, że wybuchnie, tylko nie znamy momentu eksplozji. Bo jak długo można żyć w kłamstwie? Nie da się w nieskończoność ukrywać istotnych wydarzeń przez małżonkiem, one zawsze będą dążyły do ujrzenia światła dziennego. Ta lektura jest wielką przestrogą dla osób, które często mijają się z prawdą. Nie pozwólcie się zniewolić kłamstwu, ono zawsze się ujawni i to zapewne w najmniej oczekiwanym momencie. Wyrządzi wiele niepotrzebnego zła, a nawet może doprowadzić do rodzinnych tragedii, czy nieoczekiwanych pomyłek.
Wciągająca i pyszna historia, mroczna strona małżeńskich emocji, czas z nią jest spędzony w napięciu przez ponad 400 stron powieści. Nie ociągaj się, sięgnij po nią, czyta się na jednym głębszym oddechu, możesz mieć problemy z porannym wstaniem do pracy, zatracisz się bez pamięci. Ale naprawdę warto ...
W ogólnym rozrachunku książka wypada całkiem nieźle. Warto przebrnąć przez ciężki początek (choć może nie każdy odbierze go w taki sposób), bowiem potem robi się naprawdę ciekawie. Sama historia wciąga i angażuje, a co ciekawe – mimo wszystkich trudów i przeważającej ilości opisów czyta się ją naprawdę szybko. Generalnie osoby lubujące się w intensywnych thrillerach psychologicznych powinny się tutaj znakomicie odnaleźć.
Cała recenzja: bookeaterreality.pl
"Nic o mnie nie wiesz" to mocny thriller psychologiczny z bardzo dobrze zarysowanymi postaciami. Od początku wydaje nam się, że właściwie wszystko wiadomo, znamy winę i winnego, a ze strony na stronę okazuje się, że nic nie jest pewne. Bo czego można się spodziewać po relacji żona-mąż-kochanka? W przypadku tej powieści wiele! W książce E.G. Scott od samego początku zostajemy wciągnięci w zupełnie pokręconą intrygę, gdzie to co realne miesza się z wyobrażeniami, to co tu i teraz, z obrazami podpowiadanymi przez wyobraźnię. Sekrety, które prowadzą do zbrodni. Zemsta najlepiej smakujaca na zimno i zaskakujący finał.
Co wiecie o osobie, z którą dzielcie życie? Po tym thrillerze zobaczycie inny sens w tym pytaniu ;) Bardzo polecam!
Zachęcona opisem fabuły postanowiłam sięgnąć po ten thriller i niestety tym razem rozczarowanie. Staram się doceniać pracę autorów, ale akcji jakiejkolwiek brak, historia jest przegadana, jedynie pewien moment nieco zaskoczył dlatego trochę podwyższyłam ocenę, Zamiast zainteresowania lekturą w myślach obliczałam ile stron mi zostało ,to mogła być ciekawa książka, ale na ciekawym opisie się skończyło. "Nic o mnie nie wiesz" jest irytującym wywodem lekomanki i jej męża erotomana. Dobry thriller to taki gdzie akcja chwyta od pierwszych stron a czytając napięcie nie odpuszcza. Widać każdy ma inną definicję jak ma wyglądać historia z napięciem. Do mistrzowskiej półki temu duetowi autorów jeszcze daleko
"Czyta się z zapartym tchem. Mistrzowska półka"- taka informacja na okładce autorki A.J.Finn. Owszem czytałam z zapartym tchem w nadziei, że chcę już tą książkę skończyć, bo się męczę. Nie zrobiła na mnie wrażenia. Jeden wielki chaos, ktoś komuś coś, ewentualnie nic! Dla mnie niekoniecznie. (moja opinia z LC)
Czy naprawdę znamy naszych bliskich? Czy jesteśmy pewni co myślą, dlaczego postępują tak a nie inaczej? Czy zawsze mówią prawdę, czy może jednak kłamią albo coś ukrywają? Ten thriller psychologiczny częściowo odpowiada na te pytania. Historia opowiedziana jest przez kilka osób. Każda z nich inaczej postrzega rzeczywistość. Pomysł na fabułę dobry ale większość historii rozgrywa się w głowach bohaterów. Brakowało mi typowej akcji czy zmiany miejsc. I oczywiście, jak to prawie zawsze w e-booku, książka nie jest wolna od błędów. Dlatego ocena tylko dobra.
Na samym początku bardzo ciężko było mi się wbić w fabułę, a to za sprawą głównej bohaterki. No drażniła mnie strasznie. Ale wiecie im dalej się zaczytywałam tym było lepiej i śmiało mogę powiedzieć, że była to ciekawa powieść. Przez myśl mi nawet przemknęło kto się może kryć za tymi “dziwnymi” wypadkami jakie spotykały Rebeccę. I nawet moje przypuszczenia okazały się słuszne. :)
Szokiem była dla mnie końcówka - nie spodziewałam się takiego obrotu spraw - tym większe ukłony dla autorów. Fabuła bardzo ciekawa, historia leci do przodu, ale nie tak szybko, tylko stopniowo przygotowuje odbiorcę na wielki finał. Dodatkowy plus za to, że możemy spojrzeć w myśli kilku osób i nie skupiamy się tylko na jednej bohaterce. Dzięki temu możemy nakreślić sobie wszystko, a przede wszystkim zrozumieć ich postępowanie.
Wiecie czytając ten tytuł strasznie rzuciło mi się w oczy to, że małżeństwo “Nic o sobie nie wie”. To jest przerażające, bo takie rzeczy zapewne nie są tylko fikcją literacką. Ufamy partnerowi, wierzymy na słowo, ale czy aby ta ufność i wiara nie została nigdy zachwiana? Hmm to dość trudne pytanie. Zwłaszcza, że związek bez zaufania tak naprawdę nie istnieje. Tylko, że czasami człowiek za dużo rzeczy sobie “wkręci” i zapala się czerwona lampka. Najgorzej, że przez takie wyobrażanie sobie niektórych rzeczy rozpadają się wieloletnie związki. Bo co nam po związku, w którym na każdym kroku są tajemnice?
Zawsze będę twierdzić, że ROZMOWA to podstawa. Nie ważne, co by się działo komunikować się ze sobą należy otwarcie i bez ściemy. Jak myślicie?
Podsumowując - podobało mi się. Książka warta uwagi i na pewno nie będziecie się przy niej nudzić. :)
Kiedy bezgraniczne zaufanie staje się największym błędem.
Kiedy decydujemy się wejść w związek małżeński i ślubujemy sobie przed ołtarzem miłość wierność i uczciwość małżeńską wówczas mocno wierzymy w to, że słowa tej przysięgi będą największą wartością w naszym związku i wspólnie z naszym współmałżonkiem zrobimy wszystko, aby nigdy tym słowom się nie sprzeniewierzyć. Wraz ze wzrostem stażu małżeńskiego, jeśli czujemy się szczęśliwi i kochani nasza ufność wobec partnera wzrasta, jednak czasami warto zadać sobie pytanie: Czy jesteśmy pewni, że mimo minionych wielu lat spędzonych u boku naszego męża, czy też naszej żony możemy jej ufać bezgranicznie? Czy na pewno po tylu latach możemy powiedzieć, że wiemy o naszej drugiej połówce wszystko?
Myślę, że większość z nas zna choćby jedno małżeństwo, o którym patrząc z boku, moglibyśmy pomyśleć, że jest to związek idealny. Patrząc na ich miłość i wzajemne oddanie moglibyśmy im pozazdrościć. Jednak uważajmy, czego zazdrościmy, bo często taki związek bez skazy może okazać się tylko misternie wykreowaną grą pozorów dla ludzkich oczu, a w rzeczywistości, kiedy weszlibyśmy za próg tego idealnego życia, może się okazać, że staniemy się obserwatorami rozgrywającego się koszmaru, o którym balibyśmy się nawet śnić.
Dziś przychodzę do Was z recenzją książki „Nic o mnie nie wiesz” duetu pisarzy kryjących się pseudonimem literackim E.G. Scott. Autorzy na kartach swojej debiutanckiej powieści przedstawiają nam historię małżonków Rebeccy i Paula, którzy już wkrótce przekonają się, że po niespełna dwudziestu latach, które ze sobą spędzili, niestety jedyne czego oboje mogą być dziś pewni, to tego, że tak naprawdę niczego o sobie nie wiedzą, a bezgraniczna ufność, którą się darzą, okazuje się bardzo zwodnicza.
„Oboje z żoną kłamiemy, tyle że każde na swój sposób”.
W momencie, kiedy my czytelnicy wkraczamy w życie tej dwójki, ich związek swoje lata świetności ma już dawno za sobą, a wrócić do nich mogą już tylko dzięki wspomnieniom, do których nam również pozwalają zaglądać. Teraz bowiem na naszych oczach małżonkowie oddalają się od siebie i choć żyją pod jednym dachem, to każde z nich zbudowało swój własny świat, do którego broni dostępu temu drugiemu. Dla siebie mają już tylko kłamstwa i tajemnice.
Rebecca jest uzależniona od leków. Traci pracę. W momencie, kiedy czuje zagrożenie, że źródło, z którego je dotychczas pozyskiwała, może się skończyć, obawa przed tym, aby jej ich nie zabrakło, determinuje jej życie. Oczywiście wszystko ukrywa przed Paulem. Ten z kolei jakiś czas temu stracił swoją firmę budowlaną i teraz w poczuciu porażki, nie mogąc znaleźć wsparcia u żony, szuka pocieszenia w ramionach kochanki.
Nie muszę chyba nikomu z Was uświadamiać, że życie w trójkącie nigdy nie wychodzi nikomu na dobre i bywa bardzo niebezpieczne. Nasz bohater przekonuje się o tym bardzo szybko, w momencie, kiedy decyduje się zakończyć swój romans. Ta druga bowiem, urażona, nie wybacza porzucenia i prześladuje Paula i jego żonę. Co w tym momencie zrobią małżonkowie i jak to się dla nich skończy, musicie już dowiedzieć się sami. Nie będę ukrywać, że kochanka jest również żądna zemsty, a chyba nie jest dla nikogo tajemnicą fakt, że kobieta będąca pod wpływem tak silnych emocji staje się bardzo niebezpieczna. Przekonajcie się koniecznie, jak daleko jest się w stanie posunąć, by dopiąć swojego celu. Ja nie zdradzę Wam nic więcej ponadto, że naprawdę nie raz będziecie zaszokowani rozwojem zdarzeń w biegu tej historii.
Nie zapominajmy jednak o samej Rebecce, która obawiając się utraty męża, nie pozostaje bierna i wprowadza w życie plan, który ma na celu namieszać w jego zamiarach.
Gdybym miała jednym zdaniem opisać wszystko to, o czym przeczytałam, sięgając po „Nic o mnie nie wiesz” bez wahania powiedziałabym, że jest to wspaniale wykreowany obraz rozpadu małżeństwa opleciony pętlą kłamstw, tajemnic intryg, która zaciska się coraz mocniej. Problemy naszych bohaterów, z którymi nie potrafią sobie samodzielnie poradzić, uzależnienie i zdrada generują szereg sytuacji, w których jeden pochopny krok staje się początkiem procesu niszczenia, od którego nie ma już odwrotu. Już nikt, nie wyjdzie z niej cało.
Moi drodzy tytuł ten to bardzo dobry thriller psychologiczny, który posiada kilka mocnych atutów przemawiających za tym, aby koniecznie po niego sięgnąć. Wymienię tylko kilka z nich, reszta niech pozostanie tajemnicą do momentu, aż sami sprawdzicie, co takiego przygotowali dla nas autorzy książki.
Pierwszym z atutów jest fakt, że kiedy już zaczniesz czytać tę książkę, nie chcesz przestać. Choć na początku akcja toczy się niespiesznie to, jednak nasza uwaga zostaje przykuta od pierwszej chwili lektury książki. Następnie na jaw wychodzą fakty, które dowodzą temu, że to, co wydaje się idealne, wcale takie nie jest. Sekrety z przeszłości oraz coraz bardziej zagęszczająca się sieć kłamstw i niedomówień, a w późniejszym czasie także ich konsekwencji sprawiają, że niemalże na własnej skórze czujemy, że tu musi wydarzyć się za chwilę coś naprawdę złego. W drugiej części opowieści akcja nabiera tępa, a następujące po sobie zdarzenia są coraz bardziej szokujące. Oczywiście muszę także zwrócić uwagę na rewelacyjnie wykreowane portrety psychologiczne bohaterów. Dzięki temu, że fabuła książki została podzielona na rozdziały, zatytułowane imionami każdego z nich, czytając mamy możliwość wiedzieć co myślą, czują i co planują w swojej głowie, w kontekście tego, co dzieje się w ich życiu. Nie mogło również zabraknąć zaskakującego obrotu zdarzeń, które prowadzi do zakończenia, którego nikt z nas na pewno się nie spodziewał.
Kochani przeczytajcie ten świetny, wciągający i nieprzewidywalny thriller, a potem jeszcze raz zastanówcie się nad tym, jak dobrze znacie osobę, przy której zasypiacie.
Recenzja powstała we współpracy z portalem Duże Ka, za co bardzo dziękuję.
http://kocieczytanie.blogspot.com/2020/02/kiedy-bezgraniczne-zaufanie-staje-sie.html
Elektryzująca opowieść o Charlotte, która po zniknięciu jej chłopaka zostaje uwikłana w zagadkę śmierci obcej kobiety. Charlotte jest byłą neurochirurżką...
Przeczytałam,
Rebecca i Paul to małżeństwo z 20-letnim stażem. W ich dotąd szczęśliwy związek wkradają się tajemnice i kłamstwa. Rebecca pewnego dnia odkrywa, że z ich wspólnego konta zniknęły oszczędności zbierane latami. Telefon z banku utwierdza ją w przekonaniu, że to Paul dokonał niewyjaśnionych transakcji w miejscach, w których nie powinno go być. Zaniepokojona żona usiłuje odkryć sekrety małżonka, jednocześnie sama ukrywa przed nim fakt, że została zwolniona z pracy.
Paul odreagowuje stres w ramionach innej kobiety, jednak to, co miało być niewinnym romansem, powoli przeistacza się w obsesję, a zazdrosna kochanka zaczyna prześladować mężczyznę i jego żonę. W międzyczasie dom Paula i Rebekki odwiedza policja w związku z zaginięciem ich wspólnej znajomej. Prowadzący śledztwo nie do końca wierzą zeznaniom małżonków i zaczynają obserwować Paula.
Muszę przyznać, że ciężko mi było wciągnąć się w fabułę tej powieści, a przede wszystkim zrozumieć o co chodzi. Początkowe rozdziały to przeskakiwanie z teraźniejszości w przeszłość i bez odpowiedniego skupienia łatwo się pogubić. Oprócz głównych bohaterów mamy tutaj kilku innych narratorów, z których perspektywy poznajemy kolejne wydarzenia.
Kiedy już udało mi się połapać o co chodzi, z niecierpliwością wyczekiwałam zakończenia i rozwiązania zagadki, jednak tego, co dostałam na końcu spodziewałam się najmniej. Mam mieszane uczucia w związku z tą historią, może rozczarowanie to zbyt duże słowo, ale na pewno po lekturze czułam spory niedosyt. Niemniej jednak chętnie poznam pozostałe powieści autorów, bo sam klimat i styl pisania przypadł mi do gustu.